0
pabien 16 stycznia 2025 16:40
Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image ImageOczywiście zapomniałem o tekście. Większość odwiedzających Egipt zna go z perspektywy agresywnych naganiaczy spod piramid tudzież innych przybytków sektora turystycznego.

Normalni Egipcjanie są przemili, sympatyczni, otwarci, uśmiechnięci i najczęściej bezinteresowni. Tylko, że oni mają inną niż nasza intonację oraz odmienną mowę ciała, więc przy nieznajomość języka mogą być odbierani trochę inaczej.

Chodząc rozmawiamy sobie o różnych sprawach, nie tylko architekturze. Nie jest to miejsce na relacjonowanie takiej dyskusji, ale pragnę jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz. W naszych opowieściach często pojawia się narracja o naszym nieszczególnym polozeniu geograficznym i trudnych sąsiadach. Ostatnio jakimś cudem zaczęliśmy lubić niektórych z nich, znaczy Czechów.

Zwróćcie uwagę na sąsiadów Egiptu. Piesek w bonusie

Image ImageJeśli chodzi o urbexy to cała administracja przeniosła się do nowej stolicy i jest sporo pustych budynków w tym w trakcie remontów. No ale to dawne urzędy, więc zabawa jest mocno risky.

Dziś miałem ostatni pełny dzień w Kairze, ale też call w międzyczasie. Zanim zdążyłem przenieść się spod Piramid (widziałem je całkiem z bliska) zrobiło się po 14, mój egipski kolega też miał zajęcia, zresztą chyba obaj zmęczyliśmy się poprzednimi dwoma dniami intensywnego zwiedzania. W związku z tym dziś dzień upływał pod znakiem lejżer - nawet sobie powoływałem. Basen jest zewnętrzny, ale podgrzewany z wodą cieplejszą niż powietrze.

Po drodze między hotelami widziałem piramidy z całkiem bliska i świetne bloki jeszcze bliżej.

Image

Image


Mój ostatni Hilton jest położony pod samym lotniskiem, ale słabo żeby dostać się do samego Heliopolis. Nie ma metra, przez ulicę przejdą tylko najwięksi śmiałkowie, poza tym jest jakieś 4 km od czegoś ciekawego. Znaczy bliżej są też ciekawe rzeczy, ale wojskowe, więc nie ma co ryzykować rozstrzelania.

Pojechałem zobaczyć dwa ormiańskie obiekty. Kościół i klub sportowy. Ponoć diaspora ormiańska tak ma. Kiedy się osiedlą budują obie instytucje.


Image

Image


Znaczy cerkiew jest zupełnie zwyczajna, wspaniały jest budynek parafialny. Niestety nie było ze mną Ahmeda i zostałem przegoniony przez strażnika (z nim niby się już dogadywałem, ale napatoczył się policjant, który pilnował kościoła)

Potem jeszcze przeszedłem się kawałek, odkryłem piękną willę, kilka ciekawych budynków mieszkalnych i jeden uniwersytecki.

Image

https://uploads.tapatalk-cdn.com/202501 ... 9e0540.jpg[/IMG]

Image

Image

A i hiltonowe pawilony są niczego sobie

Image[IMG]Po Togo o Beninie myślałem, że Kair to będzie nuda. Nawet zastanawiałem się czy nie polecieć gdzieś dalej.

Jednak po raz kolejny wyjazd, co do którego miałem pewne wątpliwości okazał się fantastyczny.

Nawet mój początkowy problem z porozumieniem został w pełni rozwiązany dzięki Ahmedowi (imię nie jest prawdziwe, przez przypadek, bo będąc we dwójkę nie zwracaliśmy się do siebie po imieniu - dopiero dziś zapytałem). Oprócz tego, że rozmawiał w sprawie zgód na obejrzenie czy fotografowanie opowiedział mi mnóstwo ciekawych rzeczy, a to mądry człowiek posiadający szeroką wiedzę - przebywanie z nim było wielką przyjemnością, na szczęście z wzajemnością.

O tym, że Egipt to kraj niespodzianek niech świadcza te dwa przykłady:

Egipt był bardzo zaprzyjaźniony z Jugosławią (to jest uzasadnione), przyjaźń przeszła na Serbię - do tego stopnia, że nie uznał Kosowa.

Panoramę poświęcona wojnie z Izraelem zbudowali w Kairze południowi Koreańczycy

I jeszcze jedno. Zresztą trochę związane z tym co powyżej to jest kraj tolerancji religijnej. Przedstawiciele innych religii nie żyją w gettach tylko obok Muzułmanów, a jest ich dużo - chrześcijan może być nawet 20 mln.

Kolejna sprawa to bezpieczeństwo. Totalne. W dzień i w nocy, wszędzie gdzie byłem można się czuć komfortowo.

Wiem, że mój styl zwiedzania jest nie dla każdego - zresztą bardzo mnie to cieszy, dzięki temu mogę podróżować komfortowo i w woekszym stopniu poznawać życie ludzi. Bardzo wiele minto daje. W każdym razie gorąco polecam zejście choćby na chwilę z turystycznego szlaku, zobaczyć zwylkych mieszkańców czy poznać jakie tu są ceny.

Ktoś w wątku o piramidach pisał, że jakiś kierowca bierze za wożenie 2500 funtów. Myślę, że gdyby na podobnej trasie skorzystać z inDrive wyszłoby 500 - 600. Herbata może kosztować 10 funtów (82 grosze) pełny posiłek w niedrogiej restauracji 12 zł.

I przy okazji Kairu pojawia się chęć porównania go ze Stambułem. To inne miasta. Stambuł jest dużo bogatszy, z lepszą instastrukturą, mniej zakurzony. W Stambule te przejścia między światem średniowiecznym a xxi wiekiem są łatwiejsze do zaobserwowania, bardziej spektakularne.

Z drugiej strony jakość xx wiecznej materii architektonicznej w Kairze jest wielokrotnie lepsza niż w Istambule, choć czasem trudno to zauważyć pod warstwą kurzu.

Egipt jest biedny, ale daje obywatelom usługi publiczne, w tym bezpłatna edukację, nowe osiedla projektowane są wraz z instastrukturą. Realizowane są wielkie publiczne projekty mieszkaniowe. Niestety o ile na poziomie urbanistycznym te projekty są nadal bardzo interesujące sama architektura ostatnich kilku dekad jest marna.

No ale na takie czasy akurat trafiliśmy z jednej strony mamy gwałtowny rozwój technologii z drugiej powoduje ona regres umysłowy oglupienie społeczeństwa.

Globalizacja, zamiast pozwolić nam brać to co najlepsze z różnych kultur, promuje jedyny słuszny wzorzec z Ameryki (nawet jeśli jej się nie lubi). Może prezydentura Trumpa daje nam szanse wyzwolić się z amerykańskiej niewoli- byle nie w ramach rosyjskiej czy chińskiej wizji wielobiegunowości a jakiegoś alternatywnego rozwiązania?

Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

gadekk 16 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Jedź śladami Krzyśka Stanoskiego i odwiedź Mariusza Dybicha (wprawdzie to nie blokowisko, ale...)
marek2011 16 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Zaglądnij do Al Sadis Min Uktober, wprawdzie to bardziej satelicka sypialnia Kairu niż jego centrum, ale bloków i osiedli tam nie brakuje.
pabien 16 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Gadekk napisał:Jedź śladami Krzyśka Stanoskiego i odwiedź Mariusza Dybicha (wprawdzie to nie blokowisko, ale...)Śladami Stanowskiego - w życiu. To wstrętna hiena, on dla kasy zajmuje się rzeczami znacznie bardziej śmierdzącymi niż śmieci. A ma wyznawcówEdit: a może się okazać, że nie tylko dla kasy, że śladem Muska chce zerem rządzić może nie światem, ale Polską
ghostwriter 16 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
@pabien , nie przepadam za populistami, ale czy to aby właściwe miejsce na wyrażanie antypatii politycznych. Nawet Stanowski może odwiedzić jakieś ciekawe miejsce i podążanie jego śladem nie oznacza moralnego zatracenia :)
pabien 16 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
jakich politycznych??? - to komentator sportowy!!! I sorri - get off my cloud - to moja relacja, mogę w niej wyrażać co chcę dopóki moderacja nie uzna, że przekroczyłem regulamin.
sranda 16 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
Tu jest trochę bloków, raczej nowszych niż starszych, więc nie wiem czy Cię zainteresuje. ;)https://maps.app.goo.gl/8Rc7F3sizeJWK92P6Tu też, ale już nieco dalej:https://maps.app.goo.gl/qWUddSH7kpzwJDfK6
martinuss 18 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
@pabien Można nazwę tego hotelu?
pabien 18 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
Pewnie: Carlton (bez Ritz)
jaco027 18 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
Kair genialnie spełnia warunek świetności pod Twoje podróże. Glowny bum budowlany i okres świetności tak jakies 50-100 lat temu i... same perełki for you [emoji38]Jest jeszcze kilka takich metropolii na świecie.
yendras 18 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
pabien napisał:[...] Zwieńczeniem wizyty była prośba o coś do wyjścia tacki na SIM - pani wyciągnęła szpilkę z włosów [...]To mógłby być początek dobrego scenariusza :D Dzięki za zdjęcia - przypomniałem sobie Kair z początku lat 2000, kiedy dwa razy zatrzymywałem się w okolicach placu Talaat Harb. Byłem zaskoczony urbanistyką rodem z XIX-wiecznej Europy i architekturą pierwszych dekad XX wieku. Spałem w hotelikach urządzonych w wielkich kamienicach na oko z lat 20-tych XX w, ze starymi windami w duszach klatek schodowych. Pamiętam ciekawe detale i świetną stolarkę. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy jak nowoczesnymi metropoliami był Kair i odwiedzony mniej więcej w tym samym czasie przez mnie Bejrut.
martinuss 18 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
@pabien Ciekawe oznaczenia na mapce :D
marek2011 19 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
W Egipcie niedozwolone (i potencjalnie karane) jest fotografowanie "obiektów strategicznych", a ich lista jest długa i szeroka, a interpretacja tejże przez różnych funkcjonariuszy jeszcze bardziej płynna więc generalnie ostrożnie.
talia 19 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
Ale faaajowe. 30 pięter - policzyłam. Te to przynajmniej są oddalone od siebie jako - tako. W Alexandrii widziałam wieżowce podobnej wysokości, gdzie sąsiad z naprzeciwka poda ci sól czy mąke, jak zabraknie.
krzqchu 22 stycznia 2025 05:08 Odpowiedz
pabien napisał:Na wyspie są co najmniej dwie wieże. Jedna ładniejsza od drugiej, przy czym ta ładniejsza trudna do skadrowania i w remoncie Miesiąc temu kręciłem się obok tej wieży, patrząc czy dałoby się wejść do środka. Ale pozamykane wszystko było. Z kolei bez problemu udało mi się połazić po ruinach szpitala w Helwan, link do miejsca: https://maps.app.goo.gl/M8fBJVg7hGH1KVRq7
pabien 22 stycznia 2025 23:08 Odpowiedz
Po Togo o Beninie myślałem, że Kair to będzie nuda. Nawet zastanawiałem się czy nie polecieć gdzieś dalej.Jednak po raz kolejny wyjazd, co do którego miałem pewne wątpliwości okazał się fantastyczny.Nawet mój początkowy problem z porozumieniem został w pełni rozwiązany dzięki Ahmedowi (imię nie jest prawdziwe, przez przypadek, bo będąc we dwójkę nie zwracaliśmy się do siebie po imieniu - dopiero dziś zapytałem). Oprócz tego, że rozmawiał w sprawie zgód na obejrzenie czy fotografowanie opowiedział mi mnóstwo ciekawych rzeczy, a to mądry człowiek posiadający szeroką wiedzę - przebywanie z nim było wielką przyjemnością, na szczęście z wzajemnością. O tym, że Egipt to kraj niespodzianek niech świadcza te dwa przykłady:Egipt był bardzo zaprzyjaźniony z Jugosławią (to jest uzasadnione), przyjaźń przeszła na Serbię - do tego stopnia, że nie uznał Kosowa.Panoramę poświęcona wojnie z Izraelem zbudowali w Kairze południowi KoreańczycyI jeszcze jedno. Zresztą trochę związane z tym co powyżej to jest kraj tolerancji religijnej. Przedstawiciele innych religii nie żyją w gettach tylko obok Muzułmanów, a jest ich dużo - chrześcijan może być nawet 20 mln.Kolejna sprawa to bezpieczeństwo. Totalne. W dzień i w nocy, wszędzie gdzie byłem można się czuć komfortowo.Wiem, że mój styl zwiedzania jest nie dla każdego - zresztą bardzo mnie to cieszy, dzięki temu mogę podróżować komfortowo i w woekszym stopniu poznawać życie ludzi. Bardzo wiele minto daje. W każdym razie gorąco polecam zejście choćby na chwilę z turystycznego szlaku, zobaczyć zwylkych mieszkańców czy poznać jakie tu są ceny.Ktoś w wątku o piramidach pisał, że jakiś kierowca bierze za wożenie 2500 funtów. Myślę, że gdyby na podobnej trasie skorzystać z inDrive wyszłoby 500 - 600. Herbata może kosztować 10 funtów (82 grosze) pełny posiłek w niedrogiej restauracji 12 zł.I przy okazji Kairu pojawia się chęć porównania go ze Stambułem. To inne miasta. Stambuł jest dużo bogatszy, z lepszą instastrukturą, mniej zakurzony. W Stambule te przejścia między światem średniowiecznym a xxi wiekiem są łatwiejsze do zaobserwowania, bardziej spektakularne. Z drugiej strony jakość xx wiecznej materii architektonicznej w Kairze jest wielokrotnie lepsza niż w Istambule, choć czasem trudno to zauważyć pod warstwą kurzu.Egipt jest biedny, ale daje obywatelom usługi publiczne, w tym bezpłatna edukację, nowe osiedla projektowane są wraz z instastrukturą. Realizowane są wielkie publiczne projekty mieszkaniowe. Niestety o ile na poziomie urbanistycznym te projekty są nadal bardzo interesujące sama architektura ostatnich kilku dekad jest marna.No ale na takie czasy akurat trafiliśmy z jednej strony mamy gwałtowny rozwój technologii z drugiej powoduje ona regres umysłowy oglupienie społeczeństwa. Globalizacja, zamiast pozwolić nam brać to co najlepsze z różnych kultur, promuje jedyny słuszny wzorzec z Ameryki (nawet jeśli jej się nie lubi). Może prezydentura Trumpa daje nam szanse wyzwolić się z amerykańskiej niewoli- byle nie w ramach rosyjskiej czy chińskiej wizji wielobiegunowości a jakiegoś alternatywnego rozwiązania?