+2
Sandakan 22 czerwca 2025 21:25
Północna Norwegia – nie tylko Nordkapp

1.jpg



Po ubiegłorocznym wyjeździe na fantastyczne Lofoty postanowiłem polecieć jeszcze dalej na północ, aż na Przylądek Północny. Ale nie tylko. Uznałem bowiem, że będąc już tak daleko, nie można pominąć zobaczenia chociaż części bezkresnych obszarów norweskiego Finnmarku. Kilka miesięcy temu relację z wrześniowego wyjazdu na Nordkapp zamieścił @hiszpan. Ja postanowiłem podzielić się jednak szerszą relacją z północnej Norwegii, no i w zdecydowanie odmiennych niż jesienne, warunkach. Po rozpoznaniu możliwości przelotowych, noclegowych i wynajęcia samochodu, decyzja o wyjeździe zapadła szybko, a bilety zostały zakupione. Plan był następujący: przelot Norwegian-em z Krakowa do Alty, z przesiadką w Oslo i międzylądowaniem w Tromso, 5 noclegów na miejscu i powrót w ten sam sposób. Termin miał być wiosenny - koniec maja 2025 r., ale, jak okazało się na miejscu, był jeszcze baaaardzo wczesno-wiosenny ?
Po wieczornym przylocie do Alty i odbiorze samochodu, jedziemy kilkanaście kilometrów za miasto, prosto na nocleg. Tu trzeba wspomnieć, że jesteśmy daleko poza kołem podbiegunowym, co oznacza, że o tej porze roku jest tu widno całą dobę, przez co łatwo traci się poczucie czasu. Rano szybkie zakupy, śniadanie i powrót do Alty, gdzie chcemy zobaczyć umieszczone na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO Centrum sztuki naskalnej - World Heritage Rock Art Centre – Alta Museum. To takie muzeum głównie pod gołym niebem, ale jest też budynek ze stałą wystawą pod dachem, w którym jest ponadto kawiarnia i sklep z pamiątkami. Na zewnątrz można oglądać ryty i malowidła naskalne, z których najstarsze mają podobno ponad 7000 lat. Muzeum otwarte jest cały rok, natomiast sztuka naskalna na zewnątrz dostępna jest tylko w okresie bez śniegu i lodu. Po terenie chodzi się wyznaczonymi ścieżkami i pomostami, a żeby zobaczyć wszystkie dostępne ryty i malowidła trzeba przejść około 3 km. Malowidła widoczne są doskonale, ryty mniej, niektóre trudno zauważyć (pewnie to też kwestia zachmurzonego nieba), ale wszystkie są dobrze opisane w przewodniku, który dostaje się razem z biletem. Zdecydowanie warto tu zajrzeć będąc w Alcie. Wstęp 160 NOK.

2.jpg



3.jpg



4.jpg



5.jpg



6.jpg



7.jpg



8.jpg



9.jpg



10.jpg



11.jpg



12.jpg



13.jpg



14.jpg



15.jpg


Ponieważ zrobiło się wczesne popołudnie, a chcemy jeszcze zobaczyć kilka miejsc, zostawiamy zwiedzanie Alty na ostatni dzień i jedziemy drogą E6 na północ, do Skaidi, gdzie mamy kolejne 3 noclegi. Po drodze doskonale widać, że na wiosnę trzeba jeszcze zaczekać ?

16.jpg



17.jpg



18.jpg


Po zostawieniu rzeczy i zjedzeniu bardzo smacznego obiadu w lokalnym barze przy stacji benzynowej, jedziemy drogą nr 94 do położonego na wyspie Kvaløya, Hammerfest. W przewodnikach można przeczytać, że to najbardziej wysunięte na północ, liczące ponad 10 000 mieszkańców, miasto na świecie, chociaż są też informacje, że niekoniecznie już tak jest.

19.jpg



20.jpg



21.jpg



22.jpg



23.jpg



24.jpg



25.jpg



26.jpg


Przy nabrzeżu stoi pomnik Adolfa Lindstrøma – urodzonego tu norweskiego kucharza i polarnika, uczestnika ekspedycji statku Gjøa z lat 1903-1906 oraz wyprawy Amundsena na biegun południowy z lat 1910-1912.

27.jpg


W Hammerfest jest też punkt pomiarowy tzw. południka Struvego. To łańcuch triangulacyjnych punktów pomiarowych stworzony w XIX wieku w celu dokładnego zmierzenia formy i rozmiarów Ziemi. Rozciąga się na długości 2820 km, ma początek w Norwegii, a kończy się na Ukrainie nad morzem Czarnym. A wjazdu do miasta strzeże wielki biały miś ?

28.jpg


Po krótkim spacerze wracamy na nocleg.

Prognoza pogody na kolejny dzień jest optymistyczna, jedziemy więc na Nordkapp. Po dojechaniu do Olderfjord, skręcamy na północ w drogę E69. Droga ta prowadzi nas wzdłuż fiordu Porsangenfjorden, który ma 123 km długości i jest czwartym pod tym względem fiordem w Norwegii. Pogoda dopisuje, widoki są fantastyczne, przez co często zatrzymujemy się na krótkie postoje.

29.jpg



30.jpg



31.jpg



32.jpg



33.jpg



34.jpg



35.jpg


W końcu dojeżdżamy do poprowadzonego pod wodą tunelu na wyspę Magerøya, na której zlokalizowany jest przylądek Nordkapp. Tunel ma 6870 metrów długości, a przejazd był bezpłatny.

36.jpg


Mijamy miasteczko Honningsvåg, w którym widzimy zacumowany duży statek wycieczkowy i jedziemy prosto do celu dzisiejszej wycieczki. Śniegu, jak widać na zdjęciach, w wielu miejscach jest jeszcze sporo.

37.jpg



38.jpg



39.jpg



40.jpg



41.jpg



42.jpg



43.jpg



44.jpg


Na Przylądku Północnym zatrzymujemy się na parkingu, na którym przeważają campery. Nie ma ich jednak zbyt dużo. Niestety jest też kilka autobusów z pasażerami stojącego w Honningsvåg statku, co powoduje, że wszędzie kręcą się ludzie i trzeba chwilę odczekać, aż będzie trochę luźniej.

45.jpg



46.jpg



47.jpg



48.jpg


Warto wiedzieć, że miejsce to nie jest tak naprawdę najbardziej wysuniętym na północ punktem Europy. To znajduje się na położonym po zachodniej stronie Nordkapp przylądku Knivskjellodden, który rozciąga się jeszcze 1450 m dalej na północ. Można tam dojść pieszo, ale to dość długi szlak i wycieczka taka zajmuje kilka godzin. To właśnie ten półwysep:

49.jpg


Stojąc natomiast przy najbardziej znanym chyba globusie świata, jesteśmy na szerokości geograficznej 71° 10′ 21″ N i tylko około 2100 km od bieguna północnego. To gdzieś tam za horyzontem.


Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

lidlanka 22 czerwca 2025 23:08 Odpowiedz
Wspaniała relacja, @Sandakan ! Renifery na żywo - marzenie...
ztrzeciak 23 czerwca 2025 07:40 Odpowiedz
Doskonała relacja, doskonała !!!
kameander 23 czerwca 2025 12:08 Odpowiedz
Dzięki! Planuję niemal analogiczną trasę na wrzesień, więc tajming relacji jest doskonały.
134815 25 czerwca 2025 11:07 Odpowiedz
Super :)
134815 25 czerwca 2025 12:08 Odpowiedz
Super :)
goscpo40 8 lipca 2025 12:08 Odpowiedz
Dzięki za fotorelację. Miło popatrzeć na surowe klimaty i czystą, dziką przyrodę a nie tylko palmy i piasek ;-)Zaciekawiła i zainspirowała mnie ta podróż. Z jakiego aparatu robione były zdjęcia?Pozdrawiam!
sandakan 9 lipca 2025 17:08 Odpowiedz
goscpo40 napisał:Dzięki za fotorelację. Miło popatrzeć na surowe klimaty i czystą, dziką przyrodę a nie tylko palmy i piasek ;-)Zaciekawiła i zainspirowała mnie ta podróż. Z jakiego aparatu robione były zdjęcia?Pozdrawiam!Dzięki. Lecąc tylko z małym bagażem podręcznym, a tak było w tym przypadku, zdjęcia robiłem zwykłym telefonem OPPO Reno 8T. Ale warto wziąć coś lepszego :)
bulusia 11 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
To ja małą łyżkę dziegciu :shock: Zawsze mnie zastanawia jak to jest, że jadą ludzie na miejsce, widzą co i jak, a później piszą np., że wylądowali w Lagos, stolicy Nigerii... A inni jadą na Nordkapp i piszą, że to najbardziej na północ wysunięty punkt Europy (@hiszpan) albo, że takim punktem jest Knivskjelodden (@sandakan)...Nawet jeśli nikomu nie chce się poklikać z lenistwa, to wystarczy wejść do muzeum Nordkapp gdzie znajduje się informacja o najbardziej wysuniętym na północ punkcie Europy kontynentalnej (też w Norwegii) lub wraz z wyspami (Rosja).To jest portal turystyczny, wymieniamy się aktualnymi SPRAWDZONYMI OSOBIŚCIE informacjami. Z miejsca...
abelincoln 11 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
Ehkem... A wiesz ile kosztuje wstęp do tegoż muzeum @Balusia? To zupełnie nie w duchu f4f :DPozostając w duchu relacji, nawet bardziej od okolic Nordkapp podobało mi się pomiędzy Kirkenes a Rosją - skały, przyroda i ogólne poczucie miejsca gdzie diabeł mówi dobranoc...
bulusia 13 lipca 2025 23:08 Odpowiedz
Witaj, skoro zostałem wywołany, to odpowiadam :D Faktycznie przyczepiłem się do tego, bo uważam, że to właśnie my - turyści/podróżnicy - jesteśmy oczami i uszami tych, którzy z różnych powodów nie mogą dotrzeć w miejsca, do których jeździmy my. Mówiąc patetycznie - niesiemy kaganek oświaty.Dlatego uwiera mnie sytuacja, gdy ktoś jedzie na miejsce i mimo że widzi jaka jest prawda powtarza marketingowe bzdury. Przecież Norwegowie zainwestowali w infrastrukturę Nordkapp i teraz kłamią po prostu dla pieniędzy. Jak widać kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą. (Na marginesie nigdy już nie kupię przewodników :evil: ).Więc moim zdaniem naszym, tych którzy byli na miejscu, obowiązkiem jest przebić ten balonik fałszu i pisać tak jak jest. To nie wstyd nie być na Nordkinn, ale wstyd powtarzać marketingowe brednie, znając prawdę.Tyle ode mnie. Zdjęcia i miejsca fantastyczne. Podróży zazdroszczę. Pozdrawiam ;)