… a z przeciwnej strony konkurencyjny prom Silja Line – zupełnie jak w Turku
:)
Promy miejskie na wyspę Suomenlinna, załadowywane są nietypowo z boku (na wyspę warto popłynąć jak ktoś ma więcej czasu, szczególnie latem).
Miejskie zielone tramwaje, trochę w stylu vintage
:)
Plac przy dworcu kolejowym zamieniany jest zimą w wielkie lodowisko …
… na którym trenują od najmłodszych lat przyszłe gwiazdy jazdy figurowej i hokeja
:)
Zaraz obok lodowiska stacjonuje kolorowa mobilna lodziarnia …
… a tuż za lodowiskiem widać budynek Teatru Narodowego.
Na tym zakończyliśmy krótkie ale treściwe zwiedzanie Helsinek i udaliśmy się w drogę powrotną do domu, dokładnie naszą pierwotną trasą tylko w przeciwnym kierunku: Onnibus / Turku / Best Western Hotel Seaport / Wizzair / Gdańsk
:)
Po wylocie z Turku warto wyjrzeć jeszcze przez okno na setki wysepek różnej wielkości, rozsianych malowniczo na Bałtyku.
Co można powiedzieć, w krótkim podsumowaniu – zimowa północ potrafi tak samo uzależniać jak letnie południe. Już szukam odpowiedniego miejsca na kolejną zimę. Nie wiem jeszcze dokładnie gdzie to będzie ale wiem na pewno, że musi to być miejsce, w którym można zobaczyć zorzę polarną
:)
Ech, pozazdrościć! Mnie niestety przez strajk nie udało się dotrzeć do Rovaniemi (loty 9-12 marca CPH-HEL-RVN, więc prawie byśmy się spotkali
;) ), cała podróż się posypała
:( Czekam niecierpliwie na dalszą część relacji!
He, he, faktycznie jakoś tak wychodzi, że zawsze mnie ciągnie na północ. Za zimnem niby specjalnie nie przepadam, ale jak jest mi za gorąco (znaczy się powyżej 25 stopni) to po prostu nie funkcjonuję w ogóle. Dlatego zamiast rajskich plaż i tropików wybieramy Skandynawię, chociaż według specjalistów Finlandia to już w zasadzie nie jest Skandynawia
:)Następną część postaram się dodać jutro.
He, he, no nie wiem do końca, być może co któregoś turystę ruscy szlachtują w saunie i w ten sposób odbijają sobie niską cenę wynajmu
:)A tak na poważnie to było widać, że pawilon "B" został postawiony niedawno i w saunie jeszcze trochę ciekła żywica z desek. W rzeczywistości nie wyglądało to tak strasznie jak wyszło na zdjęciu
:)
W związku z nadmierną dociekliwością niektórych osób, dalsza relacja ulegnie niestety opóźnieniu. Przy okazji, ktoś może wie gdzie można tanio nabyć photoshopa, czy inny program do zaawansowanej obróbki zdjęć ?
:)
Wbrew pozorom w wielu miejscach zostawia sie klucze do pokoi/domkow w oczekiwaniu na przyjezdnych. Zdarzylo mi sie to nawet na Ibizie, a to nie jest chyba super bezpieczna okolica. Jak napisales dalej, w Laplandzie przestepczosc jest na bardzo niskim poziomie. Skutery na rzece to dobry argument, zeby przekonac kogos, ze lod jest gruby
:-) A miejscowi jezdza wszedzie tymi skuterami. A byli jacys rowerzysci? Jak bylam w Ivalo, to dzieci jezdzily do szkoly na rowerach po osniezonych, ale utwardzonych/zamarznietych sciezkach.
@AgaJeżeli chodzi o domki na uboczu z kluczami w drzwiach, to jeszcze rozumiem i o tym czasami się słyszy ale samochód na otwartym parkingu lotniskowym, spokojnie czekający z zapalonym silnikiem na właściwą osobę, to już mnie zadziwił maksymalnie. Czy naprawdę nikt nigdy im nie podprowadził takiego auta ?Zamrznięte rzęki i poruszanie się po nich snowmobilami i nie tylko, to osobny temat sam w sobie, który mnie na tyle zafascynował, że postaram się opisać go trochę szerzej
:)
Najlepiej chodzi się po zamarzniętym morzu, zwłaszcza nocą. Czuć, że 'lodowe morze' faluje i słychać jak głośno w dali lód pęka. Sport ekstremalny...Aha, zimą po Finlandii jeździ się rowerami, gdyż maja one opony z kolcami lub gwoździami. Najwięcej takich rowerów widać w okolicach kolejowego dworca głównego w Helsinkach.
Specjalnie nie czytałam całej relacji, aż pojawi się ten post, żeby nie cierpieć katuszy oczekiwania na TEN właśnie odcinek
;)Zorza piękna, relacja świetna, znalezione zakwaterowanie idalnie wpasowuj się w klimat. Nie gustuję co prawda w aż tak zimowych temperaturach, ale chyba już wiem, jaki letni kierunek zaproponuję jako kolejny mojemu rodzicielstwu
:D Powinno się im spodobać, nawet i bez zorzy
:)
Temperatury wbrew pozorom nie były złe. W dzień świeciło słońce i było zawsze trochę powyżej zera, w nocy mrozek gdzieś do -5 stopni. Połowa marca to już jednak początek końca zimy, nawet w Laponii
:) Najgorszy był porywisty wiatr, który czasami się pojawiał.Faktycznie domki Tohira wydają się doskonałą bazą wypoczynkową również na lato. Można na miejscu wypożyczyć rower, łódkę, czy kajak, a pomost na rzece jest zaraz za domkami.
Przy dostepnosci internetu najlepiej sprawdzac status zorzy na kamerkach, nie trzeba wtedy wychodzic z domu. Ja zawsze patrze na Abisko i uk.jokkmokk.jp Oczywiscie jak w tamtych rejonach beda chmury to nie bedzie nic widac, ale zawsze to cos. Inna rzecz, ktora robie, to testowe zdjecie w rozne strony nieba, zeby zobaczyc czy cos tam wisi nad horyzontem. Przynajmniej wiadomo czy sa jakies szanse na wieczorny spektakl.
przepraszam za offtopic ale nie mogłem się powstrzymać...jak przeczytałem tytuł pierwsze skojarzenie to jak przewieźć wodę ognistą wiadomej marki w podręcznym 100ml....
:DFajna relacja.
Fajna Twoja relacja. Wiesz, jestem Twoją "sąsiadką" jeśli chodzi o miasto i często wzdychałam że z Wrocławia, czy Katowic to takie super połączenia a od nas prawie tylko Skandynawia.... Może jednak powinnam się przekonać? I takie pytanko: jak Twoja żona -( ukłony dla niej ode mnie
:) )- znosi Twoje małe, sympatyczne, ale jednak- złośliwości pod jej adresem? No święta kobieta...
:)
W hotelu dają do spania specjalny zimowy śpiwór i do tego trzeba się odpowiednio ubrać - bielizna termiczna, skarpety, czapka. Wewnątrz jest utrzymywana stała temperatura około -5 stopni. Ludzie z reguły biorą tylko jedną noc, żeby przeżyć jakąś tam atrakcję. Ja bym na pewno się na to nie zdecydował, a poza tym nocka kosztuje tam 250 - 340 € za dwójkę. Jak już miałbym szastać kasą, to zdecydowanie wolałbym rejs lodołamaczem
:)http://www.visitkemi.fi/en/snowcastle - zakładka snowhotel
Zapraszam na relację z wycieczki do Finlandii w poszukiwaniu zorzy polarnej - do wpisu dołączyłem sporo zdjęć, wskazówek i informacji praktycznych: http://zyczpasja.pl/polowanie-zorze-polarna-finlandii/
… a z przeciwnej strony konkurencyjny prom Silja Line – zupełnie jak w Turku :)
Promy miejskie na wyspę Suomenlinna, załadowywane są nietypowo z boku (na wyspę warto popłynąć jak ktoś ma więcej czasu, szczególnie latem).
Miejskie zielone tramwaje, trochę w stylu vintage :)
Plac przy dworcu kolejowym zamieniany jest zimą w wielkie lodowisko …
… na którym trenują od najmłodszych lat przyszłe gwiazdy jazdy figurowej i hokeja :)
Zaraz obok lodowiska stacjonuje kolorowa mobilna lodziarnia …
… a tuż za lodowiskiem widać budynek Teatru Narodowego.
Na tym zakończyliśmy krótkie ale treściwe zwiedzanie Helsinek i udaliśmy się w drogę powrotną do domu, dokładnie naszą pierwotną trasą tylko w przeciwnym kierunku:
Onnibus / Turku / Best Western Hotel Seaport / Wizzair / Gdańsk :)
Po wylocie z Turku warto wyjrzeć jeszcze przez okno na setki wysepek różnej wielkości, rozsianych malowniczo na Bałtyku.
Co można powiedzieć, w krótkim podsumowaniu – zimowa północ potrafi tak samo uzależniać jak letnie południe. Już szukam odpowiedniego miejsca na kolejną zimę. Nie wiem jeszcze dokładnie gdzie to będzie ale wiem na pewno, że musi to być miejsce, w którym można zobaczyć zorzę polarną :)