Z centrum Longyearbyen busami dojeżdżamy do portu. A tam już widać z daleka nasz statek Ocean Adventurer, na który wchodzimy po trapie. W kabince czekają już na nas bagaże. Robimy szybki tour po niezbyt dużym statku, ale nie mamy za dużo czasu, bo przed wypłynięciem czeka nas obowiązkowe szkolenie.. Po ćwiczeniach z kamizelkami ratunkowymi, wychodzimy na taras widokowy i oglądamy miasto od strony wody.,a potem już tylko pięknie ośnieżone góry. Wieczorem mamy spotkanie organizacyjne , poznajemy też wszystkich liderów. Każdy z nich przedstawia się i opowiada o sobie. Są z różnych części świata a wśród nich jest nawet Polak, super ! Mamy nadzieję, poznać go osobiście. Odbieramy kurtki i wypożyczamy buty. Rozmiar kurtki i butów trzeba było podać jeszcze przed wyjazdem, ale jest możliwość zamiany na większe czy mniejsze. Z kurtki się bardzo cieszę, jest super fajna. Z kapturem , podpinką ma piękny ,rażący kolor
:) .Od razu powiem ,że zdała egzamin na 5 +.. Pierwszy raz jak jestem na rejsie to kurtki są gratis, nie powiem ,bardzo mi się ten pomysł podoba
:D
Fajny widok na kolorowe domy Longyeabryen
Jakie te domki wydają się malutkie
Pierwsze spotkanie z załogą
Sala jadalna. Kuchnia od razu powiem, że wyśmienita. łatwo złapać parę kilogramów
Na ekranach można śledzić naszą aktualną pozycjęDZIEŃ 2
O 6.45 budzi nas pobudka .Miły głos informuje nas ,że czas na śniadanko, a na zewnątrz niestety pochmurno i mrożno -1 C .Po śniadaniu jest szkolenie /prezentacja jak zachowywać się w krainie misia polarnego.i jak wygląda obowiązkowe mycie obuwia wchodząc na statek z zodiaków. Jesteśmy w Krossfjorden ,który leży na terenie Parku Narodowego Spitsbergenu. Dopływamy do lodowca 14th July Glacier nazwany przez księcia Alberta z Monako .na cześć francuskiego dnia Bastylii - święta narodowego we Francji. Przed nami rejs zodiakami do klifów, sięgających nawet 30 m, aby oglądać nie tylko skałki ,ale przede wszystkim różnorodne ptactwo siedzące na zboczach klifów . Są doskonałym terenem lęgowym dla takich ptaków jak nurzyki , mewy i maskonury. Mam nadzieję, że pomimo słabej widoczności uda się nam wypatrzeć jakieś ptaki. Na rejs zakładam nową kurtkę od Quarka , będzie okazja ją przetestować. Fajnie ,że ma na rękawie przezroczystą kieszonkę na identyfikator, więc nie trzeba przy każdym wejściu czy zejściu na statek wyjmować go z kieszeni.
W kabince czekają już na nas bagaże. Robimy szybki tour po niezbyt dużym statku, ale nie mamy za dużo czasu, bo przed wypłynięciem czeka nas obowiązkowe szkolenie..
Po ćwiczeniach z kamizelkami ratunkowymi, wychodzimy na taras widokowy i oglądamy miasto od strony wody.,a potem już tylko pięknie ośnieżone góry.
Wieczorem mamy spotkanie organizacyjne , poznajemy też wszystkich liderów. Każdy z nich przedstawia się i opowiada o sobie. Są z różnych części świata a wśród nich jest nawet Polak, super ! Mamy nadzieję, poznać go osobiście.
Odbieramy kurtki i wypożyczamy buty. Rozmiar kurtki i butów trzeba było podać jeszcze przed wyjazdem, ale jest możliwość zamiany na większe czy mniejsze. Z kurtki się bardzo cieszę, jest super fajna. Z kapturem , podpinką ma piękny ,rażący kolor :) .Od razu powiem ,że zdała egzamin na 5 +.. Pierwszy raz jak jestem na rejsie to kurtki są gratis, nie powiem ,bardzo mi się ten pomysł podoba :D
Fajny widok na kolorowe domy Longyeabryen
Jakie te domki wydają się malutkie
Pierwsze spotkanie z załogą
Sala jadalna. Kuchnia od razu powiem, że wyśmienita. łatwo złapać parę kilogramów
Na ekranach można śledzić naszą aktualną pozycjęDZIEŃ 2
O 6.45 budzi nas pobudka .Miły głos informuje nas ,że czas na śniadanko, a na zewnątrz niestety pochmurno i mrożno -1 C
.Po śniadaniu jest szkolenie /prezentacja jak zachowywać się w krainie misia polarnego.i jak wygląda obowiązkowe mycie obuwia wchodząc na statek z zodiaków.
Jesteśmy w Krossfjorden ,który leży na terenie Parku Narodowego Spitsbergenu. Dopływamy do lodowca 14th July Glacier nazwany przez księcia Alberta z Monako .na cześć francuskiego dnia Bastylii - święta narodowego we Francji.
Przed nami rejs zodiakami do klifów, sięgających nawet 30 m, aby oglądać nie tylko skałki ,ale przede wszystkim różnorodne ptactwo siedzące na zboczach klifów . Są doskonałym terenem lęgowym dla takich ptaków jak nurzyki , mewy i maskonury.
Mam nadzieję, że pomimo słabej widoczności uda się nam wypatrzeć jakieś ptaki.
Na rejs zakładam nową kurtkę od Quarka , będzie okazja ją przetestować. Fajnie ,że ma na rękawie przezroczystą kieszonkę na identyfikator, więc nie trzeba przy każdym wejściu czy zejściu na statek wyjmować go z kieszeni.
Nasza nowa lokalizacja
Wodowanie zodiaków
Nasz statek Ocean Adventurer
Zaczynają się całe kolonie ptaszków
Są też maskonury