Mozaiki przy Leninie takie sobie, ale za to wiecznie żywy dziś w towarzystwie chińskich maszyn budowlanych, a i urząd miasta, od którego Lenin odwraca wzrok, jest całkiem ciekawy.
Zdecydowanie polecam Osz, warto było wyjechać poza strefę ogona. W ten sposób z Kirgistanu do zobaczenia pozostał mi Issyk Kul, sanatoria nad nim i przystanki autobusowe po drodze
I jestem z powrotem w ogonku. Tym razem uznałem, że jechanie autobusem międzynarodowym jest bez sensu (w tamtą stronę pewnie też było) Do granicy wziąłem taksówkę za jakieś 7 zł, a tuż za granicą stoi autobus do Andidżanu za 7K czyli trochę ponad 2 zł, choć pewnie to jest wolny środek transportu, ale ja chcę wysiąść przy mozaice po drodze, więc chyba dobrze wybrałem. Tylko pytanie kiedy on ruszy?
Ruszył szybko. Ponieważ wszedłem jako drugi mam miejsce z dodatków przestrzenią na nogi.
Gdzieś kiedyś usłyszałem, że warto odwiedzić Asakę. Nie za bardzo pamiętałem o co chodzi, ale jest ona po drodze do Fergany, poza tym spod mozaiki postów tutaj wydawał się dobrym pomysłem.
Tylko zastanawiałem się dokąd jechać do momentu, gdy otworzyłem mapy i pojawił mi się taki widok
Trochę sobie w tym Collegium Humanum porozmawiałem. MBA nie mają, ale za to dowiedziałem się, że jednak serce Uzbekistanu bije w ogonku. Tu mieszka 45% ludności kraju, a gęstość zaludnienia jest zbliżona do holenderskiej. Im bliżej głowy tym bardziej pusto (a jak wspominałem jest ona też trochę obca i teoretycznie autonomiczna).
w Asace oprócz Collegium Humanum mieści się fabryka Daewoo (znaczy GM)Dalsza podróż nie była szczególnie fascynująca, pozbieram zatem ceny. Taksówką spod mozaiki pod Andidzanem
do Asaki jechałem za 40 K czyli jakieś 12 zł.
W Asace wysiadłem pod Collegium Humanum, oczywiście i poszedłem go szukać. Na pierwszy rzut oka, wyglądało że niczego takiego tam nie ma. Było technikum maszynowe
jednak kiedy zapytałem, gdzie jest uczelnia uzyskałem odpowiedź, że w drugiej części budynku, a wejście od szczytu
To poszedłem
Szkoła przechodzi rebranding, szuka nowej siedziby i w ogóle choć w glubince ma ambicje
Na zakończenie palemka.
Potem na raty pojechałem do Fergany. Na początek nanobus do Kuby za 13K (4 zł), potem marszrutka do Fergany za 1,50.
Tam miałem szczęście, bo zrobiłem rezerwację w zamkniętym tańszym hotelu - przenieśli mnie do lepszego, pokój za niecałe 100 zł że śniadaniem, przyzwoite ***
A po drodze były owoce i kwitnące jabłonie
Fergana nie jest dla amatorów. Trzeba głęboko pogrzebać, aby coś znaleźć.
Te słowa mogą również oznaczać - darujcie sobie Ferganę. W sumie tak. Nie uznaje czasu spędzonego tutaj za stracony, ale na pewno można znaleźć ciekawsze miejsce w Uzbekistanie.
Detale to wejścia do budynków, kraty, napisy, vitromozaika. I dziwność.
Jedyną duża rzeczą był wjazd do fabryki tekstylnej, obecnie koreańskiej - Uzbekistan dobrze dogaduje się z Koreańczykami, mam tu pewną teorię, bo słyszałem o roli Koreańskich zesłańców w Kazachstanie, ale jeszcze ją zweryfikuję.
A że dobrze sobie radzą świadczy ich długoletni monopol motoryzacyjny (przerwany bankructwem Daewoo i przejęciem go przez GM).
Amerykanie też sobie radzą, chyba że to jest nasz Amrest? Do tutejszego KFC, które mieści się obok siedzib władzy, tak jak do nich zbudowano tu specjalną drogę.
Z innych rzeczy odkryciem byli studenci tutejszej uczelni medycznej. W większości, jeśli nie w całości z Indii i Pakistanu. Zapomniałem ich zapytać w jakim języku się uczą. To chyba nie angielski, bo kiedy chciałem się dowiedzieć, kto mówi w tym języku długo mnie odsyłali. Ja niestety wolno myślę.
Jest materiał zdjęciowy, ale dołączy później. Jest nawet film,
Link tutaj (wygaśnie niedługo, ale może go zaktualizuję)
I oryginalne tutejsze (podobne występują raczej przed budynkami niemieszklanymi
Stare logo (nowe jest żabką like)
Tu taka ciekawostka - u nich przedszkola są na tęczowo i jeszcze hellokitona potrafią dodać, widać, że Brałny tu nie docierają
A to najobrzydliwszy możliwy budynek. Zwracam również uwagę na wykonanie.
A tuż obok wspomniana brama
I mniejsza brama
Vitromozaika
A tutaj osiedle stare i nowe. Podwórka zieleni nie lubią (i to nie z powodu pory roku, bo dzińdzie trawa jest)
Ładne budyneczki
Uwaga Orban też tu jest - nie można odmówić skuteczności temu zbójowi. A my tylko Ryszarda Hendry'ego wysłaliśmy, albo sam się wysłał
Oni tu, jak w całej poradziecji uwielbiają VIP zały. Nawet w "barze mlecznym" taki mają
Są też palmy (wersja dzienna i nocna) Dziś jest dzień techniczny. Lot z Fergany do Taszkentu a potem ogarnianie co dalej.
Lot w porządku, super punktualny ATR-em. Ciekawe widoki z płaską doliną i ośnieżonymi szczytami z obu stron.
Na lotnisku podjąłem próbę zakupu biletu do Samarkandy, ale oni mają dostępność online w czasie rzeczywistym i jeśli nie ma na stronie to nie ma.
W wątku ciapągowym sporo pisano o dostępności biletów na pociągi.
Sytuacja przedstawiała się następująco. Wczoraj nie było nic. Dziś pojawiały się i znikały bilety na najgorsze pociągi. W końcu skusiłem się na drugi najgorszy z przyjazdem przed 1 (i to z innego dworca)
Po jakimś czasie pojawiło się najpierw 20 potem 10 biletów na pociąg, który przyjeżdża przed 12. No to zamieniłem. Kosztowało mnie to jakieś 15 zł - bo zasady rezygnacji z biletu są co prawda jasne, ale wielkość potrącenia zależy od czasu i ceny miejscówki, której nie znam
Kiedy już ogarnąłem sprawę biletów poszedłem na spacer i na obiad. W okolicach dworca jest sporo cudów, więc nie była to.fordpwna wycieczka, zwłaszcza, że plecak zostawiłem w przechowalni (za 3 zł).
Pobyt w Samarkandzie ma szansę być trochę jakby luksusowy, bo prawdopodobnie z powodu remontu basenu cena normalnie koszmarnie drogiego Hiltona jest mocno zdyskontowanaZaległe zdjęcia.
Zaczynam od sprzętów mechanicznych
Potem mozaiki - ja najbardziej lubię młot i klucz francuski
Inne bloczki - te geometryczne trójwymiarowe motywy robią wrażenie. Warto zwrócić uwagę na stan bloków oraz oczywiście brak termomodernizacji
O ile Taszkent się zmienia w Andidżanie czas płynie wolniej, to nadal świat białych Daewoo.Choć tutaj też jest dużo Chińczyków, w hotelu napisy po rosyjsku, angielsku i chińsku, do śniadania pałeczki.Plan na dziś to krótki spacer po Andidżanie, a potem wycieczka poza ogon, do miasta do którego poprzednim razem nie udało mi się dostać. Miejscówkę mam dobrą, miejsca na nogi pod dostatkiem.Zdjęcia będą później, bo najwyraźniej upload to dla UZCell zbyt duże wyzwanie.W Andidżanie nie trafiłem na wiele ciekawego. Budynki są słabe albo bardzo słabe (znaczy tam gdzie byłem), więc szukałem detali. Oto one - salon urody Mulatka, samsowóz i restauracja Eco Fish.Poza ogon chciałem pojechać taxi, ale nikt się nie zgłosił, został mi więc dworzec autobusowy i marszrutka. Cena bardzo korzystna. Przejazd bądź co bądź międzynarodowy kosztuje trochę ponad 5 zł i widzę że zapełnia się. Taksówka też nie była szczególnie droga bo miało być 30 zł, tyle że do granicy, a stamtąd jest jeszcze z 7 km
Fergana nie jest dla amatorów. Trzeba głęboko pogrzebać, aby coś znaleźć.Te słowa mogą również oznaczać - darujcie sobie Ferganę. W sumie tak. Nie uznaje czasu spędzonego tutaj za stracony, ale na pewno można znaleźć ciekawsze miejsce w Uzbekistanie.Detale to wejścia do budynków, kraty, napisy, vitromozaika. I dziwność. Jedyną duża rzeczą był wjazd do fabryki tekstylnej, obecnie koreańskiej - Uzbekistan dobrze dogaduje się z Koreańczykami, mam tu pewną teorię, bo słyszałem o roli Koreańskich zesłańców w Kazachstanie, ale jeszcze ją zweryfikuję. A że dobrze sobie radzą świadczy ich długoletni monopol motoryzacyjny (przerwany bankructwem Daewoo i przejęciem go przez GM).Amerykanie też sobie radzą, chyba że to jest nasz Amrest? Do tutejszego KFC, które mieści się obok siedzib władzy, tak jak do nich zbudowano tu specjalną drogę. Z innych rzeczy odkryciem byli studenci tutejszej uczelni medycznej. W większości, jeśli nie w całości z Indii i Pakistanu. Zapomniałem ich zapytać w jakim języku się uczą. To chyba nie angielski, bo kiedy chciałem się dowiedzieć, kto mówi w tym języku długo mnie odsyłali. Ja niestety wolno myślę. Jest materiał zdjęciowy, ale dołączy później. Jest nawet film, Link tutaj (wygaśnie niedługo, ale może go zaktualizuję)https://www.instagram.com/stories/pabie ... Z0Ynh5cDcy
Dziś jest dzień techniczny. Lot z Fergany do Taszkentu a potem ogarnianie co dalej.Lot w porządku, super punktualny ATR-em. Ciekawe widoki z płaską doliną i ośnieżonymi szczytami z obu stron.Na lotnisku podjąłem próbę zakupu biletu do Samarkandy, ale oni mają dostępność online w czasie rzeczywistym i jeśli nie ma na stronie to nie ma.W wątku ciapągowym sporo pisano o dostępności biletów na pociągi. Sytuacja przedstawiała się następująco. Wczoraj nie było nic. Dziś pojawiały się i znikały bilety na najgorsze pociągi. W końcu skusiłem się na drugi najgorszy z przyjazdem przed 1 (i to z innego dworca)Po jakimś czasie pojawiło się najpierw 20 potem 10 biletów na pociąg, który przyjeżdża przed 12. No to zamieniłem. Kosztowało mnie to jakieś 15 zł - bo zasady rezygnacji z biletu są co prawda jasne, ale wielkość potrącenia zależy od czasu i ceny miejscówki, której nie znam Kiedy już ogarnąłem sprawę biletów poszedłem na spacer i na obiad. W okolicach dworca jest sporo cudów, więc nie była to.fordpwna wycieczka, zwłaszcza, że plecak zostawiłem w przechowalni (za 3 zł).Pobyt w Samarkandzie ma szansę być trochę jakby luksusowy, bo prawdopodobnie z powodu remontu basenu cena normalnie koszmarnie drogiego Hiltona jest mocno zdyskontowana
Zdecydowanie polecam Osz, warto było wyjechać poza strefę ogona. W ten sposób z Kirgistanu do zobaczenia pozostał mi Issyk Kul, sanatoria nad nim i przystanki autobusowe po drodze
Ruszył szybko. Ponieważ wszedłem jako drugi mam miejsce z dodatków przestrzenią na nogi.
Tylko zastanawiałem się dokąd jechać do momentu, gdy otworzyłem mapy i pojawił mi się taki widok
Trochę sobie w tym Collegium Humanum porozmawiałem. MBA nie mają, ale za to dowiedziałem się, że jednak serce Uzbekistanu bije w ogonku. Tu mieszka 45% ludności kraju, a gęstość zaludnienia jest zbliżona do holenderskiej. Im bliżej głowy tym bardziej pusto (a jak wspominałem jest ona też trochę obca i teoretycznie autonomiczna).
w Asace oprócz Collegium Humanum mieści się fabryka Daewoo (znaczy GM)Dalsza podróż nie była szczególnie fascynująca, pozbieram zatem ceny. Taksówką spod mozaiki pod Andidzanem
do Asaki jechałem za 40 K czyli jakieś 12 zł.
W Asace wysiadłem pod Collegium Humanum, oczywiście i poszedłem go szukać. Na pierwszy rzut oka, wyglądało że niczego takiego tam nie ma. Było technikum maszynowe
To poszedłem
Szkoła przechodzi rebranding, szuka nowej siedziby i w ogóle choć w glubince ma ambicje
Na zakończenie palemka.
Potem na raty pojechałem do Fergany. Na początek nanobus do Kuby za 13K (4 zł), potem marszrutka do Fergany za 1,50.
Tam miałem szczęście, bo zrobiłem rezerwację w zamkniętym tańszym hotelu - przenieśli mnie do lepszego, pokój za niecałe 100 zł że śniadaniem, przyzwoite ***
A po drodze były owoce i kwitnące jabłonie
Te słowa mogą również oznaczać - darujcie sobie Ferganę. W sumie tak. Nie uznaje czasu spędzonego tutaj za stracony, ale na pewno można znaleźć ciekawsze miejsce w Uzbekistanie.
Detale to wejścia do budynków, kraty, napisy, vitromozaika. I dziwność.
Jedyną duża rzeczą był wjazd do fabryki tekstylnej, obecnie koreańskiej - Uzbekistan dobrze dogaduje się z Koreańczykami, mam tu pewną teorię, bo słyszałem o roli Koreańskich zesłańców w Kazachstanie, ale jeszcze ją zweryfikuję.
A że dobrze sobie radzą świadczy ich długoletni monopol motoryzacyjny (przerwany bankructwem Daewoo i przejęciem go przez GM).
Amerykanie też sobie radzą, chyba że to jest nasz Amrest? Do tutejszego KFC, które mieści się obok siedzib władzy, tak jak do nich zbudowano tu specjalną drogę.
Z innych rzeczy odkryciem byli studenci tutejszej uczelni medycznej. W większości, jeśli nie w całości z Indii i Pakistanu. Zapomniałem ich zapytać w jakim języku się uczą. To chyba nie angielski, bo kiedy chciałem się dowiedzieć, kto mówi w tym języku długo mnie odsyłali. Ja niestety wolno myślę.
Jest materiał zdjęciowy, ale dołączy później. Jest nawet film,
Link tutaj (wygaśnie niedługo, ale może go zaktualizuję)
https://www.instagram.com/stories/pabie ... Z0Ynh5cDcyNa początek wejścia na klatkowskie. Jedno to znane z PL (Warszawa, Błonie, Sosnowiec...) serki
I oryginalne tutejsze (podobne występują raczej przed budynkami niemieszklanymi
Stare logo (nowe jest żabką like)
Tu taka ciekawostka - u nich przedszkola są na tęczowo i jeszcze hellokitona potrafią dodać, widać, że Brałny tu nie docierają
A to najobrzydliwszy możliwy budynek. Zwracam również uwagę na wykonanie.
A tuż obok wspomniana brama
I mniejsza brama
Vitromozaika
A tutaj osiedle stare i nowe. Podwórka zieleni nie lubią (i to nie z powodu pory roku, bo dzińdzie trawa jest)
Ładne budyneczki
Uwaga Orban też tu jest - nie można odmówić skuteczności temu zbójowi. A my tylko Ryszarda Hendry'ego wysłaliśmy, albo sam się wysłał
Oni tu, jak w całej poradziecji uwielbiają VIP zały. Nawet w "barze mlecznym" taki mają
Są też palmy (wersja dzienna i nocna)
Lot w porządku, super punktualny ATR-em. Ciekawe widoki z płaską doliną i ośnieżonymi szczytami z obu stron.
Na lotnisku podjąłem próbę zakupu biletu do Samarkandy, ale oni mają dostępność online w czasie rzeczywistym i jeśli nie ma na stronie to nie ma.
W wątku ciapągowym sporo pisano o dostępności biletów na pociągi.
Sytuacja przedstawiała się następująco. Wczoraj nie było nic. Dziś pojawiały się i znikały bilety na najgorsze pociągi. W końcu skusiłem się na drugi najgorszy z przyjazdem przed 1 (i to z innego dworca)
Po jakimś czasie pojawiło się najpierw 20 potem 10 biletów na pociąg, który przyjeżdża przed 12. No to zamieniłem. Kosztowało mnie to jakieś 15 zł - bo zasady rezygnacji z biletu są co prawda jasne, ale wielkość potrącenia zależy od czasu i ceny miejscówki, której nie znam
Kiedy już ogarnąłem sprawę biletów poszedłem na spacer i na obiad. W okolicach dworca jest sporo cudów, więc nie była to.fordpwna wycieczka, zwłaszcza, że plecak zostawiłem w przechowalni (za 3 zł).
Pobyt w Samarkandzie ma szansę być trochę jakby luksusowy, bo prawdopodobnie z powodu remontu basenu cena normalnie koszmarnie drogiego Hiltona jest mocno zdyskontowanaZaległe zdjęcia.
Zaczynam od sprzętów mechanicznych
Potem mozaiki - ja najbardziej lubię młot i klucz francuski
Inne bloczki - te geometryczne trójwymiarowe motywy robią wrażenie. Warto zwrócić uwagę na stan bloków oraz oczywiście brak termomodernizacji