+1
Cubero4 30 października 2019 21:40
50.jpg



51.jpg



52.jpg



Podczas pokazu, została wyświetlona cała historia Uzbekistanu, od czasów średniowiecznych, po panowanie Chana, uzyskanie władzy przez Timura Amira, po czasy współczesne.
Nie ukrywam, zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie.
Nazajutrz kontynuowałem zwiedzanie Samarkandy, wraz z moją towarzyszką. Temperatura była dużo wyższa niż w Polsce, co dawało mi trochę popalić... lubię ciepło, ale gdy temperatura dochodzi do 30 stopni, to jest już to jakiś dyskomfort, przynajmniej dla mnie.
Tak więc z samego rana wysłałem pocztówki dla rodziny i znajomych i w drogę!


53.jpg



54.jpg



55.jpg



56.jpg



Pierwszym naszym celem była nekropolia w północno-wschodniej części miasta, na której znajdują się mauzolea różnych władców wraz z rodzinami oraz inne budynki pałacowe, a także główny meczet Tuman-Aka.
Wielkość tego kompleksu robi wrażenie, a na miejscu spotkaliśmy parę wycieczek wraz z przewodnikami.


57.jpg



58.jpg



59.jpg



60.jpg



61.jpg



Weszliśmy do wnętrza meczetu, w którym znajdowały się przepiękne malowidła oraz rzeźby.
Nie jestem specjalistą ani znawcą architektury, ale bez wątpienia było co oglądać.


62.jpg



63.jpg



64.jpg



Do zobaczenia tego wszystkiego potrzebowaliśmy trochę czasu, ale warto było.


65.jpg



Następnie ruszyliśmy w drogę do Mauzoleum i kompleksu Khoja Doniyora, dłuższym spacerem pokonaliśmy parę kilometrów i po niecałej godzinie w końcu dotarliśmy...


66.jpg



67.jpg



68.jpg



Po drodze oczywiście wspaniałe widoki, a na wzgórzu nasz cel.
Muszę wspomnieć o drzewie pistacjowym, które dla muzułmanów ma ponoć silną moc uzdrowienia, a także oczyszczenia. Ze względu na obecność pielgrzymów przebywających na miejscu, postanowiłem nie robić zdjęć.
Wspomnieć muszę także o bardzo długim grobowcu proroka Doniyora, którego szczątki znajdują się na ponad 20 metrów pod ziemią. Nie wiem, jakie było wtedy znaczenie takiego głębokiego pochówku.
Powoli kierowaliśmy się z powrotem w stronę centrum, przeszliśmy przez rzekę i po paru chwilach napotkaliśmy "karawanę na wielbłądach"


69.jpg



70.jpg



Ostatnim miejscem, które postanowiliśmy zobaczyć, był kompleks oraz mauzoleum Amira Temura.


71.jpg



72.jpg



73.jpg



Ten władca dał wolność tutejszym ludom, pokonując wojska Czyngis-chana. Stał się wielkim władcą, który uczynił Samarkandę ważnym ośrodkiem na jedwabnym szlaku.
W środku wielkie muzeum opowiadające o podbojach i znaczeniu wypraw Amira Temura w tamtych czasach.
Władca pochowany jest w krypcie na środku, w wielkiej izbie, a wokół pochowana jest jego rodzina.


74.jpg



75.jpg



76.jpg



Następnego dnia przyszedł czas, aby pożegnać się z Samarkandą i by ruszyć w dalszą drogę... Tym razem do Buchary. Odległość między tymi miastami to około 260 km i przebyłem tę drogę pociągiem dużych prędkości- taki odpowiednik naszego polskiego pendolino.
Rząd Uzbekistanu dużo inwestuje w infrastrukturę kolejową, co miło zaskoczy każdego przyjeżdżającego do tego kraju.


77.jpg



Po przyjeździe na stację kolejową potrzebowałem transportu do centrum miasta, najlepszą opcją była taksówka, oczywiście nie obyło się bez targowania, i za przejazd 20 km zapłaciłem w przeliczeniu jakieś 8 PLN, ale to normalna cena, gdy litr benzyny kosztuje ponad złotówkę.
Szybkie zameldowanie w hotelu i od razu nie marnując cennego czasu ruszyłem w miasto, gdyż na Bucharę miałem tylko jeden dzień...


78.jpg



79.jpg



80.jpg



Najbardziej rozpoznawalnym obiektem w Bucharze jest Chor Minor, inaczej zwany jako Madras Kalifa Niyaz-kula. Jest chroniony jako zabytek dziedzictwa kulturowego, a także pozostaje częścią historycznego centrum Buchary. Budynek ten posiada cztery wieże, które nie są minaretami. Trzy z nich pełniły funkcję czegoś w rodzaju magazynu, a jedna z nich prawdopodobnie pełniła funkcję obserwacyjną, gdyż tylko w tej jednej wieży jest wejście na samą górę. Tuż obok było można nabyć fajne pamiątki, ceny nie podlegały jakimkolwiek targowaniu i były dużo wyższe niż w Samarkandzie.
Wszystkie uliczki w historycznym centrum miasta były bardzo wąskie i nierówne, ale wiadomo w czasach średniowiecznych i nie tylko- nie było samochodów i zabudowania były usytuowane blisko siebie.


81.jpg



82.jpg



Spacerowałem sobie po mieście bez specjalnego celu, podziwiałem fontanny, różne okoliczne madrasy i posągi, po drodze miałem okazję spotkać wielu turystów, głównie niemiecko i hiszpańsko języcznych.


83.jpg



84.jpg



85.jpg



86.jpg



87.jpg



88.jpg



w końcu dotarłem do starożytnej cytadeli Ark sprzed III wieku p.n.e. i dawnych obronnych murów miasta, które miały wielkie znaczenie w działalności i historii Buchary. Wielkość tego wszystkiego robiło wrażenie...


89.jpg



90.jpg



91.jpg



Nie daleko obok znajdował się plac o nazwie Po-i-Kalyan, oblegany przez nie wielką ilość turystów, przy którym stał potężny minaret "Kalon", sam do końca nie wiem, czy można to przetłumaczyć jako "minaret Kalona" lub w jakiś inny sposób.
Naprzeciwko znajdował się meczet o tej samej nazwie, oraz madras Mir-i-Arab.
Niestety tych wszystkich oryginalnych nazw nie jestem w stanie przetłumaczyć, gdyż sam ledwo co nadążałem ze zrozumieniem, słuchając pewnego przewodnika oprowadzającego turystów z Wielkiej Brytanii.


92.jpg



93.jpg



94.jpg



95.jpg



Dzień szybko chylił się ku końcowi, i kolejnego dnia było trzeba pożegnać się z Bucharą.
Miasto te oczywiście zrobiło na mnie wielkie wrażenie, lecz jest ono mało znane u nas w Europie, a przede wszystkim niedoceniane biorąc pod uwagę strategiczne znaczenie w tamtych czasach.
Tak więc trzymając się planów, udałem się kolejnego dnia na lokalne lotnisko oddalone o 8 km od centrum miasta.


96.jpg



A stamtąd miałem samolot do Taszkientu- stolicy kraju. Te lokalne połączenia są realizowane zazwyczaj przez mniejsze samoloty takie jak popularne A320, lecz nie tego dnia...
Ku mojemu zdziwieniu pojawiła się nieco większa maszyna, Boeing 767, pomyślałem, że może ta zamiana jest spowodowana usterką innej maszyny. Ale nieważne... lot przebiegł bez żadnych komplikacji, na pokładzie do dyspozycji darmowe napoje, a lot trwał godzinę.


97.jpg



98.jpg



Po wylądowaniu w stolicy natychmiast udałem się na dworzec autobusowy "avtovakzal" aby na jeszcze tego samego dnia kupić bilet na autobus do Szymkientu w Kazachstanie, postanowiłem oczywiście pozostawić bagaż w przechowywalni na dworcu.
i co dalej... oczywiście wyruszyłem w miasto!


99.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (7)

adamek 31 października 2019 12:47 Odpowiedz
dobra trasa
alphaton 4 listopada 2019 13:08 Odpowiedz
Przeczytałem całego posta.Szybki trip,.szybko napisane.Bez urazy, rażą błędy:* gdyż z Ałmaty pierwszego miasta na moim celu, było :roll: nie daleko :oops: do Kirgiskiej granicy* :roll: Dla tego :oops: to samolot musiał szerokim łukiem oblatywać terytorium Rosji* brakowało mi snu, po nocnym locie, :roll: dla tego :oops: postanowiłem szybko udać się w stronę centrum* Napięty plan oraz czas który szybko pędził :roll: na przód :oops: nie był łaskawy i było trzeba ruszać dalej* :roll: Nie daleko :oops: obok znajdował się plac o nazwie Po-i-Kalyan* Cały pobyt w Astanie uważam za udany, mimo iż było nieco chłodno, :roll: :oops: obeszłem :oops: :roll: całe miasto w jeden dzień* :roll: Dla tego :oops: to zależało mi, aby zobaczyć jak najwięcej w krótkim czasie.
cubero4 11 listopada 2019 21:27 Odpowiedz
Proponuję aby @alphaton sam utworzył relację, a w tedy to i ja będę się czepiał szczegółów. Bo komentować i krytykować jest łatwo... Ale mieć czas i chęci by co kolwiek poskładać to już nie...
alphaton 12 listopada 2019 12:09 Odpowiedz
Napisz że robisz to specjalnie i tyle.wtedy; nie, w tedycokolwiek; nie, co kolwiek
meggi30 22 lutego 2020 05:08 Odpowiedz
Doszukałam się i innych błędów, chociażby moment zniesienia wiz dla Polaków (Uzbekistan) - nie od marca a od lutego 2019 ;-) Ale nie czepiajmy się. Relacja jest obszerna (zwłaszcza "dokumentacja zdjęciowa") i to się ceni
uzpolproduction 22 lipca 2021 12:08 Odpowiedz
A mi się podobało :D Kierunki bliskie sercu, pozdrawiam!
jaco027 22 lipca 2021 17:08 Odpowiedz
Tez mi sie podobalo, zwlaszcza ponizsze :-)Cubero4 napisał:...publiczne egzekucje i inne ważne wydarzenia...A powaznie, fotki i trasa bardzo fajne.