Stąd, już bez zatrzymywania, wróciliśmy do Rejkiawiku. Został ostatni dzień, który zamierzaliśmy spędzić dość luźno, ale w taki sposób, żeby jeszcze coś zobaczyć.Dzień 4. Ostatni. Plan niezbyt napięty: pakowanie, trekking do doliny rzeki Reykjadalur, oddanie samochodu i powrót na lotnisko. W ten dzień pogoda nam dopisała, przewaga słońca, lekka mżawka. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona trasą, nie nastawiałam się na nic - ani na jakieś super wow, ani że będzie słabo - a widoki naprawdę fajne, trasa nie była wymagająca i kąpiel w ciepłej rzece zaliczona (o, spodziewałam się, że w miejscu przeznaczonym do kąpania woda będzie gorąca- w końcu to niby gorąca rzeka - a była tylko ciepła - ale może to być również moja definicja ciepła, bo kąpię się we wrzątku
:lol: ). Także ten... też dziwnie przebierać się w strój kąpielowy, kiedy wokół Ciebie ludzie idą w kurtkach i czapkach, ale było warto. Dojście do doliny zajęło nam (dość szybkim krokiem, z bardzo krótkimi przystankami na zdjęcia) ok. godziny.
Mniej więcej cenowo wyszło tak: - wynajęcie samochodu- ok. 200zł/ os. na cały pobyt, - mieszkanie - ok. 300zł/ os. / 3 noce, - lot - ok. 250 zł / os. w obie strony, - wstęp do krateru Kerid - ok. 400 ISK / os. - bilet parkingowy w parku Thingvellir - ok. 500 ISK / samochód, - pod jednym z wodospadów (Seljalandfoss) też był płatny parking, ale panowie którzy odjeżdżali dali nam swój bilet. - paliwo.. po przeliczeniu wychodziło ok. 7-7,5zł/litr... - no i do tego jedzenie i jakiś tam magnes.
Z takich przydatnych informacji: jeśli macie wątpliwości co do tego, czy brać grubszą kurtkę, albo rękawiczki i inne tego typu sprzęty... - odpowiem: brać. Tak samo noście w plecaku dodatkową parę skarpet czy spodni (jesli nie macie wodoodpornych), tak na wszelki wypadek
:lol: Czy buty trekkingowe...? Da się bez, ale jeśli macie takie buty, to po co się męczyć? No i strój kąpielowy/ kąpielówki też mogą się przydać
:)
Całym sercem polecam Islandię. Mimo kapryśnej pogody i niemiłosiernego wiatru obiecałam sobie, że jeszcze wrócę na tę wyspę - ten wyjazd zrobił mi tylko smaka na więcej.
Bardzo ciekawie opisana relacja,szczególnie gdy wracają wspomnienia.Niesamowite jest jak bardzo opis trasy może różnić się w zależności od tego jakie były warunki atmosferyczne.My byliśmy w dniach od 30 maja do 4 czerwca 2018r. i trafiliśmy na świetną ,przepiękną pogodę! Islandia jest wspaniała ale też niesamowicie droga.Przy okazji również polecam wypożyczalnię aut ICE-POL.
:D
Stąd, już bez zatrzymywania, wróciliśmy do Rejkiawiku. Został ostatni dzień, który zamierzaliśmy spędzić dość luźno, ale w taki sposób, żeby jeszcze coś zobaczyć.Dzień 4. Ostatni. Plan niezbyt napięty: pakowanie, trekking do doliny rzeki Reykjadalur, oddanie samochodu i powrót na lotnisko.
W ten dzień pogoda nam dopisała, przewaga słońca, lekka mżawka. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona trasą, nie nastawiałam się na nic - ani na jakieś super wow, ani że będzie słabo - a widoki naprawdę fajne, trasa nie była wymagająca i kąpiel w ciepłej rzece zaliczona (o, spodziewałam się, że w miejscu przeznaczonym do kąpania woda będzie gorąca- w końcu to niby gorąca rzeka - a była tylko ciepła - ale może to być również moja definicja ciepła, bo kąpię się we wrzątku :lol: ). Także ten... też dziwnie przebierać się w strój kąpielowy, kiedy wokół Ciebie ludzie idą w kurtkach i czapkach, ale było warto.
Dojście do doliny zajęło nam (dość szybkim krokiem, z bardzo krótkimi przystankami na zdjęcia) ok. godziny.
Mniej więcej cenowo wyszło tak:
- wynajęcie samochodu- ok. 200zł/ os. na cały pobyt,
- mieszkanie - ok. 300zł/ os. / 3 noce,
- lot - ok. 250 zł / os. w obie strony,
- wstęp do krateru Kerid - ok. 400 ISK / os.
- bilet parkingowy w parku Thingvellir - ok. 500 ISK / samochód,
- pod jednym z wodospadów (Seljalandfoss) też był płatny parking, ale panowie którzy odjeżdżali dali nam swój bilet.
- paliwo.. po przeliczeniu wychodziło ok. 7-7,5zł/litr...
- no i do tego jedzenie i jakiś tam magnes.
Z takich przydatnych informacji: jeśli macie wątpliwości co do tego, czy brać grubszą kurtkę, albo rękawiczki i inne tego typu sprzęty... - odpowiem: brać. Tak samo noście w plecaku dodatkową parę skarpet czy spodni (jesli nie macie wodoodpornych), tak na wszelki wypadek :lol: Czy buty trekkingowe...? Da się bez, ale jeśli macie takie buty, to po co się męczyć? No i strój kąpielowy/ kąpielówki też mogą się przydać :)
Całym sercem polecam Islandię. Mimo kapryśnej pogody i niemiłosiernego wiatru obiecałam sobie, że jeszcze wrócę na tę wyspę - ten wyjazd zrobił mi tylko smaka na więcej.