0
pabien 16 grudnia 2024 15:33
Image

Na koniec rzecz jeszcze raz o kazachskich kompromisach. Nie będę tłumaczył, ci którzy znają Poradziecję zrozumieją

Image

Tak przy okazji to jakis czas temu słyszałem, że w Kazachstanie planują zmienić alfabet na łaciński (takiego używano do lat bodaj 30-tych). Teraz dowiedziałem się, że tę zmianę wprowadzono, ale jakoś nie bardzo widać aby się przyjęłaOstatniego dnia mojego pobytu w Szymkencie było na tyle ciepło, że spokojnie dawało się chodzić i robić zdjęcia. Dopiero wieczorem przydatne okazały się rękawiczki.

Pla. Nie był skomplikowany: odwiedzić znane mi miejsca i zobaczyć jak mają się mozaiki, z nadzieją że po drodze znajdę coś nowego.

Na początek wiecznie żywy. Doskonała mozaika na dodatek błyszcząca w słońcu


Image

Po drodze do kolejnej mozaiki był park niepodległości, kiepski, ale miał bawełniane latarnie

Image

Dalej był hotel z neonami ładną czcionką

Image

Była też duuuża czcionka

Image

Na tym zdjęciu słabo widać, ale z Szymkentu jest ładny widok na góry

Image

Mozaika na zespole szkół zawodowych (zawodów różnych) mogłaby mieć się lepiej

Image

ale znalazłem na niej ważny trop. Piątek zdaje się napisał całą książkę o związkach Macierewicza z Rosją. A tymczasem już w Radziecji odwoływano się do PiSu (po szkole można było zostać chemikiem albo ruskim agentem?, albo kelnerem bo jest i tip)

Image

Znalazłem jeszcze jedną ciekawą mozaikę, a w zasadzie kompozycję z mozaiki na szkole.

Image

Przy okazji byłem świadkiem takiej sceny. Szkolny dozorca gwizdkiem i krzykiem chciał skłonić dwie nastolatki, aby opuściły teren przed szkołą - pusty zaśnieżony plac. One całkowicie go ignorowały i tarzały się w śniegu. Niby nic nadzwyczajnego, ale ten gwizdek!

Nie wrzuciłem zbyt wielu zdjęć, bo zdecydowałem się robić to pojedynczo w lepszej jakości, ale spacer był przyjemny.

W hotelu czekała mnie sauna i basen. Czilowanie to był zaplanowany element wyjazdu.

Czas minął bardzo szybko i niestety trzeba było wracać do Astany a następnie do domu.

Astana powitała zimnem (ale nie za dużym) i wiatrem (nie za silnym). Do miasta postanowiłem pojechać autobusem, ale z tym jest problem, bo bilety są tylko elektryczne. No to udaje głupiego i proszę kierowcę o bilet. On na to, że nie ma, tylko Kaspi (płatność bankowa), ja że nie mam Kaspi i co teraz. On na to. Jesteś dorosłym człowiekiem, ty nie masz Kaspi, ale inni mają poproś kogoś żeby ci kupił o zapłać mu gotówką (tylko zrób potem zdjęcie QR kodu). Jak mi poradził tak zrobiłem.

W stolicy Kazachstanu z wielkim rozczarowaniem odkryłem, że od ostatniego mojego pobytu tutaj nie oddano ani metra metra.

Przybyło natomiast dziwnych budynków, a nieład przestrzenny osiągnął poziom nawet u nas niewystępujący.

Zdjęć nie będzie bo za wiele nie widziałem, a poza tym to co zaobserwowałem z autobusu nie za bardzo dawało się sfotografować.

Wyjątek zrobiłem dla centrum Kardiochirurgii, bo jest imponujące

Image

I dla kosmicznego cyrku

Image

No ok, jeszcze wrzucę Pałac Kultury pod którym powstał zamek

ImageZakończyłem część rozrywkową mojej wycieczki, teraz została mi praca i powrót do domu.
Na pewno gdybym został w Astanie w Garden Inn, który nic nie robi - nawet sauny tam nie ma, to przy tutejszej gorszej pogodzie pewnie bym się nie nacieszył miastem. Pomysł pojechania w cieplejsze rejony był zdecydowanie właściwy. Spędziłem czas lepiej niż w najbardziej optymistycznych oczekiwaniach. Poza tym, w tym roku jakoś niewiele miałem poradziecji - krótkie wyjazdy do Lwowa i Kiszyniowa - po 2 noce - oba wspaniałe i ten - średnio chciany do Kazachstanu. Ach tak dużo jeszcze mam w tym kraju do zobaczenia, ale to już od przyszłego roku.

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

pabien 18 grudnia 2024 17:08 Odpowiedz
Zakończyłem część rozrywkową mojej wycieczki, teraz została mi praca i powrót do domu.Na pewno gdybym został w Astanie w Garden Inn, który nic nie robi - nawet sauny tam nie ma, to przy tutejszej gorszej pogodzie pewnie bym się nie nacieszył miastem. Pomysł pojechania w cieplejsze rejony był zdecydowanie właściwy. Spędziłem czas lepiej niż w najbardziej optymistycznych oczekiwaniach. Poza tym, w tym roku jakoś niewiele miałem poradziecji - krótkie wyjazdy do Lwowa i Kiszyniowa - po 2 noce - oba wspaniałe i ten - średnio chciany do Kazachstanu. Ach tak dużo jeszcze mam w tym kraju do zobaczenia, ale to już od przyszłego roku.
pabien 18 grudnia 2024 23:08 Odpowiedz
Ponieważ samolot mam po 2 w nocy postanowiłem, że skorzystam z hostelu, żeby mieć gdzie zostawić rzeczy, wziąć prysznic a nawet zdrzemnąć się. To w Astanie dostępne jest po wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Łóżko (zwane szumnie kapsułą) kosztowało mnie 20 zł. A przy okazji mogłem posłuchać Rosjan. Jeden spod Moskwy rozmawiał z drugim z Omska i tłumaczył mu, że za Uralem to jest bezpiecznie, kiedy u nich ciągle coś wybucha.Potem, zbyt krótką, chwilę rozmawiałem ze starszym Moskwianinem, który powiedział, że lud w Rosji jest cierpliwy, ale kiedy władza przekroczy pewną granicę - zbuntuje się. Powiedział, że Rosja jest teraz na beczce prochu. Oczywiście, to nie żadna reprezentatywna grupa, może przypadek, jednak takich słów z ust Rosjan jeszcze nie słyszałem. Jednak za krótko byłem w Astanie, a jutro będzie tylko -1.Miałem też świetna rozmowę z kierowcą inDrive w drodze na lotnisko. Było o klanach, złodziejach przy władzy - norma. Tylko ten miał zupełnie niezwykły akcent i powiedział mi, że metro nie wyszło bo w czasie budowy za dużo nakradli - obciach wielki bo te tory widać, a miały być otwarte na Expo. Teraz będzie otwarte, bo budowę przejęli Chińczycy - budują swoimi