Podobało mi się zabezpieczenie (ostrzeganie) o dziurach w jezdni
W Bhutanie jest król, a od kilku lat również i Parlament, kolejne wybory planowane były chyba w październiku. Mają bardzo dużo psów, o które się troszczą. Problem niekontrolowanego rozmnażania się psów rozwiązano przez sterylizację (ale tylko w dużych miastach). W Thimphu warto odwiedzić pocztę, podobno oficjalny i dobrej jakości znaczek wymyślono i wyprodukowano właśnie w Bhutanie. Będę sprawdzał czy za zakupiony tam znaczek zbije fortunę. Ja nie jestem buddystą, obiekty były ciekawe, ale bardzo podobne do siebie. Liczba różnych ważnych guru, mnichów czy też innych postaci jest tak duża, że często sami wyznawcy nie są w stanie powiedzieć kto jest na obrazie. Na posiłki podawano bardzo często ryż. Mogłem go jeść trzy razy dziennie. Na szczęście na śniadania były też czasem tosty, bo choć lubię ryż, to zdecydowanie mi się przejadł.
Red Bull też tu jest
A telewizję chce oglądać każdy
:)
W prawym górnym rogu naklejka mojego klubu (Klub Imprez na Orientację NEPTUN - kto się wybiera do Bhutanu, to kilka ich znajdzie.
Kampania wyborcza
Proszę się przyjrzeć rejestracjom. BP to Bhutan Personal, BG – Bhutan Government, RBP – Royal Bhutan Police, RBA – Royal Bhutan Army, jest jeszcze dla króla ale tej nie widziałem.
BP - czyli samochód prywatny
BG - czyli samochód rządowy
RBP - czyli auto policyjne
Co ciekawe straż pożarna i podobno karetki też mają RBP
Jak ktoś chce, to mogę podać adres email do mojego biura podróży, można się na mnie powołać. Nic z tego nie mam, ale uważam, że dobrze się spisali. Jedynym minusem było to, że czasem się spóźniali. Auto było komfortowe, choć bez klimy – na szczęście nie była potrzebna. Hotele 3*, ale jak dla mnie wystarczające by wygodnie odpocząć. Raz wybrali w Thimphu kiepską lokalną knajpę, w której jedzenie nie było najlepsze. A może tak było tylko tego dnia? Nie jestem pewien czy na pewno jest to najszczęśliwszy kraj na świecie, ale na pewno chciałbym tam wrócić by odwiedzić wschodnie tereny, lub jako zaproszony gość przez mieszkańca Bhutanu.
Pepsi rozlewają w Bhutanie
Obsługa lot do Bangkoku
Mając net w samolocie - coraz częściej jest chociaż 1h za darmo, można wyśledzić przelatujące blisko samoloty
Dzięki za pozytywne reakcje:)
A takie piwo można kupić w Bhutanie, kto był może się podzieli - które lepsze:)
A propo zdjęcia, to nie wydaję mi się byś z trasy przelotu widział Everest, prędzej zobaczysz Kanczendzongę ewentualnie Makalu, poza tym Everest nie jest wybitnym szczytem.pozdrawiam i czekam na więcej.
Nico_MUC napisał:Każdy czegoś szuka, jedni szczęścia, inni miłości, kolejni bogactwa, a ja … szukam miejsc troszkę mniej turystycznych (przynajmniej zawsze tak mi się wydaje…).Wyjazd do Bhutanu planowałem już od kilku lat, bo to taki najszczęśliwszy krajJa szukalem wlasnie... bogactwa.
:lol: De facto, fajnie sie zapowiada i czekam na CD.kubus571 napisał:nie wydaję mi się byś z trasy przelotu widział Everest, prędzej zobaczysz Kanczendzongę ewentualnie Makalu, poza tym Everest nie jest wybitnym szczytem.Gdyby ktos chcial zobaczyc Everest w drodze do Bhutanu to proponuje trase Kathmandu-Paro, widac diskonale.
:)
@Nico_MUC swietna relacja i fajne fotki.
;) Ogladajac, powracaja wspomnienia.Drogi sa czasem nieprzejezdne, pamietam nudny, kilkugodzinny postoj w upale, az goscie z Indii naprawia droge.
Nico_MUC napisał:Nie jestem pewien czy na pewno jest to najszczęśliwszy kraj na świecie, ale na pewno chciałbym tam wrócić by odwiedzić wschodnie tereny, lub jako zaproszony gość przez mieszkańca Bhutanu.Lepiej byc zaproszonym przez mieszkanke.
:D Btw ludzie wbrew pozorom nie naleza do najszczesliwszych na swiecie.Raczej mialem wrazenie, ze rodowici mieszkancy Qataru sa szczesliwcami.
:D Nico_MUC napisał:Obsługa lot do BangkokuWidac ze mila obsluga, ale nigdy nie fotografowalem stewardess bez pozwolenia.
;)
cccc napisał:Lepiej byc zaproszonym przez mieszkanke.
:D Btw ludzie wbrew pozorom nie naleza do najszczesliwszych na swiecie, szczegolnie Ci ktorzy b. ciezko haruja za nedzne wynagrodzenie.Raczej mialem wrazenie, ze rodowici mieszkancy Qataru sa szczesliwcami.
:D Widac ze sympatyczna obsluga, ale nigdy nie fotografowalem stewardess bez pozwolenia.
;)Dobrej nocki!@cccc No tak, ale to trzeba być niezłym szczęściarzem:)Masz taką możliwość? To dopiero byłoby coś:)@cart Zacięcie mam - jednak. Był to pierwszy wyjazd z moim nowym D5500 - moja pierwsza lustrzanka, wcześniej był Canon SX.Dodatkowo nie lubię aż za bardzo podkolorowanych zdjęć - te i tak są już lekko "poprawione"Dziękuje jednak za wskazówki i miło jest czytać, że zdjęcia mają potencjał
Nico_MUC napisał:@cccc No tak, ale to trzeba być niezłym szczęściarzem:)Masz taką możliwość? To dopiero byłoby coś:)Wydaje mi sie, ze kazdy z nas ma taka mozliwosc. Jesli potrafimy przystanac i podzielic sie z tymi Biedakami z Indii, ktorzy buduja drogi i mieszkaja w makabrycznych warunkach czy tez przypadkowo napotkanymi Biedakami to los moze zgotowac wiele przyjemnych niespodzianek.
:) Dobrej nocki!
Nico_MUC napisał:A takie piwo można kupić w Bhutanie, kto był może się podzieli - które lepsze:)Druk lager (z niebieska nalepka) mimo iz ma 5 % to smakowo jest lepszy od 8% Druk 110000.Druk to chyba najpopularniejsze piwo w Bhutanie i najlatwiej dostepne.
:D Sa tez inne ciekawe browarki np. "Red Panda".Oprocz piwa polecam whisky np. moja ulubiona K5.
Z radością zacząłem i będę sobie dawkował. Jako buddysta z przekonania - myślę o Buthanie od dawna, choć koszty mnie zniechęcają skutecznie.Ubawiłem się momentami gdy piszesz o świętych i historycznych postaciach - faktem jest że w hagiografii buddyzmu tybetańskiego roi się od postaci i trzeba być mozno zdeterminowanym by większość odrózniać (ale znam takich co potrafią!)
:-D Pozdrawiam i dzięki za relację
Koszty są sporo to prawda.Jednak jak pisałem, można je zmniejszyć odwiedzając mniej dostępną część Bhutanu (oszczędzasz 65 USD za dzień) - darując sobie główne atrakcje typu Tiger Nest.Warto się pospieszyć bo turystów jest już sporo i kraj się już zmienił (dwa razy dziennie korek w Thimphu - o tym świadczy)@cccc dzięki za opis piw - oby się komuś przydał.
Nico_MUC napisał:@cccc dzięki za opis piw - oby się komuś przydał.Nie ma sprawy.
:) Nico_MUC napisał:Warto się pospieszyć bo turystów jest już sporo i kraj się już zmienił (dwa razy dziennie korek w Thimphu - o tym świadczy)Niestety, komercjalizacja powoli dosiega ten kraj i coraz wiecej turystow odwiedza ten kraj.Taka ciekawostka, na pieczatce masz wpisany numer, ktorym jestes odwiedzajacym w danym roku.W 2015 mialem numer 39XXX, a w 2016 64XXX.Ciekawe, jaki masz numer?Podobno w 2016 210 000 turystow odwiedzilo Bhutan.Btw ostatnio przyjezdza coraz wiecej turystow z Indii, ktorzy nie potrzebuja wizy i zwolnieni sa od przymusowych oplat.
Tak, turyści z Indii mają naprawdę nazwijmy to luz.Starsze osoby nadal podróżują z przewodnikami ale młodzi ludzie wsiadają w swój samochód i zwiedzają Bhutan rezerwując samodzielnie hotele i podróżując na własną rękę.Również coraz więcej jest osób z Chin, ale Oni przyjeżdżają na takich samych zasadach jak my.Moja wiza ma numer 100230,
Mój przewodnik miał inne zdanie. Mówił, że chińczyków nie lubią. Zresztą chińczycy chcieli zrobić autostradę przez góry i przejście graniczne, ale władze Bhutanu się nie zgodziły.
Mój mówił, że turystów z Indii bardzo nie lubią, bo młodzi jeżdżąc sami nie respektują ich praw, wchodzą gdzie chcą i śmiecą, a i Chińczyków też nie lubią.@cart jaki miałeś numer wizy?
Podobało mi się zabezpieczenie (ostrzeganie) o dziurach w jezdni
W Bhutanie jest król, a od kilku lat również i Parlament, kolejne wybory planowane były chyba w październiku.
Mają bardzo dużo psów, o które się troszczą. Problem niekontrolowanego rozmnażania się psów rozwiązano przez sterylizację (ale tylko w dużych miastach).
W Thimphu warto odwiedzić pocztę, podobno oficjalny i dobrej jakości znaczek wymyślono i wyprodukowano właśnie w Bhutanie. Będę sprawdzał czy za zakupiony tam znaczek zbije fortunę.
Ja nie jestem buddystą, obiekty były ciekawe, ale bardzo podobne do siebie. Liczba różnych ważnych guru, mnichów czy też innych postaci jest tak duża, że często sami wyznawcy nie są w stanie powiedzieć kto jest na obrazie. Na posiłki podawano bardzo często ryż. Mogłem go jeść trzy razy dziennie. Na szczęście na śniadania były też czasem tosty, bo choć lubię ryż, to zdecydowanie mi się przejadł.
Red Bull też tu jest
A telewizję chce oglądać każdy :)
W prawym górnym rogu naklejka mojego klubu (Klub Imprez na Orientację NEPTUN - kto się wybiera do Bhutanu, to kilka ich znajdzie.
Kampania wyborcza
Proszę się przyjrzeć rejestracjom. BP to Bhutan Personal, BG – Bhutan Government, RBP – Royal Bhutan Police, RBA – Royal Bhutan Army, jest jeszcze dla króla ale tej nie widziałem.
BP - czyli samochód prywatny
BG - czyli samochód rządowy
RBP - czyli auto policyjne
Co ciekawe straż pożarna i podobno karetki też mają RBP
Jak ktoś chce, to mogę podać adres email do mojego biura podróży, można się na mnie powołać. Nic z tego nie mam, ale uważam, że dobrze się spisali. Jedynym minusem było to, że czasem się spóźniali. Auto było komfortowe, choć bez klimy – na szczęście nie była potrzebna. Hotele 3*, ale jak dla mnie wystarczające by wygodnie odpocząć. Raz wybrali w Thimphu kiepską lokalną knajpę, w której jedzenie nie było najlepsze. A może tak było tylko tego dnia?
Nie jestem pewien czy na pewno jest to najszczęśliwszy kraj na świecie, ale na pewno chciałbym tam wrócić by odwiedzić wschodnie tereny, lub jako zaproszony gość przez mieszkańca Bhutanu.
Pepsi rozlewają w Bhutanie
Obsługa lot do Bangkoku
Mając net w samolocie - coraz częściej jest chociaż 1h za darmo, można wyśledzić przelatujące blisko samoloty
Dzięki za pozytywne reakcje:)
A takie piwo można kupić w Bhutanie, kto był może się podzieli - które lepsze:)