0
aluap 26 października 2013 17:28
Image

Niebo było bardzo zachmurzone, stwierdziliśmy, że to może i lepiej, bo nie będziemy widzieli ogromnej przepaści pod nogami. Zaczęły się tłumy, czekanie w kolejce na schodach, żeby przejść odcinek po odcinku. Jedne schody były genialne ale nie czułam się na nich niebezpiecznie. Przydały się rękawiczki, łańcuchy były zimne. Myślałam, że to jest tylko przejście po deskach nad przepaścią i tyle. Nie było kolejki, idziemy. Pierwszy etap to metalowe pręty, po których schodzi się na dół pionowo. Karabinki żadnych atestow nie miały, częściej niż na przepaść pod nogami patrzyłam się na nie, bo się odpinały;/ Niespodzianka, jedyne miejsce, które miało genialne widoki. Zaczęło się rozpogadzać. Przepiękne widoki, góry dookoła. Tam muszą być boskie widoki w pogodny dzień! Drugi etap to przejście poziome po stopniach wykutych w skale, takich na stopę. Moja duża stopa dała radę się zmieścić. Problematyczne było mijanie osób wracających z trasy w tym miejscu. Górna linka służyła wracającym do powrotu, nie trzeba było się niepotrzebnie przepinać. Kolejna część - deski. Genialne - deski wydawały się stabilne, najmniej straszna część trasy. Karabinki miałam na oku. W połowie desek - pan fotograf, za 30 RMB można było zrobić zdjęcie nad przepaścią, wracając odbiór wydrukowanego i zalaminowanego zdjęcia..praca na wysokościach. Na końcu, bez konieczności asekuracji, mini jaskinia z jakąś figurką i chwila na podziwianie widoków. Gdyby nie tłok na trasie, zajęłoby to z 20 minut maximum w dwie strony. Spędziliśmy tam około godziny. Czas gonił, żeby złapać ostatni pociąg o 20:10. Ostatnie kolejki zjeżdżaja około 18:00. Nie wyrobilibyśmy się do tańszej kolejki spod Płn. Szczytu, skorzystaliśmy z kolejki spod Szczytu Zachodniego. Nie była opisana w żadnym przewodniku, założyłam, że zawiezie nas pod którąś z dwóch bram wejściowych do parku i to był błąd. Kolejka wywiozła nas w pole... a dokładniej na parking gdzieś w górach, na którym stały autokary turystyczne. Nawet Chińczycy byli zdziwieni ceną dojazdu do miasta. Część stała w kolejce do autobusu z biletami na gondolę. Sam przejazd gondolą genialny - z 15, 20 minut, miejscami w chmurach, czasem mieliśmy przepiękne widoki na doliny pod nami. Kolejka nowoczesna, wyglądała na bezpieczną.
Image

Polecam HuaShan zdecydowanie!

Fajne doświadczenie w Xi'an - hotel kapsułowy ( The Capsule Hotel). Agoda miała jakąś promocję na kapsuły biznesowe. Chciałam wyprówać taką formę noclegu później w Japonii ale po porównaniu cen mój rozsądek wybrał Xi'an. W środku kapsuły TV z bezprzewodowymi słuchawkami, bambusowa mata jako zasłona.





Praktycznie:
Chengdu - Xi'an, pociąg klasy K, hard sleeper, średnie łóżko, 200 RMB
autobus 306 ( 5) 7 RMB
wstęp do Armi Terrakotowej 150 RMB
szybki pociąg Xian North - Huashan North 54.50 RMB
wstęp do parku HuaShan 180 RMB
kolejka z Zachodniego Szczytu 140 RMB
autobus turystyczny kolejka - miasto 40 RMB
taksówka na dworzec HuaShan North 20 RMB
Plank Walk 30 RMBLUOYANG

Tym razem około 5 godzin na tzw. hard seat, które naprawdę było twarde i niewygodne z bardzo małą ilością miejsca na długie nogi:) Wymęczyłam się. W samym hostelu w Luoyang ( Yija YHA) spotkaliśmy więcej Polaków niż podczas całej wycieczki. Zebraliśmy cenne porady :D Blisko hostelu była genialna ulica z przekąskami i park z masą atrakcji od prób chóru, wieczornych tańców po staruszków grających 'w zośkę'.

Image

Image

Image

Image

Przysmaki z ulicy:

Image

Image

Luoyang przyciągnęło nas Grotami Longmen i Świątynią Shaolin. Groty Longmen to setki grot z rzeźbami Buddy. Wszystko pięknie gdyby nie zostały one zagrodzone, odddzielone barierką, zabetonowane... Mi się nie podobało. Jeżdżą do nich autobusy podmiejskie z wielu miejsc w mieście. Autobusy nr. 81 ( z Zhongzhou Lu i stacji kolejowej), 60, 67, 71,81. Spod mojego hostelu był bezpośredni 53. To był jedyny hostel w Chinach, w którym oprócz sprzedaży wycieczek, udzielano informacji..i to jeszcze po ang. Czas dojazdu - około 40 minut. Wycieczka na pół dnia.

Image

Image

Teren atrakcji rozciągał się po dwóch stronach rzeki, po zachodniej - główne groty; po wschodniej - mniejsze grotki i ciekawa, buddyjska świątynia. Tłumy już nie dotarły na drugą stronę rzeki. Na koniec dnia modliszka. Pierwszy raz widziałam tego owada :)

Image

Shaolin - słyszałam mnóstwo opinii nieprzychylnych o tym miejscu. Pojechałam tam pochodzić po okolicznych górach + do towarzystwa. Dołączył do nas Szwed z hostelu, na miejscu para Polaków..niespodzianka, z tego samego hostelu także wycieczkę do Shaolin uznałam za udaną. Świątynia jak świątynia, szkoła - już w autobusie z Denfeng widziałam całe boiska ćwiczących dzieciaków. W cenę biletu wliczony jest pokaz kung-fu. My zdążylismy na 30 minut pokazu o 16:00, ciekawy. Wielbłąd zaskoczył chyba każdego ...ale skoro stoi tam od 2010 conajmniej.. nie wiem po co tam stał. Moje pierwsze skojarzenie- przejażdżka :D.

Image

Podobał mi się bardzo Pagoda Forest, miejsce pochówku mnichów w przeszłości.

Image

Ciekawie było go widać z kolejki, którą pojechaliśmy na jakiś szczyt pasma Songshan i sobie pochodziliśmy chwilę po okolicy.

Image

W Shaolin za radą rodaków z hostelu dostaliśmy zniżki studenckie na maltańskie ID :D, para Polaków na polski dowód osobisty, Szwed na wygaśniętą, szwedzką legitymację studencką. Kto miałby wyrzuty sumienia przez zubożanie państwa chińskiego, niech nie próbuje... Dojazd zajął nam około 3 godzin ale tylko przez to, że wzieliśmy autobus ze złego dworca ( lewa strona, stojąc twarzą do głównego dworca kolejowego, w zasięgu wzroku). Autobus zawiózł nas do Denfeng prosto w ręce minibusiarza do Shaolin. Poprawny dworzec autobusowy mieści się po prawej stronie, stojąc twarzą do dworca, z 400- 500 m od niego, numer autobusu 8. Koszt 19 RMB. Wróciliśmy autobusem o 17:00. Podobno ostatnim ale nie byłam w stanie nigdzie potwierdzić tej informacji. Autobus zatrzymał się na brzegu jezdni, nie zajeżdżał do żadnej zatoczki. Powrót zajął około 2 godzin.

Praktycznie:
podmiejskie autobusy 1 RMB,
pociąg Xi'an - Luoyang 54.50, klasa K, hard seat
wstęp do Longmen Grottoes - 120 RMB
wstęp do Shaolin 100 RMB, 50 RMB studencki
jedna z kolejek na terenie Shaolin - 50 RMB, studencki 25 RMB, cena w dwie strony
autobus Luoyang - Denfeng 25 RMB
minibus Denfeng - Shaolin 5 - 2.5 RMB
autobus Shaolin- Luoyang 20 RMB
zdjęcie z wielbłądem w Shaolin ..albo przejażdżka...nie sprawdziłam, wybaczcie:)PEKIN

...chyba każda relacja zawiera stolicę stąd krótko i na temat:) Przynajmniej się postaram.
Ostanie 10 godzin nocnym pociągiem do Pekinu. Zatrzymaliśmy się w hostelu SAGA, taki sobie, blisko metra. Dookoła niego były stare uliczki - hutongi z interesującymi podwórkami. O niebo ciekawsze od polecanej przez przewodniki dzielnicy hutongów, pełnej restauracji, kramów i naganiaczy.

Image

Zwiedzanie Pekinu zaczęliśmy od Placu Tianmen i Zakazanego Miasta. Dopisała nam pogoda, nikt nie zaczepiał z prośbą o zdjęcia, nie robił zdjęć, powrót do normalności...

Image

Image

Image

Image

Z jakiegoś powodu zamykano je o 12:00. Tłumy przy wyjściu ... Kilka kroków od bramy wyjściowej jest Park Jingshan, z którego genialnie widać zakazane Miasto. Polecam, tłumy zniknęły albo zostały wybrane do pobliskich hutongów. Park wygląda niepozornie ale naprawdę warto.

Image

To akurat nie jest chiński owoc ale bardzo popularny. W każdym supermarkecie można dostać smoczy owoc. Wyjada się miąższ ze środka, można też kupić pokrojony w plasterki. Zakochałam się w nim fotograficznie.

Image

O targowaniu też już pisano w Chinach. Nie miałam zielonego pojęcia, że to aż tak wygląda. Na zapachanym Amerykanami Silk Markecie zestaw pałeczek kosztował od 10 do 150 RMB na pobliskich stoiskach. Mój chłopak kupił je za 5 na stoisku z wyjściową ceną 20. Chińczycy twierdzą, że dobra cena to 5 %, nasi rodacy 10 %, spotkani Amerykanie 30 %... strasza pani z Izraela uznała za dobrą cenę 70% ceny. I każdy zadowolony. Coś, czego ja nigdy nie zrozumiem. Odwiedzanie jakiegokolwiek targu w Chinach kończyło się bólem głowy od ilości krzyczących ludźi. Scenka z Silk Market - dwie sprzedawczynie ciągnące za rękę starszego pana, który chciał odejść bez zakupu, kolejna przekupka goniąca za klientem, który odszedł ... Osobiście, taki rodzaj nagabywania mnie odstrasza od jakichkolwiek zakupów. Bałam się spojrzeć na cokolwiek, bo kończyło się to hałaśliwie. Silk Market jest pełen podróbek elektronicznych, ubrań, torebek, pamiątek. Tylu cudzoziemców co tam, nigdzie w Chinach nie widziałam.

Wybraliśmy sobie odcinek Mutianyu, żeby zobaczyć Wielki Mur. Zakupilliśmy wcześniej kartę na komunikację miejską, 20 RMB depozytu, minimalne pierwsze doładowanie 20 RMB, potem można od 10 RMB w maszynach doładowywać. Przy zwrocie otrzymuje się depozyt i środki, które zostały na koncie. Karta daje zniżkę na autobusy. http://www.travelchinaguide.com/citygui ... t-card.htm
Dzięki tej karcie płaciliśmy za dojazd do muru 6.40 RMB zamiast około 20 RMB.
Dojazd: metrem do stacji Donghzimen, wyjście B, idziemy prosto, mijając po lewej stronie zadaszony dworzec autobusowy, skręcamy w lewo na skrzyżowaniu z Donghzimen Outer Byway ( pierwsza w lewo, za budynkami), idziemy prosto wzdłuż zadaszonego dworca autobusowego, wchodzimy do ogrodzonego siatką dworca autobusowego; 5-10 minut od stacji. Ostatnie stanowisko, numer 867. Miałam numer zapisany na kartce. Bez problemu wskazano mi gdzie to jest. Godziny odjazdu 7:00 i 8:30. Powrót 14:00 i 16:00. Uwaga : autobus 867 ma dwie różne destynacje, trzeba się upewnić, że wsiadamy do właściwego.
Nasz był opóźniony o godzinę .... Dojazd : około 2.5 godziny Powrót : ponad 3 godziny. W międzyczasie minibusy zabrały sporo osób 50-80 RMB w dwie strony. Cena wycieczki w hostelu 180 RMB.

W kasach wejściowych na mur zaakceptowano maltańskie ID jako karty studenckie :roll: Pogodę mieliśmy najsłabszą ze wszystkich dni pobytu w Pekinie. Pomimo to mur zrobił na mnie duże wrażenie.

Image

Tragarz:
Image

Zachwycił mnie Pałac Letni. Największą atrakcją była jednak dmuchana kaczka jednego holenderskiego artysty.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Czas odpocząć trochę od Chin, lecę do Korei Płd. 8-)

pociąg Luoyang - Pekin, hard sleeper, średnie łóżko 190 RMB, klasa T
wstęp do Zakazanego Miasta ( the Palace Museum) 60 RMB
wstęp do parku JingShan 2 RMB
jednorazowy przejazd metrem 2 RMB
Airport Express 25 RMB
wstęp na mur Mutianyu 45 RMB, 25 RMB studencki
zjazd z Wielkiego Muru - 60 RMB
wstęp do Pałacu Letniego - 30 RMB

Jeżeli macie jakieś pytania, uwagi, komentarze, zapraszam do dyskusji:) Dziękuję za uwagę.

Dodaj Komentarz

Komentarze (8)

chiny-infopl 26 października 2013 19:21 Odpowiedz
Widze, ze Tianducheng robi sie naprawde popularny, sam tam zajechalem w sierpniu tego roku.Kojarze lekko 4-5 relacji internetowych rodakow z 'Paryza', jesli miejsce jeszcze nie jest w LP to w nastepnej edycji chyba sie pojawi :lol: W Hangzhou tez za caly dzien na rowerze skasowali mniejakies grosz,e nijak to sie mialo do cennika, ale na moja korzysc wiec nie wnikalem. W Shaolin widze na blogu wielblad ma sie dobrze :D W 2010 stal w dokladnie tym samym miejscu, alemyslalem ze on do zdjec a nie na przejazdzke tam stoi. Jak ogolne razenia z Shaolin? Ja zazwyczaj odradzam ludziom, chyba jest jest im bardzo po drodze...turystyczna cepelia moim zdaniem. Pracowalem na ich nowym kampusie i moze przez to kung fu ktore mialem na co dzien nie bylem zachwycony klasztorem i okolica...Same gory moga byc, podobaly mi sie.pzdrPSszacun za pchanie sie do Chin na swieto narodowe :D
aluap 27 października 2013 02:21 Odpowiedz
chiny-info.pl napisał:Widze, ze Tianducheng robi sie naprawde popularny, sam tam zajechalem w sierpniu tego roku.Kojarze lekko 4-5 relacji internetowych rodakow z 'Paryza', jesli miejsce jeszcze nie jest w LP to w nastepnej edycji chyba sie pojawi :lol: Jak sie pojawi LP to hostele zaraz zaczną tam wycieczki wozić, część lokalnych ludzi nawet o nim nie wiedziała. W sumie Hanghzou jest dużym miastem. chiny-info.pl napisał: W Shaolin widze na blogu wielblad ma sie dobrze :D W 2010 stal w dokladnie tym samym miejscu, alemyslalem ze on do zdjec a nie na przejazdzke tam stoi. Jak ogolne razenia z Shaolin? Oj, może do zdjęć, faktycznie były tam zdjęcia osób na wielbądzie. Pierwsze skojarzenie przejażdżka. Jeśli ktoś zna prawdziwa wersję, dajcie znać. No tak, oni mają fotografów wszędzie. Ale żeby wielbłąda do zdjęć trzymać?chiny-info.pl napisał: szacun za pchanie sie do Chin na swieto narodowe :D - ambasada chińska tak zdecydowała, wyjeżdżałam z Malty na początku września. Powiedziano mi ( na Malcie) , że dostanę wizę jesli przedstawię rezerwacje lotów, plan z datą wjazdu najpóźniej miesiąc od aplikacji... no i bęc, wypadło na październik. Ciekawe kulturowe doświadczenie ....myślałam, że będzie gorzej:D
chiny-infopl 27 października 2013 11:59 Odpowiedz
Quote:ambasada chińska tak zdecydowała, wyjeżdżałam z Malty na początku września. Powiedziano mi ( na Malcie) , że dostanę wizę jesli przedstawię rezerwacje lotów, plan z datą wjazdu najpóźniej miesiąc od aplikacji... no i bęc, wypadło na październik. Ciekawe kulturowe doświadczenie ....myślałam, że będzie gorzej:DJakas bzdura ze strony placowki. Na wjazd do kraju docelowego najczesciej ma sie 3mce od daty wystawienia wizy. Wyrabialem chinskie wizy z 7 razy zawsze 'entry before' to bylo +3mce od 'issue date'... :shock: Obiecuje juz nie zasmiecac Ci watku ;) pzdr
aluap 27 października 2013 12:33 Odpowiedz
chiny-info.pl napisał:Quote:Jakas bzdura ze strony placowki. Na wjazd do kraju docelowego najczesciej ma sie 3mce od daty wystawienia wizy. Wyrabialem chinskie wizy z 7 razy zawsze 'entry before' to bylo +3mce od 'issue date'... :shock: Obiecuje juz nie zasmiecac Ci watku ;) pzdrSpokojnie, mam nadzieję, ze sprostujesz mój tekst, jakbym przekręciła rzeczywistość chińską. Nie dyskutowałam z ambasadą na ten temat :D
chiny-infopl 27 października 2013 16:55 Odpowiedz
Quote:Nie dyskutowałam z ambasadą na ten temat :Di bardzo slusznie, z nimi sie nie dyskutuje. A mozesz rzucic okiem czy masz w wizie miedzy data wystawienia i 'enter before' 3mce odstepu? Wyglada jakby szanowna pani w okienku miala zly dzien :? Quote:Spokojnie, mam nadzieję, ze sprostujesz mój tekst, jakbym przekręciła rzeczywistość chińską.Nie da sie przekrecic ;) Kazdy ma swoja wizje i obraz odwiedzanych miejsc. Z pewnoscia moja rzeczywistosc sie rozni bo 4lata tu siedze, ale to nie znaczy ze twoja nie jest poprawna. Z checia czytam relacje zeby wlasnie zobaczyc cudza, swieza perspektywe na te same miejsca, ludzi i ....ta cala rzeczywistosc;)pzdr i czekam na ciag dalszy ;) pdr
aluap 28 października 2013 16:20 Odpowiedz
@chiny-info.pl - Miałam ją ważną na 3 miesiące od daty wystawienia. Uśmiechnęłam się szeroko jak zobaczyłam, że równie dobrze mogłam wjechać do Chin w listopadzie.
chiny-infopl 29 października 2013 10:29 Odpowiedz
Quote:Z jakiegoś powodu zamykano je o 12:00. Tłumy przy wyjściu ...Musieliscie byc w Zakazanym Miescie w poniedzialek. Od 1 kwetnia zamykaja o 12tej w poniedzialki. nie wiem dokladnie dlaczego. Wyjatkiem sa siweta i okres wakacyjny (lipiec i sierpien).pzdr
aluap 29 października 2013 13:43 Odpowiedz
Możliwe...straciłam rachubę dni tygodnia. Pilnujowałam dat, żeby mi żaden pociąg nie uciekł. Dzięki za wyjaśnienie:) Ogłaszano to dużo wcześniej przez mikrofony. Myślałam, że to coś wyjatkowego a nie tylko poniedziałek w Chinach ...