Pierwszy przystanek robimy przy jeziorze Vajkijaure.
Po czym jedziemy do Parku Narodowego Muddus, ale po drodze kolejny już raz zatrzymuje nas safari
;)
Ten jaki model!
8-)
Podjeżdżamy na parking i idziemy na kilkukilometrową, leśną pętlę.
Turystów nie było specjalnie dużo, chociaż na parkingu było trochę już zaparkowanych samochodów.
Znowu wątek, a raczej kącik
:D grzybiarski się pojawia.
Robimy przerwę na bułkę i herbatkę w termosie i pora wracać.
Po drodze jeszcze takie widoczki się zapisały na cyfrowej kliszy
;)
Dzień 4.
Pora się pożegnać z tą piękną, szwedzką przyrodą i wracać na lotnisko oraz do domu. Po drodze bardzo rzadko mijały nas inne samochody z przeciwka. Cisza, spokój i renifery
8-)
Samochód oddany, pocztówki nadane
:)
Lotnisko nie jest zbyt wielkie, ale jest bardzo gustowne. Poza standardowymi siedzeniami można znaleźć też takie wygodne, typowo skandynawskie, fotele.
Nasz SAS do ARN już zaprasza na pokład
:) a następnie Norwegian do KRK.
Dzień 3.
Foteczka sprzed domku, zbiórka i wyruszamy :)
Pierwszy przystanek robimy przy jeziorze Vajkijaure.
Po czym jedziemy do Parku Narodowego Muddus, ale po drodze kolejny już raz zatrzymuje nas safari ;)
Ten jaki model! 8-)
Podjeżdżamy na parking i idziemy na kilkukilometrową, leśną pętlę.
Turystów nie było specjalnie dużo, chociaż na parkingu było trochę już zaparkowanych samochodów.
Znowu wątek, a raczej kącik :D grzybiarski się pojawia.
Robimy przerwę na bułkę i herbatkę w termosie i pora wracać.
Po drodze jeszcze takie widoczki się zapisały na cyfrowej kliszy ;)
Dzień 4.
Pora się pożegnać z tą piękną, szwedzką przyrodą i wracać na lotnisko oraz do domu. Po drodze bardzo rzadko mijały nas inne samochody z przeciwka. Cisza, spokój i renifery 8-)
Samochód oddany, pocztówki nadane :)
Lotnisko nie jest zbyt wielkie, ale jest bardzo gustowne. Poza standardowymi siedzeniami można znaleźć też takie wygodne, typowo skandynawskie, fotele.
Nasz SAS do ARN już zaprasza na pokład :) a następnie Norwegian do KRK.