0
adam1987 29 czerwca 2021 11:36
Do wylotu co prawda jeszcze kilka dni, ale postanowiłam zacząć od postu wstępnego. Plan na wyjazd nadal rodzi się w bólach. Na tę chwilę mam tylko loty. Może mi coś doradzicie.

Babimost jest moim lotniskowym marzeniem od lat. Niby się wydaje, że w sumie nie zbyt to egzotyczne i skomplikowane, ale mi jakoś nigdy nie było po drodze. Gdy pojawiła się na forum informacja o tanich biletach z Zielonej Góry do chorwackiej Rijeki, nie wahałem się ani chwili zawahałem się tylko przez chwilę, ale to wystarczyło by ceny poszły w górę. Uśpiło mnie "8 miejsc w tej cenie". Nie chciałem siedzieć w Rijece cały tydzień i wracać do Babimostu. Zaplanowanie sensownego powrotu zajęło zbyt wiele czasu. Najpierw miałem plany na Triest, Lublanę i może Zagrzeb czy Pulę. LOT zaczął śpiewać jakieś szalone 250zł OW, a ja musiałem się pogodzić z porażką. W tyle głowy cały czas miałem ten inauguracyjny lot. Po jakimś czasie, znowu spadły ceny do 79zł OW. Zachciało mi się jednak przycebulić przez OTA, nie zdążyłem. Został już niecały tydzień, a ceny urosły strasznie. Na szczęście kończył się weekend zniżek i następnego dnia z samego rana pojawiło się bardziej akceptowalne 109zł OW. Tym razem udało mi się przycebulić na OTA, do jakiś 72zł. Może i inni zapłacili mniej, ale dla mnie ta cena była ok. Wiem, że z Babimostu miały być jakieś czartery rok czy dwa lata temu, ale czy coś poleciało, nie wiem. Liczę, że będzie wielka feta i może dadzą nawet jakiś talon na balon, krótko mówiąc, warto. Miałem już lot w jedną stronę, czas było rozejrzeć się za powrotem. Już wieczór wcześniej próbowałem upchnąć jakieś Greckie wyspy z Włoch (bilety z 1€ wizzaira), ale nic z tego nie wyszło. Kończył mi się czas (ważne wydarzenie), a ja miałem tylko plan zapasowy z czwartkowym powrotem Ryanairem do Modlina z Zadaru. Trochę mi wstyd, ale kupiłem ostatecznie bilet w aplikacji Ryanaira za 20€ stojąc na przystanku. Honor trochę ucierpiał, ale pewność i stabilność ma swoją cenę.

Tym razem będę startował z Warszawy i choć myślałem, że trasa do Zielonej Góry będzie łatwa i przyjemna, to okazuje się, że się myliłem. Samolot z Okęcia jest oczywiście w Niedzielę (czymś musimy polecieć do Rijeki), ale w takiej opcji nie nacieszę się inauguracją (o ile taka będzie) i nie zobaczę przy okazji miasta, w którym nigdy nie byłem. W piątek i sobotę nie latają, a czwartek, to jednak trochę zbyt wcześnie. Pociąg bezpośrednio nie jedzie i kosztuje co najmniej 68zł. Chciałem jechać przez Gorzów, ale tam również wygląda to źle. Obecnie zastanawiam się nad Flixbusem do Świebodzina (zawsze to jakaś dodatkowa atrakcja). To akurat raczej mniejszy problem. Ważniejsza jest trasa w Chorwacji.

Mam ok. 100 godzin oraz Rijekę i Zadar jako odpowiednio punkt startowy i docelowy. Trasę po między miastami chciałem pokonać statkiem. Warto? Cena to 240 HKR, autobus kosztuje jakieś 140. Prom jest w poniedziałek lub środę o 16 i płynie 4 godziny. Jako, że rozkład nie jest optymalny, a ja lubię przeładowywać swoje plany, to pomyślałem o wycieczce do Puli. Teoretycznie można z niej wrócić do Rijeki i wziąć środowy prom, ale da się też popłynąć od razu do Zadaru z Puli. Prom płynie codziennie o 7 rano i kosztuje nawet ciut mniej, bo 200 HKR. Ma jednak poważną wadę jaką jest ponad 6 godzin w podróży. Obawiam się także, że trasa będzie mniej malownicza.

Na ten moment planuje coś takiego:
3.07 - poranny wyjazd do Świebodzina, zwiedzanie, przejazd do Zielonej Góry, wieczorny spacer
4.07 - zwiedzanie Zielonej Góry, przejazd na lotnisko, odbiór talonu na balon, lot do Rijeki o 16:20, wieczorny spacer
5.07 - zwiedzanie miasta, wieczorny przejazd do Puli?
6.07 - poranny przejazd do Puli?, zwiedzanie miasta
7.07 - poranny rejs do Zadaru, zwiedzanie miasta
9.07 - przedpołudniowe zwiedzanie miasta, przejazd na lotnisko, wylot o 15 do Modlina

Jakieś sugestie?Plany uległy niewielkiej zmianie, ale już za chwilę startuję. Dojazd z Warszawy do Zielonej Góry jest równie beznadziejny jak z Łodzi, więc uznałem, że nie ma co się tłuc ze stolicy. Kolejny problem jaki się pojawił to transport na lotnisko w Babimoście. Ani lotnisko, ani przewoźnik mi nie odpisali, więc założyłem, że nie podstawią autobusu. W związku z tym jutro będę zwiedzał perłę woj. Lubuskiego czyli Babimost (miasto). Jako, że większość od razu wsiada w busa do Zielonej Góry to pewnie będę tam jako jeden z pierwszych. :lol: Potem jeszcze godzinny spacerek na lotnisko i feta. Niestety dowiedziałem się, że czartery do Turcji wystartowały kilka dni wcześniej, więc niestety nie będzie to start sezonu, a co najwyżej trasy.
Mój pociąg z Łodzi Kaliskiej do Poznania właśnie ruszył. Czekają mnie prawie 4 godziny w podróży.
Na zakończenie kilka zdjęć z Łodzi. To naprawdę fajne miasto.

PS. Miałem problem z wgraniem zdjęć. Musiałem ściągnąć aplikacje do zmniejszania rozmiaru i nadal się jej uczę, więc mogą być dziwne rozmiary.Dojechałem do Poznania o czasie. Trochę się stresowałem, bo było tylko dwadzieścia pięć minut na przesiadkę. Z jednej strony dużo, ale z drugiej pkp. W przerwie zjadłem obiad, który sobie przygotowałem jeszcze w domu z "rzeczy, które nie dotrzymają do powrotu". O dziwo całkiem zjadliwe. Wsiadłem w pociąg do Zielonej Góry i pojawił się problem. Poprzedni pociąg był naprawdę wygodny i miał gniazdka, dlatego sobie poszarżowałem i wykorzystałem większość baterii oglądając filmy przez sieć mobilną. Na części trasy w ogóle nie było zasięgu, więc bateria rozładowywała się ekstremalnie szybko. No nic, musiałem zacząć oszczędzać, bo w końcu na telefonie miałem bilet. Pociąg z Poznania do Zielonej Góry jedzie trochę ponad 2 godziny, tylko że po kilkudziesięciu minutach dojeżdża się do Zbąszynka i przesiada na autobus zastępczy. Są dwa, jeden bezpośrednio do ZG, a drugi przez okoliczne wioski. Nie muszę chyba tłumaczyć, że większość chce iść na ten pierwszy, więc gdy tylko pociąg się zatrzymuje zaczyna się wyścig. Na szczęście mi się udało. W drodze do ZG przejeżdżaliśmy przez Babimost i obok lotniska. Przyglądałem się jak wygląda moja jutrzejsza trasa i jest ok. Choć czasami nie ma chodnika, to zawsze można iść ścieżką rowerową (tak wyjątkowo).
Po dojechaniu do ZG, poszedłem do hotelu zameldować się, a następnie na miasto. Zadziwiło mnie jak wiele osób spotkałem, wszelkie ogródki barowe pełne. Ludzie nie noszą maseczek, zresztą w autobusie i pociągu też niechętnie. Jako, że chciałem zobaczyć jak najwięcej, to nie zatrzymałem się na piwko. Poniżej wstawiam kilka zdjęć. Na jednym ze zdjęć jest 900 letni cis. Gdyby nie dali tablicy, to bym nie wpadł na to.
Przy okazji polecę wam stronę mapa.polskaniezwykla.pl na której znajdziecie, jak sama nazwa wskazuje, mapę z zaznaczonymi atrakcjami w Polsce. To co moim zdaniem ją wyróżnia na tle konkurencji, to ilość atrakcji, zaznaczone są nawet tablice pamiątkowe. Sama strona jest już chyba nie rozwijana, ale i tak warto sprawdzić przy podróżach po kraju.
A teraz idę szykować się do snu, bo jutro też jest dzień.Dzisiaj trochę nie wiedziałem co mam robić, więc trochę powłóczyłem się po mieście po czym wróciłem do hotelu, żeby się wymeldować. W niedzielę są darmowe wejścia do muzeum ziemii lubuskiej. Choć początkowo nie mogłem uwierzyć we własne szczęście, to okazało się że otwierają o 11. :roll: Pociąg (czyt. Autobus) do Babimostu odjeżdża 11:20. Następny jest o 13:42. Teoretycznie zdążyłbym nim na lotnisko, ale nie miałbym czasu na zobaczenie Babimostu. Nie mniej jednak oznacza to że w niedzielę rano nie mam co robić w ZG. Chciałbym zwrócić waszą uwagę na dużą ilość małych figurek w przestrzeni miejskiej. Innym często pojawiającym się motywem jest wino.
Tak na przyszłość informuję, że bilet do Babimostu kosztuje 12,9. Trzeba też przejść spory kawałek. No ale co począć jak nie wiadomo kiedy, gdzie i czy w ogóle podstawiają autobus na lotnisko. Osobiście kupiłem bilet weekendowy na polregio za 39 zł, więc przejazd mam gratis. To pewnie wyjaśnia dlaczego jechałem pociągiem regionalnym przez Poznań. Z drugiej strony to i tak było jedyne połączenie z jedną, przynajmniej w teorii, przesiadką i do tego najszybsze. Niestety komunikacja Łodzi z resztą kraju wygląda słabo.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w/z Babimostu.-- 04 Lip 2021 15:10 --

Teraz moment, na który wszyscy czekali, Babimost, ale najpierw jeszcze coś o Zielonej Górze.
8966BD31-E443-40E0-93B8-BB3957C8C931.jpeg

Z tego co wiem to jest to dawne krematorium. Obecnie mieści się tu restauracja. Inna ciekawa rzecz jaką zaobserwowałem, to bardzo wiele reklam zachęcających do pracy w różnych magazynach.

Babimost

Jako, że dotarłem na dworzec pół godziny wcześniej z zamiarem pokręcenia się po okolicy i porobienia zdjęć, to dziwnym trafem natrafiłem na właśnie odjeżdżający autobus do Babimostu. Wsiadłem. Po kilkudziesięciu minutach byłem na miejscu. Co ciekawe nikt nie sprawdzał czy mam bilet, wystarczyło powiedzieć, że się ma.
529E8682-ECFB-40CF-AB65-C7CD7C919EF2.jpeg


46AB2DF5-2E73-4070-9014-C3BC1412676D.jpeg

Miasto zrobiło na mnie dobre wrażenie. Jest czysto i spokojnie. Mają też zastanawiająco dużo sklepów średniej wielkości. Dworzec jest trochę na uboczu, ale nie sądziłem, że wstępu do miasta będą bronić kaczki. Do tej pory nie wiem o co chodziło. Mam wrażenie, że gospodarz wyprowadził je na spacer nad rzeczkę. Tak się robi?
2F5F784C-B092-4535-B721-08B240C2063A.jpeg

Wbrew pozorom w mieście jest kilka atrakcji. Mamy też sporo tablic uświadamiających nas o wydarzeniach historycznych ważnych dla lokalnej społeczności.
75E24841-106E-4474-82BB-940B15CAC23E.jpeg


2E7F25B5-6B88-42DF-8D74-C305340761C3.jpeg


1F1B6270-F7C3-4360-87F7-452C44B76EB5.jpeg

Byłem zaskoczony zapleczem sportowym. Jest stadion, bieżnia, kilka boisk do koszykówki, piłki nożnej, siatkówki plażowej, kort tenisowy, centrum sportu. A między tym wszystkim największe na świecie gliniane naczynie. Tytuł zabraliśmy Koreańczykom, a zrobił to Litwin.
CE4D1F0B-B68A-4888-8308-CACA4626ADF5.jpeg


BF7A4CB7-92D1-49C2-BFC7-C682034B7113.jpeg



-- 04 Lip 2021 15:22 --

Mamy tutaj też kilka kościołów. Jeden z nich, protestancki, powoli zamienia się w ruinę. Myślę, że łatwo się domyślić, na którym zdjęciu się znajduje. Najbardziej wystawny jest kościół św Wawrzyńca znajdujący się niedaleko rynku.
6CB53C66-889E-4428-A68A-3983FD68B9BC.jpeg


BB0C2258-307D-4645-956F-37C10F8AE3B9.jpeg


252B40B9-04A9-4C56-802D-8D1ED9E7208D.jpeg


9F3A0C18-8C56-498F-8678-135405191634.jpeg

Jako że miasto związane jest z lotnictwem i szeroko pojętą wojskowością to znajdziemy tutaj ciekawe modele (choć prawdopodobnie to nie modele). W niedzielę z rzadka spotykało się człowieka.
B5DADA27-8FA0-42DA-8BF0-0812CB2230BA.jpeg


D43F048F-644E-4540-BB5C-E2F6122CF224.jpeg

Miasto ma do zaoferowania nieco więcej. Jest nawet specjalny szlak z tablicami informacyjnymi o atrakcjach. Jest ładny ratusz i rynek z kolumnami. Mamy murale i skwery artystów. W skrócie przyjemnie spędzony czas.
69631F51-F66B-4FC8-BA39-CB2B442AF57B.jpeg


41FEF550-385C-451E-AE00-688803B40F60.jpeg


9D9B1A37-A6E3-4EBA-AFA3-661901A7E965.jpeg

Podróż zajęła mi godzinę i jedenaście minut. Na sam koniec żegnały mnie konie.
7B4B4EED-0DC2-46A9-B432-AC383A37B9D4.jpeg


89AB4824-1886-4E89-BDD7-7EFFC602A498.jpeg

-- 04 Lip 2021 15:35 --

Skasował mi się post więc na szybko.
Następnie nadszedł czas na spacerek, dobre 5 kilometrów po ścieżce rowerowej. Czasami pojawiali się rowarzyści, ale pieszy inny niż ja, był tylko jeden. W międzyczasie pod laskiem jest ławeczka i stolik, można odpocząć, bo słońce zaczęło przygrzewać. Jako, że miałem jeszcze trochę czasu, to zajrzałem do sklepu i pokręciłem się po okolicy lotniska czyli po Nowym Kramsku.
8054F5AE-2301-41F1-A427-C1B10018347E.jpeg


1D86748A-3C8F-4E38-9704-5591DF147A82.jpeg


38159BD9-D7A8-443B-88CE-ADCC010717BE.jpeg


71DDF92A-EC86-4837-97C2-3922585DBA20.jpeg



-- 04 Lip 2021 15:41 --

Emocje jak na grzybach, ale dotarłem do lotniska. Okazuje się, że lecieć będzie ok. 50 osób. Lotnisko duże nie jest, odloty i przyloty są oddzielnie. Wszystko jest tutaj kompaktowe, a liczba kontroli zastanawiająco duża. Mamy też mały sklepik. Wbrew pozorom jest więcej miejsca niż się spodziewałem, ale też należy pamiętać, że samolot mały. Nie widać niestety żadnej fety. Co gorsza mam wrażenie, że nie dostanę swojego talonu na balon z okazji inauguracji trasy. Przyleciał już samolot z Warszawy, więc zaraz pewnie coś się zacznie. Ogólnie nie wiem co jeszcze napisać, bolą mnie palce.
E626C348-648E-4D6D-9017-152799E2B863.jpeg


E2BC652D-2BF1-4B41-A219-F29E0E699801.jpeg


E626C348-648E-4D6D-9017-152799E2B863.jpeg


D72151C2-E421-4A56-ABD3-D0302ABD5130.jpeg



-- 04 Lip 2021 15:46 --

Skasowałem kolejny post, a już mnie palce bolą.
Dotarłem wreszcie na lotnisko. W środku jest bardziej przestronnie niż bym się spodziewał. Liczba kontroli jest zastanawiająco duża. Leci ok. 50 osób, ale wszystko działa dość sprawnie jeśli nie ma akurat przerwy na pogaduchy. Przyleciał już samolot, ale niestety emocji nadal tyle co na grzybach, bo zdaje się że nie będzie fety i nie dostanę talonu na balon. :(
76B54668-92C3-4349-9749-C5C6D51BA858.jpeg


88EB3F61-885C-4BC6-BE12-C0251C97A81C.jpeg


FA6EBC99-82A7-4668-B992-BAFC20DC006A.jpeg


2A5B697C-27FE-4164-A78D-8C9BD4503BCE.jpeg


FBB12397-787A-4E8C-B272-622C70D5406A.jpeg


FBB12397-787A-4E8C-B272-622C70D5406A.jpeg

Dzień rozpocząłem od porannego spaceru w poszukiwaniu pepco lub innego kika, żeby kupić okulary, bo swoje zostawiłem w chałupie. Następnie udałem się do informacji turystycznej gdzie się okazało, że niestety poniedziałki, to nie jest dobry czas dla turysty. Postanowiłem, więc udać się wcześniej do Puli.
Najpierw jednak poszedłem do morskiego muzeum zobaczyć tutejszą Mona Lisę czyli jedyną w Europie kamizelkę z Titanica. Tłumów jednak w okolicy nie było. Wyjście kosztowalo 20 kun. W muzeum spędziłem ponad godzinę. Pierwsza wystawa dotyczyła historii okolicy od czasów starożytnych.. Druga wystawa to ta tytułowa związana z morzem. Trzecia, znajdujące się na innym już piętrze, odnosiła się do budynku, w którym znajduje się muzeum i przedstawiała sale w stylu pałacowym. Na samym końcu była czwarta wystawa odnoszące się do niepodległości i walk w latach dziewięćdziesiątych.
C14910C6-E995-4979-9022-EA1EB630711F.jpeg


1BB1AAFE-160F-46B3-8C13-DE1F6E597190.jpeg


4F1EAC66-8BA5-4241-B5DE-8D90CFC60824.jpeg


D915335B-A8C4-461C-814C-9325926CDC50.jpeg

Znalazłem pewne nawiązanie do Polski, a konkretnie do okolic Krakowa, zwanych tutaj "white Croatia". Była też wzmianka o dżumie. Pierwszy raz zobaczyłem informację o możliwym jej pochodzeniu z Chin. W sumie się wcześniej tym nie interesowałem, ale zdziwiło mnie to.
BC5D74CB-0063-4A71-B2E4-0786B80C0A4E.jpeg


3C16E713-2829-45B4-A1AA-EA8551E741B6.jpeg

Ostatni etap mojej podróży, to wizyty w kilku kościołach, które wczoraj wieczorem były już zamknięte. Tutaj wstawiam zdjęcie z rotundy, która nawiasem mówiąc trochę mnie rozczarowała, i z katedry(?) przy dworcu autobusowym.
7D36CF45-663E-4C73-921B-0E054D0A136D.jpeg


8AFAFFB6-513D-4C01-ACBA-615C57397936.jpeg


263699F2-3CE5-48F4-91E0-F0A673FFE302.jpeg

Do Puli wyjechałem w południe. Choć odległość między miastami nie jest duża, to ze względu na remonty dróg, podróż trwa ponad 2 h. Jako że kupowałem na ostatnią chwilę, to cena biletu wyniosła 98 kun. Kupowałem przez flixbusa, choć przyjechał inny autobus. Jak na złość dziesięć minut po dokonaniu zakupu dostałem w muzeum kody zniżkowe na przejazdy. Zamieściłem je na forum, więc jak ktoś potrzebuje niech korzysta.
Pula przywitała mnie pochmurną pogodą, ale niestety szybko zrobiło się bardzo słonecznie i gorąco. Idę na plażę.Pula w przeciwieństwie do Rijeki mnie nie zachwyciła. Przyznaję, że akurat oczekiwania tym razem miałem duże, ale nawet biorąc na to poprawkę, szału nie ma. Do plaży miałem kawałek, mimo to postanowiłem udać się na 25 minutowy spacer. Wszystkie rzeczy zostawiłem w hotelu, dlatego nie mam żadnych zdjęć. Mam wrażenie, że to paranoja, ale i tak mam opory przed zostawianiem dokumentów i telefonu na plaży gdy jestem tam sam i chcę popływać w morzu. Co do plaży to miała jakieś dziesięć metrów na jeden. Rolę plaży pełnił więc beton oraz pobliski lasek. Woda przezroczysta i choć z początku wydała mi się zimna, to szybko się przyzwyczaiłem.
Po powrocie z plaży udałem się w podróż po starym mieście. Przeszedłem wokół wszystkich must have. Zastanawiałem się czy nie wejść do Koloseum, ale uznałem, że dość dobrze wszystko widać z zewnątrz i że wszystkie koło sea wyglądają podobnie. Być może kolejka do kasy też mnie odstraszyła, choć długa nie była. Trafiłem za to na małą darmową wystawę w drodze na zamek. Znajduje się ona w byłym kościele i jest dostępna za darmo. Mimo to w czasie mojego zwiedzania pojawiła się tam jeszcze tylko jedna osoba.
Ogólnie, było tak nudno, że wróciłem do hotelu i czekam, aż zajdzie słońce, żeby pójść porobić nocne zdjęcia.
Choć w hotelu jest bardzo luźno, to na zewnątrz bywają miejsca gdzie jest po prostu tłoczno. O dystansie społecznym nikt tu nie słyszał. Maski pojawiają się tylko w sklepach.-- 06 Lip 2021 22:40 --

Dzisiejszy dzień rozpocząłem od pójścia na "plażę". O ósmej rano o dziwo było już sporo ludzi, głównie emerytów. Trochę popływałem i wróciłem do hotelu..
Jako, że Puli miałem już dość, to postanowiłem udać się do Rovinj. Flixbus był o 13. Z kuponem kosztował 17zl. Miałem jednak jeszcze jedną ważną rzecz do załatwienia, kupno biletu na prom do Zadaru. Wydawało by się, że nic prostrzego, a jednak. Można kupić bilet przez internet, ale trzeba drukować. Nie miałem gdzie, więc postanowiłem pójść do punktu sprzedaży, który armator podaje na swojej stronie jako jedyny w Puli. Okazuje się, że to biuro turystyczne i sprzedają różne wycieczki i magnesy. Mimo wszystko wydawałoby się, że wydaje się tu dużo pieniędzy. Nadal mam wrażenie, że tak jest, ale płatność tylko gotówką sprawia, iż zaczynam powątpiewać. Ja oczywiście nie mam wystarczająco kun. Z bankomatu nie wyjmę, bo prowizja będzie szaloną, szczególnie gdy brakuje mi względnie niewiele. Próbuję więc jeszcze raz na stronie. Nie da się. Tylko dwa dni przed rejsem można online. Już widzę siebie w autobusie, ale Pani zadzwoniła do armatora i okazało się, że na statku sprzedają bilety i można zapłacić kartą. Jutro przed siódmą testuje. W ogóle powód braku akceptacji kart przez Panią w biurze turystycznym był m.in. Covid, także tego. Zresztą słyszałem jak się tłumaczyła armatorowi, który najwyraźniej też nie ogarniał całej sytuacji.
No dobra ale Rovinj. Na dworcu autobusowym w Puli zobaczyłem taki samochód.
17B3F796-B593-436E-8902-4C3369E6BE89.jpeg

Autobus jechał jakieś trzy kwadranse. Po drodze zatrzymaliśmy się w innym malowniczym miasteczku, Bali. Udało mi się zrobić dosłownie jedną zdjęcia przez otwarte drzwi autobusu. Miałem plan tu przyjechać w drodze powrotnej, ale ostatni autobus do Puli mieli o 4, więc zrezygnowałem.
BB8ED437-096C-403A-A221-DB27A6527617.jpeg

Rovinj o drugiej po południu był mega gorący. Poszedłem do informacji turystycznej podpytać o zachód słońca i atrakcje. Pani powiedziała, że koniecznie trzeba zostać na zachód słońca i pokazała mi zdjęcie "z wczoraj". Miasto moim zdaniem jest na jakieś 2 godziny, ale za namową postanowiłem zostać 9. Ze względu na upały udałem się najpierw do jednego z pierwszych obszarów chronionych w Chorwacji, parku suma, który pewnie nazywa się inaczej, ale to wyczytałem na mapie. Jest to dość duży obszar parkowo-leśny położony nad wodą. Wzdłuż całego wybrzeża leżą ludzie i plażują. Jest tu bardzo ładnie i czasami spokojnie.
0DA1B2B9-653D-4872-AA86-495C0AD097E5.jpeg


9F3355E4-8FAC-4290-9D81-B5272D475E5E.jpeg

Do parku idzie się ok. Dwadzieścia pięć minut. Możecie tam spędzić godzinę, nawet bez plażowania. Choć słońce nie słabło, to wróciłem do centrum. Po drodze zjadłem burka. :lol:
Reszta za chwilę, bo wifi autobusowe przepadnie.

-- 06 Lip 2021 22:53 --

Jednak jutro, bo muszę się przygotować do jutra i pójść spać tak szybko jak się da. Ps. Z Koloseum dochodzą dźwięki opery.-- 07 Lip 2021 08:56 --

Jestem już na promie do Zadaru. Wracam więc do wczorajszego dnia i do miasta Rovinj.
Muszę przyznać, że rzeczywiście przypomina mi ono wenecką architekturę, szczególnie górujący nad całym starym miastem kościół i jego wieża. Spacer wokół raczej nie zajmuje więcej niż godzinę. Dodając do tego bliskość dworca autobusowego oznacza to, że mam mnóstwo czasu, z którym nie wiem co zrobić. Kręcę się więc w jedną i drugą stronę. Miałem kupić lody, które podobno są tutaj najlepsze w Chorwacji, ale 7 zł za gałkę skutecznie mnie zniechęciło. Niemniej jednak miejsc, w których można coś zjeść lub się napić jest tutaj cała masa. Naganiacze nie są zbyt agresywni, a jak już zapraszają to głównie po niemiecku. Niemcy trzymają się tu mocno, nawet mecz transmitowany z niemieckim komentatorem. Na ulicy często słychać też język włoski. Szczególnie wśród ludzi wyglądających na miejscowych, ale i u części turystów. Jakby nie patrzeć ziemie tę przez jakiś czas należały do Włoch i część miast regionu jest dwujęzyczna.
62F683E4-8475-4E80-855D-2755F26DC932.jpeg


1F182BD7-FC4E-4EB2-8FE8-87B452D64BBE.jpeg



Dodaj Komentarz

Komentarze (11)

sudoku 29 czerwca 2021 17:08 Odpowiedz
Ja wybrałem taką opcję "zaliczenia" lotniska w Babimoście + także dla mnie do tej pory dziewiczych Szyman:Wylot w sobotę z Szyman do Rijeki, powrót w niedzielę z Rijeki do Zielonej
adam1987 29 czerwca 2021 17:08 Odpowiedz
Ja to mam wrażenie, że połowa pasażerów na lotach z Babimostu i Szyman to będą ludzie z innych miast, którzy chcieli "zdobyć" elitarne kreski. :lol:
kacper451 4 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
To w takim razie ja inauguracyjnie wracam do Zielonej.Tak więc piątka do przybicia na lotnisku w Rijece :)
oskiboski 4 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Emocje jak na grzybach 8-) Jechałeś tramwajem w Zielonej ? A tak serio jak ja się ciesze, że relacje wracają. Oddech normalności
igore 4 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
W Nowym Kramsku spedzalem wakacje jako dziecko i w tym roku tez bylem przez tydzien. Mieszkalem 200m w linii prostej od IEG. Idealne miejsce na "nicnierobienie". [emoji3]
pabien 4 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Ten kościół w Nowym Kramsku włącza się na czujnik ruchu. Znaczy kiedy podchodzisz dostatecznie bliski, jakaś pieśń religijna się aktywuje
szeryfito 5 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
kacper451 napisał:To w takim razie ja inauguracyjnie wracam do Zielonej.Tak więc piątka do przybicia na lotnisku w Rijece :)Piątka była przybita z kimś innym :D
chupacabra 7 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Piaseczek bałtyckich plaż jest chyba nie do pobicia w Europie... Gdyby tylko woda była cieplejsza ;)
sudoku 8 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Byłem w tym miejscu w Zadarze w zeszłym roku i naprawdę te tłumy bez maseczek (nie było obowiązku ich noszenia) powodowały bardzo duży dyskomfort i bardzo szybko stamtąd uciekliśmy.
wintermute 9 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
Czytając tytuł zapowiadanej relacji "Bajońskie Sumy, Seba, Matka Boska i Papież" mogę tylko napisać że będę jej wypatrywał z niecierpliwością :-)
adam1987 9 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
Najprawdopodobniej się zawiedziesz, bo to tylko odniesienia do trasy przejazdu, ale i tak zapraszam. :lol: Wyjazd mam już jutro.