+2
Kravkrk 11 listopada 2017 21:39
Image

Image


Idąc w prawo do Kamienia Namaszczenia kolejno dochodzimy do prawosławnej Kaplicy Adama, która wg tradycji żydowskiej upamiętnia pogrzebanie czaszki pierwszego człowieka. Stromymi schodami schodzimy do Krypty Św. Heleny, bardzo ważna postać dla Bazyliki, bowiem to właśnie żonie cesarza Konstancjusza I Chlorusa należy zawdzięczać ufundowanie światyni.

Image

Image

Image

W środku właściwie każde miejsce jest ciekawe, ma swoją niesamowitą historię. Niestety z braku czasu nie było nam dane przyjrzeć się każdemu zakątkowi. W końcu każdy chciał zobaczyć na własne oczy Grób Święty.

Czecha i Artka trochę zniechęciła kolejka zakręcająca wokół edykułu, ale szybko wybiłem im z głowy ewentualnie odpuszczenie tego miejsca. Grzecznie stanęliśmy wśród ludzi z całego świata chcących chociaż przez chwilę zobaczyć Grób Chrystusa. Muszę tu zaznaczyć, że moja cierpliwość była dużo większa niż zwykle, ze względu na miejsce, ale mało brakowało by się skończyła. A to z powodu co poniektórych „zaradnych” którzy na kilku etapach kolejki chcieli się w nią wkleić (a mówią że Polacy to cwaniacy). Naszą uwagę zwróciła jednak pewna pani, która przeciskając się przez tłum, który niechętnie puszczał kogokolwiek, potrącając kilka osób w końcu z pogardą rzuciła „no przecież mówię excuse me” :lol: co nas rozbawiło do łez. Ten motyw będzie nam nieodłącznie towarzyszył przy różnych okazjach i kojarzył z wyjazdem do Jerozolimy :D.
Staliśmy ok. 1,5 h nim ujrzeliśmy Grób Święty. Niestety w środku nie można robić zdjęć, a panowie co chwilę dyrygują tłumem, czasu starczy ledwie na zerknięcie na Grób, uklęknięcie i zmówienie krótkiej modlitwy. Całość trwa kilkanaście sekund. Niestety taki stan rzeczy, nieustanny przemiał ludzi nie ułatwia zachowania zadumy i utrudnia kontemplację w tym świętym miejscu – trzeba mieć to na uwadze.

Image

Image

Image

Image

Image

Image
Warto zwrócić uwagę na cały edykuł, bowiem do jego tylniej części przylega maleńka kaplica Koptyjska. Podczas naszej wizyty wyszedł z niej koptyjski mnich z kadzidłem i stanął przy ścianie Grobu. Później dowiedzieliśmy że w ten sposób zapraszał do adoracji fragmentu skały rzekomo należącej do Grobu Chrystusa, która nie została naruszona przez Muzułmanów w 1009 r.

Image

Image

Image

Za kolejny cel obraliśmy sobie przejście całej Drogi Krzyżowej – Via Dolorosa. Niestety w części jest ona umiejscowiona w dzielnicy muzułmańskiej, a na niej (tak jak w czasach chrystusowych) miejsce zajmują stoiska handlowe (swoją drogą nabyłem tam dla żony chustę z kaszmiru).
Zwrócę uwagę tylko na kilka stacji Przejście całości dysponując przewodnikiem nie nastręcza problemów, chociaż przy stacji VII przebieg jest zaburzony. Droga nie prowadzi bezpośrednio do Bazyliki Grobu Świętego, bo w jego części powstał bazar Kahn ez-Zeit.

Image

Stacja I mieści się na terenie muzułmańskiej szkoły Umarija. Warto wejść po schodkach po prawej stronie, bo to faktycznie tam, a nie w miejscu zaznaczonym w na trasie (i w przewodnikach) znajduje się miejsce sądu na Jezusem. Mało osób o tym fakcie wie, tym bardziej warto tam zajrzeć.

Image

Tym bardziej że z okien roztaczają się taki widoki

Image

Image
Podróżujemy dalej…

Image

Stacja IV - musicie zejść po schodkach i pierwsze co się Wam ukarze to zwykły sklep z pamiątkami. Lekko się skonsternowaliśmy, bo z jednej strony raczej trafiliśmy dobrze, ale z drugiej raczej czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Trzeba przejść przez sklep korytarzem i na końcu po lewej stronie znajduję się niewielka kaplica .

Image

Image

Image

Stacja IX mieści się na dziedzińcu przy koptyjskim kościele św. Antoniego. Wspominam o tym dlatego, bo mam wrażenie, że część osób tu nie dociera, zniechęcona koniecznością przejścia kilku metrów. A warto w tym miejscu zajrzeć do ww. koptyjskiej świątyni.

Image

Image

Image
Ostatnie 4 stacje Drogi Krzyżowej mieszczą się wewnątrz Bazyliki Grobu Świętego.
Na tym zakończyliśmy wędrówkę po dzielnicy chrześcijańskiej i udaliśmy się do części żydowskiej. Koło niewielkiego placu mieści się sporych rozmiarów synagoga o swojsko brzmiącej nazwie – Hurwa ;)
Image

Jak zejdziecie schodkami w dół ujrzycie to  Polecam uzupełnić zapasy wody.

Image

Pokonaliśmy schody w górę w poszukwaniu „Dachów Jerozolimy” – to miejsca z których można podziwiać piękną panoramę Świętego Miasta. Jedno z takich miejsc znajduję się w tym miejscu –

Image

Image

Moją uwagę przykuło to zdjęcie

Image

Propaganda musi być, nawet w świętym miejscu :D

Po wejściu na górę faktycznie Jerozolima prezentuje się nieźle

Image

Image


Następnie chcieliśmy zobaczyć słynną „Ścianę Płaczu”. Tutaj, a jakże trzeba się ponownie przygotować na kontrolę bezpieczeństwa, o jakiej wspominałem wcześniej. Mur prezentuje się naprawdę efektownie, widok na żywo jest dużo lepszy niż na zdjęciach.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Wyszliśmy przez Bramę Gnojną (w zamierzchłych czasach tamtędy wyprowadzano nieczystości, stąd nazwa) by zobaczyć Górę Oliwną w całej okazałości. Pierwotnie mieliśmy się tam udać (chciałem znaleźć grób Oscara Schindlera), ale było na tyle późno, że zrezygnowaliśmy.

Image

Image

Góra Oliwna po prawej, po lewej widać Kopułę na Skale

Image

Image

Image

Spacerując wokół murów Starego Miasta słyszeliśmy nawoływanie Imama na wieczorną modlitwę. Nie był to dla nas dobry znak, bo jak się okazało, nie było nam już dane podejść bliżej meczetu Al.-Aksa i Kopuły na Skale, wszystkie drogi tam prowadzące zagrodziło wojsko. Na szczęście jeden z żołnierzy był na tyle uprzejmy, że pozwolił przejść kilka kroków i zrobić zdjęcia.

Image

Szybko zaczęło się ściemniać, więc pokręciliśmy się jeszcze po klimatycznych ciasnych, ciemnych uliczkach dzielnicy muzułmańskiej i powoli opuszczaliśmy Stare Miasto, by „zaliczyć” jeszcze jedną nie lada atrakcję – dzielnicę ortodoksyjnych Żydów – Mea Szarim ! Ostatnim akordem była Brama Damasceńska.

Image

Następnie Ha-Nevi’im str. I w prawo Ethiopia str. dotarliśmy na miejsce. O tym, że jest tu inaczej informuje stosowna tablica. Rozmawiając z wcześniej napotkanym Żydem, zapytaliśmy go czy mamy stosowne stroje (wszyscy krótkie spodnie, raczej jasne kolory) by się tam pojawić. Powiedział że bez problemu, byle tylko nie zwracać na siebie uwagi a będzie ok. Kobiety za to powinny mieć długą spódnicę lub spodnie i zakryte ramiona i głowę.

Image

Jak tylko się dowiedziałem, że istnieje taka dzielnica to koniecznie chciałem się tam pojawić. Specyfika dzielnicy polega m.in. na tym, iż zarówno mężczyźni jak i kobiety są ubrani bardzo skromnie, w stroje ortodoksyjne. Dominuje kolor czarny, szary, biały. Mężczyźni jak i mali chłopcy obowiązkowo z długimi pejsami, w charakterystycznych kapeluszach. Nie znajdziemy tu kolorowych witryn sklepowych, krzykliwych neonów, zgiełku i hałasu, banerów zachęcających do kupowania. Konsumpcjonizm jest przez Chasydów zdecydowanie odrzucany. Plakaty najczęściej informują np. o przyjęciach do szkoły rabinackiej, toczone są też spory, ponoć część z nich to paszkwile na rząd izraelski, którego ultraortodoksi nie uznają. Większość tej społeczności nie pracuje, normą są rodziny wielodzietnie, których głównych źródłem utrzymania jest zasiłek i datki organizacji charytatywnych.
Jak podkreślają Chasydzi (wcale tego nie kryjąc) nie mają oni po prostu ochoty chodzić do pracy, bo są zbyt zajęci studiowaniem Tory.

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

brzemia 11 listopada 2017 21:56 Odpowiedz
Koledzy nie zgodzili sie na pokazanie twarzy, a rodzina z dzieckiem tak ? ;)Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka
kravkrk 11 listopada 2017 22:41 Odpowiedz
@brzemia, dzięki za uwagę, będę miał to na względzie w kolejnych częściach.
brzemia 12 listopada 2017 09:00 Odpowiedz
Mi bardziej chodziło w drugą stronę co sugerował uśmieszek na końcu.Większość relacji na f4f jest bez zakrywania twarzy. Wszystkie relacje z zamazywaniem twarzy są gorsze o odbiorze, bo źle się ogląda takie zdjęcia, szczególnie z białymi kwadratami na twarzach.Nie zepsuj ładnej relacji tym kwadratami, no chyba ze koledzy tak narozrabiali ze chcą być niewykrywalni.
oskiboski 13 listopada 2017 09:08 Odpowiedz
Quote:8,9 ils za jakiegoś ichniejszego dark lagera. Dało się to wypić, miało procenty i o sprawie należy zapomnieć :D Jak Ci szkoda kasy na krafty to flaczego narzekasz na najlepsze piwo w rozsadnej cenie czyli Goldstara ? Trochę to dziwne rozumowanie. Jade do drogiego kraju, kupuje tanie piwo i narzekam, ze jest kiepskie. :roll: Nie wiem gdzie szukaliscie jedzenia te 30 minut. Wzdkuz promenady ? Jesli tak to nic dziwnego, jak chcieliscie tanio to czemu nie miska hummusu i 2 pity w supercofixie i 2 razy polski mueller i zamkniecie sie w 15 nis ;)
kravkrk 13 listopada 2017 09:23 Odpowiedz
Najlepsze jest może dla Ciebie, nie dla mnie. I nie szkoda mi na piwo craftowe które jest w rozsądnej, akceptowalnej cenie dla mnie, napisałem Ci to w temacie o Izraelu, czego jeszcze nie rozumiesz ? I nie wiem gdzie tu widzisz narzekanie -przyjałem na klatę że dobrego piwa się w Izraelu nie napije i kropka, smakowało tak samo te Holsteny. A jak Ci wystarczy miska hummusu to pogratulować. A szamy szukaliśmy w trójkącie i okolicznych uliczkach HaYarkon - Borgashov - Allenby.
krystoferson112 15 listopada 2017 22:57 Odpowiedz
Zajebiście....pozdrawiam z miasta z tabliczką i szacun za relację, była super w tym z moimi piwnymi klimatami, tym bardziej, że nie cały miesiąc temu zwiedzałem te same miejsca i min. również nie zostałem wpuszczony przez wojsko do zwiedzenia bliżej muzułamańskich zabytków w Jerozolimie. Ja tam się z Arabami dogadywałem, byli dużo tańsi niż Żydzi....Ps. kontrolą graniczną w Polsce nie zajmują się celnicy tylko f-sze Straży Granicznej potocznie pogranicznicy, podobnie jest i w Izraelu. ;) Celnik to f-sz Ministerstwa Finansów od cła, podatków, przemytu itp.
sranda 16 listopada 2017 05:43 Odpowiedz
@Kravkrk @krystoferson112Nie zostaliście wpuszczeni na Wzgórze Świątynne, bo można tam wchodzić tylko w określonych dniach i godzinach. Tutaj więcej szczegółów:http://templemountdestruction.com/e/Tou ... itors.aspx
kravkrk 16 listopada 2017 07:49 Odpowiedz
@sranda, dzięki za to info i za wszystkie inne, przydadzą się przy kolejnym wyjeździe.Myślałem, że jestem w miarę dobrze przygotowany, ale rzeczywistość zawsze trochę zaskakuje ;)
bozenak 16 listopada 2017 20:16 Odpowiedz
Relacja super :D Mój mąż też chce jechać na męski wyjazd do Izraela 8-) ale po tej relacji niech zapomni :lol: :lol: Pojedziemy waszymi śladami i też napiszemy podziękowanie dla Emilii ;) ;) :lol:
kravkrk 16 listopada 2017 21:38 Odpowiedz
@bozenak, bardzo dziękuję ;) Czyli można powiedzieć, że trochę "niedźwiedzią przysługę" mężowi zrobiłem :D Jak spotkanie Emilię na jakimś locie to piszcie w ciemno :D