0
hiszpan 21 maja 2024 18:37
Image

Wspaniałe żyrafy, spotkaliśmy je blisko kilkakrotnie a raz trzeba było poczekać aż zejdą ze ścieżki

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na antylopy napatrzyliśmy się pierwszego dnia więc stada impali i gazel Thomsona nie robią już takiego wrażenia ale piękny kob śniady czyli waterbuck prezentuje się znakomicie

Image

Zebry w dużych ilościach

Image

Image

A tu bawolec Coke’a

Image

Jest bardzo dużo topi

Image

O niezliczonych guźcach, kryjących się często w trawie nie wspomnę

Image

A co to takiego zielonego lezie przez drogę? A to kameleon!

Image

Gnu też jest sporo, zarówno samotnych jak i w stadach

Image

Mangusty spotkaliśmy tylko raz

Image

Hiena coś upolowała

Image

Dojeżdżamy do końca Masai Mara czyli granicy z Tanzanią

Image

Dalej ten sam park nazywa się już Serengeti. Niestety rzeka graniczna przez powodzie zerwała mostek i plan przeprawy łódką upadł. Jeździmy dalej podziwiając przepiękne krajobrazy i nowe gatunki.
Ale nie tylko zwierzęta są atrakcją parku. Dookoła nas jest też przepiękny i kolorowy świat ptaków. Jednymi z najliczniejszych są błyszczaki, zarówno rudobrzuche jak i purpurowosterne

Image

Image

Image

Image

Image

Dzierzby znane również w Europie

Image

Dzioborożce kafryjskie

Image

Image

Czajka szponiasta

Image

Co jakiś czas widzimy stada sępów

Image

A to wielki i przepiękny sekretarz

Image

Kraska liliowopierśna to jeden z najbardziej kolorowych ptaków w parku

Image

Image

A tu perliczka

Image

Frankolin czerwonogardły

Image

Nie mogło zabraknąć strusi - pan i pani strusiowa na spacerze...

Image

Image

No i na końcu moje ulubione żurawie – koronniki szare. Są w godle i na fladze Ugandy oraz na samolotach Uganda Airlines

Image

Robi się dobrze po 15-tej jak niebo zasnuwa się chmurami i zaczyna kropić deszcz. Chyba mamy już dość i wracamy powoli do campu.
Ale ale – coś wielkiego chodzi w oddali – to hipopotamy

Image

Chowają się w wodzie ale co chwila się wynurzają.

Image

Image

Image

Koniec tego zwiedzania, było mnóstwo emocji i widzę uśmiechnięte twarze mojej dziatwy ?
A to najważniejsze. Zwierzęta są na prawdę na wyciągnięcie ręki to jest także niesamowite!
Wracamy do naszych namiotów na odpoczynek, następnego dnia jeszcze parę godzin w Masai Mara i przejazd do Nakuru.

c.d.n.Znowu pobudka o 5.30 ale ponieważ wcześniej poszliśmy spać nie jest to problem, jestem super wyspany. Zbieramy graty i po śniadaniu żegnamy Enchoro Wildlife Camp.
Do bramy parku jest około 500m, wieczorem i w nocy znowu padało i droga nam trochę rozmiękła. Przejechanie tego krótkiego odcinka wymaga sporych umiejętności i naprawdę dobrych opon. Przed nami jedzie inny busik:

Image

My oczywiście dobrą terenówką dajemy radę

Image

Ale obok ekipa Masajów już czekała na „dobrowolną” pomoc w wyciąganiu z największego błota ?

Image

Znowu brama Masai Mara.

Image

W parku będziemy jeszcze około 2 godzin.

Image

Zwierzęta te same, już bez ganiania za lwami. W pewnym momencie obserwujemy samotnego słonia zbliżającego się do ścieżki

Image

Ładny widoczek jeszcze z balonami w tle więc się zatrzymaliśmy. To chyba się mu nie spodobało bo wszedł na drogę i ruszył żwawo w naszym kierunku.

Image

Martine jest zaniepokojony, cofamy się trąbiąc. Słoń odpowiada swoim trąbieniem i dalej napiera wachlując mocno uszami.

Image

W końcu odpuszcza i schodzi na bok, jak go mijaliśmy to jeszcze przeraźliwie zatrąbił groźnie w naszą stronę. Taka przygoda na koniec Masai Mary ?

Ruszamy w 6 godzinną trasę do Nakuru. Po relatywnie płaskim odcinku od miejscowości Narok zaczyna się odcinek górzysty. Wyjeżdżamy z rowu tektonicznego w góry. Najwyższy punkt drogi był na 2900m n.p.m.
Dookoła żyzne tereny środkowej Kenii.

Image

Tutaj uprawia się pszenicę, kukurydzę ale także i herbatę i kawę. Po drodze mijamy niezliczone wioski i miasteczka. Zabudowa wszędzie jest podobna – króluje blacha falista:

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (8)

fux 21 maja 2024 23:09 Odpowiedz
A lwy kto po nocy odganiać będzie?
kkl 21 maja 2024 23:09 Odpowiedz
Widzę, że niezależnie jakie plemię afrykańskie, żelazny pkt, czyli rozpalanie ognia przy pomocy drewna i tarcia, musi być:). Wcześniej widzieliśmy to u Masajow, w tym roku w wiosce pokazowej Damara :)
janusz 21 maja 2024 23:09 Odpowiedz
Nie wiem dlaczego nie pokazuje się 6 pierwszych zdjęć. Pierwsze które widać to to z Chiken Inn
piotrnh 5 lipca 2024 05:08 Odpowiedz
Super wyprawa i relacja ?? Pochwalisz się jakim aparatem robiłeś takie piękne zdjęcia?
hiszpan 8 lipca 2024 12:08 Odpowiedz
@PiotrNH - zdjęcia zwierząt to w większości Sony a7 III z obiektywem Tamron 28-200 ale jest też sporo fotek robionych Iphonem 13Pro
osiem1984 10 sierpnia 2024 12:08 Odpowiedz
Niesamowita relacja i przepiękne zdjęcia. Przeżyliście Państwo wspaniałą przygodę. Ja także planuję taką przeżyć na początku lutego 2025 zabierając do Kenii 2 moich dzieciaków i żonę. Czy podzieli się Pan namiarem na kierowcę? Czy Kierowcę załatwiał Pan osobno a osobno w ramach oferty z lokalnego biura noclegi, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałem? Serdecznie pozdrawiam.
hiszpan 14 sierpnia 2024 23:08 Odpowiedz
Tu namiar do naszego kierowcy Martina +254723442842 kontakt przez Whatsapp oczywiście. Pogadaj z nim i napisz co się konkretnie interesuje. Pisałem w relacji o cenach więc będziesz miał pogląd które opcje są najbardziej opłacalne.
kriss 25 sierpnia 2024 23:08 Odpowiedz
piękne foty :-)