Jak mi stary pierwszy raz powiedział, że kupi złoma i pojedzie nim na Złombol, była jesień 2020 i środek pandemii. Więc puściłam to trochę mimo uszu
;)
Ale pomysł dojrzewał i rozkwitał, w wyniku czego wiosną 2021 w naszym domu pojawiła się Skoda Favorit 136L 1.3 61 KM z 1988 roku, szybko ochrzczona Favoritką lub Faworyłą. Dość szybko do pomysłodawcy dołączył drugi chętny, i tak oto panowie pojechali przez Bułgarię do Turcji na Złombol 2021 w duecie. A po powrocie od razu zapowiedzieli, że w kolejnym roku pojadą znowu...
Dlatego też wiosną 2022 zaczęły się intensywne prace, w wyniku których Favoritka poprawiła znacząco swój stan wewnętrzny i utraciła nieco rdzy z zewnątrz. Nie ma jednak wątpliwości, że pozostaje złomem
;) Którego to czar przyciągnął do załogi nowego, trzeciego już, członka.
I tak oto po miesiącach pracy nadszedł wrzesień i Złombol 2022 - tym razem z metą w Albanii.
Favoritka została zapakowana i w piątkowe późne popołudnie, po szybkiej naprawie ładowania akumulatora, ruszyła w drogę do Chorzowa, gdzie na stadionie mieści się punkt rejestracyjno-startowy.
W Chorzowie numery zostały nadane i odbyło się pierwsze spotkanie z innymi ekipami (przy czym podejrzewam, że większość ekip wystartuje jutro - w piątkowy wieczór był tzw. wczesny check in).
W sobotę (3 września) rano Favoritka zabiera z Katowic trzeciego załoganta, a następnie rusza w drogę do Zagrzebia (gdzie ekipa ma pierwszy na trasie nocleg). W dalszych planach jest przejazd przez Bałkany do Albanii, gdzie ma zameldować się 6 września po południu.
W imieniu załogi postaram się codziennie napisać kilka słów i zrelacjonować postępy. Ale trzeba będzie się liczyć z tym, że jakoś super dużo atrakcji po drodze nie będzie. Powiedziałabym, że może to być klasyczna relacja drogi
;) Więcej zdjęć będzie w dedykowanym albumie, ale ich synchronizacja w dużej mierze będzie zależała od dostępu do netu, z którym może być na trasie różnie: https://photos.app.goo.gl/FYWykw8CajY6EDDX8 (już teraz są tam szczegółowo pokazane postępy prac przygotowawczych)
Jeżeli jest tu jakaś inna złombolowa ekipa, niech się dołączy do relacji, zapraszam
:)Wybiła 12, w Chorzowie startują kolejne ekipy: https://fb.watch/fiUqDbCRV8/ (relacja live na profilu Złombolu na fb)
A tymczasem Faworyła odzyskała moc w klaksonie (który ucierpiał wczoraj przy próbach przywrócenia ładowania akumulatora) i po pobraniu o poranku trzeciego załoganta zameldowała się już w Czechach. Plan na dziś: dojechać do Zagrzebia.
Numer startowy numerem startowym, ważne, że na masce pojawiła się naklejka znanego wrocławskiej ekipie przybytku piwnego Marynka. Jeżeli będziecie tam w najbliższym czasie, wypijcie za zdrowie Motofryzjerów
:)
Zanim pojadą dalej, dwie ważne liczby: - załóg zgłoszonych: ok. 950 - wstępne oszacowana kwota zebrana na dzieci z domów dziecka: ponad 2 miliony złotychW ramach wieczornego podsumowania napiszę tylko, że po przejechaniu ok. 800 km przez Polskę, Czechy, Słowację, Węgry i Chorwację, Faworyła i jej świta zameldowali się w Zagrzebiu. Najdłuższy przejazd dzienny na trasie do Albanii jest więc oficjalnie za nimi.
Wieczór spędzą w towarzystwie naszych chorwackich przyjaciół, więc mogą już dziś nic więcej nie nadać
;)Zgodnie z przewidywaniami wczorajsze posiedzenie u znajomych przeciągnęło się do późnych godzin nocnych, więc update przyszedł dopiero rano. Udało się zrealizować najważniejszy punkt wizyty - i nie, nie było to zwiedzenie czegokolwiek ze standardowej listy atrakcji Zagrzebia. W końcu to Złombol, więc najwyższą wartością jest tu (oprócz jazdy do wyznaczonego celu) poznawanie nowych złomów i gratów. I tak oto Faworyła zapoznała należącą do rodziny chorwackich gospodarzy Zastavę 750.
Chyba się sobie spodobały, bo stary napisał: Jeździłbym jak szalony. Czy będziemy mieć nowego złoma? Nie można tego wykluczyć
:lol: [Niestety, obecnie - ze względu na koszty przywrócenia ubezpieczenia - Zastava nie rusza się z garażu
:( ]
Pamiątkowe zdjęcie ekipy z gospodarzami i można jechać.
Aktualny stan rzeczy jest taki, że przejechaniu ok. 140 km załoga zameldowała się na granicy z Bośnią i Hercegowiną. Plan na dziś: dojechać do Mostaru.
Wygląda na to, że przestawimy się na raportowanie raz dziennie, bo ekipa wyjechała poza UE i internet łapią tylko przy okazji noclegu.
Ale wyjazd poza Unię oznacza, że będzie mniej pędzenia naprzód, a więcej widoków. Już wczoraj było pod tym względem bardzo dobrze - po wjeździe do BiH i minięciu Banialuki trasa do Mostaru wiodła przez kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż malowniczej rzeki Vrbas. Udało się nawet zrobić postój przy jednej ze zbudowanych przy rzece hydroelektrowni.
A wieczorem załoga zameldowała się zgodnie z planem w Mostarze. Stare miasto oraz lokalne jedzenie i piwo definitywnie przypadły im do gustu. (Tylko stary coś marudził, że mało gratów, miało być więcej
;))
Plan na dziś: przekroczyć granicę z Albanią i dojechać do Szkodry. Problemem może być rosnąca temperatura - miejmy nadzieję, że nowy wiatrak da radę lepiej niż poprzedni i że nie trzeba będzie stawać co kilkadziesiąt kilometrów na chłodzenie.Szybki update, na razie bez zdjęć, bo wczoraj były problemy z ich przesłaniem. Załoga osiągnęła wczoraj wieczorem zgodnie z planem Szkodrę, a dziś przed południem ruszyła w stronę mety w Domen. Oby dojechali bez przeszkód, są już naprawdę blisko
:)Nadrabiamy zaległości z wczoraj. Generalnie końcówka trasy przez BiH była dość monotonna
;) Droga i widoczki. No i złomy.
Potem Czarnogóra - znowu droga i widoczki
;)
Potem granica z Albanią i najdłuższa kolejka (prawie 1,5 godziny czekania).
Potem kolejne widoczki.
I na końcu miasto Szkodra, gdzie spożyte zostały jadło i napitki.
Natomiast na ten moment najważniejsze jest to, że DALI RADĘ! FAWORYŁA ZAWITAŁA NA METĘ
:D
Zdjęcia z drogi na metę i szczegóły podam, jak tylko przyjdą foty
:)@jekyll Tak właściwie to jest to zajawka mojego męża
:) Ja obgryzam paznokcie z nerwów w domu i piszę tu w jego imieniu. Bo jestem największym jego kibicem i jestem dumna z tego, jak przygotował na tę wyprawę naszą Faworyłkę - 90% prac zrobił własnymi rękami, bez udziału mechanika.@jekyll Ja to najpierw musiałabym na siłkę pochodzić i mięśnie wzmocnić, bo w Faworyłce ledwo kierownicę skręcam o pół obrotu
;) A tak serio - cieszę się, że mąż ma coś swojego i że daje mu to tyle frajdy.
@tarman, @Tomo14 Dzięki, gratulacje przekazane do załogi
:)
A ponieważ ekipie udało się na chwilę złapać kampingowego neta, to dla wszystkich zdjęcie z kolejki na metę. I na dokładkę Faworyła z koleżanką już na zasłużonym odpoczynku
:)
Dziś po południu chłopaki opuszczają kamping, jak dojadą do jakiejś cywilizacji, to wrzucę zdjęcia z ostatniego dnia.@Tomo14 Też mi było ciężko ogarnąć te 950 załóg. Wieść głosi, że ok. 1/4 nie dotarła na metę, ale i tak jest ciasno, plus kłopot z toaletami. Dlatego Faworyła się stamtąd zawija
;)@e-prezes Od jesieni 2021 poszło w Faworyłę pewnie kilkaset roboczogodzin, w tym przed samym złombolem chyba 6 pełnych weekendów.Potwierdzam, to Faworyła
:)Faworyła & załoga będą za parę godzin we Wrocławiu, więc czas na ostatni post z kilkoma zdjęciami z mety + szybkie podsumowanie drogi powrotnej.
Zacznijmy od planu ogólnego
;) (zdjęcie z drona, więc nieco rozmazane)
Reszta zdjęć to trochę obozowego rozgardiaszu i wieczorna impreza.
Szybki update, na razie bez zdjęć, bo wczoraj były problemy z ich przesłaniem. Załoga osiągnęła wczoraj wieczorem zgodnie z planem Szkodrę, a dziś przed południem ruszyła w stronę mety w Domen. Oby dojechali bez przeszkód, są już naprawdę blisko
:)
Gdzieś mi umknęła Twoja relacja. Ale zajawka!
:D Gratuluję mety
:) Właśnie w weekend wspominaliśmy z M naszą podróż po Bałkanach. Niezapomniane przeżycia i wrażenia
:) Oczywiście Twoja podróż to inny wymiar
:mrgreen: Nie wiem, czy bym się zdecydowała
:lol:
@jekyllTak właściwie to jest to zajawka mojego męża
:) Ja obgryzam paznokcie z nerwów w domu i piszę tu w jego imieniu. Bo jestem największym jego kibicem i jestem dumna z tego, jak przygotował na tę wyprawę naszą Faworyłkę - 90% prac zrobił własnymi rękami, bez udziału mechanika.
W 2010 Złombol zaliczył olbrzymi skok - z ok. 30 załóg w 2009 na 136 w 2010.Wtedy wydawało się, że są tłumy.Ale to co jest w tym roku (ok. 950 załóg) to już się robi masakra.Oczywiście z pewnością zabawa jest super, ale zatraciła się już kameralność imprezy - niemalże nie sposób się poznać i potem drugi raz spotkać w takim tłumie.No i niestety różne rzeczy mogą się wydarzyć - w 2014 roku podczas wieczornej imprezy na kempingu w Lloret de Mar ktoś kogoś pchnął nożem - a to już była mocno niefajna rzecz.
@Tomo14Też mi było ciężko ogarnąć te 950 załóg. Wieść głosi, że ok. 1/4 nie dotarła na metę, ale i tak jest ciasno, plus kłopot z toaletami. Dlatego Faworyła się stamtąd zawija
;)
Ja mam z 2001 złoma i bym się nie wybrał nim nawet do Pragi, ale widać da się. Tylko pewnie trzeba w to włożyć sporo własnej pracy. Mocno archiwalnych modeli widziałem w Bari, w tym starą 500-tkę i naszego malucha. W Sarajewie nieśmiertelny Yugo.
Nie przesadzałbym z tymi przygotowaniami.Kiedyś były to wyprawy na wariata - dziś większość samochodów to auta bardzo dobrze przygotowane do jazdy jak i turystyki (zwłaszcza busy).
nie jetem pewien ale wydaje mi się że widziałem "Faworitę" w Ochrydzie ,tak czy owak w Ochrydzie przy zamku uczestnicy w koszulkach Złombolamówili że w Albani ma ich być ponad 700 załóg,!niesamowite było jak mijałem na "autostradzie" w Macedoni Żuki ,Nysy,Polonezy,zaczynam się zastanawiać czy nie kupić sobie jakiejś syrenki,
:-)podziwiam Tych gości/gościówy,
:-)
Ale pomysł dojrzewał i rozkwitał, w wyniku czego wiosną 2021 w naszym domu pojawiła się Skoda Favorit 136L 1.3 61 KM z 1988 roku, szybko ochrzczona Favoritką lub Faworyłą. Dość szybko do pomysłodawcy dołączył drugi chętny, i tak oto panowie pojechali przez Bułgarię do Turcji na Złombol 2021 w duecie. A po powrocie od razu zapowiedzieli, że w kolejnym roku pojadą znowu...
Dlatego też wiosną 2022 zaczęły się intensywne prace, w wyniku których Favoritka poprawiła znacząco swój stan wewnętrzny i utraciła nieco rdzy z zewnątrz. Nie ma jednak wątpliwości, że pozostaje złomem ;) Którego to czar przyciągnął do załogi nowego, trzeciego już, członka.
I tak oto po miesiącach pracy nadszedł wrzesień i Złombol 2022 - tym razem z metą w Albanii.
Favoritka została zapakowana i w piątkowe późne popołudnie, po szybkiej naprawie ładowania akumulatora, ruszyła w drogę do Chorzowa, gdzie na stadionie mieści się punkt rejestracyjno-startowy.
W Chorzowie numery zostały nadane i odbyło się pierwsze spotkanie z innymi ekipami (przy czym podejrzewam, że większość ekip wystartuje jutro - w piątkowy wieczór był tzw. wczesny check in).
W sobotę (3 września) rano Favoritka zabiera z Katowic trzeciego załoganta, a następnie rusza w drogę do Zagrzebia (gdzie ekipa ma pierwszy na trasie nocleg). W dalszych planach jest przejazd przez Bałkany do Albanii, gdzie ma zameldować się 6 września po południu.
W imieniu załogi postaram się codziennie napisać kilka słów i zrelacjonować postępy. Ale trzeba będzie się liczyć z tym, że jakoś super dużo atrakcji po drodze nie będzie. Powiedziałabym, że może to być klasyczna relacja drogi ;) Więcej zdjęć będzie w dedykowanym albumie, ale ich synchronizacja w dużej mierze będzie zależała od dostępu do netu, z którym może być na trasie różnie:
https://photos.app.goo.gl/FYWykw8CajY6EDDX8
(już teraz są tam szczegółowo pokazane postępy prac przygotowawczych)
Jeżeli jest tu jakaś inna złombolowa ekipa, niech się dołączy do relacji, zapraszam :)Wybiła 12, w Chorzowie startują kolejne ekipy:
https://fb.watch/fiUqDbCRV8/ (relacja live na profilu Złombolu na fb)
A tymczasem Faworyła odzyskała moc w klaksonie (który ucierpiał wczoraj przy próbach przywrócenia ładowania akumulatora) i po pobraniu o poranku trzeciego załoganta zameldowała się już w Czechach. Plan na dziś: dojechać do Zagrzebia.
Numer startowy numerem startowym, ważne, że na masce pojawiła się naklejka znanego wrocławskiej ekipie przybytku piwnego Marynka. Jeżeli będziecie tam w najbliższym czasie, wypijcie za zdrowie Motofryzjerów :)
Zanim pojadą dalej, dwie ważne liczby:
- załóg zgłoszonych: ok. 950
- wstępne oszacowana kwota zebrana na dzieci z domów dziecka: ponad 2 miliony złotychW ramach wieczornego podsumowania napiszę tylko, że po przejechaniu ok. 800 km przez Polskę, Czechy, Słowację, Węgry i Chorwację, Faworyła i jej świta zameldowali się w Zagrzebiu. Najdłuższy przejazd dzienny na trasie do Albanii jest więc oficjalnie za nimi.
Wieczór spędzą w towarzystwie naszych chorwackich przyjaciół, więc mogą już dziś nic więcej nie nadać ;)Zgodnie z przewidywaniami wczorajsze posiedzenie u znajomych przeciągnęło się do późnych godzin nocnych, więc update przyszedł dopiero rano. Udało się zrealizować najważniejszy punkt wizyty - i nie, nie było to zwiedzenie czegokolwiek ze standardowej listy atrakcji Zagrzebia. W końcu to Złombol, więc najwyższą wartością jest tu (oprócz jazdy do wyznaczonego celu) poznawanie nowych złomów i gratów. I tak oto Faworyła zapoznała należącą do rodziny chorwackich gospodarzy Zastavę 750.
Chyba się sobie spodobały, bo stary napisał: Jeździłbym jak szalony. Czy będziemy mieć nowego złoma? Nie można tego wykluczyć :lol:
[Niestety, obecnie - ze względu na koszty przywrócenia ubezpieczenia - Zastava nie rusza się z garażu :( ]
Pamiątkowe zdjęcie ekipy z gospodarzami i można jechać.
Aktualny stan rzeczy jest taki, że przejechaniu ok. 140 km załoga zameldowała się na granicy z Bośnią i Hercegowiną. Plan na dziś: dojechać do Mostaru.
Wygląda na to, że przestawimy się na raportowanie raz dziennie, bo ekipa wyjechała poza UE i internet łapią tylko przy okazji noclegu.
Ale wyjazd poza Unię oznacza, że będzie mniej pędzenia naprzód, a więcej widoków. Już wczoraj było pod tym względem bardzo dobrze - po wjeździe do BiH i minięciu Banialuki trasa do Mostaru wiodła przez kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż malowniczej rzeki Vrbas. Udało się nawet zrobić postój przy jednej ze zbudowanych przy rzece hydroelektrowni.
A wieczorem załoga zameldowała się zgodnie z planem w Mostarze. Stare miasto oraz lokalne jedzenie i piwo definitywnie przypadły im do gustu.
(Tylko stary coś marudził, że mało gratów, miało być więcej ;))
Plan na dziś: przekroczyć granicę z Albanią i dojechać do Szkodry. Problemem może być rosnąca temperatura - miejmy nadzieję, że nowy wiatrak da radę lepiej niż poprzedni i że nie trzeba będzie stawać co kilkadziesiąt kilometrów na chłodzenie.Szybki update, na razie bez zdjęć, bo wczoraj były problemy z ich przesłaniem. Załoga osiągnęła wczoraj wieczorem zgodnie z planem Szkodrę, a dziś przed południem ruszyła w stronę mety w Domen. Oby dojechali bez przeszkód, są już naprawdę blisko :)Nadrabiamy zaległości z wczoraj. Generalnie końcówka trasy przez BiH była dość monotonna ;) Droga i widoczki. No i złomy.
Potem Czarnogóra - znowu droga i widoczki ;)
Potem granica z Albanią i najdłuższa kolejka (prawie 1,5 godziny czekania).
Potem kolejne widoczki.
I na końcu miasto Szkodra, gdzie spożyte zostały jadło i napitki.
Natomiast na ten moment najważniejsze jest to, że DALI RADĘ! FAWORYŁA ZAWITAŁA NA METĘ :D
Zdjęcia z drogi na metę i szczegóły podam, jak tylko przyjdą foty :)@jekyll
Tak właściwie to jest to zajawka mojego męża :) Ja obgryzam paznokcie z nerwów w domu i piszę tu w jego imieniu. Bo jestem największym jego kibicem i jestem dumna z tego, jak przygotował na tę wyprawę naszą Faworyłkę - 90% prac zrobił własnymi rękami, bez udziału mechanika.@jekyll
Ja to najpierw musiałabym na siłkę pochodzić i mięśnie wzmocnić, bo w Faworyłce ledwo kierownicę skręcam o pół obrotu ;) A tak serio - cieszę się, że mąż ma coś swojego i że daje mu to tyle frajdy.
@tarman, @Tomo14
Dzięki, gratulacje przekazane do załogi :)
A ponieważ ekipie udało się na chwilę złapać kampingowego neta, to dla wszystkich zdjęcie z kolejki na metę. I na dokładkę Faworyła z koleżanką już na zasłużonym odpoczynku :)
Dziś po południu chłopaki opuszczają kamping, jak dojadą do jakiejś cywilizacji, to wrzucę zdjęcia z ostatniego dnia.@Tomo14
Też mi było ciężko ogarnąć te 950 załóg. Wieść głosi, że ok. 1/4 nie dotarła na metę, ale i tak jest ciasno, plus kłopot z toaletami. Dlatego Faworyła się stamtąd zawija ;)@e-prezes
Od jesieni 2021 poszło w Faworyłę pewnie kilkaset roboczogodzin, w tym przed samym złombolem chyba 6 pełnych weekendów.Potwierdzam, to Faworyła :)Faworyła & załoga będą za parę godzin we Wrocławiu, więc czas na ostatni post z kilkoma zdjęciami z mety + szybkie podsumowanie drogi powrotnej.
Zacznijmy od planu ogólnego ;) (zdjęcie z drona, więc nieco rozmazane)
Reszta zdjęć to trochę obozowego rozgardiaszu i wieczorna impreza.