0
Pinezkiz3city 4 grudnia 2019 05:58
Image

Image

Image

Stacja metra „Awtowo”.

Image

Image

Dzień 4

Bursztynowa komnata a może złote fontanny? Czyli Carskie Sioło czy Peterhof?

Które z tych miejsc wybrać? Przed takim dylematem stanęliśmy podczas ostatniego dnia, naszego pobytu w Petersburgu. Po długim namyśle wybraliśmy Peterhof.

Szalę przeważyła informacja o możliwym zamknięciu części Carskiego Sioła, który to na czas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu (SPIEF’19) stał się bazą noclegową dla dygnitarzy z całego świata.

Poza tym po cichu, naiwnie liczyliśmy, iż trwające poszukiwania złotej komnaty na Mazurach – w Mamerkach zakończą się sukcesem.

Do Peterhofu (partnerskiego miasta Sopotu) udaliśmy się pociągiem podmiejskim z Dworca Bałtijskaja (kierunek Oranienbaum).

Co prawda zza okien „SKMki”, ale wreszcie była okazja zobaczyć tą drugą twarz Rosji. Peryferia Petersburga nie były już tak eleganckie i dopieszczone jak miasto nad Newą.

Podróż do stacji Nowy Peterhof trwała około 40 minut. W okolicę kompleksu fontann dostaliśmy się za autobusem komunikacji miejskiej (bilet 40 rubli).

Z dworca można też wybrać się spacerem, trasą przez Kolonistskiy Park, gdzie podziwiać można m.in. położony na wyspie Pawilon Olgi, czy znajdujący się w pobliżu Sobór Piotra i Pawła. Niestety ten ostatni, ze względu na remont okryty był „kokonem”.

Peterhof – zespół pałacowo-parkowy

„Rosyjski Wersal” powstał na rozkaz cara Piotra I na początku XVIII w. Kompleks pałacowy zaczęliśmy zwiedzać od Górnego Parku (bezpłatnie). Teren pierwotnie stanowił owocowy sad. Jedną z fontann zdobi posąg Neptuna (wykonany w Norymberdze dla uczczenia końca wojny trzydziestoletniej).

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Wejście na Dolny Taras kosztuje natomiast 900 rubli. Największą atrakcję stanowi Wielka Kaskada upamiętniająca triumf Imperium Rosyjskiego nad Szwecją w bitwie pod Połtawą. W centralnym punkcie stoi pozłacany posąg Samsona (uosabiający Piotra I) walczącego z lwem – symbol Skandynawów. Z paszczy zwierzęcia tryska słup wody na wysokość 20 metrów. Konstrukcja składa się z ponad 200 rzeźb.

Image

Image

Image

Image

[img][img]https://live.staticflickr.com/65535/49032297158_c60a12e05c_b.jpg[/img]

Image

Image

Image

Image

Zaskakuje fakt, że do zasilania kaskady nie używa się pomp. Konstrukcja zużywa dziennie około 100 tys. m3 wody, która na koniec spływa do Zatoki Fińskiej.

Cały kompleks pałacowy zajmuje powierzchnię ponad 1000 hektarów. Podziwiać tu można 20 różnych budowli, 7 ogrodów i prawie 200 różnorakich fontann i strumieni. Część wodotrysków ukryta jest pod… drewnianymi ławkami. Bądźcie więc czujni przy siedzisku obok tryskającego „Dębu”. Niektóre obiekty pełnią rolę muzeów, w których znaleźć można kolekcje rowerów, imperatorskich jachtów czy kart do gry.

Spacerując ogrodowymi alejkami i podziwiając okazałość Peterhofu trudno uwierzyć, że w wyniku niemieckiej blokady Leningradu to miejsce było niemal całkowicie zniszczone. Po wojnie obiekty te odbudowano i odrestaurowano. Od 1990 roku, zespół parkowo-pałacowy znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Image

Image

Image

Image

Image


Długi spacer zakończyliśmy przy molo, skąd wodolotem (1 bilet – 850 rubli) udaliśmy się do Petersburga. Płynąc Zatoką Fińską i rzeką Newą mieliśmy okazję przyjrzeć się miastu z perspektywy wody.

Image

Image

Poniżej widać najwyższy budynek Europy – Łachta Centre. Obiekt ma wysokość 462 metrów i stanowi siedzibę rosyjskiego koncernu Gazprom.

Image

Stadion Kriestowskij – arena zmagań lokalnego klubu piłki nożnej – Zenit Sankt Petersburg oraz reprezentacji Rosji – „Sbornej”.

Image

Coraz ciemniej nad Pałacem Zimowym.

Image

Dzień 5

Dworzec Moskiewski w Petersburgu.

O poranku, pociągiem Sapsan ruszyliśmy w kierunku Moskwy (bilet – około 3000 rubli).

Rezerwacje: https://russianrailtickets.com/pl/

Image

Opuściliśmy miasto nad Newą z ogromnym niedosytem. Wczorajsze załamanie pogody pokrzyżowało nasze plany. Nie udało się nam odwiedzić m.in. Soboru Smolnego.

Podczas czterogodzinnej podróży „rosyjskim Pendolino” istniała możliwość obejrzenia „Deja vu” z J. Stuhrem w roli głównej. Obraz J. Machulskiego uchodzi w Rosji za kultową komedię końca XX w. By zrozumieć fenomen filmu, sięgnęliśmy po niego zaraz po przyjeździe do Polski.

Moskwa

Okolice Dworca Leningradzkiego (kopia dworca Moskiewskiego w Petersburgu) to ogromny węzeł komunikacyjny. Obok Dworzec Jarosławski i Kazański. Stąd rusza słynna kolej transsyberyjska.

Zanim rozmarzyłem się o podróży na wschód Rosji, byliśmy już na stacji Komsomolskaja (jedna z piękniejszych w Moskwie).

Stąd ruszyliśmy metrem (bilety 1 przejazd – 55 rubli, 72 godzinny – 400 rubli) w okolicę przystanku Rozansky Prospect, gdzie zarezerwowany mieliśmy nocleg.

Podczas odbioru kluczy do pokoju hotelowego pojawił się jedyny zgrzyt podczas całej podróży. Doszło do nerwowej dyskusji z recepcjonistką. Poszło konkretnie o obowiązek meldunkowy.

My obstawialiśmy przy swoim i tłumaczyliśmy, że dotyczy on jedynie podróży po Rosji powyżej 7 dni roboczych. Pani upierała się, że tak nie jest. Mamy zapłacić, inaczej nie wyda nam kluczy.

Rozmowa toczyła się po rosyjsku. „Siem dni” „sobota, woskresenja niet” nie były dla recepcjonistki argumentem. Po raz kolejny żałowałem, że nie uważałem na lekcjach z „ruskiego”. Wtedy kobieta zadzwoniła do swojej przełożonej. Zbladłem, kiedy trzymając mój paszport w ręku, zaczęła wspominać coś o „palitsji”. Poprosiłem o przekazanie telefonu i wyjaśniłem z kierowniczką sprawę po angielsku. W odpowiedzi odzyskałem dokument i dostaliśmy klucze. Uffff. Mieliśmy wrażenie, że to stały trik hotelu – próba wyciągnięcia pieniędzy od nieświadomych turystów.

Po obiedzie w jednym z barów rosyjskiej sieciówki „Teremok” (polecamy), ruszyliśmy metrem w okolice moskiewskiego „monciaka” czyli ulicy Arbat. Artystyczną dzielnicę tworzy deptak wypełniony kawiarniami, barami oraz restauracjami. Spotkać tu można wielu ludzi sztuki. Dawniej mieszkali tu m.in. Puszkin czy Tołstoj.

Image

Spacerując, dotarliśmy do Soboru Chrystusa Zbawiciela (to ta największa świątynia w Rosji, o której wspominaliśmy przy okazji wizyty w Petersburgu). Mieści się w niej 10000 wiernych.

Image

Obiekt powstał pod koniec XIX w. jako upamiętnienie obrony Rosji przed najazdem napoleońskim w 1812 roku. Wierni mogli się nim cieszyć niecałe 50 lat. Z rozkazu władz ZSRR świątynia została zrównana z ziemią, a gruz wywożono rok czasu.

https://www.youtube.com/watch?v=YFlx55OANg8

W jej miejscu miał powstać Pałac Rad nazywany Pałacem Sowietów – pełniący funkcję siedziby władz. Plany pokrzyżowała II wojna światowa.

Na początku lat 90. zaczęto odbudowę świątyni, a jej uroczyste poświęcenie miało miejsce w 2000 roku.

Przez wielu, budowla nazywana jest Soborem „Pussy Riot”. To tutaj w 2012 roku członkinie wspomnianego zespołu zaśpiewały „Bogurodzico, przegoń Putina” – utwór, krytykujący powiązania Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego z władzami państwa. Za ten „happening” dwie wokalistki Pussy Riot zostały skazane na 2 lata pozbawienia wolności z nakazem odbywania kary w kolonii karnej o zwykłym rygorze. Dzięki amnestii, aktywistki na wolność wyszły po nieco ponad 1,5 roku.

Stojąc nad Moskwą (rzeką) przyglądaliśmy się Moskwie, z jednego z 490 mostów, które łączą miasto.

Image

Poniżej pomnik Piotra Wielkiego, niemal 100-metrowy monument jest najwyższym wolnostojącym posągiem w Rosji i siódmym pod względem wysokości na świecie.

Image

Metą spaceru okazał się warowny gród – Kreml. Tę atrakcję zostawiliśmy sobie na jutro.

Image

Dzień 6

O poranku wróciliśmy do miejsca gdzie, bije serce stolicy. Plac Czerwony bo o nim mowa to wizytówka miasta. Jego nazwa pochodzi od starosłowiańskiego przymiotnika ”krasny” (piękny, urodziwy) jakim to określano, znajdujący się tu Sobór Wasyla Błogosławionego.

Z czasem jednak forma „krasnyj”, która w j. rosyjskim oznacza kolor czerwony wyparła tę pierwotną formę. Plac niegdyś pełnił rolę targowiska.

Image

Zlokalizowane są tu główne atrakcje Moskwy: mauzoleum Lenina, sobór Wasyla Błogosławionego, świątynia Kazańskiej Ikony Matki Bożej, Państwowe Muzeum Historyczne. W sąsiedztwie znajduje się Kreml oraz ekskluzywne centrum handlowe GUM.

Obiekt o powierzchni ponad trzech boisk piłkarskich jest największym placem w Rosji. O tym, że jest to arena najważniejszych uroczystości państwowych przekonaliśmy się na własne oczy. Teren ogrodzony był częściowo barierkami, a z boku stała ogromna scena. Z jakiej okazji? Jeden z banerów uświadomił nas o zbliżającym się święcie niepodległości (12 czerwca).

Poniżej – Sobór Kazańskiej Ikony Matki Bożej.

Image

Przy jednej z bram do warownej twierdzy, dowiedzieliśmy się, że przez nadchodzące uroczystości, mauzoleum przywódcy rewolucji październikowej jest zamknięte, a wejście na Kreml jest ograniczone. Postanowiliśmy więc spróbować później.

Na początek podeszliśmy więc pod Sobór Wasyla Błogosławionego. Świątynia zbudowana została w połowie XVI w. na rozkaz cara Iwana Groźnego. Upamiętnia ona triumf w wojnie z kazańskimi tatarami i podbicie ich stolicy – miasta Kazań.

Sobór składa się z dziewięciu kopuł, a każda przykrywa osobną cerkiew.

Mimo, że świątynie poświęcono Opiece Matki Bożej, to powszechnie jednak używa się wezwania Wasyla Błogosławionego – obłąkanego mnicha, którego szczątki spoczywają wewnątrz budowli.

Plotka głosi, że po wybudowania Soboru car „Wszechrusi” rozkazał oślepić architektów, by nie mogli oni nigdy więcej w życiu, stworzyć takiego dzieła. To czy stracili wzrok, pozostaje kwestią sporną. Według niektórych źródeł jeden z projektantów Postnik Jakowlew miał brać udział później w tworzeniu Kremla Kazańskiego.

Pomnik Minina i Pożarskiego jest pierwszym monumentem, który powstał w stolicy Rosji. Upamiętnia on wyparcie sił polsko-litewskich z Moskwy, które miało miejsce w 1612 roku.

Image

Image

Image

Image

Nam kopuły soboru przypominają… lody włoskie.

Na te skusiliśmy się w ekskluzywnym domu towarowym GUM (Gławnyj Uniwiersalnyj Magazin zwanym również Wierchnije Torgowyje Riady). Budynek powstał w 1893 roku. Mieści się tu ponad 1000 sklepów, głównie najdroższych światowych marek.

Image

Pełna girland ulica Mikołajska (Nikolskaya), która podobnie jak Arbat, należy do popularnych deptaków w mieście.

Image

PMH (Państwowe Muzeum Historyczne) – placówka posiada około 4,5 milionów eksponatów i 15 milionów kart dokumentów, z czego udostępnione odwiedzającym jest zaledwie 0,5% zbiorów.

Image

Kilkaset kroków dalej dotarliśmy do skweru „za kramami” (ros. riad) – Parku Zariadje.

Image

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zaczęto tu budowę jednej z „Sióstr Stalina”. Wizja radzieckiego przywódcy zakładała budowę w Moskwie drapaczy chmur, górujących nad miastem. Ostatecznie w różnych punktach stolicy powstało ich siedem, a projekt nazwano „Siedem Sióstr”. Na ich wzór powstał m.in. Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.

Była Rosja, będzie Park.

Po zmianie władzy zmieniono koncepcję zagospodarowania terenu i na miejscu planowanego wieżowca, wybudowano Hotel Rossija, który swego czasu był największym tego typu obiektem na świecie (1970 rok).

Blask hotelu minął niczym świetność ZSRR. 40 lat później ówczesny mer Moskwy uznał, iż „Rossija” szpeci panoramę stolicy i nakazał likwidację budowli. Padł pomysł stworzenia wielofunkcyjnego parku.

Inwestycja rodziła się w bólach. Od projektu do wybudowania kompleksu, musiało minąć ponad 10 lat. Park został otwarty w 2017 z okazji 870-lecia stolicy, a jego realizacja pochłonęła 244 mln USD, trzykrotnie przewyższając zakładany budżet. Znajdziemy tu salę koncertową, restauracje, mnóstwo zieleni podzielonej na cztery strefy klimatyczne: step, las, równiny zalewowe i tundrę. Całość dopełnia most w kształcie litery V, który wychodzi w stronę rzeki.

Z Parku rozpościera się malowniczy widok na największe atrakcje Moskwy.

Image

Wróciliśmy na Plac Czerwony. Po raz drugi odbiliśmy się od niegdyś białych murów Kremla. Wizytę w siedzibie prezydenta Federacji Rosyjskiej przełożyliśmy więc do następnej podróży do Moskwy.

Na koniec przyjrzeliśmy się zmianie warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza.

Image

Z Placu czerwonego wybraliśmy się metrem w okolice stacji Delovoy tsentr. Znajduje się tu MIBC (Moscow International Business Centre). Moskiewskie Międzynarodowe Centrum Biznesu to jedno z najnowszych symboli stolicy. Drapacze chmur rosną tu jak grzyby po deszczu. W rankingu 10 najwyższych wieżowców Europy stolica Moskwy ma ich aż 6. Kolejny 400-metrowiec ma tu stanąć za 5 lat.

Image

Metrem pojechaliśmy do stacji (VDNKh), gdzie znajduje się Ogólnorosyjskie Centrum Wystawowe. Park składa się z ponad 400 budynków, a jego powierzchnia większa jest od terytorium Księstwa Monako. Pawilony VDNKh związane są z dawnymi republikami sowieckimi oraz gałęziami nauki i przemysłu, z których Rosjanie czuli się szczególnie dumni.

Image

Znaleźć tu można m.in. stanowiska związane z podbojem kosmosu czy energią atomową. Poza tym mieści się tu lunapark i oceanarium. Wieczorami podziwiać można „koncerty fontann”.

Zimą VDNKh zamienia się w największe lodowisko Europy o pojemności 4500 osób.

Odwiedziliśmy tutejsze Muzeum Kosmonautyki. Obiekt zdobi ponad 100-metrowy obelisk przedstawiający smugę pozostawioną przez rakietę. Uroczyste odsłonięcie monumentu odbyło się w siódmą rocznicę wystrzelenia sztucznego satelity – Sputnik. Konstrukcja przypomina skocznię narciarką.

Image

Do placówki weszliśmy za grupą obcokrajowców. Kasjerka na ich angielskie zwroty „tikets i plis” (bilet 250 rubli) dodała im „ekstra prajs” (200 rubli) za możliwość robienia zdjęć aparatami(lustrzankami). Dla wyjaśnienia pokazała zaskoczonym turystom, zawarty w piktogramach, regulamin muzeum.

Byliśmy pogodzeni więc z dodatkową opłatą. Jednak kiedy nadeszła nasza kolej, postanowiliśmy zamówić wejściówki w języku rosyjskim.

Mówiąc „Zdrastwujtje, pażałsta dwa biljety”- poprosiliśmy o wejściówki. Nie dokończyliśmy zapytania o aparat, kiedy Pani z uśmiechem na ustach zaproponowała nam robienie zdjęć „mobilnym ustrojstwem” czyli telefonem komórkowym…za darmo.

Po raz kolejny mieliśmy dowód na to, że warto znać podstawowe zwroty w języku Państwa, które odwiedzamy.

Biełka i Striełka to zwierzęta, które jako pierwsze odbyły lot orbitalny i wróciły na Ziemię żywe. Jedno z 6 szczeniąt Striełki wręczono prezydentowi USA – J.F. Kennedy’emu jako prezent dla jego córki.

Jedna z wystaw poświęcona jest pierwszemu człowiekowi w kosmosie – J. Gagarinowi.


Dodaj Komentarz