+2
olajaw 16 lipca 2016 00:10
IMG_4711.jpg



IMG_4731.jpg



IMG_4755.jpg



IMG_4760.jpg



IMG_4766.jpg


Nagle zza krzaków wyłonił się nieśmiale słoń, a dokładnie słoniąntko :D

IMG_4775.jpg


Jest i mama

IMG_4778.jpg


Wtedy jest bezpieczniej :)

IMG_4783.jpg



IMG_4789.jpg



IMG_4807.jpg



IMG_4809.jpg



IMG_4791.jpg



IMG_4810.jpg



ps. w parku bardzo przydaje się dobry zoom, a najlepiej teleobiektyw :)

cdn.Następnego dnia kierowaliśmy się w stronę serca wyspy i niesamowitych pól herbacianych. Ale widoki po drodze - równie piękne:

IMG_4832.jpg


Tissa Dagoba, czyli buddyjska świątynia w Tissamaharama:

IMG_4840.jpg


Przy okazji - dagoby to odpowiednik indyjskiej stupy, charakterystyczne dla Sri Lanki.

Piękne kaskadowe wodospady Ravana niedaleko miasteczka Ella:

IMG_4885.jpg


i pilnujące ich małpki :)

IMG_4889.jpg


Tereny robią się coraz bardziej górzyste, a drogi kręte

IMG_4894.jpg


Mijamy również świątynię hinduistyczną i od razu widać różnicę między "stylem" buddyjskim i hinduistycznym :)

IMG_4911.jpg



IMG_4913.jpg



3. NUWARA ELIYA = HERBATA + WODOSPADY

Dojechaliśmy do miasta Nuwara Eliya, które przywitało nas deszczem i mocno odmiennym - kolonialnym angielskim - stylem.

IMG_4914.JPG



IMG_4924.JPG


Nuwara Eliya to centrum przemysłu herbacianego na Sri Lance, która jest jednym z czterech największych producentów herbaty na świecie (obok Chin, Indii i Kenii). Miasto zostało założone przez brytyjskiego podróżnika Samuela Bakera. Oprócz architektury, podobna do angielskiej jest także pogoda - temperatura potrafi spaść o dobrych kilka stopni i często można trafić tak jak my na deszcz, dlatego też te miejsce nazywane jest Małą Anglią ;)

Już po drodze wokół nas zaczęły wyrastać wzgórza - soczyście zielono pokryte drzewkami herbacianymi, początkowo tonące we mgle i nieco tajemnicze.

IMG_4964.jpg


Ranek powitał nas za to piękną słoneczną pogodą. Naszym celem była fabryka herbaty i jeszcze więcej pól herbacianych :) W fabryce oprócz spróbowania pysznej, cejlońskiej herbaty dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek na temat herbaty i herbacianej produkcji, zobaczyliśmy jak wyglądają kolejne jej etapy i samo zbieranie liści, no i oczywiście zakupiliśmy kilka pudełek na dalszą konsumpcję.

IMG_5058.jpg


Nasza pani przewodnik w fabryce:

IMG_5067.jpg



IMG_5071.jpg


Droga do i z fabryki była wspaniała, nieduże pagórki porośnięte drzewkami wyglądały jak wielkie poduchy pokryte zielonym mchem.

IMG_4988.jpg



IMG_4990.jpg



IMG_5004.jpg



IMG_5011.jpg



IMG_5028.jpg



Dalej mijaliśmy niesamowite doliny, wijące się w oddali wodospady (fantastyczne!), a w ramach krótkiego postoju zatrzymaliśmy się na spróbowanie popularnego tutaj jackfruita, czyli po polsku owocu chlebowca. Owoce dżakfruta osiągają całkiem pokaźne rozmiary, są największymi owocami na świecie, i często mylone są z durianem ;) Można było go spróbować w wersji dość intensywnie i ostro przyprawionej, nam akurat średnio przypadł do gustu. Droga wiła się tak bardzo, że nawet nasze błędniki zaczęły szaleć, na szczęście śniadanie pozostało na swoim miejscu :D

IMG_5039.jpg



IMG_5047.JPG



IMG_5048.jpg


Jackfruit jeszcze na drzewie: :)

IMG_5087.JPG



Wiedzieliśmy niestety jedno - popełniliśmy ogromny błąd, powinniśmy przejechać tę trasę pociągiem, jedną z najpiękniej położonych na świecie linii kolejowych.. no cóż.. next time ;)

4. KANDY = BUDDA + KWIATY

Kolejnym naszym przystankiem było miasto Kandy, drugie po Kolombo największe miasto Sri Lanki. Zajmuje szczególne miejsce dla Lankijczyków, to kulturalna stolica kraju, a najważniejsza dla nich jest znajdująca się tam Świątynia Zęba Buddy (Sri Dalada Maligawa). Święte relikwie ściąga do Kandy pielgrzymki z całej Azji. Świątynia jest malowniczo położona nad brzegiem jeziora i tworzy całkiem spory kompleks, po którym oprowadza nas dość wiekowy Lankijczyk (ale angielskiego mógłby uczyć naszego kierowcę :D )

IMG_5094.jpg



IMG_5095.jpg



IMG_5096.jpg



IMG_5097.jpg


Z samym zębem Buddy związana jest oczywiście legenda :) Mówi ona, że ząb został wykradziony ze stosu przed spaleniem ciała Buddy.
Do Kandy ząb dostał się również w ciekawy sposób - pisma podają, że przemyciła go we włosach księżniczka Hemamali, która opuściła z nim Indie uciekając przed armią atakującą jej królestwo. Ząb przekazała królowi - swemu ojcu, który zaopiekował się nim i odtąd ząb Buddy stanowi symbol władzy, a jego ochrona jest obowiązkiem króla :)

IMG_5101.jpg



IMG_5106.jpg



IMG_5111.jpg



IMG_5112.jpg


Świątynia składa się z wielu części, ale najważniejszą jest oczywiście ta, w której przechowywane jest święte relikwie. Codziennie odprawiane są specjalne rytuały (puja), podczas których można obejrzeć ząb Buddy - dokładnie 3x dziennie: rano, w południe i wieczorem. Jednak nie można go obejrzeć z bliska, ząb przechowywany jest w złotej konstrukcji, której drzwiczki są uchylane, ale dojrzeć relikwie jest ciężko - odwiedzający świątynię nie mogą się nawet na chwilę zatrzymywać, czego pilnują strażnicy.
Wszyscy przynoszą do świątyni różne dary, największą uwagę przyciągają przecudne kwiaty

IMG_5117.jpg



IMG_5122.jpg



IMG_5118.jpg


Oprócz zęba Buddy świątynia kryje również inne skarby. W całym kompleksie spotkać można figury lub posągi Buddy z całego świata. Takie posągi ofiarowały np. Tajlandia, Japonia, Wietnam czy Chiny.

IMG_5129.jpg



IMG_5130.jpg



IMG_5134.jpg



IMG_5139.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

agaolo 16 lipca 2016 22:49 Odpowiedz
Sri Lanka jest cu-do-wna! Spędziliśmy tam 7 dni w lutym jako końcówka po Kambodży i Malezji. Tak nas urzekła, że wracamy tam na 3 tygodnie we wrześniu :) Ludzie cudowni i uśmiechnięci, jedzenie-raj, widoki-cudowne. Aż trudno pojąć, że na tak małym skrawku planety mieści się tak wiele: góry, morze, zieleń, zwierzęta, pola herbaty, puszcze, plaże. Wszystko :) Po prostu pięknie, polecam każdemu.
agaolo 16 lipca 2016 22:49 Odpowiedz
Sri Lanka jest cu-do-wna! Spędziliśmy tam 7 dni w lutym jako końcówka po Kambodży i Malezji. Tak nas urzekła, że wracamy tam na 3 tygodnie we wrześniu :) Ludzie cudowni i uśmiechnięci, jedzenie-raj, widoki-cudowne. Aż trudno pojąć, że na tak małym skrawku planety mieści się tak wiele: góry, morze, zieleń, zwierzęta, pola herbaty, puszcze, plaże. Wszystko :) Po prostu pięknie, polecam każdemu.
olajaw 17 lipca 2016 21:55 Odpowiedz
Dokładnie! :) Nas też Sri Lanka ogromnie urzekła i mamy w planach tam wrócić, już na dłuższe wakacje, bo te kilka dni to było zdecydowanie za mało :) Ja też polecam bardzo! :)
olajaw 17 lipca 2016 21:55 Odpowiedz
Dokładnie! :) Nas też Sri Lanka ogromnie urzekła i mamy w planach tam wrócić, już na dłuższe wakacje, bo te kilka dni to było zdecydowanie za mało :) Ja też polecam bardzo! :)
japonka76 26 sierpnia 2016 09:15 Odpowiedz
Jest tam ślicznie. Obejrzałam Twoje zdjęcia dziś przy porannej kawie i czułam się tak jakbym siedziała na plaży patrząc na turkus wody. Super. Dzieki. :)Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
olajaw 26 sierpnia 2016 09:27 Odpowiedz
Dzięki @Japonka76, cieszę się, że mogłam Ci umilić piątkową kawę :)
przemos74 26 sierpnia 2016 10:18 Odpowiedz
@olajaw, również świetnie mi się czytało. Pokusisz się o podsumowanie kosztów?
olajaw 26 sierpnia 2016 12:51 Odpowiedz
@przemos74 dziękuję :) ok, po weekendzie postaram się coś stworzyć, poszperam i coś się na pewno znajdzie ;)
aviel 26 sierpnia 2016 19:44 Odpowiedz
przemos74 napisał:@olajaw, również świetnie mi się czytało. Pokusisz się o podsumowanie kosztów?Wprawdzie nie moja relacja ale za 3 tyg wyjezdzam na prawie identyczna podroz, niestety nie poslubna :) Moge Ci podrzucic pare cen: Bilety lotnicze multicity Do Colombo i powrot z Male Z Turkish Airlines £380 plus lot CMB-MLE ok £100 mozna taniej o polowe ale przylot wieczorem a prom odplywa o 16.00. Na Sri Lance homestay nie hotele 8 nocy ok £210 ze sniadaniem wszystkie homestays exceptional review zgodnie z Trip Advisor. Pociag Kandy Ella pierwsza klasa wlasnie zarezerwowalam z domu bo troche mam stracha, ze nie uda sie kupic na miejscu tym bardziej, ze chcialabym miejsce siedzace i klime :) cena £24 za dwa. Malediwy Thoddoo island B&B $60 (rowniez exceptional :)) za noc a prom $25/pp/one way. Odnosnie wynajecia kierowcy na Sri Lance skontaktowalam sie z kilkoma panami, jeden, bardzo polecany przez polskich internautow i ktorego w pierwszym momencie wybralam zaproponowal $120 za dzien wliczajac hotele. Stwierdzilam jednak, ze to za drogo (hotele mialy ponadto bardzo zle opinie) i poza tym codziennie podrozujesz gdzies samochodem. Nie mamy juz 20 lat i moze dlatego porzucilam ten pomysl i bedziemy miez bardziej stacjonarne wakacje w Kandy, Ella i Udawalawe.
aga-podrozniczka 26 sierpnia 2016 20:51 Odpowiedz
Poczekam, az przetestujesz to B&B na tej wyspie na Malediwach. Anulowalam pobyt w Conradzie, bo przesunelam punkty na inny pobyt, ale ciagle mam bilety, ktore moge jeszcze wykorzystac.
fiki 27 sierpnia 2016 10:19 Odpowiedz
olajaw napisał:- małżeństwa Lankijczyków są nadal organizowane przez rodziców, a ważną rzeczą jest zgodność horoskopów :roll: jak to powiedział nasz przewodnik pokazując projekt domu- muszę szybko wybudować dom, za rok się żenię- pokaż zdjęcie narzeczonej- jeszcze jej nie mam ale mama na pewno coś znajdzie :D
aviel 27 sierpnia 2016 13:33 Odpowiedz
Aga_podrozniczka napisał:Poczekam, az przetestujesz to B&B na tej wyspie na Malediwach. Anulowalam pobyt w Conradzie, bo przesunelam punkty na inny pobyt, ale ciagle mam bilety, ktore moge jeszcze wykorzystac.Mozna sprawdzic na Trip Advisor Blue Water Thoddoo Inn, zreszta wszyskie bodaj 5 B&Bs na wyspie maja bardzo dobre review. Jeden pan z Rosji tylko troche narzekal bo spodzieal sie resortu jak z pocztowek, za $60 :) Ufam TA, na moje dziesiat podrozy jeszcze sie nie nacielam nigdy aczkolwiek inachej traktuje "znakomite" opinie hosteli, bo ludzie oceniaja atmosfere, to, ze moga wypalic jointa z wspollokatorami, bardziej niz warunki ;)
olajaw 1 września 2016 00:15 Odpowiedz
Ok po małym przegrzebaniu gdzie tylko mogłam, równie małe zestawienie (niestety już trochę czasu upłynęło):Cały koszt za osobę był ok.9 tys, w tym:- bilety lotnicze (wszystkie, czyli szt.6)- wszystkie hotele z pełnym wyżywieniem (oprócz Mirissy, tam były tylko śniadania)- wszystkie wejściówki do atrakcji na Sri Lance, jeep safari w Parku Yala- całkowity transport: objazdówka po Sri Lance, transport na Malediwach (motorówka z/do resortu, prom na Male)- przewodnik/kierowca na Sri Lance- ubezpieczenieMalediwy- hotel 3* Fun Island Resort - standard beach front room ok.170$/noc, upgrade do deluxe beach bungalow mieliśmy za ok.150$ za cały pobyt dla 2osób (5nocy)- ceny w resorcie:*drinki od 10$*upominki (typu magnes itp) od 8-10$*wycieczki fakultatywne od 20$-30$ (bezludna wyspa za free)Sri Lanka (tu gorzej z pamięcią)- hotele ok. 50$/noc za te najlepsze hotele z pełnym wyżywieniem- wiza 20$ (wtedy)- jedzenie & pamiątki - ogólnie tanio jak w Azji ;)- wejściówki - niestety tutaj wszystko mieliśmy opłacone z góry przez przewodnikaTo chyba tyle, za dużo nie pomogłam pewnie, ale zawsze coś ;)
klapio 1 września 2016 01:18 Odpowiedz
Bardzo ładne zdjęcia, kolor wody na Malediwach jest wręcz obłędny. Gratuluje wyprawy :-)
olajaw 1 września 2016 10:22 Odpowiedz
bardzo dziękuję @klapio i gorąco polecam oba kraje :)