0
rob_sad 31 sierpnia 2023 12:46
Image

Image

Image

Image

Hatszepsut mnie rozczarowała. Tutaj tłumów nie dało się okryć i widać je z daleka:

Image

Szybko uciekliśmy. Na koniec światynia Medinet Habu. Ma dobre opinie i omijają ją autokary. Mi bardzo się podobała już gdy leciałem nad nią balonem, bo ma świetnie odrestaurowane dziedzińce i panoramę gór w tle:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Osiołek pomiędzy straganami:

Image

Wracamy do hotelu, tam w hotelowej knajpie kolacja droższa i słabsza niż wczoraj, ale nadal jakość jedzenia oceniam wysoko, jest lepiej niż w Jordanii. Dostaliśmy apartamencik na parterze z tarasem z widokiem na zadbany ogród ale dociera tu mało słońca. Przez większość roku to pewnie zaleta ale teraz zimą jest chłodno. Otwieramy okna, żeby wnętrza się trochę ogrzały.

Image

Później wieczorem pierwszy raz musieliśmy włączyć ogrzewanie. Ogólnie pogoda jest wyzwaniem. Poranki są chłodne, od nawet 6C (6:00 rano) do maksymalnie 12C. Subiektywnie przyjemnie robi się dopiero po 10:00 ale 1-2h później w słońcu jest już gorąco choć temperatura dochodzi tylko do 20-24C. Lokalni mieszkańcy chodzą w kurtkach, turyści w koszulkach.@ghostwriter Naczytałem się strasznych historii o jedzeniu w Egipcie i chyba miałem niskie oczekiwania. Jedzenie nie było jakoś wyśmienite ani wyjątkowe. Było po prostu ok i w stosunkowo niskich cenach. W porównaniu z Jordanią to może mieliśmy pecha. Ale tam tanie jedzenie i hotelowe śniadania były takie sobie, a to lepsze jedzenie było raczej drogie. W stosunku do oczekiwań Egipt pozytywnie mnie zaskoczył. To bardziej miałem na myśli.Tak. EGP w stosunku do PLN był droższy na początku roku i to całkiem sporo. Wtedy za pakiet biletów do doliny królów: 2 dorosłych i 1 dziedzecko (bo nr 2 gratis) wyszło mi około 750zł. Niby drogo, ale wystarczy spojrzeć na cenniki atrakcji w Szwajcarii i już tak nie boli ;)
@marek2011 Nie wiem na ile grobowiec Nefertari jest ciekawszy od Setiego 1 ale wcześniej nie uzgodniłem w pakiecie na kierowce dodatkowych postojów i w zasadzie nie było już czasu. Z dziećmi wszystko idzie wolniej. No i aż takim maniakiem nie jestem ;) Być może było to warte zrobienia zamiast Setiego, ale musiałbym to wciskać w kolejny dzień, a wolałem coś innego.. świątynie Hathor w Denderze.
No i masz rację. Zrobiłem sobie listę ciekawszych grobowców z tych które mogą być w pakiecie i żadnego z nich w naszym dniu nie było. Niektóre były wręcz słabiutkie. Dlatego dopisałem, że zdecydowanie warto dopłacić tę niewielką kwotę za Ramzesów, bo bliżej im do Setiego niż tych standardowych.

Tego dnia nie chciało nam się wstawać, bo przez ostatnie dni wstawaliśmy wcześnie. Nie zrobiliśmy na ten dzień żadnych konkretnych planów, ma być improwizacja Trochę w ciemno przeprawiliśmy się wiec na wschodni brzeg i wzięliśmy taxi na dworzec kolejowy, bo brak przejazdów kolejowych trochę nas boli, ale nie mieliśmy jakoś specjalnie ciśnienia by za wszelką cenę jechać pociągiem. Tym bardziej, że trzeba wysiąść na całkiem odległej stacji w Kina i dalej organizować transport do świątynii.

Image

Jednak taksówkarz który nas wiózł miał dobry angielski, był fajny i komunikatywny, więc już układał mi się w głowie inny plan i uzgodniłem z nim dojazd do Dendera, a na stację kolejową pojechaliśmy już w zasadzie tylko by ją zobaczyć i by córka mogła się wysikać. Z ciekawości stanąłem w kolejce do kas, ale przy okienku i tak nie udało mi się porozumieć po angielski. Automaty do sprzedaży biletów były, ale nie działały. Kierowca chyba się tego spodziewał i próbował podpić nieco cenę, ale się nie daliśmy (na koniec i tak dałem mu więcej, bo lubie jak ludzie są zadowoleni).
Już na rogatkach miasta policja weryfikuje papiery kierowcy każdego samochodu w którym widzi turystów. Później dzieje się tak jeszcze kilka razy. Tracimy na tym sporo czasu, mówię więc kierowcy, że może lepiej jechać drogą po zachodniej stronie Nilu, gdzie jest bardziej dziko i goolge pokazuje szybszy dojazd. Było owszem szybko bo droga pusta, choć bardziej dziurawa. Niestety zabrakło nam 7km i... samochód zamilkł i już nie odpalił. Niezbyt przyjemna sytuacja na pustkowiu, ale głównie dla kierowcy, bo my sobie jakoś poradzimy (najwyżej nieco przepłącając)

Image

Kierowca stanął na wysokości zadania i szybko zorganizował nam zastępczy transport. Obiecał że naprawi zanim skończymy zwiedzanie bo dokładnie wie co się stało. Było nam go szkoda, bo jak nie naprawi to na tym nie zarobi.
Przed wjazdem na parking świątynii policja sprawdza papiery kierowcy i pyta nas jak tu dojechaliśmy. Powiedziałem prawdę i zrobili duże oczy. Okazało się, że turystów nie wolno wozić drogą po zachodniej stronie Nilu bo jest niebezpiecznie. Może jest, gdybym wiedział pewnie bym nie przyjął awarii samochodu na takim luzie ;)
Świątynia Hator jest na odludziu i dlatego nie ma tam tłumów, prawie nikogo nie ma. Jest dobrze zachowana, ma mroczny klimat:

Image

Image

Wewnątrz grubych ścian są korytarze, którymi można nimi wejść na strop:

Image

Wnętrza to niemal labirynt połączonych ze sobą pomieszczeń:

Image

Image

Image

Nie spiesząc się, wychodzimy po około 2h. Dzwonimy do kierowcy, a on cały szczęśliwy mówi, że naprawił i czeka. W sumie fajnie, bo jesteśmy głodni a wolimy jeść w Luksorze.
W kwestii bezpieczeństwa coś musi być na rzeczy, bo policja nas pamięta i pilnuje kierowcę by jechał wschodnią stroną Nilu. Do tego stopnia, że eskortują nas aż na most. Powrót szybki bez komplikacji. Odpoczywamy na dachu hotelu Nefertiti, potem robimy spacer po sklepikach i o zachodzie słońca jedziemy bryczką do muzeum. Dzieciom podobały się bryczki, wybierałem przynajmniej te gdzie konie były zadbane.

Image

Image

Image

Muzeum w Luksorze ma małe zbiory ale ładnie pokazane. Turystów jest o dziwo sporo.

Image

W ogóle w Asuanie turystów w mieście nie było widać w ogóle. Byli w wiosce nubijskiej i na Philae, tacy bardziej autokarowi.
W Luksorze tych autokarowych widać zdecydowanie w Hatszepsut i grobowcach, w mieście za to takich bardziej chodzących swoimi ścieżkami i starszych z europy zachodniej. W Dolinie Królów pierwsz raz spotkaliśmy turystów z Polski.
Już po ciemku docieramy do hotelu. Musimy się spakować bo następnego dnia pobudka o 5:45, śniadanie hotelowe o 6:00 i w drogę na lotnisko. Jesteśmy już umówieni z taksówkarzem którego znamy. Po tylu godzinach razem mam wrażenie, że wiem o nim aż za dużo. Generalnie w Egipcie lokalny sim do telefonu to podstawa i nie tylko do internetu. Tu sprawy załatwia się rozmawiając.
marek2011 napisał:
Na marginesie ten grobowiec do nie tak dawna także prawie w ogóle nie był dostępny dla turystów - tutaj powracającym problemem są z kolei jego różne uszkodzenia strukturalne, które cały czas grożą nawet zawaleniem całości.

Tak czytałem o tym, że długo prowadzono prace wzmacniające konstrukcje. Wewnątrz widać stalowe wzmocnienia, w jednym z pomieszczeń są naprawdę spore.
Większe niż te które widać na kilku zdjeciach z tych które wkleiłem.
Po części dlatego uznałem, że kupujemy, bo pewnie z czasem to i tak zamkną dla zwykłych turystów.Idąc rano na prom widzimy piękny wschód słońca i przelatujące nad miastem balony. Dziś wieje z zachodu, balony mają chyba słabsze widoki. Cieszę się że leciałem w kierunku południowym. Publiczne promy na drugą stronę Nilu są tanie i kursują co kilka minut:

Image

Image

Image

Tym razem lecimy za dnia i startujemy z widokiem na Luxor.

Image

Image

Przed samym Kairem pojawiają się chmury I żółta mgiełka, która oznacza, że mocno wieje. I rzeczywiście w Kairze w środku dnia jest tak zimno jak w Asuanie w nocy. Jutro niestety ma być podobnie. Bierzemy ubera z lotnika i jedziemy do hotelu, z którym uzgodniliśmy wcześniejszy checkin.

Image

Widok z okna taki sobie, ale przynajmniej było tanio:

Image

Zostawiamy bagaże i znowu uberem jedziemy do Muzeum Egipskiego. Nadal mieści się w starym budynku, część zbiorów przewieziono co prawda do nowego ale tych które i tak nie były eksponowane w starym, a zostały te najważniejsze. Przy wejściu i ekspozycjach Tutanchamona tłumy, w bocznych alejkach pustki. To muzeum cierpi ewidentnie na nadmiar eksponatów.

Image

Image

Image

Najważniejsze ekspozycje, w tym te z skarbami Tutanchamona są mocno kontrolowane i nie wolno tam robić zdjęć nawet telefonem. Ale wiele przedmiotów z grobowca Tutanchamona stoi po prostu na korytarzu. Kanony urody jak widać przez tysiące lat niespecjalnie się zmieniają:

Image

Image

Będę musiał wrócić jak otworzą dla wszystkich nowe muzeum. Jednym z głównych projektantów była moja koleżanka z roku (projektowała też Giant's Causeway visitors center w Irlandii Północnej).

Na koniec dnia duże jedzenie i spacer po usytuowanej na wyspie Gezira dzielnicy Zamalik. Kair jest głośny i brudny ale też klimatyczny. Na wyspie w śmieci i chaos na ulicach wciskają się stylowe kawiarnie i galerie. Wracamy o zachodzie słońca, a potem idę jeszcze na zakupy i przy okazji zwiedzam okolice:

Image

Image

ImagePoranek jest słoneczny, ale później ma być chłodno, mniej słońca i może nawet padać deszcz. Jemy hotelowe śniadanie i uberem jedziemy do dzielnicy Koptyjskiej. Koptowie wywodzą się z pierwotnych ludów zamieszkujących Egipt w starożytności. Ich język wywodzi się wprost z starożytnych języków egipskich zapisywanych niegdyś hieroglifami. Obecnie Koptowie jednak zunifikowani są dookoła ortodoksyjnego Kościoła koptyjskiego, znaczna mniejszość z nich należy do katolickiego kościoła obrządku koptyjskiego. Koptowie jednak i tak mówią arabsku. Od czasu pojawienia się radykalnych odłamów islamu, Koptowie są prześladowani. Dzielnica ma zamknięty ruch drogowy i jest mocno chroniona przez policję. Kilka lat temu miał to miejsce zamach bombowy, a duże zagrożenie ze strony islamskich fundamentalistów istnieje cały czas.
Pierwszy odwiedzamy kościół św. Sergiusza, to najstarszy kościół w Kairze (IV-V wiek). Zgodnie z tradycją zbudowany jest na miejscu przebywania Świętej Rodziny w czasie pobytu w Egipcie. Ma o tym świadczyć krypta zlokalizowana w dolnej części kościoła w której przebywali, jednak podobno według badań pochodzi ona z II w. Ale inne badania wykazują, że pod nią także jest pusta przestrzeń, która może być kryptą właściwą.

Image

Uliczki w dzielnicy koptyjskiej są wąskie i pokręcone. Trzeba wiedzieć która dokąd prowadzi, korzystanie z mapy jest bezcelowe.

Image

Później wpadamy do cerkwi św. Jerzego. Zarządza tym prawosławny papież Aleksandrii, który obok ma swoją rezydencję. Kiedyś papieżów było trzech: w Rzymie, w Konstantynopolu i w Aleksandrii. Ten tutejszy jest przywódcą chrześcijan koptyjskich.

Image

Później idziemy w stronę kościoła "Zawieszonego". Nazwa wynika z tego, że nawa znajduje się nad przejściem przez bramę, wiodącej do Fortecy Babilońskiej, rzymskiej fortecy w starym koptyjskim Kairze. Przyjmuje się, że kościół Zawieszony jest pierwszą świątynią koptyjską zbudowaną w formie bazyliki (VIIw jednak najstarsze fragmenty pochodzą z IIIw). Jest siedzibą papieża Aleksandrii. Wejście prowadzi po schodach do przedsionka, który jest nie jest specjalnie stary. W kościołach koptyjskich jedna z kolumn, reprezentująca Judasza, jest czarna, zaś inne są szare.

Image

Image

Później jedziemy w okolice meczetu Ahmada Ibn Tuluna, najstarszego zachowanego w Kairze. Ale ponieważ nadeszły ciemne chmury najpierw zwiedzamy usytuowane obok muzeum Gayera-Andersona. To stary arabski budynek który zamieszkiwał brytyjski były wyjskowy, ważna osoba także dla Egiptu, wielbiciel kultury arabskiej.

Image

Image

Image

Za oknem ciemność i piękna zabudowa Kairu:

Image

Aż tu nagle niespodziewanie wychodzi słońce i idziemy do meczetu. Wstęp jest za darmo, ale musimy zapłacić za foliowe kapcie.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (25)

martinuss 31 sierpnia 2023 17:08 Odpowiedz
@rob_sadWięcej! Sam żałuje teraz, że nie wziąłem jak LO to wrzucił do siatki bo było poniżej 900zl z GDN :|Btw. Czym robisz fotki?
dad 31 sierpnia 2023 23:08 Odpowiedz
Fajne. Widoki z hotelu super jak dla mnie. Pisz, pisz, będę zaglądał :)
martinuss 31 sierpnia 2023 23:08 Odpowiedz
Ładne zdjęcia :) Nie ma jak poczciwe lustro, żaden tel temu nie dorówna :P
sko1czek 1 września 2023 12:08 Odpowiedz
Zdjęcia swietne, dobra relacja. Żałujcie Abu Simbel, bo to atrakcja wyjątkowa.
legion1 1 września 2023 12:08 Odpowiedz
Super relacja, teraz już wiem, że tak jak @Martinuss będę żałował, że nie kupiłem lotów do Kairu jak były w fajnej cenie ;) niestety obecnie ciężko znaleźć dobre ceny.
sudoku 1 września 2023 23:08 Odpowiedz
Fajna relacja.Też spałem naprzeciwko piramid, hotel nazywał się Great Pyramid Inn, więc bardzo podobnie do tego, co Was oszukał. Ale to chyba nie ten.Chodzi mi po głowie południe Egiptu, więc tym bardziej chętnie poczytam dalej.
ghostwriter 2 września 2023 23:08 Odpowiedz
@rob_sad , a ile płaciłeś za bilet i ile kosztował pociąg? Bo też szukam czegoś na miejscu i może w lepszym miejscu szukasz. Kiedyś nawet nie każda linia pokazywała się w wyszukiwarkach i kupowałem (trochę ze strachem) bezpośrednio u Nile Air gdzie też było bardzo tanio w porównaniu do alternatyw. Ale i widzę, że loty last minute są tam tańsze niż na bardziej odległe terminy.
rob-sad 2 września 2023 23:08 Odpowiedz
@ghostwriter Loty lokalne kupowałem w Egypt Air. Do Asuanu cały czas jak śledziłem ceny wszystkie linie miały podobne i było to około 270zl za osobę, ale dopłaciłem wtedy na wszelki do pełnej ekonomicznej bo różnica w cenie była minimalna a w razie czego dawało mi więcej opcji. Za bilety z Luksoru do Kairu wyszło mi około 150zł za osobę (nie brałem już pełnej Y, bo różnica w cenie była większa). Porównywałem z oficjalnymi cenami pociągów dla turystów. Potem doczytałem, że ludzie kupują bilety dla lokalsów i nie mają później problemów przy kontroli.Prawdopodobnie i tak bym nie ryzykował, te 150zł za osobę było dla mnie ok za przelot, bo oszczędzałem czas i zmęczenie wynikające z słuchania marudzenia dzieci ;)
kostek966 2 września 2023 23:08 Odpowiedz
To może jeszcze jaka była cena rejsu ?, płynąłem tam jakieś 20 lat temu i kom ombo też było w rozkładzie wieczorem, oświetlenie daje dodatkowy efekt
ghostwriter 3 września 2023 17:08 Odpowiedz
@rob_sad , Zaskakują mnie opinie o jedzeniu :) Pierwszy raz byłem w Egipcie już po Jordanii, gdzie jedzenie oceniałem bardzo wysoko. W Egipcie miałem nadzieję, że będzie podobnie, ale się rozczarowałem. Byłem nawet w hotelu w którym spędziłeś pierwszą noc w Luksorze, ale tylko w restauracji i np. hummus był bardzo słaby, ale najbardziej pamiętam to, że gdy zamówiłem jakiś placek, to za chwilę przyszedł kelner i z dumną miną po prostu wylał mi na ten placek tonę keczupu, tak jakby to była najcenniejsza przyprawa, a on pokazywał, że ich stać 8-) Coś mi podpowiada, że często mogli się tam stołować amerykanie. Poza tym w Sofitelu w Luksorze jadłem jedno z najgorszych śniadań w swojej turystycznej karierze. Sceneria była piękna, ale wybór produktów nie tylko skromny, ale i kiepski jakościowo, nawet nie czepiając się wędlin, które przypominają zwykle mielonkę. Z tego wszystkiego najbardziej na plus zapamiętałem jakiś placek z przyprawami i warzywami smażony na ulicy w Kairze, który wtedy kosztował może ze złotówkę.
dad 3 września 2023 17:08 Odpowiedz
70$ za wejście do świątynię na 10 minut? O cię Panie...Ładne te fotki, aż mi się zachciało pojechać do Egiptu pozwiedzać. W jakim wieku dzieci? Nie nudzą je już te podobne piramidy i akcenty?
kostek966 3 września 2023 17:08 Odpowiedz
No i tak trzeba jeść w Egipcie, na ulicy albo w miejscowych knajpach, a nie w hotelu, pamiętam jak przyjechaliśmy do movenpicka w tabie z Izraela, poszliśmy na dworzec zobaczyć kiedy odjeżdżają busy i była tam mała knajpka, zapytaliśmy młodego chłopaka o jedzenie, powiedział że zrobi i po ok 20 minutach wjeżdżają na stół ryby z grila, kebabczeta, egipska pide i sałatki, obiad super, po powrocie do hotelu recepcjonista pyta czy wykupimy u nich kolację po 20$ za osobę, odpowiedź oczywista :lol: , chociaż w Jordanii też nam smakowało@DAD, masz podany wiek dzieci, tylko uważnie przeczytaj
rob-sad 3 września 2023 23:08 Odpowiedz
@ghostwriter Naczytałem się strasznych historii o jedzeniu w Egipcie i chyba miałem niskie oczekiwania. Jedzenie nie było jakoś wyśmienite ani wyjątkowe. Było po prostu ok i w stosunkowo niskich cenach. W porównaniu z Jordanią to może mieliśmy pecha. Ale tam tanie jedzenie i hotelowe śniadania były takie sobie, a to lepsze jedzenie było raczej drogie. W stosunku do oczekiwań Egipt pozytywnie mnie zaskoczył. To bardziej miałem na myśli.
marek2011 3 września 2023 23:08 Odpowiedz
DAD napisał:70$ za wejście do świątynię na 10 minut? O cię Panie...Nie do świątyni, tylko grobowca królowej Nefertari (QV 66) - ta cena i ograniczenia, choć mogą szokować, wynikają z okoliczności: w grobowcu zachowały się w znakomitym stanie malowidła ścienne - to jeden z najpiękniejszych przykładów sztuki sepulkralnej Ramessydów i całego Nowego Państwa. Ale nie za to się płaci. Chodzi o destrukcyjny wpływ turystycznych wizyt w grobowcu na jego stan - zmianę środowiska (wilgoć z oddechów, drobnoustroje przynoszone z zewnątrz itp.) bardzo żle znoszą malowidła i zdobienia. Dlatego grobowiec przez długi czas był w ogóle niedostępny, potem na przemian otwierany (z dużymi ograniczeniami) i zamykany; no i efekt jest taki, że opłata teraz jest wysoka i nie wolno w nim długo przebywać. Nie wiadomo też jak długo pozostanie otwarty dla turystów. @rob_sad: szkoda, że akurat jak byliście nie były dostępne żadne grobowce z 18. dynastii, zwłaszcza Totmesydów - są też interesująca, nieco inne niż te z 19-20 dynastii, a dodatkowo żeby wejść / wyjść do/z niektórych trzeba się trochę natrudzić.
dad 3 września 2023 23:08 Odpowiedz
@marek2011 dziekuje, bardzo ładnie to opisałeś, a ja się coś interesującego dowiedziałem. Wychodzi jakieś 30zł za minutę zwiedzania :shock: Ma to sens, choć cena spora i chyba mnie bardziej zaszokowała, niż podatek dzienny w Butanie. (aktualnie zmniejszony o połowę).
ghostwriter 3 września 2023 23:08 Odpowiedz
@DAD , z tego co pamiętam to ceny są wyrażane w EGP (przynajmniej kiedy ja byłem), a kolega był na początku roku, czyli już po krachu EGP. Nie sądzę żeby tak szybko to waloryzowali, więc pewnie początkowo cena była jeszcze wyższa w przeliczeniu na USD. Natomiast obecnie może być troszkę taniej, bo EGP do niedawna dalej spadał. I chyba to nawet dobry moment żeby odwiedzić Egipt, bo indeks Starbucksa/McDonalda sugeruje mi, że na miejscu jest dość tanio. Z drugiej strony gorsza sytuacja ekonomiczna powoduje napięcia społeczne, a to też ma czasami swoje konsekwencje.
firstclass 3 września 2023 23:08 Odpowiedz
rob_sad napisał:@ghostwriter Naczytałem się strasznych historii o jedzeniu w Egipcie i chyba miałem niskie oczekiwania. Jedzenie nie było jakoś wyśmienite ani wyjątkowe. Było po prostu ok i w stosunkowo niskich cenach. W porównaniu z Jordanią to może mieliśmy pecha. Ale tam tanie jedzenie i hotelowe śniadania były takie sobie, a to lepsze jedzenie było raczej drogie. W stosunku do oczekiwań Egipt pozytywnie mnie zaskoczył. To bardziej miałem na myśli.Kuchnia egipska jest swietna, polecam lokalne restauracje, ale najlepiej sie tam udac z polecenia miejscowych, ale nie takich z ulicy. Warto sprobowac rowniez lokalnych przysmakow, jak Koshari, Mahshi czy zupke Aades. Owszem nie mozna porywnywac do Jordanii, bo to tak, jakby porownywac Norwegie z Estonia. W tanich hotelach w Egipcie, poza kilkoma wyjatkami raczej nie serwuja dobrej kuchni i sniadan. A najlepsza kuchnia w Egipcie, moim zdaniem to w Alexandrii, gdzie kroluje mieszanka kuchni libanskiej z mediteranska.
rob-sad 4 września 2023 05:08 Odpowiedz
marek2011 napisał:Na marginesie ten grobowiec do nie tak dawna także prawie w ogóle nie był dostępny dla turystów - tutaj powracającym problemem są z kolei jego różne uszkodzenia strukturalne, które cały czas grożą nawet zawaleniem całości.Tak czytałem o tym, że długo prowadzono prace wzmacniające konstrukcje. Wewnątrz widać stalowe wzmocnienia, w jednym z pomieszczeń są naprawdę spore.Większe niż te które widać na kilku zdjeciach z tych które wkleiłem.Po części dlatego uznałem, że kupujemy, bo pewnie z czasem to i tak zamkną dla zwykłych turystów.
sko1czek 5 września 2023 12:08 Odpowiedz
Naprawdę ciekawa relacja i dużo dobrych fotek. Kairskie stare miasto, bazar Chan al-Chalili robią wielkie wrażenie po zmroku. Jak to na południu, w gorącym klimacie dużo więcej ludzi wychodzi wieczorem na ulice, zarówno meczety jak i sklepy czy kawiarnie dopiero wtedy tętnią życiem.
baczekpk 3 stycznia 2025 14:54 Odpowiedz
Świetna relacja i zdjęcia :) @rob_sad masz może namiar na swojego operatora rejsu lub pamiętasz jeszcze jego nazwę?
baczekpk 3 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Świetna relacja i zdjęcia :) @rob_sad masz może namiar na swojego operatora rejsu lub pamiętasz jeszcze jego nazwę?
rob-sad 3 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Musiałbym przejrzeć zdjęcia tego statku. Na pewno mam gdzieś namiary na gościa który mi to od ręki zorganizował w Asuanie (nie tylko to, bo przez niego robiłem też balon i taxi na Doline Królów - wszystko zadziałało, zero uwag).Postaram się napisać do wieczora, bo teraz nie mam za bardzo czasu.
baczekpk 5 stycznia 2025 12:19 Odpowiedz
rob-sadMusiałbym przejrzeć zdjęcia tego statku. Na pewno mam gdzieś namiary na gościa który mi to od ręki zorganizował w Asuanie (nie tylko to, bo przez niego robiłem też balon i taxi na Doline Królów - wszystko zadziałało, zero uwag).Postaram się napisać do wieczora, bo teraz nie mam za bardzo czasu.
Jasne, byłbym bardzo wdzięczny za jakikolwiek namiar, może być też na tego gościa. Niestety tak rozkładają nam się godziny lotów Egyptair, że nie będziemy w stanie poszukać najlepszej ofety na miejscu jak Wy to zrobiliście :)
baczekpk 5 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
rob-sadMusiałbym przejrzeć zdjęcia tego statku. Na pewno mam gdzieś namiary na gościa który mi to od ręki zorganizował w Asuanie (nie tylko to, bo przez niego robiłem też balon i taxi na Doline Królów - wszystko zadziałało, zero uwag).Postaram się napisać do wieczora, bo teraz nie mam za bardzo czasu.
Jasne, byłbym bardzo wdzięczny za jakikolwiek namiar, może być też na tego gościa. Niestety tak rozkładają nam się godziny lotów Egyptair, że nie będziemy w stanie poszukać najlepszej ofety na miejscu jak Wy to zrobiliście :)
rob-sad 10 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
Sorry. Zorientowalem sie ze usunalem kontakty, w papierach nie znalazlem wizytowki, a potem zapomnialem.Mialem jednak numer w archiwach wharsaap.+20 10 25111063Dogadalem u niego w pakiecie:- rejs i taxi na statek i potem do hotelu w luxorze- lodka na kilka godzin w Asuanie- balon- taxi na Philae- taxi na doline krolow i medinatWszystko zagralo