Ciężko słowami opisać uczucie jakie człowiek ma stojąc pod ośmiotysięcznikiem. Himalaje przytłaczają swoim ogromem, zachwycają pięknem. Dziękujemy matko naturo za stworzenie czegoś tak pięknego…
Był to nasz pierwszy trekking tego typu. Nie wiedzieliśmy do końca czego się po nim spodziewać. W pewnych momentach było rzeczywiście ciężko ze względu na wysiłek, mróz czy nieprzewidywalność pogody. Ale z ręką na sercu musimy przyznać, że to co człowiek zastaje na miejscu….te widoki wynagradza każdą kroplę potu, każdy obolały mięsień 5 dniowej wędrówki.
Jest mała tradycja…każdy kto dociera tutaj do base camp’u może zostawić swoją fotografię na pamiątkę osiągnięcia. Niestety o tym nie wiedzieliśmy, zdjęć nie zabraliśmy.
Te widoki na zawsze pozostaną w naszych sercach. Tu szczyt Machhapuchare – 6993 m.n.p.m.Na koniec swojej relacji dorzucam jeszcze klip z treku...co by nie było filmik zawsze lepiej odda niż fotki
;) Enjoy!
ibartek napisał:wrzucaj wrzucaj, czekamy...
:-)rozwazales tez EBC?Oczywiście. W międzyczasie była tam moja znajoma. W praktyce EBC jest dużo droższy. Realnie idąc samemu trzeba liczyć ze 2 razy tyle co EBC. I wiem, że ładniejszy jest ABC...no i EBC jest jednak trudniejszy...nie chodzi o kondycje itp...raczej o to, że dużą część czasu jesteś ponad 4000 m. Uważam, że na pierwszy raz ABC jest idealny....co nie oznacza, że nie rozważamy już EBC
;) co by nie mówić Everest to Everest...cos tam ciągnie :p
Gratuluję ABC.Góry wciągają - jak zrobicie MBC, (przy okazji lot do Lukli jest przeżyciem) to polecam trek dookoła Annapurny, a potem to już zostaje zapuścić się w Mustang na północ od Jomson.No worries.
oj wciągają wciągają....już w głowie planujemy kolejne...na ten moment albo znowu Himalaje i EBC albo Peru i Boliwia...ciągną Himalaje, ale jak patrze na Andy...ahhh...tak czy inaczej pewnie i to i to, ale po kolei - myślę, że o kolejności promo biletów będzie decydować za nas
;)
Cudowna wyprawa, zainteresowaliście mnie i muszę teraz dowiedzieć się czegoś więcej o tym kierunku
;) Zdjęcia śliczne, tylko niektóre chyba bardzo przeostrzyliście przed wrzuceniem na forum - na Waszej stronie wyglądają ok.
adamek napisał:ale to jest sztos! Niezłe. Zrobię to w przyszłym roku
:)No sztos...a wiadomo, że zdjęcia nie oddadzą nawet części tego jak jest na miejscu
:) Wybór treków tam spory, ABC jeden z popularniejszych, ale poza szczytem sezonu nie ma takiego problemu, że jest za dużo ludzi itp...tak więc z całą pewnością polecam ten szlak. Przy w miarę niezłym oznaczeniu nie ma obaw, żeby iść totalnie samemu. Większość bierze przewodnika...dla mnie to strata kasy, chyba, że ktoś potrzebuje towarzystwa lub po prostu chce wesprzeć lokalny rynek
;)
ambush napisał:adamek napisał:ale to jest sztos! Niezłe. Zrobię to w przyszłym roku
:)No sztos...a wiadomo, że zdjęcia nie oddadzą nawet części tego jak jest na miejscu
:) Wybór treków tam spory, ABC jeden z popularniejszych, ale poza szczytem sezonu nie ma takiego problemu, że jest za dużo ludzi itp...tak więc z całą pewnością polecam ten szlak. Przy w miarę niezłym oznaczeniu nie ma obaw, żeby iść totalnie samemu. Większość bierze przewodnika...dla mnie to strata kasy, chyba, że ktoś potrzebuje towarzystwa lub po prostu chce wesprzeć lokalny rynek
;)nie no, przewodników to nie na taką trasę. A tragarzy... preferuje samodzielne noszenie swojego majdanu. Zasada prosta: jak za ciężko to coś zostaw. Może wezmę kiedy będę atakował Everest. Kiedy uzbieram kase
;)
nic dodać nic ująć! Myśl nasuwała nam się ta sama- nie udźwigniesz? Tzn. że wziąłeś za dużo rzeczy...proste. A co do przewodników....wydaje się właśnie głupotą brać na tą trasę, nawet nie braliśmy tego pod uwagę, a powiem Ci że 3 na 4 osoby/grupy go miały....zresztą jak na trasie widzisz kogoś bez przewodnika to duże prawdopodobieństwo, że z Polski
:D
:D
marcin.n napisał:Ja. Kangchenjungę, Makalu BC, Trzy Przełęcze Khumbu, dookoła Manaslu, dookoła Dhaulagiri i wiele innych.A który byś polecił jako najfajniejszy w Twojej opinii, ale jednak niezbyt trudny dla osób początkujących w górach?
ambush napisał:marcin.n napisał:Ja. Kangchenjungę, Makalu BC, Trzy Przełęcze Khumbu, dookoła Manaslu, dookoła Dhaulagiri i wiele innych.A który byś polecił jako najfajniejszy w Twojej opinii, ale jednak nie bardzo mocno wymagający dla osób początkujących w górach?Wszystko jest bardzo złożone
:). Ile dni ma byc trekking? Bardziej tańszy rejon czy droższy?(bo koszta pozwoleń w niektórych rejonach, koszta przelotów trzeba uwzględnić itp)Dla początkujących to może Dookoła Manaslu i ewentualnie dolina Tsum(wszędzie lodge) albo Trzy Przełęcze(ten na większych wysokościach, pewnie droższy od Manaslu).Pozdrawiam,Marcin
BooBooZB - dzięki za miłe słowa! Co do himalajów nawet nie ma co się zastanawiać - Ty z relacji widać lubisz chłodniejszy klimat to tam się zakochasz
:) Jednak te góry są nieporównywalne z żadnymi innymi...no chyba, że Karakorum :pMarcin - akurat dla mnie nie ma znaczenia ile dni treku...z tą ceną to wiem, że różnie bywa np Górny Mustang to koszta jakieś niesamowite są...Ale on chyba zdecydowanie najdroższy ze wszystkich. Przyjrzę się temu dookołą Manaslu, dzięki za wskazówkę
:)
Sherpani Col-West Col - Amphu Lapcha.Oraz Dookoła Dhaulagiri+z Dhampus Peak - ze względu na nieprzewidywalną i niebepieczną pogodę w rejonei Dhampus Pass i Przełęczy Francuskiej.Kangchenjunga North BC & South BC - ze względu na dystanse, długość trekkingu, pijawki
;)Pozdrawiam,Marcin
Franka Frankowska napisał:A czy ktoś z was robił ten treking albo EBC w innym terminie? np kwiecień/maj lub pod październik/listopad?Ja bylem na AC i czesci ABC w listopadzie, zaczalem w polowie listopada. Generalnie lepiej jechac w mojej ocenie troche pozniej czyli nie w samym pazdzierniku. Moze byc zimniej ale nie ma takiego tloku i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca do spania.
grzesiekc napisał:Franka Frankowska napisał:A czy ktoś z was robił ten treking albo EBC w innym terminie? np kwiecień/maj lub pod październik/listopad?Ja bylem na AC i czesci ABC w listopadzie, zaczalem w polowie listopada. Generalnie lepiej jechac w mojej ocenie troche pozniej czyli nie w samym pazdzierniku. Moze byc zimniej ale nie ma takiego tloku i nie ma problemu ze znalezieniem miejsca do spania.A powiedz mi jak to było, ze śniegiem na ABC w tym terminie? Czy to prawda, że październik/listopad nie ma tam w ogóle śniegu na szlaku? Jak było w Twoim przypadku?
Nie ma sniegu, nawet i na Thorung La przeaznie go nie ma. Ja przechodzilem z Tatopani po powrocie z treku skrecilem w lewo na Poon Hill a potem wydaje mi sie bo bylem tam w 2013, ze ostatnim miejscem do ktorego dotarlem byl Ghandruk i dalej juz szedlem tylko w dol
grzesiekc napisał:Nie ma sniegu, nawet i na Thorung La przeaznie go nie ma. Ja przechodzilem z Tatopani po powrocie z treku skrecilem w lewo na Poon Hill a potem wydaje mi sie bo bylem tam w 2013, ze ostatnim miejscem do ktorego dotarlem byl Ghandruk i dalej juz szedlem tylko w dolNo widziałem pare relacji z tych miesięcy i aż nie mogłem uwierzyć, bo sam widzisz jak wyglądało to w terminie kiedy my byliśmy. Szczerze śnieg robi robote
;)
Snieg akurat w mojej ocenie dodaje tylko uroku, jezeli nie jest go za duzo i nie utrudnia treku. Najwazniejsze jest jednak blekitne niebo i majestat gor.
grzesiekc napisał:Snieg akurat w mojej ocenie dodaje tylko uroku, jezeli nie jest go za duzo i nie utrudnia treku. Najwazniejsze jest jednak blekitne niebo i majestat gor.No to fakt...my idąc na przełomie lutego i marca mieliśmy szczęście co do pogody. Ale z tego co słyszałem gdybyśmy poszli chwile później chmury przykryły wszystko na tydzień. A idąc w listopadzie było tak, że masz te 90% szans na pogodę z dobrą widocznością? Czy jednak też jest to takie powiedzmy 50/50 ?
Ja przeszedłem trek Annapurna Circuit na przełomie lutego i marca w tym roku 2017 r. Fantastyczna sprawa, gorąco polecam, wrzucę relację za jakiś czas
;) Spotkałem sporo osób po drodze i tylko jedna para emerytów z Włoch miała przewodnika i tragarza. Trudności technicznych czy nawigacyjnych nie ma praktycznie żadnych, więc spokojnie można iść samemu nawet jak się nigdy nie było poza Beskidami czy Tatrami.
novaq64 napisał:Ja przeszedłem trek Annapurna Circuit na przełomie lutego i marca w tym roku 2017 r. Fantastyczna sprawa, gorąco polecam, wrzucę relację za jakiś czas
;) Spotkałem sporo osób po drodze i tylko jedna para emerytów z Włoch miała przewodnika i tragarza. Trudności technicznych czy nawigacyjnych nie ma praktycznie żadnych, więc spokojnie można iść samemu nawet jak się nigdy nie było poza Beskidami czy Tatrami.Ile zajęło Ci przejście całego Circuit? Śmiesznie się składa bo szliśmy dokładnie w tym samym terminie
:) Koniecznie zdaj fotorelację! Będę czekał
:)
W sumie jakieś 14 dni szedłem. Trochę musiałem skrócić trek (za mało urlopu) i z Jomson zjechałem jeepem do Tatopani skąd jeszcze doszedłem do Poon Hill i potem do Nayapul. Generalnie dla trekerów region Annapurny jest całoroczny i nie koniecznie trzeba tam jechać w październiku żeby przeżyć piękną przygodę, Wasza relacja to tylko potwierdza, gratuluję pięknych zdjęć
;) W przyszłym roku wracam do Nepalu na co najmniej miesiąc i chce zrobić trekking three passes + może jak się uda wejść na Island Peak.
To ja się dla odmiany wypowiem trochę inaczej na temat przewodników i tragarzy. Na ABC czy większości innych popularnych treków w Nepalu nie ma obowiązku brać tragarza ani przewodnika. Inna sprawa, czy pomimo tego nie warto jednak rozważyć wynajęcia sobie kogoś takiego. Dzienny koszt takiej przyjemności to niewiele, jeżeli załatwia się to samodzielnie na początku treku a nie przez agencję. Znalezienie kogoś w miarę dobrze mówiącego po angielsku nie jest specjalnie trudne a za to zyskujemy możliwość bezpośredniego kontaktu z osobą na codzień w Himalajach. Po drugie, jak ktoś wie, że źle znosi wysokość to wie też, że każdy dodatkowy kilogram na plecach robi sporą różnicę. A po trzecie, dla ludzi z okolicy to często jedyna możliwość zarobienia jakichkolwiek pieniędzy. To, co my wydajemy jednego wieczora na piwo, dla nich jest prawdziwym majątkiem. A karma wraca, dziś my damy komuś zarobić, jutro ktoś inny da zarobić nam
:-)My po rozważeniu tego wszystkiego wynajeliśmy sobie tragarza. Wyszło 5usd za osobę na dzień, czyli praktycznie nic, biorąc pod uwagę łączne koszty wyjazdu do Nepalu.
@novaq64 też zastanawialiśmy się właśnie nad Circuit, gdybyśmy tam poszli to pewnie byśmy się złapali gdzieś na trasie - świat mały
;) Też planujemy powrót na te szlaki, ale jeszcze bez konkretów. A Island Peak - zdecydowanie, ale jeszcze my zbytni nowicjusze jesteśmy...ale krok po kroku
;)@pbak Oczywiście to rozumiem - chyba są dwa główne nurty opinii - czyli Twoja - całkowicie słuszna oraz druga czyli zmierz się z górami i po prostu zrób to sam traktując to jako osobiste wyzwanie włącznie z noszeniem wszystkiego ze sobą. I śmiem twierdzić, że oba rozwiązania są świetne!
:) Najważniejsze to ruszyć zad z domu sprzed telewizora
;)
ambush napisał:.zresztą jak na trasie widzisz kogoś bez przewodnika to duże prawdopodobieństwo, że z Polski
:D
:DAle to na pewno nie tylko w Nepalu i treku
:) Na Filipinach do podobnej konkluzji doszliśmy z innymi Polakami, którzy trekowali samodzielnie(oczywiście w innych warunkach niż wasze).My Polacy chyba tak już mamy, że samodzielni z nas dreptacze
:)
no i powiem Ci, że to dość zabawne ale na prawde tak jest! Jakby się głębiej zastanowić - ciekawe skąd to się wzięło....czy jednak kwestia finansów czy może jednak tego naszego 'slynnej umiejętności kombinowania' i jakiejś takiej chęci sprawdzenia się
haha jakby na to nie patrzeć - coś w tym jest!
:) Dla mnie to tym bardziej zabawne, że idąc na ten trek nawet nie braliśmy pod uwagę brania przewodnika, przecież trasa dobrze oznaczona podobno :p A później się okazało, że w sumie większość osób z nim szła. Z drugiej strony mówiąc o nacjach - czy ktoś kiedyś widział Azjatę na tego typu wyprawie BEZ przewodnika?
:D
ambush napisał:Czy był ktoś z Was może w okolicy Chang la Pass? Albo Jeziora Pangong i Nurba Valley w indyjskiej części Himalajów?Ja byłem w tych trzech miejscach.
Może to nie miejsce na ten temat więc zapytam krótko. Jak tam jest z bazą noclegową? Oprócz Leh bez problemu w tych okolicach można znaleźć cokolwiek do spania czy jednak jest z tym problem? Mniej popularne miejsce, a oglądając różne relacje już wiem, że muszę tam się udać
;)
chomiczka napisał:Dziękuję za tę relację. Za 13 miesięcy świętuję 40-stkę- i już wiem jak! Dzięki wam szykuję się na ABC kwiecień 2018!W naszej opinii? To najlepszy pomysł na wspaniały prezent jaki mogłaś wymyślić dla siebie na taka okazję! Czekam na relację jak wrócisz
:)
chomiczka napisał:Planując wiem gdzie pytać! Dziękuję! Powodzenia w dalszych planach!Bardzo miło nam to czytać! Warto było godzinami przygotowywać takie posty, by potem choć jedna osoba napisała to co Ty
;) Będziemy czekali na fotki z Twojego treku
:)
@cccc dzięki za komplement
:)Trek super - rozważ, bo warto.Tak czasami spotykaliśmy takowych. Większość to para lub pare osób w przewodnikiem. Mało osób idzie bez przewodnika, a dziwne bo jak pisałem dla mnie nie jest jakimś wyzwaniem, a doświadczenia górskiego nie mam. Szlak dobrze oznaczony, jedyny minus samotnej drogi jaki widzę to ewentualnie noclegi. Pokoje zazwyczaj w schroniskach 2 lub 3 osobowe. Nie wiem jak liczą gdy ktoś jest w pojedynkę (czy za 1 os czy musisz wziąć pokój za cenę 2 os.)
Ja w przyszłym roku wybieram się w pojedynkę.Właśnie @ambush, też się zastanawiałem jak to jest z tymi pokojami. Jeżeli ktoś wie jak to wygląda, to proszę o info.
@Mar77 z tego co się w międzyczasie dowiedziałem zazwyczaj płaci się pokój niezależnie czy 1 czy 2 osoby. Pokój na całej trasie ABC to 400 rupii. Jeśli idziesz w low season to czasem się zdarza, że nocleg za free jak zamówisz jedzenie u nich. Tak czy inaczej kwoty bardzo niewielkie więc nie powinno mieć to większego znaczenia.
Większego znaczenia owszem nie ma. Ciekawe jak w tym wypadku wygląda kwestia noclegu za free przy zamówieniu jedzenia. Moja pozycja przetargowa jako podróżującego samotnie automatycznie jest tutaj gorsza, bo zamówię średnio dwa razy mniej niż 2 osoby
;) No chyba, że zamówię jak za dwie, a połowę mi spakują na wynos
;)
;) A właśnie... orientuje się ktoś, czy istnieje możliwość zamówienia jedzenia "na drogę", coś jak japońskie bento?
:)
ambush napisał:@cccc dzięki za komplement
:)Trek super - rozważ, bo warto.Tak czasami spotykaliśmy takowych. Większość to para lub pare osób w przewodnikiem. Mało osób idzie bez przewodnika, a dziwne bo jak pisałem dla mnie nie jest jakimś wyzwaniem, a doświadczenia górskiego nie mam. Szlak dobrze oznaczony, jedyny minus samotnej drogi jaki widzę to ewentualnie noclegi. Pokoje zazwyczaj w schroniskach 2 lub 3 osobowe. Nie wiem jak liczą gdy ktoś jest w pojedynkę (czy za 1 os czy musisz wziąć pokój za cenę 2 os.)Dzieki, rozwaze na pewno, "gorkowy" rowniez nie jestem, ale na szczyt Kilimanjaro wyszedlem bez wczesniejszego przygotowania.Po Kili zastanawialem sie nad Everest Base Camp, ale moze wlasnie wybrac cos innego?Pozdr.
@Mar77 Jeśli chodzi o darmowy nocleg przy zamówieniu jedzenia zdarza się to, ale poza sezonem. I też raczej rzadziej, niż częściej. Jeśli chodzi o jedzenie na wynos nie ma to najmniejszego sensu. Średnio co 2 godziny drogi masz Lodge lub Tea House, gdzie masz jedzenie. W górach każdy kilogram na plecach odczujesz dlatego lepiej się zatrzymać i zjeść.@cccc w czasie kiedy my byliśmy na ABC moja kumpela była na EBC i jest to zupełnie inny trek niż ten co na ABC. Trzeba przynać, że ABC jest po prostu fajniejszy i bardziej zróżnicowany. A na EBC idzie się z jednego powodu - zobaczyć Mt. Everest jeśli dopisze pogoda
;) No i EBC wydaje się trudniejszy (głównie ze względu na dużą część trasy ponad 4000 m.n.p.m). p.s. można gdzieś poczytać o Twoim wejściu na Kili? Chętnie bym się więcej dowiedział z pewnego źródła
;)
Być może na ABC trudniej o darmowy nocleg niż na AC. Już wybiegam myślami na AC, ponieważ w przyszłym roku planuję połączyć jedno z drugim.Z relacji @Garuda88 (szczescie-w-nieszczesciu-annapurna-circuit-nepal-2015,216,71804) wynika, że darmowy nocleg przy zamówieniu jedzenia był możliwy przez większość trasy, a co by nie mówić, był to sezon.
ambush napisał:p.s. można gdzieś poczytać o Twoim wejściu na Kili? Chętnie bym się więcej dowiedział z pewnego źródła
;)Nie ma sprawy, z checia sluze informacjami poprzez pw, czy maila, poniewaz przestalem pisac relacje na tym forum.
;)Pozdr.
@Kasica88 tak jak napisałem ciut wcześniej - na prawdę wszystko kwestia zaparcia. Nie potrzeba jakiejś ponadprzeciętnej sprawności. Tak czy inaczej na trekach w ogóle liczy się bardziej głowa. Wszystko co trudniej dostępne - gdy się to osiągnie sprawia niezmiernie większą przyjemność
:) zawsze będę powtarzał - nie zastanawiaj się - jak marzą Ci sie Himalaje jedź jak tylko będziesz miała okazję, bo za 20 lat będziesz żałować, że marzenie uciekło...
:)
Oj tak....bylem w wielu miejscach na śwecie....ale mało które wywołało u mnie tak ekscytujące i majestatyczne emocje jak NEPAL!Polecam każdemu i pamiętajcie....nie ma Nepalu bez trekkingu w himalaje!
Relacja na wysokim poziomie! W kwietniu ruszam na trek ABC i spróbujemy odwzorować Wasza trasę, mam nadzieje, ze się nie pogubimy. Dzięki serdeczne za wskazówki i zdjęcia, które pomagają wyobrazić sobie piękno tego trekkingu.Pozdrawiam!
Jedna kwestia o której musisz wiedzieć - w kwietniu z pewnością będzie już mniej śniegu niż na przełomie lutego/marca. Aczkolwiek mam nadzieję, że aura Wam dopisze! Bo jakby nie patrzeć ten trek gdy jest śnieg, a np w październiku/ listopadzie gdzie go nie ma to dwa zupełnie inne światy
;)
Potwierdzam powyższe słowa. Himalajski trek to 99% głowa, ten 1% to błędy które nie pozwalają ukończyć trasy. Jeśli będziesz się trzymać reguł obowiązujących w górach wysokich (aklimatyzacja, długości odcinków dziennych, ubiór) to wszystko jest do zrobienia.Jeśli chodzi o trasę EBC bez samego EBC ale za to z jedną z 3 przełęczy zapraszam do siebie: nepal-czyli-treking-nie-taki-straszny-jak-go-maluja,215,128534
Hej, najszczersze dzięki za napisanie relacji. Zaczerpałem sporo przydatnych informacji, przede wszystkim jeszcze przed wyjazdem wiedziałem czego się można spodziewać na ABC. My wróciliśmy tydzień temu, wrażenia niesamowite
;) Jakbyś chciał sobie poprzypominać własną wędrówkę, zapraszam: https://www.fly4free.pl/forum/viewtopic.php?f=215&t=139914&p=1199168#p1199168
ambush napisał:Jedna kwestia o której musisz wiedzieć - w kwietniu z pewnością będzie już mniej śniegu niż na przełomie lutego/marca. Aczkolwiek mam nadzieję, że aura Wam dopisze! Bo jakby nie patrzeć ten trek gdy jest śnieg, a np w październiku/ listopadzie gdzie go nie ma to dwa zupełnie inne światy
;)Tak sie zebralo mi na wspominki, mielismy na tyle szczescie, ze sniegu bylo az za duzo
:D Porownaj moje zdjecie przy tablicy z Twoim, dokad siega snieg
:D Bylo suuuuper, snieg w himalajach robi faktycznie robote..
Ciężko słowami opisać uczucie jakie człowiek ma stojąc pod ośmiotysięcznikiem. Himalaje przytłaczają swoim ogromem, zachwycają pięknem. Dziękujemy matko naturo za stworzenie czegoś tak pięknego…
Był to nasz pierwszy trekking tego typu. Nie wiedzieliśmy do końca czego się po nim spodziewać. W pewnych momentach było rzeczywiście ciężko ze względu na wysiłek, mróz czy nieprzewidywalność pogody. Ale z ręką na sercu musimy przyznać, że to co człowiek zastaje na miejscu….te widoki wynagradza każdą kroplę potu, każdy obolały mięsień 5 dniowej wędrówki.
Jest mała tradycja…każdy kto dociera tutaj do base camp’u może zostawić swoją fotografię na pamiątkę osiągnięcia. Niestety o tym nie wiedzieliśmy, zdjęć nie zabraliśmy.
Te widoki na zawsze pozostaną w naszych sercach. Tu szczyt Machhapuchare – 6993 m.n.p.m.Na koniec swojej relacji dorzucam jeszcze klip z treku...co by nie było filmik zawsze lepiej odda niż fotki ;)
Enjoy!
https://www.youtube.com/watch?v=oWPJMqb7C_M