Jakby co, mam namiar na noclegi. 1000 peso za osobe sobie wolaja.
Ide na jakiegos browarka i w kime.Jak ktos potrzebuje, mam namiary na spanie na Malcapuya, u Chrisa, Pass Island, a w razie czego moge zdobyc numer na North Island. Mam tez numer na Banana Island, ale nie polecam
;) Wlascicielka jest wredne, smutne babsko wiecznie zajete nic nie robieniem i mowieniem, ze jest zajeta
;) Normalnie nie chciala ze mna gadac. Wszyscy miejscowi z okolicznych wysp ja znaja i na haslo Violeta pokazuja odworocony usmiech
:)
Z Edmarem z Malcapuya wymienilem sie jeszcze czapkami. Teraz mam taka
;)
Edmar to Security
:) Siega mi tak mnie wiecej pod pache, ale moze jest ninja
;)
Rano przyszedl czas na powrot [emoji45] Zrobilem jeszcze rudke po okolicznych sklepikach. Mam kartki, ale nawet znaczkow nie mam. Poczta nieczynna. Jak mi sie nie uda wyslac z lotniska to bede wysylac z Dubaju
;)
Po "miescie" jezdzila smieciara i zrobila na National Hiway korek na cale miasto
;)
Namiar na wycieczki w Coron
Numery telefonow jakies mi nieznane, ale jak ktos reflektuje to moge podac numer do Arlyn.
@Washington da sie taniej z/na lotnisko niz za 150. Posrednicy placa 120 i jak sie ma frienda, to tyle sie placi
;)
W Manili byly dzisiaj 2 ulewy. Z tego powodu nasz i nie tylko nasz lot byl opozniony.
Na lotnisku byla rzez. Wszystkim wazyli podreczne. Nie wiem jak z self check in i odprawami online, ale przy bramkach widzialem jednego goscia z 4 sztukami posrecznego
;) Ja mimo, ze pozbylem sie cukierkow, mialem 11 kilo. Doslownie pare pamiatek, 4 puszki corned beef (ciekawe czy przejda do samego WRO). Jeden maly ocean pack wiecej no i praktycznie wszystkie ciuchy zlapaly wilgoc [emoji15]
- Do you want to sit on emergency exit Sir? - Yes, thank you - Window or in the middle? - Window please 2D, ale wcale nie bylo wygidnie ;(
Ale bagaz chcieli mi nadac na rejestrowany za 784p.
- You can pay credit card Sir - I do not have. I got prepaid only. - So please wait Sir, I will come back to you later 10 minut pozniej - Thank you for waiting, you can go Sir, but please do not tell to anyone
:)
Jak beda wazyc do Dubaju to robie scene i ubieram wszystkie ciuchy na siebie
;) Samolot opoznil sie prawie o 2h, a po wyladowaniu takie widoki
A swoja droga przed nami wylatywal z USU smieszny maly samolot z 4 silnikami odrzutowymi. To chyba 80 miejscowy British Aerospace 146-100
;)
@piotrek_ co Ty tam wiozles?
;) @nick nlopasek nie bylo, ale za to magazyn pokladowy zalatwil sprawe
:)
W Manili chcialem jeszcze zachaczyc o Marine Museum, ale po przybyciu na miejsce okazalo sie, ze to ocean park
;)
Nie mialem co robic, wiec wszedlem.
Bylo tez pingwinarium, ale zdjecia nie wyszly, bo szyby byly brudne. Zreszta pingwinow bylo z 10 na krzyz
;) Za to wioskabozonarodzeniowa to hicior
:) Mijscowi robili sobie zdjecia ze sniegiem i cieszyli sie jak glupi do sera
;)
Bagazy na lotnisku w Manili nie wazyli nikomu. Zaladowali nas o czasie, ale byla kolejka do startu, wiec poslizg okolo 40 min. Mialem przez to czas rozejrzec sie po kabinie. Nie bylo latwo, ale znowu udalo sie 3 miejsca
:) Tym razem w srodkowej czesci.
Po przybyciu do hotelu okazalo sie, ze nie ma std pokoju dla niepalacych [emoji45] Na rezerwacji wyraznie zaznaczone. No to powiedzialem, ze w smrodzie spac nie bede i moge w recepcji na podlodze
;) To zalatwilo sprawe
:) Dostalem darmowy upgrade. Rezerwacja z kodami z MMT, dwie oddzielne polaczone w 1:) Co prawda to juz nie to, co boisko do kosza, ale ujdzie
;)
Na przeciwko oczywiscie Little Manila
;)
Bylem w Dubai Aquarium. Ceny zwalaja z nog.
Ale i tak mialem zamiar poogladac za darmo na Janusza z zewnatrz. Zreszta nie tylko ja
;)
To nie wiem do czego ma sluzyc
;)
W Dubai Mall wszystko tak do bani oznaczone, ale skoczylem jeszcze na pokaz fontann.
Podtrzymuje zdanie, ze nie warto, chyba ze dla zabicia czasu. Caly "szol" trwal moze z 3 minuty i byl nawet gorszy niz ostatnio [emoji15]
Mam nadzieje, ze jutro bedzie ladna pogoda, bo dzisiaj to raczej nie dopisala. Wieczorem mam samolot do Sofii, a plan na dzien basen, sauna, jaccuzi, basen, sauna, jaccuzi
;)Zapomnialem dopisac, ze w Cebu do Dubaju bylo zimno. Wszyscy pookrywani kocami i czym tylko sie dalo. Poszedlem na przod, pgadalem, zapytalem czy moge pobawic sie ekranem i oto efekt:
Z Dubaju wyslalem jeszcze kartki z Filipin, bo tam gdzie bylem nie bylo poczty
;) Na samolot wyszedlem troche wczesniej, bo popoludniu metro jest zatloczone. O ile z Deiry w strone DXB jest raczej pucha, to w strone UEA Exchange zapchane, az do lacznika z tramwajami, gdzie robi sie luzniej.
Zjadlem Shawarme z Automatica (jakies 200m os stacji metra) a druga wzialem na wynos.
Droga z Al Rigga do IBN Batutta zajmuje jakies 45 minut. Po wyjsciu z metra trzeba isc w prawo do przedostatniego slupka. To wlasnie tam podjezdza F55. Nastepne 45 minut. Na DWC woda mineralna i napoje typu pepsi, czy fanta po 2 aed.
Z wydrukowanej w polsce karty pokladowej na wizza mozna sobie puscic samolocik
;) I tak trzeba poginac do kolejki, a ta jest spora, bo wszystkie wizzy odlatuja w tym samym czasie
;) Po idstaniu swojego dostajemy juz ta wlasciwa karte. Idzie jednak dosyc sprawnie. Bagazy nikomu nie sprawdzali.
W samolocie strasznie chcialo mi sie pic. Zamowilem 2 piwka, bo wychodzi taniej o 2e. Czyli 6e za 2 sztuki. Z 5 dych nie mieli oczywiscie wydac, ale mozna placic kredytowka, lub debetowka. Revolut nie przeszedl. Jak wyciagnalem prepaida wizza byla kupa smiechu
:) Jak ta nie przejdzie to browary gratis
;) Niestety przeszla. Pozniej zamowilem jeszcze 2 wina, cena jak za piwo. Przyznam ze naprawde niezle. Bulgarskie Chardonnay
Tuz przed ladowaniem byla niezla scena. Jakis frajer zostawil laske w toalecie i wyszedl. Toaleta dalej zajeta. Po minucie wychodzi ona i to ona dostala od stefki wyklad
;) Kobiety puszcza sie przodem
;) Gentelman od siedmiu bolesci [emoji45]
W Sofii poczulem sie jak w Azji. Znaczy gorzej. Zapyzialy terminal (2). Wifi ni ma, kible pozal sie panie [emoji15] Zapytalem w informacji, jak daleko na jedynke. Z laska odpowiedziala, ze tylko taksowka. Normalnie druga Violeta. Buhaha. Na szczescie mialem mape Bulgarii wgrana do nawigacji
:) Z buta 20 minut i to z robieniem zdjec i bolaca noga, bo przywalilem gdzies na Filipinach, nawet nie pamietam kiedy
;)
Po drodze czekaja atrakcje
:)
Chodnikow oczywiscie nie ma, a jak gdzies sie pojawily to takie:
T1 wyglada juz po ludzku, jest darmowe wifi nawet. Kimnalem 2h na potrojnej lawce, napisalem i ide na Ryana do Rzymu
;)
Ostrzegali o strasznych kolejkach do security, nawet maila dostalem, ale poszlo migusiem:)Jestem w Europie
:) Rzym Ciampino. A jako, ze zdjecia kibla jeszcze nie bylo, to prosze bardzo
;)
A propos DWC jeszcze. Priority boarding tam nie dziala, a jakis geniusz wymyslil, ze najpierw wpuszczaja 1-15, wejscie oczywiscie z przodu [emoji23] W samolocie zrobil sie taki korek i zamieszanie z ukladaniem bagazu, ze wygladalo to na jakis zart
;) Widzialem lydzikow wnoszacych po 3-4 sztuki. A przy wychodzeniu takiego syfu zostawionego po locie, jeszcze nie widzialem
;)
To nie prawda, ze tylko Polacy klaszcza
:) Ladowanie chyba najlepsze, jakie mi sie do tej pory przytrafilo
:) Po oklaskach kapnalem sie, ze jedziemy juz po ziemi
:) Za to w Rzymie, jak lutnal o glebe, to myslalem, ze kola urwie
;) I tak polowa klaskala
;)
A takim gniotem we Francy jeszcze nie lecialem. Parka z mojej lewej trzoche wystraszona, na bank pierwszy lot FR, pytala stefke, czy picie jest gratis. Mielismy, a jak [emoji1]
Pare szklanek bym chyba uzbieral
;) Przede mna mieli uszczelnienie
;)
Roznica byla taka, ze mi lecialo po scianie, a kolesiowi kapalo na leb [emoji23]
Za to lotu ptaka zwiedzilem Colosseum i Watykan
;)
Bylem w gorach pokrytych sniegiem
:)
A na lotnisku byly fajne aeroplany
;)
Mialaem 3,5 godz na przesiadke, nie wyglupialem sie z wycieczkami na miast. Zrobilem tylko pare pamiatkowych fotek...
@MaPS pamiętaj że pasy w Cebu Pacific są mocowane na opaski zaciskowe, jak będą się wrzynały w 4 litery podczas snu, to możesz je usunąć bez wysiłku:D
Zapomnialem napisac, ze w ciagu dnia wlaczylem na chwile roaming danych, zeby skorzystac z Vibera i Messengera. Z polskiegi prepaida amba zjadla mi 25 zeta w 2 minuty
:o
MaPS napisał:Zapomnialem napisac, ze w ciagu dnia wlaczylem na chwile roaming danych, zeby skorzystac z Vibera i Messengera. Z polskiegi prepaida amba zjadla mi 25 zeta w 2 minuty
:oZnajomi w listopadzie zapomnieli wyłączyć transfer mimo nie używania ajfona... po tygodniu wrócili z rachunkiem 800+ za samego neta
:roll:
:shock:
:o Świetna relacja! Czekam na więcej!
Kurcze podreczny mi dzisiaj wazyli na krajowce
:o Mialem wykupiony rejestrowany na fanty, ktore chcialem kupic w Manili. Zakupy przelozylem na Tagbilaran i w rezultacie nie mialem dodatkowej torby. Moze to dlatego wazyli?Uparla sie kobita, zebym nadal plecak, bo przekraczal wage i nie odpuscila. Nie chcialem robic scen i ubierac wszystkiego na siebie, to nadalem go
;)Ale nie byla taka zla, bo awaryjne dostalem, jak zwykle
:)
MaPS napisał:Zrzucilem w hotelu (Chateau Elysee) rzeczy i rzuszylem w miasto. Pokoj taki sobie, bez dramatu, aczkolwiek zony bym tam nie zabral. Ale wyszedl tylko 18 usd na MMT i jest 3 km od terminalu 3.,,3 km od terminalu,, ,ale w lini prostej ...tego nie dodaja male zlosliwe ludziki:)MaPS napisał:Po drodze widziano kowboya podrywajacego policjantki Metoda - na skuter, jeszcze zeby to chociaz byl jakis motur:)Bardzo wielu tu takich kowboyow przyjezdza:)
@MaPS pozdrawiamy z Manili. W sumie,to Ci co pisali, żeby omijać to miasto z daleka mieli rację. Niestety Cebu przełożył nam lot i siłą rzeczy tu wylądowaliśmy. Dobrze że nocleg mamy 350 m od lotniska w AAM Guesthause, położenie przy głównej ulicy ale do 4 rano przeżyjemy. Poruszanie się po mieście bez maski tlenowej nie należy do przyjemności. Widzimy się jutro na Pamilacanie ?✈
Wszystko naładowane do maksa, myślę że na te 3 dni wystarczy. Byle słoneczko nam poświecilo bo w ostatni dzień w Corong Corong rano przywitała nas ściana deszczu. Jeżeli chodzi o El Nido to powoli robi się tam nieciekawie. Wyrastają jakieś dziwne budowle, ludzi od groma a jeszcze więcej chyba łódek . Jak dla mnie numer jeden to Duli Beach, przepiękna, długa plaża i ludzi można policzyć na jednej ręce . Druga ładna plaża ale już trochę więcej ludzi to Nacpan Beach.
Szacunek! W dobie płatnych bagaży, kiedy liczy się każdy gram i człowiek zastanawia się z czego zrezygnować, co zabrać, a co zostawić, to mimo wszystko pomyślałeś o dzieciakach. O słodyczach dla nich, czy urządzeniu do robienia baniek mydlanych. Godne naśladowania.
Sporo nas na Filipinach. Ja dołączę we wtorek. Czekolad też mam 25 kupionych i trochę cukierków dla dzieciaków
:) Na początku Manila, potem miałem lecieć na Coron, mam 15/22.02 zarezerwowane nawet noclegi, ale chyba zmienię plany i wyprawię się do Legazpi, zobaczyć Mayona. Gdyby ktoś w tym czasie potrzebował noclegów na Coronie, to mam pobookowane w promocyjnych stawkach mogę je przepisać, zamiast anulować. Następnie kierunek -> Banaue i Sagada. 28.02/06.03 lecę z Manili na Bohol i 06/12.03 będę na Palawanie (Puerto Princesa i El Nido). Jeśli komuś pokrywa się trasa w którymś punkcie to niech puści wiadomość na priva
;)
Coron, to jeszcze wieksza komercha niz El Nido. Kupa ludzi, glosno i wszedzie chca cos sprzedac. A drogo jest pierunsko. Niclegi trzeba brac gdzies na uboczu. Pozniej wrzuce cos z dzisijszej wycieczki
;)
Właśnie jestem ciekaw twojego wpisu i opinii odnośnie Coronu. Cały czas jeszcze się waham, jakkolwiek bliżej jest mi do zmiany planów i podróży do Legazpi. Podobał mi się twój post i decyzja odnośnie lokalnego kolorytu i wyboru Pamilacan. Coron to raczej plażing i smażing (do tego komercja), a na to to jeszcze mam Palawan w końcowej części
:P
piotrek_ napisał:Sporo nas na Filipinach. Ja dołączę we wtorek. Czekolad też mam 25 kupionych i trochę cukierków dla dzieciaków
:) Na początku Manila, potem miałem lecieć na Coron, mam 15/22.02 zarezerwowane nawet noclegi, ale chyba zmienię plany i wyprawię się do Legazpi, zobaczyć Mayona. Gdyby ktoś w tym czasie potrzebował noclegów na Coronie, to mam pobookowane w promocyjnych stawkach mogę je przepisać, zamiast anulować. Następnie kierunek -> Banaue i Sagada. 28.02/06.03 lecę z Manili na Bohol i 06/12.03 będę na Palawanie (Puerto Princesa i El Nido). Jeśli komuś pokrywa się trasa w którymś punkcie to niech puści wiadomość na priva
;)No to dopiszę się do listy tych, co są lub za chwilę będą na Filipinach. Przylatujemy 13 do Manili z Dubaju i od razu przenosimy sie na Boracay. Tutaj 2 doby a potem przez Manile, Puerto Princessa do El Nido. Tutaj jesteśmy do 20, potem 3 dniowa wycieczka do Coron i powrot z Coron 23 do Manila a nastepnie 24 do Dubaju. Jeśli ktoś jest w podobnym czasie co my w El Nido, to może jakis private tour zamiast grupowych można by uskutecznić?Pozdr,
14/15.02 Dubaj16-23.02 Palawan - El Nido23-02.02 Cebu/Oslob/Apo/Bohol02/03.03 Manila03/04.03 DubajPlany nie do końca sprecyzowane, chętnie podłączymy się w dwie osoby na jakiś private tour
;)
U mnie w Dubaju rejestrowany miał 20.8 kg (nie było problemu, limit 20 kg), do samolotu wchodziłem na final callu, widziałem że z boku mieli odstawionych około 5/7 osób. Podręczny ważył mi koło 9 kg, ale przeszedłem na pewniaka, byłem jedną z ostatnich osób i nikt mnie nie zaczepił.
Tia. Ja tez bylem oderwany
;) Zapomnialem dodac, ze mam 2 karty NOL silver naladowane po 20, paredziesiat aed w portfelu. Nastepnym razem mam nadzieje razem, ale juz zdazymy na autobus
:)
macq91 napisał:Ja tez bylem oderwany
;)
:lol:
:lol:
:lol:
:lol: i to chyba bardzo często
8-)
8-)
;)
;)
;)
;) sądząc po tym, ze nie zawsze do końca Cię rozumiałam
:lol:
:lol:
:lol:
:lol: co nie znaczy, że relacja mi się nie podobała
8-)
:D Super zdjęcia (zwłaszcza te z plaż) i dziwie się żonie , ze nie chciała jechać.
:)
@bozenakWłaściwie to nie często
;) Ośmieliłbym się zaryzykować twierdzenie, że cały czas
:lol:
:lol:
:lol:Dobrze, że robiłem dużo zdjęć, to przeglądając je rano czasami miałem eurekę
;) A już pamiętam!I Ty myślisz, że tak łatwo jest pisać z Tapatalka w stanie oderwania, ha?
Małe podsumowanie.W ciągu tych 26 dni miałem 10 lotów, 10 łódek, spałem w wypasionym hotelu, ale też i w hotelowych klitkach.Spałem na boisku do koszykówki, u Chrisa w chacie na palach, w Białym Domu i w chatce przy plaży.Były 4 dni kompletnie bez prądu, z ogniskiem na plaży, wiele dni z limitowanym dostępem 2-3 godziny dziennie i gdyby nie powerbank 20 000 mAh - nie byłoby tej relacji
;)Odwiedziłem 4 kraje
:lol:
:lol:
:lol: i ponad 25 wysp.Na przeloty, w tym krajówki, wydałem około 900 złNoclegi na Filipinach kosztowały mnie 1325 zł (ciężko je skalkulować, bo na Pamilacan miałem wliczone jedzenie, oceniłem je na 100 zł)Na jedzenie wydałem więc około 220 zł.Na transport łódkami oraz wycieczki na Coron, 2 razy oglądanie delfinów poszło 880 złTransport kołowy 150 złBilety do Rezerwatu Tarsierów i Hot Springs 25 złNoclegi w Dubaju 550 zł, reszta w Dubaju 400 zł, ale zostały mi 2 karty NOL naładowane po 20 i koło 80 aed w gotówce.Do tego parę piw
;)
;)
;) i trochę pamiątek
:)Czaję się na następne bilety!--------------------------------------Parę cen na koniec:jedzenie z patyka od 5-10 do 20 pZestaw obiadowy na lotnisku w Manili 90-120 pMały San Miguel od 30 p do 100 p (tak, widziałem po 100
:))Duży litrowy San Miguel lub Red Horse od 65 p do 120 pTanduay, Emperador 0,7 od 70 do 120 pKontakt na wyspy:Malcapuya - Albert:+63 916 442 2512+63 948 374 8081Pass Island:+63 912 205 8707Banana Island - słynna Violeta:+63 920 104 3878Dziękuję za uwagę
:) W razie pytań walić śmiało.
Kupiłem Finnair. Z Szanghaju lata do Manili zarówna Cebu Pacific, jak i Air Asia. Do Tokio i Osaki CebuPacific.Liznę przy okazji Chin i Japonii po 2-3 dni
;) Dubaj mi się już znudził
:D
Polecam. My w zeszłym roku lecieliśmy na Filipiny właśnie przez Szanghaj. Tylko bardziej nam pasowało lecieć Philippine Airlines do Manili ze względu na godziny ale niestety bilety droższe niż w Cebu (AirAsia wtedy jeszcze nie latała).
Dzisiaj bylem jeszcze na Pass Island.
Jakby co, mam namiar na noclegi. 1000 peso za osobe sobie wolaja.
Ide na jakiegos browarka i w kime.Jak ktos potrzebuje, mam namiary na spanie na Malcapuya, u Chrisa, Pass Island, a w razie czego moge zdobyc numer na North Island. Mam tez numer na Banana Island, ale nie polecam ;) Wlascicielka jest wredne, smutne babsko wiecznie zajete nic nie robieniem i mowieniem, ze jest zajeta ;) Normalnie nie chciala ze mna gadac. Wszyscy miejscowi z okolicznych wysp ja znaja i na haslo Violeta pokazuja odworocony usmiech :)
Z Edmarem z Malcapuya wymienilem sie jeszcze czapkami. Teraz mam taka ;)
Edmar to Security :) Siega mi tak mnie wiecej pod pache, ale moze jest ninja ;)
Rano przyszedl czas na powrot [emoji45] Zrobilem jeszcze rudke po okolicznych sklepikach. Mam kartki, ale nawet znaczkow nie mam. Poczta nieczynna. Jak mi sie nie uda wyslac z lotniska to bede wysylac z Dubaju ;)
Po "miescie" jezdzila smieciara i zrobila na National Hiway korek na cale miasto ;)
Namiar na wycieczki w Coron
Numery telefonow jakies mi nieznane, ale jak ktos reflektuje to moge podac numer do Arlyn.
@Washington da sie taniej z/na lotnisko niz za 150. Posrednicy placa 120 i jak sie ma frienda, to tyle sie placi ;)
W Manili byly dzisiaj 2 ulewy. Z tego powodu nasz i nie tylko nasz lot byl opozniony.
Na lotnisku byla rzez. Wszystkim wazyli podreczne. Nie wiem jak z self check in i odprawami online, ale przy bramkach widzialem jednego goscia z 4 sztukami posrecznego ;) Ja mimo, ze pozbylem sie cukierkow, mialem 11 kilo. Doslownie pare pamiatek, 4 puszki corned beef (ciekawe czy przejda do samego WRO). Jeden maly ocean pack wiecej no i praktycznie wszystkie ciuchy zlapaly wilgoc [emoji15]
- Do you want to sit on emergency exit Sir?
- Yes, thank you
- Window or in the middle?
- Window please
2D, ale wcale nie bylo wygidnie ;(
Ale bagaz chcieli mi nadac na rejestrowany za 784p.
- You can pay credit card Sir
- I do not have. I got prepaid only.
- So please wait Sir, I will come back to you later
10 minut pozniej
- Thank you for waiting, you can go Sir, but please do not tell to anyone :)
Jak beda wazyc do Dubaju to robie scene i ubieram wszystkie ciuchy na siebie ;) Samolot opoznil sie prawie o 2h, a po wyladowaniu takie widoki
A swoja droga przed nami wylatywal z USU smieszny maly samolot z 4 silnikami odrzutowymi. To chyba 80 miejscowy British Aerospace 146-100 ;)
@nick nlopasek nie bylo, ale za to magazyn pokladowy zalatwil sprawe :)
W Manili chcialem jeszcze zachaczyc o Marine Museum, ale po przybyciu na miejsce okazalo sie, ze to ocean park ;)
Nie mialem co robic, wiec wszedlem.
Bylo tez pingwinarium, ale zdjecia nie wyszly, bo szyby byly brudne. Zreszta pingwinow bylo z 10 na krzyz ;) Za to wioskabozonarodzeniowa to hicior :) Mijscowi robili sobie zdjecia ze sniegiem i cieszyli sie jak glupi do sera ;)
Bagazy na lotnisku w Manili nie wazyli nikomu. Zaladowali nas o czasie, ale byla kolejka do startu, wiec poslizg okolo 40 min. Mialem przez to czas rozejrzec sie po kabinie. Nie bylo latwo, ale znowu udalo sie 3 miejsca :) Tym razem w srodkowej czesci.
Po przybyciu do hotelu okazalo sie, ze nie ma std pokoju dla niepalacych [emoji45] Na rezerwacji wyraznie zaznaczone. No to powiedzialem, ze w smrodzie spac nie bede i moge w recepcji na podlodze ;) To zalatwilo sprawe :) Dostalem darmowy upgrade. Rezerwacja z kodami z MMT, dwie oddzielne polaczone w 1:) Co prawda to juz nie to, co boisko do kosza, ale ujdzie ;)
Na przeciwko oczywiscie Little Manila ;)
Bylem w Dubai Aquarium. Ceny zwalaja z nog.
Ale i tak mialem zamiar poogladac za darmo na Janusza z zewnatrz. Zreszta nie tylko ja ;)
To nie wiem do czego ma sluzyc ;)
W Dubai Mall wszystko tak do bani oznaczone, ale skoczylem jeszcze na pokaz fontann.
Podtrzymuje zdanie, ze nie warto, chyba ze dla zabicia czasu. Caly "szol" trwal moze z 3 minuty i byl nawet gorszy niz ostatnio [emoji15]
Mam nadzieje, ze jutro bedzie ladna pogoda, bo dzisiaj to raczej nie dopisala. Wieczorem mam samolot do Sofii, a plan na dzien basen, sauna, jaccuzi, basen, sauna, jaccuzi ;)Zapomnialem dopisac, ze w Cebu do Dubaju bylo zimno. Wszyscy pookrywani kocami i czym tylko sie dalo. Poszedlem na przod, pgadalem, zapytalem czy moge pobawic sie ekranem i oto efekt:
Z Dubaju wyslalem jeszcze kartki z Filipin, bo tam gdzie bylem nie bylo poczty ;) Na samolot wyszedlem troche wczesniej, bo popoludniu metro jest zatloczone. O ile z Deiry w strone DXB jest raczej pucha, to w strone UEA Exchange zapchane, az do lacznika z tramwajami, gdzie robi sie luzniej.
Zjadlem Shawarme z Automatica (jakies 200m os stacji metra) a druga wzialem na wynos.
Droga z Al Rigga do IBN Batutta zajmuje jakies 45 minut. Po wyjsciu z metra trzeba isc w prawo do przedostatniego slupka. To wlasnie tam podjezdza F55. Nastepne 45 minut. Na DWC woda mineralna i napoje typu pepsi, czy fanta po 2 aed.
Z wydrukowanej w polsce karty pokladowej na wizza mozna sobie puscic samolocik ;) I tak trzeba poginac do kolejki, a ta jest spora, bo wszystkie wizzy odlatuja w tym samym czasie ;) Po idstaniu swojego dostajemy juz ta wlasciwa karte. Idzie jednak dosyc sprawnie. Bagazy nikomu nie sprawdzali.
W samolocie strasznie chcialo mi sie pic. Zamowilem 2 piwka, bo wychodzi taniej o 2e. Czyli 6e za 2 sztuki. Z 5 dych nie mieli oczywiscie wydac, ale mozna placic kredytowka, lub debetowka. Revolut nie przeszedl. Jak wyciagnalem prepaida wizza byla kupa smiechu :) Jak ta nie przejdzie to browary gratis ;) Niestety przeszla. Pozniej zamowilem jeszcze 2 wina, cena jak za piwo. Przyznam ze naprawde niezle. Bulgarskie Chardonnay
Tuz przed ladowaniem byla niezla scena. Jakis frajer zostawil laske w toalecie i wyszedl. Toaleta dalej zajeta. Po minucie wychodzi ona i to ona dostala od stefki wyklad ;) Kobiety puszcza sie przodem ;) Gentelman od siedmiu bolesci [emoji45]
W Sofii poczulem sie jak w Azji. Znaczy gorzej. Zapyzialy terminal (2). Wifi ni ma, kible pozal sie panie [emoji15] Zapytalem w informacji, jak daleko na jedynke. Z laska odpowiedziala, ze tylko taksowka. Normalnie druga Violeta. Buhaha. Na szczescie mialem mape Bulgarii wgrana do nawigacji :) Z buta 20 minut i to z robieniem zdjec i bolaca noga, bo przywalilem gdzies na Filipinach, nawet nie pamietam kiedy ;)
Po drodze czekaja atrakcje :)
Chodnikow oczywiscie nie ma, a jak gdzies sie pojawily to takie:
T1 wyglada juz po ludzku, jest darmowe wifi nawet. Kimnalem 2h na potrojnej lawce, napisalem i ide na Ryana do Rzymu ;)
Ostrzegali o strasznych kolejkach do security, nawet maila dostalem, ale poszlo migusiem:)Jestem w Europie :) Rzym Ciampino. A jako, ze zdjecia kibla jeszcze nie bylo, to prosze bardzo ;)
A propos DWC jeszcze. Priority boarding tam nie dziala, a jakis geniusz wymyslil, ze najpierw wpuszczaja 1-15, wejscie oczywiscie z przodu [emoji23] W samolocie zrobil sie taki korek i zamieszanie z ukladaniem bagazu, ze wygladalo to na jakis zart ;) Widzialem lydzikow wnoszacych po 3-4 sztuki. A przy wychodzeniu takiego syfu zostawionego po locie, jeszcze nie widzialem ;)
To nie prawda, ze tylko Polacy klaszcza :) Ladowanie chyba najlepsze, jakie mi sie do tej pory przytrafilo :) Po oklaskach kapnalem sie, ze jedziemy juz po ziemi :) Za to w Rzymie, jak lutnal o glebe, to myslalem, ze kola urwie ;) I tak polowa klaskala ;)
A takim gniotem we Francy jeszcze nie lecialem. Parka z mojej lewej trzoche wystraszona, na bank pierwszy lot FR, pytala stefke, czy picie jest gratis. Mielismy, a jak [emoji1]
Pare szklanek bym chyba uzbieral ;) Przede mna mieli uszczelnienie ;)
Roznica byla taka, ze mi lecialo po scianie, a kolesiowi kapalo na leb [emoji23]
Za to lotu ptaka zwiedzilem Colosseum i Watykan ;)
Bylem w gorach pokrytych sniegiem :)
A na lotnisku byly fajne aeroplany ;)
Mialaem 3,5 godz na przesiadke, nie wyglupialem sie z wycieczkami na miast. Zrobilem tylko pare pamiatkowych fotek...