0
FastMan 5 października 2021 14:07
Image

Sama wioska obok plaży jest bardzo urokliwa, miałem wrażenie, że to takie rajskie miejsce na emeryturę, ponieważ spacerowało sobie tam bardzo dużo emerytów, prawdopodobnie z europy. Sama wioska różniła się od tych w pozostałych zakątkach Turcji, nie byłem na Hawajach, ale poczułem się jak na jednej z tamtejszych wiosek, mnóstwo zieleni, małe domki, niestety nie ustrzeliłem nawet jednej fotki :/

Dalszym punktem był Kemer - miejsce znane z dużej ilości hoteli all inclusive. Miał byś to dla nas tylko krótki pit-stop w drodze, żeby rozprostować nogi, przejść się ładnym skwerem. Jednak jak tylko wysiedliśmy, to co chwilę zaczepiani przez sprzedawców z "old bazaarów", w których podłogi i ściany wyłożone były marmurami a jedynymi towarami do zaoferowania były podrabiane ubrania i pięknie zapakowane słodycze, każdy kawałek terenu był odgrodzony, plaża pełna ludzi, a w "marketach", które wyglądały na spożywcze nie udało nam się nawet znaleźć nic do przegryzienia, bo pamiątki i słodycze z cenami w euro, lub w ogóle bez cen były jedynymi produktami w całym sklepie. Tak więc czym prędzej wyjechaliśmy z tego miasta, 15 minut wystarczyło nam, żeby przypomnieć sobie dlaczego już nie latamy na all-inclusive.
Zatrzymaliśmy się jakieś 10-15km dalej na praktycznie zupełnie pustej plaży.

Image

Image

Przypadkowe odkrycie, że woda, którą pijemy pochodzi ze źródła Saklikent, w którym byliśmy dzień wcześniej:

Image

Kolejnym punktem wycieczki była Antalya - zatrzymaliśmy się w świetnym hotelu IS Hotel, super lokalizacja, bo pieszo wybraliśmy się tuż przy samym klifie do wodospadu Duden.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na wodospad wróciliśmy jeszcze wieczorem, ale już autem.

Image

W ogóle wielkie zdziwienie, bo takie duże miasto, a ruch na ulicach nie jest duży, z zaparkowaniem też nie mieliśmy problemu, z tym, że nie wybieraliśmy się w ogóle w kierunku starego miasta, więc tu się nie wypowiadam.

CDN... :)Faktycznie teraz spojrzałem, że nie miałem publicznego jednego folderu na google photos, już powinny być widoczne :)
Zrobię na koniec podsumowanie kosztów, tak przynajmniej mniej-więcej, bo nie mam wszystkiego tak dokładnie podliczone, ale na pewno napiszę ile kosztowały loty, auto, paliwo, autostrady, noclegi :)
Jeszcze dzisiaj wpadnie kolejny post.Dzień 6 - Kursunlu Selalesi, Side, Alanya

Dzień zaczęśliśmy od wizyty w Kursunlu Selalesi w pobliżu Antalyi, przepiękny park z wodospadami, można sobie odpocząć w takiej zupełnej naturze. Wszystkie ścieżki, schodki super zrobione, cały czas miałem poczucie jakbym odkrywał jakąś nową lokację w Tomb Raider ;D
Wejście kosztowało 10 albo 12TL za osobę. Ale gdyby tam wołali nawet kilka razy więcej to i tak bym polecił każdemu - naprawdę polecam, turystów jest tam bardzo mało, głównie sami turcy, więc jest cisza i spokój.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po drodze do Alanyi podjechaliśmy jeszcze do Side, zaparkowaliśmy prawie przed samymi bramkami wjazdowymi, tuż przed parkingiem taksówek, stamtąd już krótka droga piesza pod Apollo Temple. Na miejscu oczywiście oblężenie europejskich turystów, podróbki na każdym kroku, więc tylko zobaczyliśmy kolumny i inne zabytki po drodze i lecimy dalej ;)

Image

Resztę dnia spędziliśmy już na plażowaniu w Alanyi + wizycie na zamku (wjechaliśmy i zjechaliśmy kolejką linową, którą też mieliśmy tuż pod hotelem).

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Dzień 7 - Alanya
Kolejny dzień upłynął na plażownaiu w Alanyi i spacerach po mieście. Fale na Kleopatra Beach były przeogromne - każdy z plażujących miał z tego powodu mega fun :D
2 noclegi w Alanyi spędziliśmy w Alin Hotel z booking - taki zwykły pensjonacik, super lokalizacja, trzy kroki od Kleopatra Beach, hotel może nie pierwszej świeżości, ale czyściutko, bardzo dobre śniadania (chociaż jak by ktoś był np. na tydzień to okazałyby się pewnie dla niego bardzo monotonne w porównaniu do dużych hoteli).

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

W kolejnym poście Kapadocja...Dzień 8 - Kapadocja

Ruszamy z ciepłej Alanyi w kierunku Kapadocji, przed nami okrągłe 500km. Już 100km wgłąb lądu temperatura zaczyna drastycznie spadać, z przyjemnych 30-35st. widzimy już ledwo 12st., jadąc jeszcze dalej docieramy nawet do 6st. Opuszczając Alanyę widzimy palmy, turkusową wodę, widoki te zmieniają się najpierw w górzyste krajobrazy, aby ostatecznie zmienić w krajobraz stepowy - przez dłuższy czas jedziemy cały czas prosto, po zupełnie płaskim terenie, nie ma żadnych wzniesień, żadnych łuków. Nawet mijani ludzie bardziej przypominają mi Mongołów, niż Turków, czułem się jakbym przeniósł się do innego kraju.

Image

Docieramy do Goreme - miejscowości, gdzie mamy nocleg. Od razu ruszyliśmy na Red Valley, Love Valley, zamek Uchisar i Dolinę Gołębi.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Poszliśmy wcześnie spać bo kolejnego dnia mieliśmy rano mieć lot balonem. Tylko cały czas czekaliśmy na whatsapp'ie na potwierdzenie o której godziny po nas przyjadą. Koło godziny 22 dostajemy tylko krótką wiadomość, że lot jest odwołany. Próbujemy ustalić czy to tylko nasz lot czy wszystkie loty - okazuje się, że wszystkie loty są odwołane ze względu na nieodpowiednie warunki. Z bólem mówimy sobie 'no trudno', rano wstaliśmy jeszcze pochodzić sobie po Red Valley i rzeczywiście żaden balon nigdzie nie wystartował. Dostaliśmy informację, że kolejnego dnia też są loty odwołane i jest szansa na lot 2 dni później, sęk w tym, że byliśmy w Kapadocji tylko jedną noc, i tego samego dnia co miał być pierwotnie lot to mieliśmy też lot powrotny do domu z Istambułu.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Jeszcze słowem o hotelu - spaliśmy w Cappadocian Special House za zawrotne 49zł /2os. z booking. Właściciel bardzo przyjazny, pokój czyściutki, pachnący, ale w pokoju w nocy zrobiło się baaardzo zimno, kaloryfer w pokoju był, ale jeszcze nie uruchomiony. Na szczęście była gruba, ciężka, zimowa kołdra, więc dało się zasnąć.

Teraz czekała nas kilkugodzinna przeprawa do Istambułu, tam nocleg w niestety znanym już nam hotelu Atasayan, a rano oddanie auta, lot do Brukseli, lot do Modlina i pociąg do domu :)
Wszystko odbyło się bez żadnych problemów, łącznie z oddaniem auta :)

Podsumowanie kosztów:

Loty:
Bruksela -> Istambuł - 2 euro
Istambuł -> Bruksela - 18 euro
Doloty w obie strony na trasie Bruksela - Modlin, łącznie 110zł
Więc łącznie wszystkie 4 odcinki wyszły nas około 200zł na osobę

Auto na 9 dni: 304$ z czego 60$ to koszt dodatkowego pełnego ubezpieczenia
Łączny koszt paliwa (mieliśmy zwrócić pusty bak, oddaliśmy ostatecznie sporo więcej, około 2/8 baku) - 437zł. 2600km przy spalaniu 4,8l/100km

Opłaty za autostrady:
Trasa z lotniska do Gebze: 6,20TL
Trasa z Gebze do Akhisar (właściwie do Pamukkale, ale od Akhisar już jest droga bezpłatna): 384,09TL - to jest z tego co znalazłem najdroższa autostrada w Turcji (O-5)
Trasa z Kapadocji do Gebze: 191,75TL
Łącznie: 584,04TL, co daje po ówczesnym kursie 264,50zł
Przy wybrzeżu nie ma żadnych płatnych autostrad, tak samo na trasie Alanya-Kapadocja. Można uniknąć opłat za autostrady, są oczywiście alternatywne drogi, ale przy takich odległościach myślę, że autostrada daje duży większy komfort i skraca czas podróży.

Noclegi wedle daty pobytu (dlatego Hotel Atasayan jest na początku i końcu):
Hotel Atasayan Gebze 1 noc - 85zł
CC's Hotel & Villa Oludeniz 2 noce - 212zł
Farmhill Yenicekoy 1 noc - 78zł
IS HOTEL Antalya 1 noc 88zł
Alin Hotel Alanya 2 noce - 185zł
Cappadocian Special House Goreme 1 noc - 49zł
Hotel Atasayan Gebze 1 noc - 83zł
Łącznie 780zł/2os.

Wszystko powyżej (loty + auto + paliwo + autostrady + noclegi) daje łącznie w przybliżeniu 2650zł za dwie osoby.

Restauracje, zakupy spożywcze (w tym napoje, słodycze) zamknęły się w 300zł.

Wejścia na płatne atrakcje to łącznie około 200-250zł.

Dodaj Komentarz

Komentarze (3)

m-karol 10 października 2021 12:08 Odpowiedz
Ciekawa relacja, czekam na dalszy ciąg.Czy na koniec zrobisz podsumowanie kosztów wyjazdu?
katka256 10 października 2021 17:08 Odpowiedz
Nie widać 2 pierwszych zdjęć, a reszta się zlewa.Podróż ciekawa, czekam na cd
fastman 11 października 2021 12:08 Odpowiedz
Faktycznie teraz spojrzałem, że nie miałem publicznego jednego folderu na google photos, już powinny być widoczne :)Zrobię na koniec podsumowanie kosztów, tak przynajmniej mniej-więcej, bo nie mam wszystkiego tak dokładnie podliczone, ale na pewno napiszę ile kosztowały loty, auto, paliwo, autostrady, noclegi :)Jeszcze dzisiaj wpadnie kolejny post.