Następnym naszym przystankiem były Łużniki, czyli stadion otwierający i kończący Mistrzostwa Świata. Prawdziwy kolos na ponad 80 000 miejsc. Po drodze kolejne przyjemne widoki:
-- 26 Cze 2018 13:49 --
Stadion Łużniki:
-- 26 Cze 2018 13:51 --
Kolejny przystanek to Moskiewska Fan Zone, w pobliżu Uniwersytetu im. Łomonosowa:
-- 26 Cze 2018 14:00 --
Dzień 5 - match day Ostatni nasz dzień. Na mieście widać bardzo wielu kibiców z Polski. Czuć emocje zbliżającego się meczu (kibice jeszcze pełni nadziei...). W metrze zaczepił nas jeden Rosjanin mówiący po polsku, życząc powodzenia w zbliżającym się meczu. Podzielił się również swoimi spostrzeżeniami, opowiadał jak jeden z jego znajomych był w Warszawie, gdzie idąc z dziećmi został pobity... Przekonywał że stara się pozytywnie wypowiadać o Polakach w rozmowach z Rosjanami, ale czasami niestety brakuje mu argumentów... Ponadto od innego Polaka słyszeliśmy, że jak jechał metrem to grupa naszych "kibiców" śpiewała w rosyjskim metrze "Rosja k....", ciężko to nawet skomentować przy tak pozytywnym nastawieniu Rosjan
:oops: Pozostaje mieć nadzieję że to były pojedyncze incydenty.
A tu nasi kibice w drodze na mecz:
-- 26 Cze 2018 14:02 --
Stadion Spartaka:
-- 26 Cze 2018 14:06 --
Na samym stadionie nasi piłkarze mogli się poczuć jak na Narodowym. Nie dość że sam stadion w biało-czerwonych barwach, to jeszcze w 90% wypełniony polskimi kibicami. Niestety na niewiele się to zdało... Sam stadion Spartaka ma ok. 44 000 miejsc. Dla porównania- nasz Narodowy ma 58 500 miejsc.
-- 26 Cze 2018 14:09 --
Doping dla naszych był olbrzymi. Niestety z każdą minutą rosła frustracja, by pod koniec meczu słyszeć okrzyki: "Polska grać, k... mać". Słabe to było, ale gra naszych chyba tylko na to zasługiwała. Szczególnie jak popatrzy się na inne, znacznie słabsze reprezentacje (Maroko, Iran), które nawet jak przegrywały- to przynajmniej widać było walkę, determinację. Czyli to czego u nas zabrakło. Senegalczyków na meczu była garstka. Jeśli chodzi o inne narodowości które były na tym meczu, to niestety większość kibicowała naszym rywalom.
Po meczu nastroje wiadomo jakie były... Na koniec pożegnał nas jeszcze dość przyjemny widok na stadion:
-- 26 Cze 2018 14:23 --
Generalnie odczucia z wyjazdu bardzo pozytywne- poza grą naszej reprezentacji oczywiście. Nastawienie Rosjan na plus, powiem szczerze że po tym wyjeździe nabrałem przekonania że to my- Polacy jesteśmy do nich znacznie bardziej negatywnie nastawieni, niż oni do nas. Polityka polityką, a ludzie ludźmi. Przynajmniej kilkukrotnie spotkaliśmy się z bezinteresowną chęcią pomocy. Czy to w drodze, czy to w restauracji gdzie nie mogliśmy się dogadać... Wszystko bardzo pozytywnie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie aby grupa Rosjan w koszulkach ich reprezentacji mogła się bezproblemowo poruszać po naszych miastach
;) A tam nikomu to nie przeszkadzało. Jedynie ich służby (policja, celnicy) mają chyba absolutny zakaz uśmiechania się i okazywania jakiejkolwiek empatii. Pod tym kątem czuć tam Wschód
;)
I to by było na tyle, następnego dnia z samego rana udaliśmy się na lotnisko, skąd samolotem wróciliśmy do Kaliningradu. Z lotniska na dworzec udaliśmy się taksówką, gdzie porozmawialiśmy sobie z kierowcą który starał się dogadać. Opowiadał, jak po sankcjach z ich sklepów zniknęły polskie produkty (w szczególności mleko i nabiał), które miały tam bardzo dobrą opinię. A teraz mają tylko rosyjskie odpowiedniki, które- jak sam stwierdził- są znacznie niższej jakości i w znacznie wyższej cenie. To dlatego tak chętnie udają się do nas na zakupy. Sami widzieliśmy czekając na przejściu granicznym ich samochody, wypchane po brzegi produktami z pobliskich lidli i biedronek
;) Jednego czego można im zazdrościć to ceny paliw- ok. 2,70 zł za litr. Stamtąd ponownie autokarem do Warszawy. I tutaj ponownie zaliczyliśmy kontrolę drogową. Powrót przez granicę trochę sprawniej, choć muszę przyznać że po przejściu na naszą granicę widać jednak trochę inny standard (na plus oczywiście). Poczekalnie klimatyzowane, ogólnie standard wyższy. W czasie tego pobytu paszport pokazywałem chyba częściej, niż przez całe życie
;)
Fajna relacja. Żywy dowód na to, że podróże kształcą. W sumie ja doskonale rozumiem odradzanie przez polskojęzycznych polityków i media podróży do Rosji, utrudnienia w małym ruchu granicznym itp. Polacy mogli by się przekonać że Rosjanie są inni niż się nam wmawia i wtedy całą nakręcaną sztucznie nienawiść i rusofobię diabli wezmą.
Dodam, że na duży plus zasługuje system darmowych pociągów między miastami gospodarzami. Również pokonywaliśmy trasę Petersubrg -Moskwa, nocnym pociągiem dla kibiców, wygodne 4 osobowe, zamykane przedziały sypialne, świetna atmosfera. Odpadł nam jeden nocleg
:)
-- 26 Cze 2018 13:47 --
Następnym naszym przystankiem były Łużniki, czyli stadion otwierający i kończący Mistrzostwa Świata. Prawdziwy kolos na ponad 80 000 miejsc.
Po drodze kolejne przyjemne widoki:
-- 26 Cze 2018 13:49 --
Stadion Łużniki:
-- 26 Cze 2018 13:51 --
Kolejny przystanek to Moskiewska Fan Zone, w pobliżu Uniwersytetu im. Łomonosowa:
-- 26 Cze 2018 14:00 --
Dzień 5 - match day
Ostatni nasz dzień. Na mieście widać bardzo wielu kibiców z Polski. Czuć emocje zbliżającego się meczu (kibice jeszcze pełni nadziei...).
W metrze zaczepił nas jeden Rosjanin mówiący po polsku, życząc powodzenia w zbliżającym się meczu. Podzielił się również swoimi spostrzeżeniami, opowiadał jak jeden z jego znajomych był w Warszawie, gdzie idąc z dziećmi został pobity... Przekonywał że stara się pozytywnie wypowiadać o Polakach w rozmowach z Rosjanami, ale czasami niestety brakuje mu argumentów...
Ponadto od innego Polaka słyszeliśmy, że jak jechał metrem to grupa naszych "kibiców" śpiewała w rosyjskim metrze "Rosja k....", ciężko to nawet skomentować przy tak pozytywnym nastawieniu Rosjan :oops:
Pozostaje mieć nadzieję że to były pojedyncze incydenty.
A tu nasi kibice w drodze na mecz:
-- 26 Cze 2018 14:02 --
Stadion Spartaka:
-- 26 Cze 2018 14:06 --
Na samym stadionie nasi piłkarze mogli się poczuć jak na Narodowym. Nie dość że sam stadion w biało-czerwonych barwach, to jeszcze w 90% wypełniony polskimi kibicami. Niestety na niewiele się to zdało...
Sam stadion Spartaka ma ok. 44 000 miejsc. Dla porównania- nasz Narodowy ma 58 500 miejsc.
-- 26 Cze 2018 14:09 --
Doping dla naszych był olbrzymi. Niestety z każdą minutą rosła frustracja, by pod koniec meczu słyszeć okrzyki: "Polska grać, k... mać". Słabe to było, ale gra naszych chyba tylko na to zasługiwała. Szczególnie jak popatrzy się na inne, znacznie słabsze reprezentacje (Maroko, Iran), które nawet jak przegrywały- to przynajmniej widać było walkę, determinację. Czyli to czego u nas zabrakło. Senegalczyków na meczu była garstka. Jeśli chodzi o inne narodowości które były na tym meczu, to niestety większość kibicowała naszym rywalom.
Po meczu nastroje wiadomo jakie były... Na koniec pożegnał nas jeszcze dość przyjemny widok na stadion:
-- 26 Cze 2018 14:23 --
Generalnie odczucia z wyjazdu bardzo pozytywne- poza grą naszej reprezentacji oczywiście. Nastawienie Rosjan na plus, powiem szczerze że po tym wyjeździe nabrałem przekonania że to my- Polacy jesteśmy do nich znacznie bardziej negatywnie nastawieni, niż oni do nas. Polityka polityką, a ludzie ludźmi. Przynajmniej kilkukrotnie spotkaliśmy się z bezinteresowną chęcią pomocy. Czy to w drodze, czy to w restauracji gdzie nie mogliśmy się dogadać... Wszystko bardzo pozytywnie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie aby grupa Rosjan w koszulkach ich reprezentacji mogła się bezproblemowo poruszać po naszych miastach ;) A tam nikomu to nie przeszkadzało.
Jedynie ich służby (policja, celnicy) mają chyba absolutny zakaz uśmiechania się i okazywania jakiejkolwiek empatii. Pod tym kątem czuć tam Wschód ;)
I to by było na tyle, następnego dnia z samego rana udaliśmy się na lotnisko, skąd samolotem wróciliśmy do Kaliningradu. Z lotniska na dworzec udaliśmy się taksówką, gdzie porozmawialiśmy sobie z kierowcą który starał się dogadać. Opowiadał, jak po sankcjach z ich sklepów zniknęły polskie produkty (w szczególności mleko i nabiał), które miały tam bardzo dobrą opinię. A teraz mają tylko rosyjskie odpowiedniki, które- jak sam stwierdził- są znacznie niższej jakości i w znacznie wyższej cenie. To dlatego tak chętnie udają się do nas na zakupy. Sami widzieliśmy czekając na przejściu granicznym ich samochody, wypchane po brzegi produktami z pobliskich lidli i biedronek ;)
Jednego czego można im zazdrościć to ceny paliw- ok. 2,70 zł za litr.
Stamtąd ponownie autokarem do Warszawy. I tutaj ponownie zaliczyliśmy kontrolę drogową. Powrót przez granicę trochę sprawniej, choć muszę przyznać że po przejściu na naszą granicę widać jednak trochę inny standard (na plus oczywiście). Poczekalnie klimatyzowane, ogólnie standard wyższy.
W czasie tego pobytu paszport pokazywałem chyba częściej, niż przez całe życie ;)