+1
pawek606 8 maja 2014 15:46
Witam, kilka dobrych praktycznych rad i przykładowych cen, które mam nadzieję mogą się przydać przy planowaniu podróży do tego wspaniałego kraju jakim jest Panama.

NB: zdjęcia są z tlf, z aparatu jeszcze nie ściągnięte :-)

Oczywiście korzystaliśmy z promocji Iberii (styczniowe "wydanie"). W drodze tam lecieliśmy nowiutkim A330 a w drodze powrotnej starym A346. Czułem się jakbym leciał zupełnie różnymi liniami :-)

Ciekawostka


a to z nudów...




Ponieważ mieliśmy tylko 12 dni, postanowiliśmy się skupić na jednej części kraju (tzn.odpuściliśmy sobie San Blas) a i tak na dojazdy straciliśmy dużo czasu. Miejcie to na uwadze, no chyba że chce wam się wstawać o 5ej rano :-)

Trasa: Panama City (2 noce) - Las Lajas (3 noce) - Boquete (2 noce) - Bocas/Isla Bastimentos (3 noce) - Panama City (1 noc)

Cennik przejazdów (od osoby):
metro: gratis :-)
Panama-Las Lajas (bilet kupujemy do San Felix, ponad 6 godzin jazdy): 12,50 USD
Las Lajas - David (lokalny busik): 2,70 USD
David - Boquete: 1,75 USD
David - Almirante: 8,45 USD (ponad 4 godziny jazdy)
Almirante terminal - przystań (taxi): 1 USD
water taxi: Almirante - Bocas Town: 6 USD (oficjalna cena)
water taxi: Bocas Town - Isla Bastimentos Town: 4 USD
water taxi: Isla Bastimentos Town - Red Frog Beach Marina: 4-5 USD
David - Panama City: 15,25 USD (ok. 7-8 godzin)




1) Panama City
Na dojazd do miasta z lotniska oficjalna cena taxi to ok. 30 USD (2 osoby). w trakcie negocjacji stanęło na 27, ale i tak pojechaliśmy taniej - w 3 osoby za 35 USD.

W Panamie spaliśmy w Novotelu (rezerwacja w zimowej wyprzedaży za śmieszne 40 USD za noc). Novotel jest położony obok stacji metra Via Argentina. Metro jest nowiutkie i co ważne...gratis :-) tak ma być przynajmniej przez pierwsze 60 dni od uruchomienia. Natomiast trzeba dokupić plastikową kartę do bramek, choć inni pasażerowie nas wpuszczali bez problemu, wystarczy poprosić. Metrem szybko dojedziemy np. bezpośrednio do Terminalu Albrook, skąd odjeżdżają wszystkie autobusy.

Poza tym korzystaliśmy z taksówek (żółtych), cena generalnie ok 5 USD za kurs (2 osoby) ale zawsze trzeba negocjować :-) na wstępie będzie generalnie 8-10 dolców.



O samym mieście nie będę się rozpisywał, próbowaliśmy popłynąć na Isla Taboga, ale mimo tego, że byliśmy na przystani 40 mins przed czasem nie udało się już dostać biletów (choć czekaliśmy trochę bo mieli podstawić większy prom, oprócz nas sporo osób jeszcze czekało). Oczywiście nic z tego nie wyszło. Jeśli więc planujecie wypad na Tabogę polecam być odpowiednio wcześniej na przystani, zwłaszcza w weekendy.

Kanał Panamski - wstęp 15 USD dla obcokrajowców. Najlepiej jechać rano ok 9ej lub, tak jak my, po południu po14ej kiedy jest największy ruch statków. Jest tam muzeum i pokaz krótkiego filmu, ale i tak największe wrażenie robią olbrzymie statki, które są na wyciągnięcie ręki. NB: dla zwiedzających miejsce otwarte jest do 17ej, stanowczo za krótko! Na tarasie można stać i obserwować statki godzinami.




2) Las Lajas
Bilet kupujemy do San Felix (ok 360 kms z Panama City i 75 do z David), autobus zostawi nas na skrzyżowaniu Panamericany i lokalnej drogi, stamtąd na plażę dowiozła nas już właścicielka hostelu, która sama zaproponowała, że nas odbierze na przystanku. Inaczej trzeba szukać taxi, nie jest to na pewno walking distance (na plażę ok 16 kms) zwłaszcza w tamtejszym upale.

Las Lajas jest na wybrzeżu Pacyfiku i nie jest to typowa karaibska plaża z turkusową wodą i złotym piaskiem. Natomiast, jeśli szukacie plaży, która się ciągnie kilometrami i jest...pusta, this is the place to go! :-) Tak nam się spodobało, że zamiast planowanych 2 nocy zostaliśmy 3 (kosztem Boquete). Na plaży jest mnóstwo małych krabów i ptaków. Jeśli szukacie noclegu w Las Lajas, to polecam te hotele, które są zaraz przy plaży (my nocowaliśmy w L&C Journey za ok. 66 USD/noc, z czystym sumieniem mogę polecić choć akurat nie było ciepłej wody) a nie w oddalonym o 13kms miasteczku.






3) Boquete
W porównaniu z wybrzeżem to rzeczywiście inny świat, przede wszystkim jesteśmy wyżej, czyli mniej duchoty i skwaru, choć słońce daje mocno.



Zdecydowaliśmy się na 'Quetzal Trail'. Szlak łączy Boquete i Cerro Punta, po drugiej stronie wulkanu Baru. Niestety za radą innych ludzi, postanowiliśmy najpierw jechać do Cerro Punta i dopiero stamtąd szlakiem "schodzić" do Boquete, które jest niżej. Okazało się to stratą czasu. Pomysł ma może i swój sens dla ludzi w gorszej formie, ale i tak nie da się uniknąć wchodzenia pod górę:-) Natomiast żeby dojechać do Cerro Punta i nie zbankrutować na taxi, najpierw trzeba się cofnąć busem do David (ok 1hr jazdy) a dopiero stamtąd kolejnym busem jechać do Cerro Punta (ok 2hrs). Całość zajęła nam prawie 4 godziny. po czym zaraz po przyjeździe do Cerro Punta zaczęło padać i musieliśmy czekać kolejne 1,5 hrs żeby wyruszyć (deszcz był tak mocny, że prawie nie było nic widać). Z Cerro Punta idziemy (można poprosić o mapkę w jednym z lokalnych hoteli) ok 7 kms do wejścia na szlak, gdzie zapłacimy 5 USD za wstęp + Pan strażnik spisze nasze dane. Sam szlak jest OK (uwaga ślisko po deszczu), natomiast byłem trochę zawiedziony, ponieważ idzie się praktycznie cały czas przez las i mało jest panoramicznych widoków na okolicę. jeśli chodzi o ptaki, słychać je wszędzie dookoła, ale nie udało się wypatrzeć ani jednego quetzala. Do Boquete doszliśmy już o zmroku i po kilku kilometrach udało się złapać autobus, który dowiózł nas do centrum. NB: wejście na szlak i w Cerro Punta i w Boquete są daleko od centrum, więc planujcie odpowiednio wcześnie wyjście, żeby nie iść potem po zmroku. Oczywiście trzeba zabrać zapas wody i jedzenia, po drodze nie ma nic.





4) Bocas/Isla Bastimentos/Red Frog beach

Na dojazd z Boquete na Bocas del Toro trzeba przeznaczyć cały dzień, warto więc wyruszyć wcześnie. Najpierw jedziemy do David, po czym szukamy autobusu do Changuinola, który po drodze zostawi nas na "dworcu" w Almirante, skąd musimy się jeszcze dostać na przystań, która jest kawałek dalej, można iść wśród śmieci, można też podjechać taxi za dolora. W każdym razie dobrze dojechać tam przed 18tą, bo właśnie o tej godzinie odjeżdża ostatnia taksówka wodna (typu "shared", czyli tańsza:-) Z Almirante water taxi dowiezie nas do Bocas Town na wyspie Colón (ok 25-30 mins), jeśli nocujemy na innej wyspie to szukamy prywatnych łódek i negocjujemy cenę.

Bocas to zupełnie inny świat, Karaiby, reggae, życie płynie wolniej i nikomu nigdzie się nie spieszy (pani kelnerce na przykład też nie haha). Full relax. Piękne złote plaże, turkusowa woda, dżungla, są małpy, leniwce i mnóstwo małych żab. słowem raj. tym bardziej że mieliśmy fantastyczną pogodę choć akurat wszyscy mówili że w Bocas będzie padać cały czas :-) jeśli macie mało czasu w Panamie, to dla mnie to jest właśnie miejsce do odwiedzenia.

Do was należy wybór co chcecie robić, my nie ruszaliśmy się w ogóle z Isla Bastimentos. nie chcieliśmy tracić czasu na dojazdy na inne wyspy, tylko porządnie się zrelaksować. na Bastimentos są piękne plaże i dobry canopy tour (koszt 55 USD). naprawdę warto, emocje gwarantowane. ponieważ byliśmy już po sezonie, canopy tour był...prywatny tylko dla nas :-)

Nocowaliśmy w hostalu BeverlysHills za 55 USD/noc w miasteczku (Bastimentos Old Bank). było bardzo fajnie choć bez klimy + fantastyczne widoki z tarasu, natomiast następnym razem chętnie wybrałbym coś bliżej Red Frog beach/marina. w Bastimentos Town nie ma nic ciekawego, po zmroku można iść do Hostalu Valparaiso gdzie jest restauracja, więc można coś zjeść, napić się piwa i posłuchać Marleya.

Wizard Beach


Red Frog Beach


Room view


Panoramic


5) Panama City - bis
Powrót bardzo męczący, naprawdę warto wstać wcześnie i spróbować zdążyć na bezpośredni autobus do Panama City, który odjeżdża o 8:30 AM (a są tylko dwa, drugi jedzie na noc). jeśli nie zdążymy, to jedyna opcja: jedziemy najpierw do David gdzie potem przesiadamy się do innego autobusu już do Panamy. my byliśmy na terminalu w Almirante przed 9:30 ale załapaliśmy się na autobus dopiero po 10ej, są przeładowane, na szczęście są kursy co 30 mins mniej więcej. do Panama City dotarliśmy po 22ej. jeśli macie trochę czasu w Panama City i klika dolarów w zapasie:-), można pojechać na wyspę Flamenco do dutyfree (potrzeby paszport). ceny te same co na lotnisku, ale plus jest taki że można wszystko zapakować wygodnie do plecaka, tym bardziej że w Madrycie mieliśmy 6 godzin przesiadki przed wylotem do Berlina.

Dzięki za uwagę i życzę udanych wypadów:-)

Dodaj Komentarz