0
irae 18 lipca 2021 11:29
99.jpg


100.jpg


Do wioski Bintang dotarłem po chwili i wzbudziłem sporą sensację, gdyż byłem jedynym turystą. Od razu raźnym krokiem udałem się do hostelu/restauracji Bintang Bolong, gdzie zjadłem przepyszną rybkę z frytkami i - UWAGA - cebulą.
Po pysznym jedzonku swoje kroki skierowałem z powrotem do wioski. Nie bardzo mając co ze sobą zrobić pooglądałem ogromne baobaby (ale tak naprawdę ogromne) i w końcu podszedłem na jakiś przystanek zapytać kiedy przyjedzie bus. Dostałem odpowiedź, że "soon". (Soon, które nigdy nie nastąpiło tak w ogóle).
Podbiegły do mnie oczywiście dzieci i ku mojemu przerażeniu, ale nie dałem tego po sobie poznać, jedno z nich, pewnie maks 12-letnia dziewczynka była w ciąży... Generalnie dzieci pytały mnie czy jestem muzułmaninem i mocno interesowały się moimi tatuażami. Podszedł do mnie też jakiś starszy mieszkaniem wioski i zaprosił mnie do siebie do domu. Trochę pogadał, w sumie to nie wiem o czym, bo nie mówił ani po angielsku ani po francusku. Pokazał mi swój telewizor, tabliczkę ze swoim nazwiskiem. Po kilku minutach pożegnaliśmy się i uznałem, że wracam z buta do głównej drogi, może coś się trafi. Nie uszedłem 500 metrów, a zaczepiła mnie mega ładna dziewczyna z pobliskiej szkoły dla kobiet. Zaprosiła mnie na herbatę z jakimiś innymi trzema koleżankami, oczywiście nie odmówiłem. Picie herbaty odbyło się pod jakimś drzewem i muszę przyznać, że była bardzo smaczna. Dałem im za to jakieś w przeliczeniu 20 zł (a tak naprawdę to same się dopraszały :lol: ). Minęło kilka chwil na wymianie uprzejmości i postanowiłem znowu zawinąć się w stronę drogi, zwłaszcza że robiło się już późno. Żeby nie to, że po drodze zawinął mnie jakiś przyjazny człowiek na skuterze to do drogi spokojnie szedłbym 2 godziny i byłoby już po zachodzie słońca. Udało się jednak dość sprawnie wrócić do Serrekundy i potem do Banjulu.

101.jpg


102.jpg


103.jpg


104.jpg


105.jpg


106.jpg


107.jpg


Następny dzień to szybki wypad na plażę, gdzie pierwszy raz spotkałem się z taką praktyką, że chodzili po niej dobrze zbudowani lokalni chłopcy i wyrywali stare Brytyjki (których była dosłownie garstka). Popołudniu udałem się już na Banjul Airport, na którym w pewnym momencie wysiadł cały prąd. Trochę miałem nadzieję, że nie padnie jak będzie startował mój samolot.

112.jpg


Kończąc relację dodam, że lot powrotny miałem przez Barcelonę. Lądowaliśmy o 4 nad ranem, chwilę spania na ławce, chodzenie po Barcelonie i powrót popołudniu do Warszawy.

Podsumowując: cała trasa to było 2800 kilometrów i trwała 13 dni. Pieniędzy nie wydałem dużo, bo jednak poza lotami na miejscu płaci się dość mało, zwłaszcza jeśli tak jak ja śpi się głównie po tanich hostelach.
Tekstu wyszło 5 stron A4, a zdjęć 112, więc mam nadzieję, że w jakimś stopniu będzie oddany klimat podróży.
Mam nadzieję, że relacja się spodoba.
Do następnego :ugeek:Czytać czytać ;) Dziękuję :)

marcino123 napisał:
Ależ konkret wjechał :D


Bardzo dziękuję, super wspomnienia mam z tej podróży, mam pewne plany związane z Afryką na ten rok również, ale zobaczymy :DWiza płatna na granicy, +- 250 zł.

Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

cart 18 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Dzięki, super relacja.
marcino123 18 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Ależ konkret wjechał :D
jaco027 18 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Super!!! No i znowu jak przy relacji @tropikey z Jukatanu mialem dylemat, czytac, czy zostawic....bo to jeden z moich nastepnych planow... :-)Dzieki @irae!
irae 18 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Czytać czytać ;) Dziękuję :)marcino123 napisał:Ależ konkret wjechał :DBardzo dziękuję, super wspomnienia mam z tej podróży, mam pewne plany związane z Afryką na ten rok również, ale zobaczymy :D
sudoku 18 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Zwięźle acz konkretnie. Świetna relacja @irae!Wizę do Mauretanii dostałeś po prostu na granicy, czy musiałeś coś wcześniej załatwiać?
irae 22 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
Krótki filmik w jedynym słusznym formacie - pion :lol: 8-) https://vimeo.com/577918659
elwirka 22 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
irae napisał:Nie przesadzam, wydaje mi się że we dwóch spokojnie wypili pierwszego wieczoru 20 piw. Jest to o tyle śmieszne, że kilka godzin wcześniej targowaliśmy się wspólnie o tańszą jajecznicęMłody zawsze zdziwiony. Po trudach podróży trzeba odreagować. A że picie drogo wyszło? No cóż. Przecież zaoszczędzili na jajecznicy;-)A tak na poważnie. Świetna relacja. Pisz kolejne, dobrze się czyta.
cypel 22 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
fajna relacja, niebanalny kierunekSt. Louis jest świetne, Dakar paskudny ale będąc w Dakarze trzeba było skoczyć na mega klimatyczną wyspę wpisaną zresztą na UNESCO île de Gorée.przejechałem trochę wybrzeża od Mbour przez Dakar do St. Louis i syf na plażach straszny, zdziwiony jestem, że tak czysto na Langue De Barbarie (tam akurat nie byłem) bo trochę bardziej na północ jeden wielki śmietnik
irae 22 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Dziękuję bardzo :)Mam w zanadrzu 3 tygodniową trasę Singapur - Hanoi, ale nie mogę się zebrać.I myślę, że w te wakacje ze 2 fajne wycieczki przede mną :)
nelciowata 22 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
Ciekawa relacja, fajnie się czytało,dziekuję
gecko 23 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
Ekstra! Juz prawie dwa lata nie bylem w Podrozy przez duze "P" :D Europejskie city breaki w dobie covida, nie daja mi nawet namiastki tego podrozniczego kopa. Chyba juz czas powoli wracac do przedpandemicznego trybu zycia :D
sko1czek 23 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Świetna podróż. Mauretania - mój wymarzony acz niezrealizowany plan - mieliśmy bilety na przełom marca i kwietnia 2020, podróż w drugą stronę - z Senegalu do Mauretanii. Bardzo ciekawa relacja - nie za krótka i nie za długa, tak jak piszesz. No i zdjęcia z miejscowymi pięknościami! Trzeba się przymierzyć ponownie do tego kierunku.
jerzy5 23 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Rewelacyjna relacja, już kilka razy się przymierzałem do podobnej trasy, po tej herbacie... rozwiałeś moje wszelkie wątpliwości :D
irae 24 lipca 2021 23:08 Odpowiedz
gecko napisał:Ekstra! Juz prawie dwa lata nie bylem w Podrozy przez duze "P" :D Europejskie city breaki w dobie covida, nie daja mi nawet namiastki tego podrozniczego kopa. Chyba juz czas powoli wracac do przedpandemicznego trybu zycia :DNie wszędzie, ale w kilka fajnych miejsc można już spokojnie się dostać i budować zacnego tripa.Quote:Świetna podróż. Mauretania - mój wymarzony acz niezrealizowany plan - mieliśmy bilety na przełom marca i kwietnia 2020, podróż w drugą stronę - z Senegalu do Mauretanii. Bardzo ciekawa relacja - nie za krótka i nie za długa, tak jak piszesz. No i zdjęcia z miejscowymi pięknościami! Trzeba się przymierzyć ponownie do tego kierunku.Mauretania jest super, bo poza wrażeniem bycia trochę w innym czasie to przynajmniej tak jest u mnie, można nabrać fajnego dystansu do życia.Quote:Rewelacyjna relacja, już kilka razy się przymierzałem do podobnej trasy, po tej herbacie... rozwiałeś moje wszelkie wątpliwości :DZdecydowanie łatwo nawiązać tam kontakt międzyludzki, większa otwartość.
grzes830324 2 września 2021 23:08 Odpowiedz
Wpadlem, przeczytalem, dziękuję za piekna relacje :-)