0
hiszpan 11 grudnia 2022 21:48
Image

Oglądamy niewysokie i skromne zabudowania

Image

Image

Image

Image

Image

I idziemy na przepiękną zatokę z plażą miejską – Carlise Bay

Image

Całe miasto żyje w rytm wizyt wielkich statków turystycznych, akurat taki stoi w porcie i widzimy od czasu do czasu zorganizowane grupy turystów przemierzające miasto

Image

Jak widać premier i rząd nie muszą mieć wielkiej rezydencji za płotem

Image

Image

Jedną z niewątpliwych atrakcji Bridgetown jest uliczka Rihanny, gdzie się wychowywała i jej dom. To niewielki spacerek od „centrum”

Image

Image

Image

Wow, jaką piękną suknię ma ta Pani z lewej:

Image

Idziemy do jednej z niewielu otwartych knajpek na plaży na lekkie przekąski (znowu pyszne kulki z ciasta z rybą)

Image

Image

Image

Całe Bridgetown można przejść w 2 godziny wzdłuż i wszerz

Image

Image

Czas zbierać się na lotnisko. Lecimy KLM-em na Trynidad i Tobago

Image

Nie ma kolejki do odprawy, większość pasażerów dosiądzie się na Trynidadzie na lot powrotny do Europy

Image

Na Trynidadzie 2 godzinna przerwa. Niestety leje niemiłosiernie i trudno zrobić jakieś sensowne fotki

Image

Wracamy do Europy nocnym lotem, jedzenie jak zwykle w KLM bardzo poprawne

Image

W Amsterdamie już krótka 1,5 godzinna przesiadka ale z lekkim dreszczykiem bo jest gigantyczna kolejka do sprawdzania bagażu. Jest 10 stanowisk z czego obsadzone dwa. Pan z obsługi odpowiada, że mają kosmiczne braki personelu na Schiphol i stąd te kolejki. Jeszcze się nie ogarnęli po pandemii z załogą lotniska.
Do Warszawy zabiera nas znowu Embraer 190 i to już ostatni lot tej podróży. Stolica wita nas deszczem i zimnem…. brrr

To już niestety koniec, czas planować następną wyprawę ale to już po Nowym Roku.

Mieliśmy mega fajne i lajtowe wakacje w listopadzie, nastawione raczej na integrację w gronie przyjaciół niż jakieś duże zwiedzanie. Karaiby oczywiście polecam i jeszcze tam pewnie wrócę chodź raczej już nie na Barbados.

Dodaj Komentarz

Komentarze (30)

dominikanin 12 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
naprawde jedziecie tyle tyś km na urlop i tam jeszcze chodzicie do marketów na zakupy i gotujecie zamiast cieszyć sie pobytem ? dla mnie makabra....Po tym jak usłyszałem podczas wakacji w Niechorzu, że goście chcieli kisić ogórki do gotowanego przez siebie obiadu, już nic mnie nie zaskoczy...ale jednak....
zeus 12 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
Tak, lecimy tyle tyś km na urlop, kupujemy lokalne produkty (jak owoce morza, warzywa, owoce) i gotujemy/grillujemy. Bo gotowanie na takich składnikach jest super i raczej mało realne w Polsce. I tak, tak niektórzy ludzie cieszą się pobytem.
maginiak 12 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
Makabra to by była gdyby gotowali mięso tubylców :roll: A gotowanie z lokalnych składników w odległych miejscach może być niezwykle relaksującym i poszerzającym horyzonty sposobem spędzania czasu, serio!
brzemia 12 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
Ja tez polecam. Uwielbiam lokalne smaki. Zakupy w lokalnych sklepach.Teraz nawet nie rezerwuję juz hoteli tylko airbnb. Chyba sie starzeje. W tych hotelach bez wzgledu na miejsce na swiecie zarcie jest identyczne. (mało mialem stycznisci z 5* hotelami i live cooking)
cart 12 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
a swoją drogą na Karaibach jedzenie w knajpach jest mega drogie. Zawsze zostawiałem 50-60 euro na rodzinę 2+1 jedząc często jakieś grillowane kanapki i tego typu tańsze rzeczy. Pójdź tak na lunch i kolację i zostawisz majątek.
hiszpan 12 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
@dominikanin, już @zeus odpowiedział "w punkt". Ja osobiście uwielbiam gotować tak samo jak mój drugi kolega z wyprawy. Dokładnie mieliśmy niezłą radochę w kuchni z lokalnymi produktami a nasi przyjaciele wspaniałe wieczory (i śniadania) z własnoręcznie przyrządzonymi daniami z tych lokalnych produktów. Żadna z naszych dziewczyn nie spędziła na gotowania ani sekundy....Co nie oznacza, że co jakiś czas nie chodziliśmy spróbować lokalnej kuchni, jeszcze fotki zamieszczę w dalszej relacji.A z drugiej strony właśnie z relacji @cart-a z Karaibów dowiedziałem się, że jest mocno drogo w niektórych restauracjach co niestety potwierdzam.
marek2011 12 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Pamiętam, że kiedyś przez kilka dni mieszkałem w domku obok Grande Anse na Gwadelupie i pomijając już kwestię wysokich cen w knajpach problem polegał na tym, że w tamtym okresie (może teraz to się zmieniło) w najbliższej okolicy nie było praktycznie żadnych knajp a nie mialem samochodu - więc, żeby coś zjeść sensownego pozostawał spacer 6-7 km (w obie strony) do najbliższego miasteczka (publiczny bus tamtędy przejeżdżał parę razy dziennie) - dało się o zrobić raz na czas, ale nie dwa razy dziennie. Gotowanie w aneksie kuchennym dostępnym w domku było więc jedyną realną alternatywą.
greg1291 13 grudnia 2022 05:08 Odpowiedz
Z tym czekaniem na statek do emerytury to bym raczej nie zwlekał, szczególnie na Karaibach, gdzie noclegi są drogie, jedzenie jest drogie i bilety między wyspami są drogie, a często wiecej niż 3 dni na jednej wyspie to marnowanie czasu i urlopu.. To takie uprzedzanie, jak "nie będę latał tanimi liniami bo to niebezpieczne" Są ludzie którzy tak twierdzą w 2022 roku :-). Statek te problemy łatwo rozwiązuje, a gwarantuję Ci że jak lubisz szwędanie i zwiedzanie to też można się porządnie zmęczyć i dużo zobaczyć. Nie bardzo wiem skąd to przekonanie że to tylko dla emerytów z wycieczką ze statku. To tak jak z hotelami poza sezonem w turystycznych miejscach. Też pełno emerytów z Niemiec, co nie znaczy że nie warto tam nocować. Zamiast kombinować z wypożyczalniami, czekaniem na lotnisku, odprawami, wstajesz rano, jesz śniadanie i już ruszasz do zwiedzania. Gwarantuję, że można się mocno utyrać i dużo zobaczyć. Pomijam kwestię, że znajomych/ rodziny nie trzeba zostawiać w drogim resorcie na innej wyspie, tylko widzicie się wieczorem na kolacji, wiec możliwi jest element wspólnego spędzania czasu z osobami mniej szukającymi wrażeń, którym wystarczy wizyta na plaży. Do tego są wyspy na których nie ma lotniska, albo bilety są w absurdalnych cenach. Są miejsca jak Europa, gdzie statki są zbędne i są one atrakcją dla osób z innych kontynentów, ale akurat Karaiby warto moim zdaniem zrobić statkiem. Chyba, że Cię stać na prywatny jacht to jeszcze lepiej.
klapio 13 grudnia 2022 05:08 Odpowiedz
Chociaż nigdy nie korzystałem z takiej formy podróżowania o jakiej pisze @greg1291 to mam wrażenie że Karaiby to idealne miejsce na rejs statkiemOdległości między wyspami stosunkowo niewielkie, a w cenie rejsów odpada transfer między wyspami i nocleg który jest tam stosunkowo drogi. No i z tego co pamiętam, to statki cumują tam zwykle około jednego dnia czyli w sumie idealnie żeby powierzchownie ale jednak poznać daną wyspę W Europie bym się nie zdecydował ale tam to wygląda nieźle
lataczuk 13 grudnia 2022 05:08 Odpowiedz
Tez powoli sie przekonuje do pomyslu rejsu po Karaibach. A co do gotowania... ja nie lubie gotowac, a mimo wszystko na wyjazdach zdarza mi sie, bo czasami to oszczednasc czasu, a nie marnowanie. Zwlaszcza jak ma sie miejscowke w jakichs fajnych okolicznosciach przyrody to w mojej opinii o wiele przyjemniej zjesc w domu niz siedziec wsrod stada turystow podniecajacych sie smarzona ryba....Dzieki za relacje @hiszpan - akurat obstawiam te wyspy na "prace z domu" (bo EU) takze bardzo mi sie przyda.
hiszpan 13 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
@greg1291 - przyjmuję Twoje argumenty w pełni i naprawdę podróżowanie statkiem po Karaibach brzmi sensownie i przekonywająco ale..... ja uwielbiam latać samolotami ;) I dopóki mi to nie minie to 100x bardziej wybiorę samolot nad inną formą transportu (w granicach rozsądnych cen oczywiście).Inna sprawa, że moja żona na hasło "statek" i "pływanie po morzu" od razy mówi pass, to jest chyba większy problem, pewnie nie tylko dla mnie.
pabien 13 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
To ja napiszę o statkach z innej strony.Nie jestem w stanie pojąć miłości do tych morskich potworów. Kiedy takie coś wpływa do małego, malowniczego portu wygląda jak z innej opowieści, a właściwie to z horroru.To też taka antyturystyka. Wpada się gdzieś na chwilę bez większych szans na poczucie lokalnej atmosfery, pstryka zdjęcia i z powrotem na pokład. Co więcej w ten sposób wiele nowego się nie zobaczy - idzie się tą samą drogą co tysiące osób wcześniej. Nawet oryginalne zdjęcia z takiej wycieczki nie powstaną.Jednak przyznaję ja mam inne wyobrażenie o tym czym jest podróżowanie i inne preferencje. Ostatnio nawet mówiłem, że uważam Tychy za ciekawsze od Kairu (a i okazało się, że tam są dwie piramidy, nie jedna, jak myślałem)Jest jeszcze jedna sprawa. Te statki pasażerskie to najwięksi truciciele. Przy nich samolot to ekologiczny środek transportuhttps://www.treehugger.com/what-is-gree ... ns-5185547
brzemia 13 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
Powtarzasz stereotypy i mity.Wiadomo ze turysta nocujacy na wyspie zostawi więcej kasy. Ale nie musi.Tez moze sam gotować po barach nie chodzić. Busem jezdzicTo razA co do ekologii to wiekszosc jak nie wszystkue juz wycieczkowce maja wlasne oczyszczalnie. Segreguja smieci i nie zostawiaja nic przypadkowi.Nawet są juz elektryczne wycieczkowce.Takze nie demonizujmy. Ludzie ze statków tez zostawiają kasę na ladzie i bez nich turystyka byla by uboga na takich wysepkach. Nie kazdego stac na lotu 15min z wyspy na wyspę za 1000zl.
pbak 13 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
Oczyszczalnie to nie wszystko. Nie trzeba dlugo szukac, zeby znalezc informacje o szkodliwosci takiego sposobu podrozowania i jego wplywu na srodowisko. Pierwsze z brzegu o dziennej emisji spalin:Der Nabu rechnet vor (PDF), dass ein Kreuzfahrtschiff pro Tag so viel CO2 ausstösst wie fast 84.000 Autos, so viel Stickoxide wie etwa 421.00 Autos, so viel Feinstaub wie etwa über 1 Million Autos und so viel Schwefeldioxid wie gut 376 Millionen Autos.A to, ze operatorzy rejsow uprawiaja greenwashing i wrzuca info o niby jednym elektrycznym bezemisyjnym statku nie zmienia sytuacji.Offtop sie zrobil, moze moderacja tych ostatnich pare postow gdzies przeniesie.
greg1291 13 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
@pbak Widzę że promujesz na forum lotniczym coś na wzór - flight shaming tylko w odniesieniu do statków wycieczkowych. Równie dobrze możesz wskazywać na nieracjonalność wyjazdu autora na wczasy w miejsce tak odległe jak Barbados zamiast do wskazywanych tu pięknych Tychów. To dopiero poszło dwutlenku węgla, i jeszcze te fanaberie, auto na Barbadosie i kolejne na Martynice, jakby nie mogli spać w namiocie i podróżować pieszo lub transportem publicznym. Na onecie jest relacja z 24 godzinnej podróży pociągiem do Londynu za 748 złotych. Polecam tą emocjonującą wyprawę. Zachowajmy zdrowy rozsądek. O wątpliwej ekologiczności samochodów elektrycznych też już wiele napisano. Pewnie gdyby nie transport morski nie miałbyś połowy przedmiotów w domu.
south 13 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
Dość kuriozalne jest to liczenie emisji CO2 przez osoby z forum podróżniczego, ba, osoby, które poprzez swoje podróże statystycznie ponadprzeciętnie wpływają na poziom emisji.
pbak 13 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
@greg1291 - nie bardzo rozumiem ten Twoj strumien swiadomosci przelany na posta, doszukujesz sie w mojej wypowiedzi rzeczy, ktorych tam nie ma. Nigdzie np nie kwestionuje roli transportu morskiego jako takiego, rozmowa byla o statkach wycieczkowych. Insynuacje promowania "cruise shaming" na podstawie jednego jedynego mojego posta laskawie pomine. @south - nie widze nic kuriozalnego w informacji, ze statki wycieczkowe sa bardziej szkodliwe dla srodowiska niz samoloty. Dobrze jest miec swiadomosc tego faktu, co kto z nim zrobi to juz jej / jego prywatna sprawa.
marek2011 13 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
Zaczynają się robić z tego dywagacje w stylu kto jest "lepszym" czyt. bardziej "prawdziwym" turystą / podróżnikiem - ten kto jeździ lokalnymi busami, śpi w norach z pluskwami i chodzi z małym plecakiem trzy dni w jednych majtkach, czy ten kto przypływa statkiem AI albo przylatuje w C samolotem i śpi na wyspie w 5 * resorcie za $$$ za noc. Jedni i drudzy dla turystycznego lokalnego ekosystemu są potrzebni i użyteczni ; niech każdy sobie wybiera to co i jak lubi / na co go stać.
pabien 13 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
To ja odpowiem nie jako podróżnik przez duże P, tylko włóczęga przez duże W. Tak, martwię się o emisje i zdaję sobie sprawę, że żyjemy w okresie schyłkowego antropocenu, i niestety do tej schyłkowosci się przyczyniam. Może uda mi się to zmienić, tak dla lepszego samopoczucia.@marek2011 na pewno ci wymienieni przez ciebie w drugiej części (a ci pierwsi w takiej wersji praktycznie nie istnieją), nie są podróżnikami przez duże P. Jednak mogą wsród nich być być miłośnicy taniego latania i taniego spania w komfortowych warunkach
classy 13 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Zamiast czytać fajna relscje i oglądać niesamowite zdjęcia, ktoś narzeka na to, że robił zakupy w sklepie :mrgreen: tego nie grali :D Bardzo fajna relacja, czekam na więcej zdjęć i ciekawostek :)
south 13 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Super zdjęcia i to wszystko w ramach UE? Gwadelupa wchodzi na moją krótką listę ? Dzięki za inspirację
cart 13 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Szkoda tej St. Lucii, chyba najciekawsza z tych wysp. Barbados jako jedyny powstały z sedymentacji, a nie pochodzenia wulkanicznego więc jest całkiem płaski. LIAT jednak robił konkurencję i kiedyś były bardziej przystępne ceny.
marek2011 13 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Liat dalej przecież lata , tyle że zredukował flotę to pewnie częstotliwość i liczba tras jest mniejsza niż dawniej. Ceny biletów takie same jak w każdej innej linii w regionie - czyli relatywnie b. wysokie.
hiszpan 13 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Nie do końca, Linia jest w likwidacji z zarządem komisarycznym. Jakieś loty realizuje ale nic co jest regularne i sensowne, nie wspominając o cenie. Nie widziałem na żadnym z lotnisk ich samolotu.
greg2014 15 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
@hiszpan - świetna relacja, rewelacyjne zdjęcia, naprawdę aż miło coś takiego się czytaMam pytanie, jak ogarnęliście temat roamingu w tel. komórkowym na Barbados - bo zakładam, że z czegoś korzystacie.Jeśli będzie się Wam nudziło na Barbados to polecam Wam Harrison Caves - ciekawa wycieczka po jaskiniach krasowych. Pisałem o nich w swojej relacji (nota bene z rejsu statkiem wycieczkowym...) - z-wyspy-na-wyspe-czyli-wyprawa-na-karaiby,211,123316 - post #14
hiszpan 15 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
"Mam pytanie, jak ogarnęliście temat roamingu w tel. komórkowym na Barbados - bo zakładam, że z czegoś korzystacie."Otóż mieliśmy w planie zakup karty z internetem do przenośnego routera, ale po przylocie na lotnisku nie było punktu, miałem w telefonie mapy googla i mapsme w offline, w naszym domu był darmowy bardzo szybki net, w kilku knajpach, gdzie chodziliśmy był net dla gości, na plaży firmowej był za free .... i w końcu nikt z nas tej karty nie kupił. Nie było dzieci to i nie było presji na internet wszędzie - sami w końcu byliśmy zdziwieni, że dużą część dnia da się przeżyć bez neta (!!) Jednak jesteśmy starej daty chyba.. :lol:
przemm 16 grudnia 2022 17:08 Odpowiedz
@hiszpanFaktycznie te plaże Gwadelupy takie cudowne, że nawiążę do Twojej konkluzji? Na zdjęciach wyglądają bardzo niepozornie i zwyczajnie, żeby nie powiedzieć obskurnie. Pytam nie po to by się wyśmiewać ale nie byłem ani na Gwadelupie, ani Martynice ale w te miejsca kiedyś bardzo chciałem pojechać (nie tylko tam, Sint Maarten również) . Tymczasem, jeśli to tak wygląda, to mimo, że są palmy i czysta woda, to rajskiej scenerii nie stwierdzam - i dlatego to moje pytanie.
hiszpan 16 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
To jest nasza subiektywna opinia o tych plażach Gwadelupy. Może to nie Hawaje ale nam się mega podobały. Oczywiście mam znajomego Amerykańca, który uważa, że najpiękniejszą plażę widział w .... Ustce. Hmm chyba nie ma książkowej definicji rajskiej plaży.
marek2011 16 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Ja się podpisuje pod opinią @hiszpan . Mnie się plaże Gwadelupy też bardzo podobały, jedne z najładniejszych, które widziałem, a widziałem ich sporo.
przemm 16 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Oczywiście, ładne jest to co się podoba. Poza tym zdaję sobie sprawę, że liczy się indywidualne wrażenie, klimat danego miejsca, atmosfera. Coś, czego można nie dostrzec na zdjęciach i coś co jest bardzo subiektywne.Natomiast w relacjach i zdjęciach nie widzę nic rajskiego, a w scenerii, widokach okolicy nic nadzwyczaj atrakcyjnego. Dla mnie ilustracją rajskiej plaży są Malediwy (jasne, że nie każda z plaż w tym państwie), wyspa Iranja (Madagaskar) czy kambodżańska Koh Rong - tak na szybko sobie przypominam, te do których wracam wspomnieniami.