0
rob_sad 5 września 2023 11:01
Image

Image

Jest tam nawet mini wyspa o nazwie Baqar, na której po za budą z jedzeniem praktycznie nic nie ma:

Image

Image

Widok z wyspy w stronę wschodnią, na miasto i góry w oddali:

Image

Do szczytów pasma górskiego jest w linii prostej nieco ponad 35km, jutro tam jedziemy. Zjadamy coś dobrego i fajnego i idziemy spać. Mieliśmy w planie wykupić hotelowe śniadanie, bo wyjątkowo nie jest w pakiecie, ale okazuje się, że trzeba to zrobić wcześniej i jest donoszone do pokoi. Nie szkodzi.Na dziś spory plan. Idziemy na nasz parking po samochód. Nadal ci sami panowie na posterunku. Oddają kluczyk, a samochód cały i zdrowy. Nasze okolice o poranku:

Image

Zatrzymujemy się jeszcze by zobaczyć ruiny starej stacji kolejowej.

Image

Image

Image

Image

Image

To znane, ale dzikie miejsce. Nikt tego nie pilnuje, nie ma ogrodzenia. W sieci czytam, że niedawno napadnięto tu kogoś z bronią. Mamy więc trochę stracha. W latach od 20 do 40 XX wieku dojeżdżał tu Taurus Express, przedłużenie linii Orient Expressu. Nagle coś poruszyło się w krzakach. Miałem już odruch by uciekać, ale wyszedł bezpański pies. Robimy zdjęcia i uciekamy.
Trypolis to miasto z wielką historią i niewykorzystanym potencjałem. Wybudowano tu spore centrum wystawiennicze (Rachid Karami) z budynkiem znanego architekta Oscara Niemeyera, ale wszystko jest już w ruinie. Wizytę tam darujemy sobie jako zbyt duże ryzyko. Jedziemy w góry.
Pierwszy przystanek to dolina Kadisza. Miejsce uważane za święte. Lokalizacja pierwszych chrześcijańskich klasztorów i pustelni. Wiele z zamieszkiwanych kiedyś przez mnichów grot nadal tam jest, ale ciężko o jakiekolwiek mapy.

Image

Image

Najbardziej znanym klasztorem jest chyba Qozhaya położony w niższej części doliny.

Image

Image

Image

Image

Image

Jest tam też darmowe muzeum. W środku prasa drukarska z przełomu XVI i XVIIw:

Image

Czasem stajemy po prostu dla widoków. Czytałem, że istnieje zagrożenie odebrania te miejscu miana obiektu dziedzictwa kulturowego UNESCO z powodu dzikiej zabudowy na krawędziach doliny. Mam wrażenie, że dla miejscowych miejsca w górach z widokiem to prestiż. Tu są lokalne kurorty.

Image

Image

Image

Image

Kolejny punkt to Las Bożych Cedrów (także z listy UNESCO podobnie jak odwiedzone wcześniej miasteczko Byblos). Las jest niewielki i są tam drzewa mające nawet ponad 3000lat. Pewnie raczej te już uschnięte, ale i tak jest tu jeszcze kilkanaście drzew starszych niż 1000lat, a najmłodsze mają ich kilkaset.

Image

Image

Kiedyś takie lasy były tu powszechne. Podobno porastały większość powierzchni gór, ale rabunkowa eksploatacja zrobiła swoje. Jesteśmy już na 2000m npm, niewiele wyżej mijamy wyciągi narciarskie, roślinność zanika, robi się znacznie chłodniej (nawet poniżej 30C):

Image

Image

Nagle pojawia się panorama w drugą stronę gór, na wschód. Góry w oddali to już granica z Syrią:

Image

Pierwotnie myśleliśmy o odwiedzeniu Damaszku. Da się to zrobić jedynie przez pośredników w formie zorganizowanego wypadu, jednak oznacza to brak możliwości korzystania z ESTA i konieczność wyrabiania wizy do USA (tak samo jak po wizycie w Iranie). Zjeżdżamy ostro w dół.

Image

Image

Image

Tutaj widać nieco inną przyrodę. Jest bardziej sucho, mniejsza gęstość zaludnienia niż w pasie nadmorskim. Widać też pola uprawne i obozy uchodźców z Syrii. Google prowadzi nas do ruin w Baalbek dziwnymi drogami, ale ostatecznie dojeżdżamy. Na parkingu zaczepia nas sprzedawca chust na głowę. Koniecznie chce je nam założyć. Nie chce tego kupować, ale był miły więc chciałem mu coś dać za poświęcony czas. Nie chciał.
Ruiny są dosyć drogie jak na tutejsze ceny. Bilet kosztuje prawie 10usd. Widać nawet jakieś autokary z turystami, choć i tak turystów niewielu. Już samo wejście do kompleksu robi wrażenie:

Image

Image

Image

Image

Dalej jest super. Nigdzie wcześniej nie widziałem lepiej zachowanych ruin rzymskich - to jest fajniejsze niż Akropol. Szkoda że po tej stronie gór jest cieplej, aż 39c. Ciężko jest wytrzymać na słońcu. Chodzimy tak by trzymać się cienia, dlatego niewiele jest zdjęć z wielkiego dziedzińca i ruin świątyni Jowisza z której zostało tylko kilka kolumn.

Image

Image

Image

Image

Image

Całość z dziedzińcami i światynią Jowisza była na dużym postumencie. Z góy widać fajnie lepiej zachowaną i stojącą obok świątynie Bahusa. To chyba najlepiej zachowany obiekt antyczny jaki widziałem.

Image

Image

Image

Image

Image

Wchodzimy do środka:

Image

Image

Image

Image

Czytałem teorie, że ruiny stoją na fundamentach z megalitycznych bloków skalnych. A nawet, że to starożytny port kosmiczny przybyszów z kosmosu ;)Nie mamy czasu na spacer po centrum miasta Baalbek, a szkoda, bo podobno można tu kupić fajne pamiątki.

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

meczko 5 września 2023 12:08 Odpowiedz
Ciekawa relacja, dzięki!Tylko do ostatniego akapitu można mieć zastrzeżenia i to poważne. Nie wiem, co czytałeś o historii ostatnich dekad, ale wnioski, jakie wyciągnąłeś z tych lektur mocno trącą propagandą. Do wyjaśnienia wojny w Libanie nie pasuje klisza "prawicowego szczucia na uchodźców" (rola Palestyńczyków jest bardziej złożona, polecam poczytać, co OWP wcześniej wyprawiała w Jordanii), jeżeli siły syryjskie były siłami pokojowymi, to co najwyżej w rozumieniu rosyjskich "mirotworców", a nad stwierdzeniem jakoby szlachetni Syryjczycy atakowali cele wojskowe, a zły Izrael cywilne spuśćmy litościwie zasłonę milczenia :-)
rob-sad 5 września 2023 17:09 Odpowiedz
@meczko Oczywiście, że sytuacja nie była czarno-biała i tak jej nie przedstawiam. Tam wszyscy mieli swoje za uszami. Tu bardziej chodziło mi od podkreślenie grania polityki na uchodźcach którą mamy od dawna u nas w PL. Tam też to miało miejsce ale na znacznie większą skalę.Prawicowa władza zaczęła posuwać się do prowokacji i to takich w których ginęli ludzie. Mało tego, robili to w kooperacji z Izraelem.Piszę o tym, że Syria okupowała Liban, ale była sprytniejsza i tym sprytem wygrywała dyplomację z Izraelem, wiec coś chyba nie doczytałeś.
meczko 5 września 2023 17:09 Odpowiedz
Tamtejsza sytuacja z uchodźcami była czymś zupełnie innym od sytuacji w Polsce, to porównanie jest totalnie mylące. Przede wszystkim, po "Czarnym Wrześniu", czyli wyrzuceniu OWP z Jordanii w 1970/71, w Libanie ulokowały się uzbrojone palestyńskie ugrupowania (terrorystyczne/narodowowyzwoleńcze - zależy od strony konfliktu), które zrobiły sobie z tego kraju bazę do zbrojnych ataków na Izrael. Czyli w przeciwieństwie do nagonki rozpętanej w Polsce w czysto przedwyborczym celu tutaj Libańczycy rzeczywiście mieli racjonalny powód, żeby im się to nie podobało. Co najmniej uproszczeniem jest też mówienie o "prawicowej władzy" Libanu. Tam była mocno skomplikowana układanka chrześcijańsko-sunnicko-szyicka, która zawierała prawicowe elementy zwłaszcza wśród chrześcijan, ale nie była monolitem. Naruszenie wrażliwej równowagi w tej układance przez najpierw przybycie zbrojnych ugrupowań palestyńskich, a potem walkę z nimi Izraelczyków i ich poszukiwanie sojuszników wśród Libańczyków, plus do tego demografia stopniowo działająca na niekorzyść libańskich chrześcijan spowodowały, że w latach 70-tych ta układanka się wywróciła i państwo libańskie implodowało.Wreszcie, Syria "wygrywała dyplomację" z Izraelem co najwyżej w ujęciu źródeł z bloku wschodniego, które z góry zakładały niechęć do Izraela. W rzeczywistości dopóki trwała zimna wojna Zachód popierał raczej Izrael, a blok wschodni Syrię. Owszem Izrael przegrywał głosowania na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ głosami państw globalnego Południa, ale moc sprawcza takich rezolucji była (i dalej jest) żadna. Po 1989/1991 międzynarodowe poparcie dla Syrii mocno spadło. Izrael wycofał się z południowego Libanu na raty już od lat 80-tych, a ostatecznie w 2000 nie dlatego, że "ONZ im nakazała", tylko dlatego, że sami uznali, iż dalsza okupacja tego terenu jest nieefektywna i własnej granicy da się skutecznie bronić też bez niej. A Syria została wreszcie zmuszona do wycofania się z Libanu przez wpływ oporu samych Libańczyków na dyplomatyczno-militarną układankę po "cedrowej rewolucji" z 2005.To tak w telegraficznym skrócie :-)
rob-sad 5 września 2023 23:08 Odpowiedz
To oczywiste ze sytuacja tam byla inna. Nie napisalem nic sprzecznego z tym co napisales.No ale jednak decyzje ONZ byly istotne jesli przez nie Izrael 2x sie wycofal wlasnie z ich powodu.Odnosnie poparcia dla uchodzcow z palestyny to ono tez nie bylo na poczatku w linii podzialu religijnego. Jednak to prawicowi politycy dopuscili sie falszywych zamachow a jako sprawcow wskazywali palestynczykow.
martinuss 5 września 2023 23:08 Odpowiedz
Mimo że byłem w Lutym 2020 to czekam na więcej ;) Wtedy LBP był po 2400 za 1 USD na czarnym rynku gdzie wcześniej przez wiele lat trzymał się sztywno 1 USD = 1500 LBP
bilbobag 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Wow! Od dawna chodzi za mną Liban, ale po zobaczeniu Twoich zdjęć, zwłaszcza z tych ruin to już nie mogę się doczekać dnia aż tam stanę :)