0
rob_sad 5 września 2023 11:01
Image

Mamy balkon z widokiem na morze.

Image

Idziemy na spacer:

Image

Miasto jest na liście dziedzictwa UNESCO ale w zasadzie widoczne zabytki są tu słabe. Tyr zostało założony przez fenicjan z Sydonu, a później miasta te ze sobą konkurowały. Otoczka kulturowa jest tu także bardzo mocna. Część starego miasta na samym końcu cypla (tam gdzie mamy hotel) jest nawet malownicza, ale zniszczona. Dalej jest tak sobie.

Image

Idziemy na plażową promenadę po południowej stronie półwyspu. Tu jest bardziej bogato, widoczne są kontrasty:

Image

Image

Image

Image

Image

Tuż obok są rzymskie ruiny, małe i niezbyt ciekawe, a przy zachodzącym słońcu całkiem malownicze:

Image

Image

Później wracamy w nasze portowe okolice:

Image

Image

Image

Image

Image

I kierujemy do chyba najfajniejszej restauracji w mieście na kolację nad brzegiem morza. Tuż przy hotelu.

Image

Image

Image

Image

Image

Przed naszym hotelem chyba jest bezpiecznie, bo parkuje tu mała armia ONZ:

Image

Wniosków mamy kilka: tu czuje się napięcie, turystów nie ma, w niektórych miejscach czujemy się niemile widziani, szczególnie tam gdzie z okien wiszą palestyńskie flagi, a wojsko wręcz kontroluje niektóre ulice. Dookoła miasta non-stop krąży patrol złożony z kilku opancerzonych samochodów z siedzącymi na nich żołnierzami z bronią maszynową i czarnymi kominiarkami na głowach. Nie odważyliśmy się by zrobić im zdjęcie ;)
Wracamy do hotelu i odpoczywamy na tarasie. Jest całkiem surrealistycznie. Słychać szum fal, transową muzykę z restauracji w której i tak nikogo poza personelem nie ma, a wszystko w rytmie warczących agregatów, bo prądu częściej nie ma niż jest. Już przywykliśmy. W oddali w morzu widać miejscowych brodzących w wodzie z latarkami, coś zbierają bo sobie dorobić:

Image

Czuję się jak na końcu świata. A to tylko 4h lotu z Polski.

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

meczko 5 września 2023 12:08 Odpowiedz
Ciekawa relacja, dzięki!Tylko do ostatniego akapitu można mieć zastrzeżenia i to poważne. Nie wiem, co czytałeś o historii ostatnich dekad, ale wnioski, jakie wyciągnąłeś z tych lektur mocno trącą propagandą. Do wyjaśnienia wojny w Libanie nie pasuje klisza "prawicowego szczucia na uchodźców" (rola Palestyńczyków jest bardziej złożona, polecam poczytać, co OWP wcześniej wyprawiała w Jordanii), jeżeli siły syryjskie były siłami pokojowymi, to co najwyżej w rozumieniu rosyjskich "mirotworców", a nad stwierdzeniem jakoby szlachetni Syryjczycy atakowali cele wojskowe, a zły Izrael cywilne spuśćmy litościwie zasłonę milczenia :-)
rob-sad 5 września 2023 17:09 Odpowiedz
@meczko Oczywiście, że sytuacja nie była czarno-biała i tak jej nie przedstawiam. Tam wszyscy mieli swoje za uszami. Tu bardziej chodziło mi od podkreślenie grania polityki na uchodźcach którą mamy od dawna u nas w PL. Tam też to miało miejsce ale na znacznie większą skalę.Prawicowa władza zaczęła posuwać się do prowokacji i to takich w których ginęli ludzie. Mało tego, robili to w kooperacji z Izraelem.Piszę o tym, że Syria okupowała Liban, ale była sprytniejsza i tym sprytem wygrywała dyplomację z Izraelem, wiec coś chyba nie doczytałeś.
meczko 5 września 2023 17:09 Odpowiedz
Tamtejsza sytuacja z uchodźcami była czymś zupełnie innym od sytuacji w Polsce, to porównanie jest totalnie mylące. Przede wszystkim, po "Czarnym Wrześniu", czyli wyrzuceniu OWP z Jordanii w 1970/71, w Libanie ulokowały się uzbrojone palestyńskie ugrupowania (terrorystyczne/narodowowyzwoleńcze - zależy od strony konfliktu), które zrobiły sobie z tego kraju bazę do zbrojnych ataków na Izrael. Czyli w przeciwieństwie do nagonki rozpętanej w Polsce w czysto przedwyborczym celu tutaj Libańczycy rzeczywiście mieli racjonalny powód, żeby im się to nie podobało. Co najmniej uproszczeniem jest też mówienie o "prawicowej władzy" Libanu. Tam była mocno skomplikowana układanka chrześcijańsko-sunnicko-szyicka, która zawierała prawicowe elementy zwłaszcza wśród chrześcijan, ale nie była monolitem. Naruszenie wrażliwej równowagi w tej układance przez najpierw przybycie zbrojnych ugrupowań palestyńskich, a potem walkę z nimi Izraelczyków i ich poszukiwanie sojuszników wśród Libańczyków, plus do tego demografia stopniowo działająca na niekorzyść libańskich chrześcijan spowodowały, że w latach 70-tych ta układanka się wywróciła i państwo libańskie implodowało.Wreszcie, Syria "wygrywała dyplomację" z Izraelem co najwyżej w ujęciu źródeł z bloku wschodniego, które z góry zakładały niechęć do Izraela. W rzeczywistości dopóki trwała zimna wojna Zachód popierał raczej Izrael, a blok wschodni Syrię. Owszem Izrael przegrywał głosowania na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ głosami państw globalnego Południa, ale moc sprawcza takich rezolucji była (i dalej jest) żadna. Po 1989/1991 międzynarodowe poparcie dla Syrii mocno spadło. Izrael wycofał się z południowego Libanu na raty już od lat 80-tych, a ostatecznie w 2000 nie dlatego, że "ONZ im nakazała", tylko dlatego, że sami uznali, iż dalsza okupacja tego terenu jest nieefektywna i własnej granicy da się skutecznie bronić też bez niej. A Syria została wreszcie zmuszona do wycofania się z Libanu przez wpływ oporu samych Libańczyków na dyplomatyczno-militarną układankę po "cedrowej rewolucji" z 2005.To tak w telegraficznym skrócie :-)
rob-sad 5 września 2023 23:08 Odpowiedz
To oczywiste ze sytuacja tam byla inna. Nie napisalem nic sprzecznego z tym co napisales.No ale jednak decyzje ONZ byly istotne jesli przez nie Izrael 2x sie wycofal wlasnie z ich powodu.Odnosnie poparcia dla uchodzcow z palestyny to ono tez nie bylo na poczatku w linii podzialu religijnego. Jednak to prawicowi politycy dopuscili sie falszywych zamachow a jako sprawcow wskazywali palestynczykow.
martinuss 5 września 2023 23:08 Odpowiedz
Mimo że byłem w Lutym 2020 to czekam na więcej ;) Wtedy LBP był po 2400 za 1 USD na czarnym rynku gdzie wcześniej przez wiele lat trzymał się sztywno 1 USD = 1500 LBP
bilbobag 6 września 2023 12:08 Odpowiedz
Wow! Od dawna chodzi za mną Liban, ale po zobaczeniu Twoich zdjęć, zwłaszcza z tych ruin to już nie mogę się doczekać dnia aż tam stanę :)