0
adam1987 2 sierpnia 2024 20:41
IMG_7197.JPG


IMG_7205.JPG


IMG_7210.JPG

Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było Sun Yat-sen Mausoleum. Sun Yat-sen to jeden z ojców założycieli republiki chińskiej. Oba obiekty znajdują się w tym samym parku/lesie, choć należy się liczyć z kolejnymi kilometrami pokonanymi na nogach, gdyż nie znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie.
Niby kolejne monumentalne mauzoleum, ale odległość czasowa między oboma obiektami jest spora, pierwszy zbudowano ok. 600 lat temu, a drugi tylko 100. Różnica jest też widoczna w założeniach obiektów, nie zobaczycie więc tutaj żadnych dróg duchów itp. Wejście do obiektu jest bezpłatne, ale należy mieć bilet na konkretną godzinę. Taką rezerwację możemy nabyć w informacji turystycznej. Obok niej znajduje się też masa kramów i restauracji jeśli akurat najdzie Was ochota. Jest tutaj tłoczniej niż u cesarza, ale może wynika to z późniejszej godziny. Gdy już doczłapiecie się po schodach na samą górę, to okaże się, że we wnętrzu nie można robić zdjęć. Na suficie jest flaga Kuomintangu - link do Wikipedii Tutaj również standardowo robiliśmy sobie zdjęcia z dziećmi, trafiliśmy nawet na grupę przedszkolaków.
IMG_7234.JPG


IMG_7240.JPG


IMG_7241.JPG

Następny przystanek na naszej trasie, to muzeum Nankinu, do którego jedziemy autobusem miejskim. Jeśli dobrze pamiętam, to chyba kupiłem bilet w automacie. Do muzeum ostatecznie nie weszliśmy, niestety okazuje się, że skoro nie mieliśmy rezerwacji, to nie mogli nas wpuścić. Sam wstęp był bezpłatny, ale coś takiego jak kasa jest tam tak wybitnie niepopularne, że nawet pracownicy nie bardzo wiedzieli gdzie nas pokierować. Marnujemy jakieś półgodziny na stanie w kolejce do niczego i rezygnujemy. Ludzi było tu naprawdę dużo, więc jeśli macie taką możliwość, to załatwcie sobie wstęp zawczasu.
IMG_7215.JPG


IMG_7221.JPG


IMG_7227.JPG

Ostatnim miejscem jakie zobaczyliśmy było Muzeum Masakry Nankińskiej. Tutaj znowu tłumy niesłychane i ciężko się dostać, ale jak jesteście wystarczająco biali i macie ze sobą paszporty, to Was wpuszczą. Z tego co pamiętam wstęp również był bezpłatny. Od razu widać, że bardzo im zależy na propagowaniu tego co się wydarzyło tutaj w czasie wojny, dlatego zagraniczni turyści są mile widziani. Wbrew pozorom nie ma tutaj jakiejś nachalnej propagandy, wystawa jest ciekawa, choć miejscami drastyczna. W środku można było robić zdjęcia.
IMG_7255.JPG


IMG_7277.JPG


IMG_7278.JPG


IMG_7279.JPG


I to by było na tyle naszej wizyty w Nankinie. Jeśli jesteście w Szanghaju, to polecam spróbować tutaj przyjechać. Choć to 300 km odległości, to najszybsze pociągi pokonują trasę w 1h 15min, choć zazwyczaj w ok. 2h. Miasto jest bardzo ciekawe, wielu miejsc w ogóle nie widzieliśmy, żałuję, że nie mieliśmy więcej czasu na zwiedzanie.@Sudoku zwyczajnych map systemowych w telefonie. Należy tylko pamiętać, że mapy Apple będę nam działały zdecydowanie lepiej jeśli pobierzemy je jako offline już na terytorium Chin. Z Polski nie da się korzystać z wyszukiwani połączeń w takim stopniu szczegółowości.Ceny pociągów porównuję do cen pociągów gdzie indziej oraz jakiejś takiej mojej ogólnej percepcji ile zakładam, że kosztuje przejazd między dwoma miastami. Przyznaję jednak, że czasami ceny za różne produkty i usługi są w Chinach zastanawiająco niskie. Co prawda trochę chyba zależy od regionu i miasta, bo mam wrażenie, że mają tam jedno z największych zróżnicowań cenowych. Ale wracając do relacji.

Suzhou

Suzhou to prawdopodobnie najbardziej turystyczne miasto w Chinach, którego nazwa większości ludzi niewiele mówi.
Suzhou słynie przede wszystkim ze swoich docenionych przez UNESCO ogrodów i jest nazywane, nieco na wyrost, Wenecję wschodu. Do Szanghaju dojedziecie stąd w pół godziny szybkim pociągiem, dlatego miasto jest bardzo łatwo dostępne dla turystów, co oczywiście przekłada się na większy tłok. Sam region to również wielki ośrodek przemysłowy oraz centrum wielomilionowej metropolii. Co ciekawe w części turystycznej raczej się tego nie odczuwało.

Dzień zaczęliśmy od wizyty na Tiger Hill. Bilety kupiliśmy w aplikacji trip.com jeszcze w hotelu. Z samego rana było dość luźno, więc zwiedzanie było bardzo przyjemne. Tiger Hill Pagoda robi naprawdę duże wrażenie, ogrody wokół oraz wystawa bonsai to dodatkowy bonus. Pagoda jest rzeczywiście krzywa, to nie tylko zdjęcie, to taka krzywa wieża w Pizie wschodu. :lol:
IMG_7305.JPG


IMG_7321.JPG


IMG_7322.JPG


IMG_7335.JPG


IMG_7346.JPG


IMG_7351.JPG


IMG_7358.JPG


IMG_7361.JPG

Przyznam się szczerze, że pomieszały mi się zdjęcia i trochę nie wiem, które są z jakiego ogrodu. W czasie naszego pobytu odwiedziliśmy trzy różne ogrody: Lingering Garden (Liu Yuan), Humble Administrator’s Garden (Zhuo Zheng Yuan) i Master of Nets Garden (Wang Shi Yuan). Czy było warto odwiedzić wszystkie z nich? Nie wiem. Z jednej strony mają one różny charakter i są bardziej lub mniej zatłoczone, a z drugiej to trochę taka atrakcja z cyklu "jak tu romantycznie" albo "jakby tu było romantycznie gdyby nie ci wszyscy ludzie". Przez chwilę nawet ulegliśmy tej narracji, no ale jednak jako para z wieloletnim stażem po jakimś czasie zaczęło się to robić trochę wtórne. Może gdyby człowiek nie latał od ogrodu do ogrodu, tylko jakoś to sobie rozłożył, to byłoby to bardziej strawne. Na pewno nie powiedziałbym jednak, że żałuję i uważam, że jakiś odwiedzić warto. Który? No i właśnie nie wiem, bo jakoś ciężko wybrać tylko jeden z nich. Bilety na konkretny przedział czasowy do każdego z ogrodów są również do kupienia w aplikacji trip.com, także dla tych bez aplikacji płatniczych, co nie chcą płacić gotówką w kasie jest to jakaś opcja.
IMG_7384.JPG


IMG_7390.JPG


IMG_7398.JPG


IMG_7416.JPG


IMG_7420.JPG


IMG_7433.JPG


IMG_7440.JPG


IMG_7464.JPG


IMG_7469.JPG


IMG_7492.JPG


IMG_7498.JPG

Poza ogrodami odwiedziliśmy też darmowe muzeum miejskie. Nie wiedziałem co mam o nim napisać, więc oto co powiedział copilot i z czym się właściwie jakoś tam zgadzam.
"Suzhou Museum to super klimatyczne miejsce – trochę jak spacer przez stary chiński ogród połączony z designerską galerią sztuki. W środku znajdziesz wszystko od starożytnych wazonów po malarstwo i kaligrafię, a sam budynek to dzieło architektoniczne od I.M. Pei. Idealne na spokojne popołudnie z nutą historii i estetyki!"
IMG_7522.JPG


IMG_7529.JPG


IMG_7541.JPG


IMG_7542.JPG


Przeszliśmy się również trochę po mieście w tym wzdłuż kanałów gdzie zostaliśmy zaczepieni, żeby zrobić sobie zdjęcie z jakimś dzieckiem, które miało podobno takie zadanie domowe ze szkoły. Dzieciak się czuł wyraźnie niekomfortowo, ale jego ojciec nie robił sobie z tego nic.
IMG_7371.JPG


IMG_7407.JPG


IMG_7511.JPG

Ostatnia atrakcja tego dnia, to jedno ze słynnych wodnych miast w okolicy czyli Tongli. Można tam dojechać komunikacją miejską, najpierw metrem, a potem autobusem albo tramwajem albo trolejbusem, no trudno powiedzieć czym ale było nowoczesne i darmowe. Gdy dojechaliśmy do miasteczka, było one już zamknięte, co oznacza nie mniej ni więcej, że nie pobierają już opłat za wstęp i nie można wejść do niektórych atrakcji. Dla nas jednak największą atrakcją miało być samo Tongli, więc nie był to dla nas żaden problem, a nawet byliśmy zadowoleni, bo ludzi mniej i oszczędziliśmy 80 zł. Zamykają o 17, więc nie ma obawy, że będziecie zwiedzać po ciemku, choć to też może być ciekawe. Tongli nie było kompletnie wymarłe, otwarte były niektóre knajpy i sporo sklepów, dlatego polecam taką wizytę po za godzinami otwarcia. Osobiście byłem trochę zawiedziony po tym ile się nasłuchałem o wspaniałości "water towns", ale Stara mówi, że było klawo. Tak wiem, że już nikt tak nie mówi, ale my jesteśmy już starzy. ;)
IMG_7562.JPG


IMG_7574.JPG


IMG_7578.JPG


IMG_7584.JPG


IMG_7602.JPG

No i to by było na tyle. Zawinęliśmy się i pojechaliśmy pierwszą klasą do Szanghaju za jakieś trzy dychy od łebka.

Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

kek 3 sierpnia 2024 23:08 Odpowiedz
Fajny i ciekawy opis podróży! Z ciekawości: czemu właściwie nie założyliście sobie WeChat Pay lub AliPay? Brzmi, że sporo czasu poświęciliście na próby płacenia gotówką i kartami
adam1987 4 sierpnia 2024 12:08 Odpowiedz
Szczerze mówiąc się nam nie chciało. Próbowałem założyć konto na stronie chińskich kolei żeby kupić za wczasu bilety na pociągi i coś nie poszło, a jeszcze trzeba było wysyłać zdjęcia paszportu, selfie itp. Czytałem że z tymi systemami płatności też są jakieś problemy z rejestracją, więc odpuściłem. Co do problemów z płatnością gotówką, to wszędzie można było nią zapłacić. W muzeum nie mieli wydać, ale po dwóch minutach już mieli, więc nie nazwałbym tego problemem. Płatność za metro, to też nie był problem, bo ich tam stało na każdej stacji sporo i zawsze któryś otwierał budkę, wchodził do niej i sprzedawał bilet. Problem z płatnością kartą to konieczność wpisania pinu i/lub podpisania się, tego też bym nie nazwał problemem. Było to po prostu dziwne, gdy płacisz za coś jakieś 5 zł.
popcarol 22 listopada 2024 17:08 Odpowiedz
Hej, czekam na relację z Szanghaju :) ;) :P :D
adam1987 22 listopada 2024 23:08 Odpowiedz
Ooo :lol: No nie wiem to już która moja niedokończona relacja. Żeby nie było, właśnie zabieram się za pisanie kolejnej o Malediwach. W samym Szanghaju długo nie byłem, ale jak masz pytania to spróbuję odpowiedzieć. Jest szansa, że coś tu wstawie (tym bardziej że post o Ningbo od dawna praktycznie gotowy), ale na pewno nie w tym tygodniu.
popcarol 26 listopada 2024 12:08 Odpowiedz
Lecimy w połowie stycznia więc jeszcze chwila ;)W Pekinie byłam, więc ta część relacji mi się nie przyda ;) ale o Szanghaju nie wiem nic - póki co ;)Generalnie - co warto a co nie, jak się poruszać (metro?) będę wdzięczna :)
sudoku 16 lipca 2025 12:08 Odpowiedz
@adam1987 Jakich mapek używaliśmy do komunikacji lokalnej?
adam1987 16 lipca 2025 12:08 Odpowiedz
@Sudoku zwyczajnych map systemowych w telefonie. Należy tylko pamiętać, że mapy Apple będę nam działały zdecydowanie lepiej jeśli pobierzemy je jako offline już na terytorium Chin. Z Polski nie da się korzystać z wyszukiwani połączeń w takim stopniu szczegółowości.
sudoku 16 lipca 2025 17:08 Odpowiedz
Ja mam Androida i generalnie się twierdzi, że mapy Google nie działają w Chinach, stąd moje pytanie, bo myślałem, że używałeś jakiejś specjalnej aplikacji.
limapur 18 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
Ja polecam amap, jeszcze jest baidu ale jak sie nie zna chinskiego to jest to cienka opcja.Co do pociagow to fajna to atrakcja tez i spore dystanse mozna zrobic, ale wg mnie ceny dosyć duze wzgledem jedzenia, taksowek i ogolnych kosztow w chinach