+1
przemos74 28 września 2020 00:21
Image

Gili Air jest naprawdę mała i można ją obejść w przeciągu 2 godzin. Większość turystów decyduje się jednak wypożyczyć rowery, żeby przemieszczać się sprawniej. Warto zaznaczyć, że nie ma tu dróg asfaltowych. Wyspa to to po prostu jedna wielka wioska z piaszczystymi drogami, skromnymi domkami i licznymi restauracjami.

Image

Image

Image

Miejsce to jest bardzo spokojne, co potwierdza zamknięcie praktycznie wszystkie około 22. Po tej godzinie już trudno będzie Wam znaleźć jakiś bar czy restaurację. Ludzie głównie gromadzą się w okolicy portu, gdzie znajdziecie także masę sklepów z pamiątkami i biur podróży, które zabiorą Was na snurkowanie czy pobliski Lombok, żeby wspiąć się na wulkan.

Image

Image

Image

Image

Nie ma co się oszukiwać i trzeba powiedzieć o olbrzymim zaniedbaniu wyspy. Śmieci można znaleźć na każdym kroku, a głównie w centralnej części, gdzie żyją lokalsi. To tam zobaczycie rozwalające się gospodarstwa i wielkie hałdy śmieci. W sumie na Gili Air jest około 450 rodzin, jednak nie każdy ma dach nad głową. Są ludzie, którzy mieszkają w namiotach, a w dzień robią z nich stoiska handlowe. Na wyspie znajdziemy także meczet, bowiem to muzułmańskie miejsce. Różnic w stosunku do Bali jest naprawdę sporo i mimo, że wyspy te są tak blisko siebie to mają ze sobą niewiele wspólnego.

Image

Image

Image

Image

Image

Obecnie na wyspie nie ma już problemu z dostępem do bankomatu i znajdziemy tu niejeden ATM. Również Internet działa sprawnie, więc posiadając własną kartę SIM będziemy cały czas mieli dobry zasięg. Wysoki sezon jest tutaj od maja do października, ale my będąc na miejscu w marcu nie mogliśmy narzekać na pogodę. Co prawda bywało pochmurnie, raz nawet zrobiło się ekstremalnie ciemno i przeszła prawdziwa nawałnica (w restauracji na świeżym powietrzu fruwało dosłownie wszystko), ale mimo to było bardzo ciepło i przyjemnie.

Image

Image

Image

Image

Naszą pierwszą noc na wyspie Air spędziliśmy w ośrodku Wake & Baked Escape, który znajduje się mniej więcej w północnym-centrum wyspy. Cena to niecałe 100 złotych za 2 osoby ze śniadaniem, czyli bardzo przyzwoicie. Również nie musieliśmy czekać na nasz pokój, a byliśmy nieco przed południem, bowiem tak przypłynął prom z Bali, a później zjedliśmy tylko skromne śniadanie w pobliskiej, hipsterskiej kawiarni.

Image

Image

Image

Wake & Baked Escape mogę szczerze polecić – pokoje są duże, czyste, a obsługa bardzo pomocna. Do dyspozycji mieliśmy duży taras, a na terenie obiektu był także basen i bar, gdzie wieczorem mogliśmy wypić Bintanga (nawet po 22). Pewnie, gdyby nie wcześniejsza rezerwacja w innym hotelu na kolejne dwie noc to zostalibyśmy tutaj dłużej, bo miejsce to charakteryzowało się naprawdę świetnym stosunkiem ceny do jakości.

Image

Image

Image

Image

Image

Zapewne zastanawiacie się co robiliśmy na Gili Air. Spacerowaliśmy, kąpaliśmy się i po prostu odpoczywaliśmy. Nie było żadnego planu. Robiliśmy dziennie kilkanaście kilometrów deptając po miękkim i ciepłym piasku. Kiedy zgłodnieliśmy to szybko zaglądaliśmy na Tripadvisora i udawaliśmy się do jakiejś niedrogiej knajpy, żeby coś zjeść i wypić. Wieczorami chodziliśmy na zachodnie wybrzeże, żeby obserwować piękne zachody słońca. Zresztą tak robili prawie wszyscy turyści.

Image

Image

Image

Image

Zostawiam Was z licznymi zdjęciami z pierwszego dnia na Gili Air. Następnie pokażę Wam kilka innych ujęć z kolejnych dwóch dni i naszej dalszej podróży. Aha, i najważniejsze! Tytuł relacji zobowiązuje, więc wróćmy do tematu sprzętowego. Cały czas z tyłu głowy miałem potrzebę jak najszybszego udania się do Dubaju i sprawdzenia czy znaleziony aparat jest mój. Czytałem też na każdym kroku o postępującym wirusie i bałem się tego co nastąpi (i jak wiemy nastąpiło) chwilę później. Mieliśmy kupione loty z Bali do Singapuru i dalej na pokładzie Scoot do Hong Kongu, skąd mieliśmy wrócić do Warszawy lotem British Airways przez Heathrow. Tym samym linie te pozwalały na darmowe zmiany i anulowanie lotów, jeżeli te były właśnie do/z Hong Kongu. Stwierdziłem, że to może być ostatnia okazja i po prostu chwyciłem za telefon i tego dnia (pierwszego na Gili) zadzwoniłem do BA i poprosiłem o anulowanie lotu. Trwało to dosłownie 5 minut i już miałem potwierdzenie „full refund” na mailu. Ze Scoot było nieco trudniej – tutaj dostanie się do agenta wymagało długiego oczekiwania na słuchawce, a pieniądze na konto wróciły po kilku miesiącach.

Image

Tak więc na tę chwilę byliśmy na Gili bez lotu powrotnego do domu, a COVID-19 stawał się najczęstszym tematem w mediach.Kolejne dwa dni na Gili to przede wszystkim chill w innym hotelu, układanie w głowie planu powrotu do Polski przez Dubaj oraz ostatnie chwile z wypożyczonym aparatem. Do tego rozważanie co zrobimy, kiedy nie zostaniemy wpuszczeni na pokład samolotu AirAsia z Lomboku na Bali z powodu braku paszportu. Jak widzicie było sporo niewiadomych, a my nie mieliśmy w zasadzie nic zarezerwowane poza najbliższymi dwiema nocami w hotelu L'Archipel.

Image

Image

Image

Image

Image

Zacznijmy od tego butikowego przybytku, który składa się z kilku eleganckich bungalowów z tarasami i basenu w centralnej części. Miejsce to jest bardzo zadbane i nowoczesne, więc z czystym sumieniem mogę polecić, chociaż spodziewałem się bardziej „klimatycznej” miejscówki. Plusem jest także położenie, dosłownie 3-4 minuty od plaży i wybrzeża, gdzie znajdują się dziesiątki restauracji. Z drugiej strony my najbardziej polubiliśmy zachodnią część Gili Air, gdzie znajdował się popularny „różowy” hotel. To chyba najlepsza miejscówka na całej wyspie. Dwukrotnie byliśmy tam coś zjeść i wypić.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Podsumowując nasz pobyt na wyspie Gili Air muszę ponownie przyznać, że nie zostałem oczarowany, tak samo jak miało miejsce to przed kilkoma laty z Trawangan. Nie można jednak im odmówić egzotycznego klimatu, niezłych wąskich plaż i smacznego jedzenia w nadmorskiej scenerii. Do tego w głowie pozostaną nam fajne zachody słońca. Na pewno w przyszłości dam Gili kolejną szansę, w końcu jeszcze została wyspa Meno i w końcu skupić się na snorkelingu.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Przyszedł czas na przemieszczenie się z Gili na Bali. Tym razem, tak jak Wam wspomniałem postanowiliśmy polecieć samolotem. Rano zjedliśmy dobre śniadanie (naleśniki z bananami), a następnie wymeldowaliśmy się z hotelu. Do portu dotarliśmy pieszo i kupiliśmy bilety na publiczną łódkę na Lombok. Działa ona tak, że odpływa kiedy zbierze się odpowiednia liczba pasażerów. Mieliśmy zaplanowany lot około 12 w południe, więc nie było dużo czasu, jednak po niespełna 30 minutach mieliśmy już komplet i mogliśmy popłynąć na wschód, na Lombok.

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (57)

nvjc 28 września 2020 19:19 Odpowiedz
przemos74 napisał:Jestem wręcz pewny, że są tutaj dziesiątki użytkowników, którzy latali już składakiem WizzAir + Cebu na Filipiny. Ja również, teraz już po raz trzeci postanowiłem wybrać się w ten sam sposób na azjatycki kontynent. Chyba łatwiej byłoby wymienić kto nie leciał ;) U mnie w Chromie nie wyświetlają się zdjęcia, w Firefoxie już tak. Ma ktoś ten sam problem?
janeczek 28 września 2020 19:36 Odpowiedz
W chromie nie pokazują się zdjęcia.
maginiak 28 września 2020 20:32 Odpowiedz
A u mnie się wyświetlają i tu i tu, ja to mam szczęście :)
bedbo 28 września 2020 20:38 Odpowiedz
Mam ten sam problem, niestety
xionc 28 września 2020 20:47 Odpowiedz
Skoro jednym działają zdjęcia (mi też w Chrome działa), a innym nie, to problem jest lokalny u tych, co im nie działa. Naprawcie u siebie i nie zaśmiecajcie tematu :)
xionc 29 września 2020 21:55 Odpowiedz
xionc napisał:Skoro jednym działają zdjęcia (mi też w Chrome działa), a innym nie, to problem jest lokalny u tych, co im nie działa. Naprawcie u siebie i nie zaśmiecajcie tematu :)Zajrzałem w kod strony i problemem jest to, że obrazki są podlinkowane z serwera po http, a fly4free idzie po https, więc obrazki obniżają bezpieczeństwo połączenia (można je w locie podmienić i wpłynąć na wygląd strony tak w skrócie), więc niektóre przeglądarki tylko krzykną ostrzeżeniem, a niektóre takie obrazki zablokują. Problem nie do końca taki lokalny jednak ;) i najlepiej jakby robiący relacje (nie tylko tę) wrzucali obrazki na zasoby wystawione po https 8-)ps. Sorry za spam dla obserwujących relację...
eskie 30 września 2020 05:59 Odpowiedz
Bardzo mi sie podoba Twoja relacja!Ponieważ więcej niż polowe zajmują opisy i zdjęcia jedzenia oraz fajnych hoteli do moczenia 4liter w basenach i plażach.
ofer 2 października 2020 05:08 Odpowiedz
Jedna uwaga: W DXB zamiast Ahlan Business wybierz następnym razem Ahlan First Class Lounge. To o poziom wyżej. Ahlan First Class nie działa na PP, ale działa za to na DC lub Dragona. Druga drobna sprawa: Jeżeli w MNL dalej lecisz krajówkę to warto wziąć również Cebu (nawet gdy jest droższe od Air Asia czy PAL), ponieważ nie ma zmiany terminala to raz, a dwa że mimo tego że loty nigdy nie będą na jednym bilecie to obsługa Cebu zazwyczaj poczuwa się do odpowiedzialności tak jakby to była jedna rezerwacja i idzie się dogadać na ew. zmiany lotów itd.W Caticlanie uwaga na naciągaczy bagażowych. Chętnie wyładują i przeniosą walizki do trike'a, ale stawki mają złodziejskie za taką usługę. Wiadomo jak to jest w takich miejscach ;) Tak jak z tą taryfą w MNL.
ofer 8 października 2020 21:36 Odpowiedz
@przemos74 Możesz podać nazwę lub pinezkę do tej knajpy przy Diniwid Road?Przy okazji: na Diniwid Beach po prawej stronie (stojąc na plaży i patrząc w ocean) jest wzgórze u podnóża którego chodziłeś tą betonową ścieżką. Jakieś dwa lata temu był tam pożar i do dziś stoją spalone chaty. Na szczycie tego wzgórza jest jakiś słynny mistrz kung-fu czy podobnego sportu walki (nie wnikałem). Podobno to człowiek mega legenda. Aktualnie pustelnik. Niektórzy podróżują przez pół świata w to miejsce mając nadzieje na lekcje u mistrza. Ot taka legenda, aczkolwiek zasłyszana już z kilku źródeł.
przemos74 8 października 2020 22:13 Odpowiedz
To będzie gdzieś w tym miejscu: https://goo.gl/maps/DGTUY68rvY1qZcPC6Tak, byłem świadkiem tego pożaru - również wtedy byłem na Boracay'u i mieszkałem bardzo blisko, widziałem wszystko z okna pokoju. A legendy nie znałem - bardzo ciekawa sprawa!
yaacek 11 października 2020 07:48 Odpowiedz
Umiesz budować napięcie z tym aparatem :)Remigiusz Mróz mógłby się u ciebie szkolić .
klapio 14 października 2020 00:44 Odpowiedz
Zostawić paszport w obcym miejscu w Azji... Odważnie :D
yaacek 14 października 2020 07:51 Odpowiedz
Ceny na luty 2021 nie są juz tak atrakcyjne.Chyba planują sobie odbić tegoroczne straty.
przemos74 14 października 2020 09:15 Odpowiedz
Ooo, rzeczywiście dużo drożej. To już nie byłby takie dobry deal:)
micnur 15 października 2020 12:34 Odpowiedz
Jeszcze dwa dni wcześniej mogłem widzieć zdjęcia, wczoraj już nie. Myślałem, że to przejściowe, ale dzisiaj jest tak samo. Sprawdziłem w innych relacjach i wszędzie jest ok :(
turczy 15 października 2020 12:37 Odpowiedz
U mnie działa
monus 15 października 2020 13:29 Odpowiedz
@micnur to problem lokalny, kwestia przeglądarki, u mnie w chrome mam tak jak u Ciebie, ale w edge jest już wszystko dobrze
xszefo 15 października 2020 16:03 Odpowiedz
Nie do końca lokalny, kolega xionc opisał to na pierwszej stronie wątku. Faktycznie pomaga zmiana przeglądarki na taką, która nie będzie aż tak restrykcyjna, na przykład EDGEQuote:Zajrzałem w kod strony i problemem jest to, że obrazki są podlinkowane z serwera po http, a fly4free idzie po https, więc obrazki obniżają bezpieczeństwo połączenia (można je w locie podmienić i wpłynąć na wygląd strony tak w skrócie), więc niektóre przeglądarki tylko krzykną ostrzeżeniem, a niektóre takie obrazki zablokują. Problem nie do końca taki lokalny jednak ;) i najlepiej jakby robiący relacje (nie tylko tę) wrzucali obrazki na zasoby wystawione po https 8-)A relacja świetna, idealnie dobierasz ilość tekstu oraz obrazków, więc się nie dłuży, a można też z niej coś ciekawego wyciągnąć i nie jest to tylko zbiór fotek.
przemos74 15 października 2020 16:10 Odpowiedz
Rozmawiałem z supportem od hostingu i obecnie nie mają dostępnych darmowych certyfikatów dla tej domeny. Postaram się to jak najszybciej przenieść, żeby problem zniknął i rotacje między przeglądarkami nie były konieczne.
bonifacy 15 października 2020 16:39 Odpowiedz
Czytajcie przez tapatalka to nie będzie problemu
stasiek-t 15 października 2020 16:52 Odpowiedz
przemos74 napisał:Rozmawiałem z supportem od hostingu i obecnie nie mają dostępnych darmowych certyfikatów dla tej domeny. Postaram się to jak najszybciej przenieść, żeby problem zniknął i rotacje między przeglądarkami nie były konieczne.Kiedyś chciałem nawet zaproponować na forum zrobienie takiej funkcji (przełącznika), żeby dało się oglądać posty z załączonymi zdjęciami lub bez.Czasem szuka się np. jakichś faktów w znanej już relacji i zdjęcia nie dość, że muszą się załadować, to jeszcze utrudniają przegląd. A tu proszę - jest i działa :)
przemos74 15 października 2020 23:09 Odpowiedz
Ok, edytował post na tej stronie (ostatnią część relacji). Czy osoby które miały problemy mogą sprawdzić czy coś to pomogło?
xionc 15 października 2020 23:21 Odpowiedz
Stasiek_T napisał:Kiedyś chciałem nawet zaproponować na forum zrobienie takiej funkcji (przełącznika), żeby dało się oglądać posty z załączonymi zdjęciami lub bez. Czasem szuka się np. jakichś faktów w znanej już relacji i zdjęcia nie dość, że muszą się załadować, to jeszcze utrudniają przegląd. A tu proszę - jest i działa :)Jak @przemos74 już zepsuł niewyświetlanie naprawił wyświetlanie zdjęć, to mam coś dla Ciebie. Przetestowałem właśnie u siebie w Chrome. Robisz sobie zakładkę z takim adresem URL:Code:javascript:{$('img').hide();} i nazywasz ją np. "Ukryj obrazki".Potem otwierasz sobie relację, klikasz w tak utworzoną zakładkę i obrazki magicznie znikają ;)
stasiek-t 15 października 2020 23:39 Odpowiedz
@przemos74 ja widzę! :) @xionc a jak nie chcę to nie widzę ;)
przemos74 16 października 2020 01:02 Odpowiedz
Niech jeszcze ktoś potwierdzi że jest okay i zepsuję niewyświetlanie w pozostałej części ;)
micnur 16 października 2020 06:07 Odpowiedz
@przemos7Jest super :)Dziękuję
jik 16 października 2020 13:59 Odpowiedz
przemos74 napisał:Niech jeszcze ktoś potwierdzi że jest okay i zepsuję niewyświetlanie w pozostałej części ;)wczoraj nie było, dzisiaj są ;) dawaj dalej, bo fajnie się czyta i ogląda :)
wintermute 16 października 2020 14:24 Odpowiedz
Wreszcię mogę pooglądać. Super zdjęcia. Dobrze mi robią w obecnych czasach
przemos74 16 października 2020 15:39 Odpowiedz
Wszystkie fotki poprawione, kto nie widział to zachęcam do ponownego przejrzenia :)A ja w takim razie piszę dalej :)
handsome 17 października 2020 12:51 Odpowiedz
Świetne foto które zdecydowanie poprawiają jesienny humor :P
lataczuk 1 listopada 2020 23:12 Odpowiedz
helloooou!
bepi 4 listopada 2020 15:10 Odpowiedz
lataczukhelloooou!
i co było dalej ??? czekamy na ciąg dalszy-)))
popcarol 5 listopada 2020 11:43 Odpowiedz
Jak na razie wcale źle nie jest ;) Katastrofy tez nie było skoro wróciliście szczęśliwie?Zdjęcia super :)
przemos74 5 listopada 2020 11:43 Odpowiedz
Wróciliśmy, ale nerwowo tu jeszcze będzie i loty, które kupiliśmy nie okazały się ostatecznymi. Może ktoś zauważył, że coś w tym składaku jest nie tak? :) Postaram się dzisiaj wrzucić kolejną część relacji.
walerek 5 listopada 2020 11:46 Odpowiedz
Czyżby brak wizy indyjskiej?
washington 5 listopada 2020 12:01 Odpowiedz
Też obstawiam brak wizy tranzytowej - loty różnymi liniami mogły Was zmusić do opuszczenia strefy tranzytowej a wtedy potrzeba wizy
akna 5 listopada 2020 12:03 Odpowiedz
a nie po prostu odwołane kolejne loty przez lockdown ?
bonifacy 5 listopada 2020 12:11 Odpowiedz
na lockdown jeszcze za wcześnie było
gaszpar 5 listopada 2020 22:32 Odpowiedz
Przesiadka w Indiach bez wizy na dwóch osobnych biletach ... Uratować sytuację mogłyby tylko 104ry dodatkowe pieczątki na kartach pokładowych :DAlbo nie wpuścili w KUL na pokład albo jakiś fuck up w Chennai
tit 6 listopada 2020 00:24 Odpowiedz
Przesiadka w Indiach bez wizy niestety :( na 2 osobnych biletach to nie moglo sie udac .. ale przez ND mieliby szanse
2catstrooper 6 listopada 2020 03:59 Odpowiedz
Przesiadka w Indiach nawet z wiza tranzytowa (badz jakakolwiek inna) na dwoch osobnych biletach, tanimi liniami, nawet jesli tylko z bagazem podrecznym, w 3 GODZINY to jest sport ekstremalny.
nick 6 listopada 2020 04:06 Odpowiedz
@2catstrooper i brązowe rajtuzy.
eskie 6 listopada 2020 09:59 Odpowiedz
A może posty @przemos74 to jest pierwszy, udokumentowany, przekaz z Tamtej Strony?
mk89 7 listopada 2020 09:18 Odpowiedz
Chcemy więcej! Co takie krótkie te odcinki ostatnio ;)?
yaacek 7 listopada 2020 09:18 Odpowiedz
mk89 napisał:Chcemy więcej! Co takie krótkie te odcinki ostatnio ;)?Bo to nie Netflix, nie przeczytasz wszystkiego w jeden wieczór :)Przemos74 Nas tak przeciągnie do grudnia, a przed Bożym Narodzeniem będzie finał sezonu i rozwiązanie zagadki, co się stało z aparatem i dlaczego wycieczka nie skończyła się szczęśliwie.
mk89 7 listopada 2020 12:37 Odpowiedz
yaacek napisał:mk89 napisał:Chcemy więcej! Co takie krótkie te odcinki ostatnio ;)?Bo to nie Netflix, nie przeczytasz wszystkiego w jeden wieczór :)Przemos74 Nas tak przeciągnie do grudnia, a przed Bożym Narodzeniem będzie finał sezonu i rozwiązanie zagadki, co się stało z aparatem i dlaczego wycieczka nie skończyła się szczęśliwie.to skoro to nie Netflix to jakieś zapowiedzi wrzucaj :) na forum jestem krótko, może i mało widziałem i czytałem ale ta relacja jest prze fajna :) czyta się jak dobrą powieść, nie mogę się doczekać wyjaśnienia co z aparatem i jak wyglądał powrót z urlopu (zwłaszcza po tym jak wielu ludzi piszę o problemach z wizą w Indiach).
oskiboski 7 listopada 2020 16:11 Odpowiedz
Poczytaj jego poprzednie relacje w oczekiwaniu na kolejne odcinki :)
maginiak 7 listopada 2020 19:17 Odpowiedz
A w ostateczności poczytaj Marquez'a ;)
biko 8 listopada 2020 17:30 Odpowiedz
OBY JAK NAJSZYBCIEJ !!!
klapio 8 listopada 2020 18:21 Odpowiedz
Super że takie szczęśliwe zakończenie i z powrotem i z aparatem :) No i nie sądziłem że takie składane loty lastminute z Azji do Europy mogą być aż takie tanie :)
maginiak 8 listopada 2020 18:22 Odpowiedz
Ten koniec w sumie nie był taki zły, trochę nastraszyłeś ;) Te pisane dziś relacje z ciepłych krajów, z pobytów sprzed prawie roku, to taki wirtualny powrót do normalności. Takie to trochę na niby, ale z drugiej strony zapowiedź lepszego jutra. Super się czytało. I tak jak Bali nigdy dotąd nie było moim celem, zachęciłeś mnie i się pochylę nad tym kierunkiem, dzięki!
gaszpar 8 listopada 2020 19:41 Odpowiedz
@przemos74 a odzywałeś się później do Kiwi w sprawie "gwarancji" przesiadki? Tak z ciekawości pytam czy jakoś się poczuli do błędu?
bonifacy 8 listopada 2020 20:07 Odpowiedz
O to samo miałem właśnie pytać
przemos74 9 listopada 2020 01:22 Odpowiedz
Gaszpar napisał:@przemos74 a odzywałeś się później do Kiwi w sprawie "gwarancji" przesiadki? Tak z ciekawości pytam czy jakoś się poczuli do błędu?Ja nie kupiłem przez Kiwi, oni byli dla mnie tylko inspiracją żeby zrobić takie połączenie. Zawsze taniej wychodzi kupić 2 osobne bilety niż u nich 'jeden' z ich "gwarancją", o której słyszałem wiele złych opinii.
obisananna 9 listopada 2020 09:14 Odpowiedz
Dobrze, że chociaż wszystko skończyło się dobrze
oskiboski 7 grudnia 2020 14:54 Odpowiedz
Gwarancja kiwi.com to pic na wodę fotomontaż. Znam wiele historii związanych z tym syfem ale dwie najgorsze to :ARN-WAW LOWMI-AMM FRZ gwarancją przesiadki.. niestety nie poinformowali,że drugi lot odbywa się z innego lotniska. Na szczęście nocna przesiadka i 200pln za taxi z lotniska załatwiło sprawę.Druga to spóźniony wizz do WAW i przesiadka do OSL. Call center kiwi stwierdziło,że trzeba kupić nowy bilet (1500pln) a oni oddadzą na drodze reklamacyjnej..Super,że dotarłeś bez utknięcia gdziekolwiek. Nauczyka dla nas wszystkich by sprawdzać terminale przy przesiadkach bezwizowych
potek7 5 lutego 2022 23:08 Odpowiedz
ofer napisał:Jedna uwaga: W DXB zamiast Ahlan Business wybierz następnym razem Ahlan First Class Lounge. To o poziom wyżej. Ahlan First Class nie działa na PP, ale działa za to na DC lub Dragona. Jeżeli korzystałeś z tego saloniki to podpowiedz mi: czy Ahlan First Class Lounge jest na przylotach? i po przylocie z Polski można skorzystać z jego oferty (lecimy wizzairem z Krakowa)?