Nowe (obowiązkowo z rurą), niestety w nowej architekturze są słabi,.różne monstra są raczej normą niż rzadkością, choć to akurat skrajny przypadek.
I jeszcze cudna hala targowa, chyba jeszcze do niej wrócę w dzień.
A, no i pałac kultury (hihi). Teraz już wiem skąd inspiracje, choć pewnie w literaturze to od zawsze występuje
Ten Hilton w Samarkandzie to dziwne miejsce. Poza miastem wśród innych luksusowych hoteli, nad sztucznym zbiornikiem wodnym. Nie wiem czy to jest plan zrealizowany czy czekający na ciąg dalszy. Chronione to jest przez policję kamery.
Dostałem upa do apartamentu. A ten robi dziwne rzeczy, tyle że nie ma instrukcji obsługi. W każdym razie kiedy wchodzę otwierają się zasłony.
Okazało się że z drugiej strony pilota jest menu i wyświetlacz, przypadkiem coś włączyłem i już się bałem że będzie mi tak szumiał, albo będę musiał wezwać obsługę.
To miejsce jest trochę jak więzienie, ciężko się z niego wydostać, ale właśnie się udałoNie mogę edytować posta, więc na początek obiecany trwały link do sarenki czy tam jelonka z Fergany
W Samarkandzie jestem trzeci raz, nadal jednak udaje mi się znaleźć coś nowego, a i stare rzeczy też warto po raz kolejny zobaczyć.
Akurat na registan wystarczy jeden raz od wewnątrz. To całkiem nowa budowla. O (nie)wierności rekonstrukcji mogą świadczyć blaszane rzygacze
Pod pomnikiem Islama, mimo niskiego sezonu jest pan oferujący głąba do zdjęć.
Tu jeszcze taki nietypowy widoczek na Registan - on jednak przyciąga (muszę kiedyś pojechać do Chodżentu zobaczyć jak tam idzie budowa zabytku - bo to inny, wyższy level).
Obok Registanu jest trochę starsza mozaika - obstawiam, że z lat 70tych. Długa na 2 minuty
Moje odkrycie to płaskorzeźby na Instytucie Hodowli Karakułów i Ekologii Pustynnej
I jeszcze takie
A, ktoś pytał o pogodę
I jeszcze tego zapomniałem. Oni tutaj są słabi w konserwacji. Wolą budować od nowa, bo konserwacja wychodzi im tak
Wracając natomiast do hotelu to okazało się, że że względu na brak klientów happy hour jest w restauracji.
I to nie byle jakie, bo przez te 2h można brać wszystko z karty. Nie byłem specjalnie głodny ani za bardzo spragniony, więc nie skorzystałem tak za bardzo, ale i tak cennikowo wziąłem gdzieś tyle ile kosztował mnie pobyt, jednak to bardzo droga restauracja.
Nie robiłem wszystkiemu zdjęć, ale lagman sfotografowałem
Hotel pozwolił mi się wymeldować o 16, na 17 też pewnie by się zgodzili, bo zdaje się przebywało w nim że 100 osób obsługi i 20 gości.
Po śniadaniu nadszedł czas na realizację programu zwiedzania. Nie zostało mi tego dużo. W zasadzie mozaika z Avicenną i pewien szkieletor, którego zobaczyłem z daleka.
Przy okazji postanowiłem skorzystać z shuttle po okolicy hotelu, szczególnie aby zobaczyć Ethernal City (jak rozumiem skoro jest w Samarkandzie to też jest na liście UNESCO) - nówka sztuka, ma kilka lat, ale miejscowi i Amerykanie tłumnie dziś w święto Novruz przybyli je odwiedzić.
Ja ograniczyłem się tylko do jego obejrzenia z okien autobusu.
Szkieletorka obejrzałem z bliska. Detale też robią wrażenie
Dr
Mozaika miała znacznie większy rozmiar niż przypuszczałem. Okazała się minutowa. Uzbecki imperatyw budowania rzeczy nowych spowodował, że mozaika została przeniesiona na nowe podłoże. Widać jak i widać, że nie wszędzie do końca się udało. Nadal jednak wygląda dość imponująco.
Po powrocie do hotelu znalazłem taką rzecz na wyposażeniu mojego pokoju
W sumie zważywszy na stopień ochrony tego dziwnego miejsca dziesiątki funkcjonariuszy różnych służb z różną bronią może nie powinno mnie to dziwić.
Na dworzec przybyłem zdecydowanie za wcześnie, ale to dobrze bo zapomniałem że on ma całkiem ładne momenty mimo przeprowadzonej modernizacji
Pierwsze 2 moje skojarzenia z Taszkentem to metro i hotel Uzbekistan. Oba dziś zaliczone (jedno mniej, drugie bardziej)
Ja w tym hotelu mieszkałem już 2 razy, ale zawsze brałem najtańszy pokój, z widokiem na drugą stronę.
Tym razem mam upragniony widok
A i detale w środku są ładniejsze, co ciekawe mają brytyjskie (chyba) gniazdka. Tak jakby hotel był z importu
Nie wiem czy to tu pisałem, że na pewno gdybym nie jechał do Samarkandy a został w Taszkencie, nie żałowałbym.
No OK nie miałbym noclegu do statusu, ale zobaczyłbym więcej, szczególnie że znalazłem zindeksowane prawie 500 taszkenckich mozaik. Po dokonaniu wyboru kierunku, ruszyłem je ogladać, a przy okazji natknąłem się jeszcze na kilka innych rzeczy
To ciekawe, że na domu kultury lotników jest relief "Upadek Ikara"
Domy z cudnymi, otwartymi klatkami schodowymi
A pod nimi tablica pokazująca, że administracja się stara
O ile Taszkent się zmienia w Andidżanie czas płynie wolniej, to nadal świat białych Daewoo.Choć tutaj też jest dużo Chińczyków, w hotelu napisy po rosyjsku, angielsku i chińsku, do śniadania pałeczki.Plan na dziś to krótki spacer po Andidżanie, a potem wycieczka poza ogon, do miasta do którego poprzednim razem nie udało mi się dostać. Miejscówkę mam dobrą, miejsca na nogi pod dostatkiem.Zdjęcia będą później, bo najwyraźniej upload to dla UZCell zbyt duże wyzwanie.W Andidżanie nie trafiłem na wiele ciekawego. Budynki są słabe albo bardzo słabe (znaczy tam gdzie byłem), więc szukałem detali. Oto one - salon urody Mulatka, samsowóz i restauracja Eco Fish.Poza ogon chciałem pojechać taxi, ale nikt się nie zgłosił, został mi więc dworzec autobusowy i marszrutka. Cena bardzo korzystna. Przejazd bądź co bądź międzynarodowy kosztuje trochę ponad 5 zł i widzę że zapełnia się. Taksówka też nie była szczególnie droga bo miało być 30 zł, tyle że do granicy, a stamtąd jest jeszcze z 7 km
Fergana nie jest dla amatorów. Trzeba głęboko pogrzebać, aby coś znaleźć.Te słowa mogą również oznaczać - darujcie sobie Ferganę. W sumie tak. Nie uznaje czasu spędzonego tutaj za stracony, ale na pewno można znaleźć ciekawsze miejsce w Uzbekistanie.Detale to wejścia do budynków, kraty, napisy, vitromozaika. I dziwność. Jedyną duża rzeczą był wjazd do fabryki tekstylnej, obecnie koreańskiej - Uzbekistan dobrze dogaduje się z Koreańczykami, mam tu pewną teorię, bo słyszałem o roli Koreańskich zesłańców w Kazachstanie, ale jeszcze ją zweryfikuję. A że dobrze sobie radzą świadczy ich długoletni monopol motoryzacyjny (przerwany bankructwem Daewoo i przejęciem go przez GM).Amerykanie też sobie radzą, chyba że to jest nasz Amrest? Do tutejszego KFC, które mieści się obok siedzib władzy, tak jak do nich zbudowano tu specjalną drogę. Z innych rzeczy odkryciem byli studenci tutejszej uczelni medycznej. W większości, jeśli nie w całości z Indii i Pakistanu. Zapomniałem ich zapytać w jakim języku się uczą. To chyba nie angielski, bo kiedy chciałem się dowiedzieć, kto mówi w tym języku długo mnie odsyłali. Ja niestety wolno myślę. Jest materiał zdjęciowy, ale dołączy później. Jest nawet film, Link tutaj (wygaśnie niedługo, ale może go zaktualizuję)https://www.instagram.com/stories/pabie ... Z0Ynh5cDcy
Dziś jest dzień techniczny. Lot z Fergany do Taszkentu a potem ogarnianie co dalej.Lot w porządku, super punktualny ATR-em. Ciekawe widoki z płaską doliną i ośnieżonymi szczytami z obu stron.Na lotnisku podjąłem próbę zakupu biletu do Samarkandy, ale oni mają dostępność online w czasie rzeczywistym i jeśli nie ma na stronie to nie ma.W wątku ciapągowym sporo pisano o dostępności biletów na pociągi. Sytuacja przedstawiała się następująco. Wczoraj nie było nic. Dziś pojawiały się i znikały bilety na najgorsze pociągi. W końcu skusiłem się na drugi najgorszy z przyjazdem przed 1 (i to z innego dworca)Po jakimś czasie pojawiło się najpierw 20 potem 10 biletów na pociąg, który przyjeżdża przed 12. No to zamieniłem. Kosztowało mnie to jakieś 15 zł - bo zasady rezygnacji z biletu są co prawda jasne, ale wielkość potrącenia zależy od czasu i ceny miejscówki, której nie znam Kiedy już ogarnąłem sprawę biletów poszedłem na spacer i na obiad. W okolicach dworca jest sporo cudów, więc nie była to.fordpwna wycieczka, zwłaszcza, że plecak zostawiłem w przechowalni (za 3 zł).Pobyt w Samarkandzie ma szansę być trochę jakby luksusowy, bo prawdopodobnie z powodu remontu basenu cena normalnie koszmarnie drogiego Hiltona jest mocno zdyskontowana
Nowe (obowiązkowo z rurą), niestety w nowej architekturze są słabi,.różne monstra są raczej normą niż rzadkością, choć to akurat skrajny przypadek.
I jeszcze cudna hala targowa, chyba jeszcze do niej wrócę w dzień.
A, no i pałac kultury (hihi). Teraz już wiem skąd inspiracje, choć pewnie w literaturze to od zawsze występuje
Dostałem upa do apartamentu. A ten robi dziwne rzeczy, tyle że nie ma instrukcji obsługi. W każdym razie kiedy wchodzę otwierają się zasłony.
Wstawkę dostałem taką
Kosmetyki mają takie
Ale nic nie pobije kibelków
https://www.instagram.com/reel/DHamffOo ... tvNHgxYQ==
Okazało się że z drugiej strony pilota jest menu i wyświetlacz, przypadkiem coś włączyłem i już się bałem że będzie mi tak szumiał, albo będę musiał wezwać obsługę.
To miejsce jest trochę jak więzienie, ciężko się z niego wydostać, ale właśnie się udałoNie mogę edytować posta, więc na początek obiecany trwały link do sarenki czy tam jelonka z Fergany
https://www.instagram.com/reel/DHbD2xAI ... Y1OXd2OWNu
W Samarkandzie jestem trzeci raz, nadal jednak udaje mi się znaleźć coś nowego, a i stare rzeczy też warto po raz kolejny zobaczyć.
Akurat na registan wystarczy jeden raz od wewnątrz. To całkiem nowa budowla. O (nie)wierności rekonstrukcji mogą świadczyć blaszane rzygacze
Pod pomnikiem Islama, mimo niskiego sezonu jest pan oferujący głąba do zdjęć.
Tu jeszcze taki nietypowy widoczek na Registan - on jednak przyciąga (muszę kiedyś pojechać do Chodżentu zobaczyć jak tam idzie budowa zabytku - bo to inny, wyższy level).
Obok Registanu jest trochę starsza mozaika - obstawiam, że z lat 70tych. Długa na 2 minuty
https://www.instagram.com/reel/DHbDvyTI ... d5MTllZTZo
Moje odkrycie to płaskorzeźby na Instytucie Hodowli Karakułów i Ekologii Pustynnej
I jeszcze takie
I jeszcze tego zapomniałem. Oni tutaj są słabi w konserwacji. Wolą budować od nowa, bo konserwacja wychodzi im tak
I to nie byle jakie, bo przez te 2h można brać wszystko z karty. Nie byłem specjalnie głodny ani za bardzo spragniony, więc nie skorzystałem tak za bardzo, ale i tak cennikowo wziąłem gdzieś tyle ile kosztował mnie pobyt, jednak to bardzo droga restauracja.
Nie robiłem wszystkiemu zdjęć, ale lagman sfotografowałem
Po śniadaniu nadszedł czas na realizację programu zwiedzania. Nie zostało mi tego dużo. W zasadzie mozaika z Avicenną i pewien szkieletor, którego zobaczyłem z daleka.
Przy okazji postanowiłem skorzystać z shuttle po okolicy hotelu, szczególnie aby zobaczyć Ethernal City (jak rozumiem skoro jest w Samarkandzie to też jest na liście UNESCO) - nówka sztuka, ma kilka lat, ale miejscowi i Amerykanie tłumnie dziś w święto Novruz przybyli je odwiedzić.
Ja ograniczyłem się tylko do jego obejrzenia z okien autobusu.
Szkieletorka obejrzałem z bliska. Detale też robią wrażenie
Dr
Mozaika miała znacznie większy rozmiar niż przypuszczałem. Okazała się minutowa. Uzbecki imperatyw budowania rzeczy nowych spowodował, że mozaika została przeniesiona na nowe podłoże. Widać jak i widać, że nie wszędzie do końca się udało. Nadal jednak wygląda dość imponująco.
https://www.instagram.com/reel/DHdhKAgo ... U4NmFiYg==
Po powrocie do hotelu znalazłem taką rzecz na wyposażeniu mojego pokoju
W sumie zważywszy na stopień ochrony tego dziwnego miejsca dziesiątki funkcjonariuszy różnych służb z różną bronią może nie powinno mnie to dziwić.
Na dworzec przybyłem zdecydowanie za wcześnie, ale to dobrze bo zapomniałem że on ma całkiem ładne momenty mimo przeprowadzonej modernizacji
Oba dziś zaliczone (jedno mniej, drugie bardziej)
Ja w tym hotelu mieszkałem już 2 razy, ale zawsze brałem najtańszy pokój, z widokiem na drugą stronę.
Tym razem mam upragniony widok
A i detale w środku są ładniejsze, co ciekawe mają brytyjskie (chyba) gniazdka. Tak jakby hotel był z importu
No OK nie miałbym noclegu do statusu, ale zobaczyłbym więcej, szczególnie że znalazłem zindeksowane prawie 500 taszkenckich mozaik. Po dokonaniu wyboru kierunku, ruszyłem je ogladać, a przy okazji natknąłem się jeszcze na kilka innych rzeczy
To ciekawe, że na domu kultury lotników jest relief "Upadek Ikara"
Domy z cudnymi, otwartymi klatkami schodowymi
A pod nimi tablica pokazująca, że administracja się stara