Dodaj Komentarz
Komentarze (15)
popcarol
7 września 2015 19:55
Odpowiedz
Fajna relacja, czekam na ciag dalszy. Te odwiedziam ale tylko Albanie i na chwile Ulcinj, w sierpniu br. pozdrawiam
:)
maczala1
8 września 2015 08:21
Odpowiedz
kasiadookola napisał:Nie wiem dlaczego w komentarzu ktoś zarzucił nam, że "w kółko kupowaliśmy burki" - kupowaliśmy, ale nie w kółko , są tanie i smaczne, ale nudzą się po jakimś czasie....To nie był zarzut tylko raczej zdziwienie po co ktoś kupuje coś takiego na bałkańskich wakacjach
:)https://pl.wiktionary.org/wiki/burka
kaviorwiki
8 września 2015 13:03
Odpowiedz
Faaaajnie,uwielbiam ten kierunek...Apropo kupowania Burek,może autorowi pytania /zarzutu chodziło nie o pożywienie ,a o rodzaj ubioru noszonego przez muzułmanki?
:lol:
mariowwa
8 września 2015 13:12
Odpowiedz
Kasia,potwierdzam - burki są bardzo dobre!PS Świetne zdjęcia z wyjazdu!
kasiadookola
8 września 2015 13:21
Odpowiedz
kaviorwiki napisał:Faaaajnie,uwielbiam ten kierunek...Apropo kupowania Burek,może autorowi pytania /zarzutu chodziło nie o pożywienie ,a o rodzaj ubioru noszonego przez muzułmanki?
:lol:Najwyraźniej, ale pisałam, że są tanie i smaczne ... więc raczej ciuchów się nie je
:PPP helooołłł
;) -- 08 Wrz 2015 14:22 -- MarioWWA napisał:Kasia,potwierdzam - burki są bardzo dobre!PS Świetne zdjęcia z wyjazdu!Dziękuję
:)
kasiadookola
13 września 2015 01:19
Odpowiedz
maczala1 napisał:kasiadookola napisał:Najwyraźniej, ale pisałam, że są tanie i smaczne ... więc raczej ciuchów się nie je
:PPP helooołłł
;) Oj nie tak było, dopiero po moim pierwszym zapytaniu napisałaś, że są smaczne i tanie. Jak widać powiedzenie "nie jednemu psu Burek" i na forum może mieć zastosowanie
:)
:D swoją drogą, nigdy nie jadłeś/jadłaś burków
:D??? żałuuuuj
:P -- 13 Wrz 2015 03:08 -- Z ciekawostek :Albania jest rajem dla palaczy, paczkę papierosów kupicie tam za ok 3zł - nie wiemy jakiej jakości jest tytoń, bo nie palimy Macedonia - tam również kupicie tanie fajki, my kupiliśmy sąsiadom po paczce za ok 4zł
:DJeśli jeszcze gdzieś na forum przeczytam, że Czarnogóra jest alternatywą dla "drogiej i zatłoczonej Chorwacji" to chyba będę się turlać ze śmiechu.... Czarnogóra JEST droga i zatłoczona
;)Warzywa i owoce w Albanii i Macedonii są przepyszne, i tanie. Aczkolwiek Albania wygrywa jeśli chodzi o ceny....Napoje w restauracjach/ barach w Albanii są zbliżone do naszych cen w sklepach... w Macedonii jest troszkę drożejŚrednia cena w Albanii za kawę to 1,5zł, w Macedonii ok 3,5-4zł.Szukając miejsca nad jeziorem Ochrydzkim warto zastanowić się nad wybraniem strony Albańskiej
:) głównie ze względu na koszty...Są tam kilometry wąskich "plaż", gdzie można się rozbić namiotem
:) Albania jest BEZPIECZNA! Albańczycy są słowni, jeśli umawialiśmy się na jakąś cenę z taksówkarzem/busiarzem, to zawsze płaciliśmy tę kwotę... nie było kombinowania i kręcenia
:) Macedończycy świetnie mówią po angielsku
:) Starsi i młodsi
:) są bardzo pomocni i przyjaźniW Albanii nawet najmniejszej miejscowości widzieliśmy meczet. Widzieliśmy więcej meczetów niż Mercedesów i bunkrów
;)W Kosowie jest działka, na której znajdują się Kościół i Meczet
:)Stara część Skopje jest jak Ulica Pokątna w Harrym Potterze, przejście przez Kamienny Most zanosi nas do innego świata....Zachód słońca widziany z Dajti w Tiranie jest jednym z najpiękniejszych jakie w życiu widziałam...Taksówka z lotniska TORP sandefjord do Kristiansand kosztuje w zależności od dnia i pory 4200-5500 NOK
;) nic tylko brać
:DNA lotnisku w TORP już 6 razy w ciągu roku próbowałam kupić dużą kawę za 25NOK (mała kosztuje 20), ZA KAŻDYM RAZEM "SKOŃCZYŁY SIĘ " KUBECZKI
:D ale za 25NOK można kupić kawę +ciastko , nic tylko pić !Ostatni autobus ze Szkodry do Shiroke odjeżdża o 14 (nie o 14.20, jak to jest podane na rozkładzie) , ostatni autobus powrotny jest po 15
;) później pozostaje już tylko taxi albo noc nad jeziorem
:D albo autostop
;) W Szkodrze i Tiranie nie ma głównych dworców autobusowych.Przed wyjazdem sprawdzałam kurs walut100 lek -> ok 3zł100 Euro -> 13920 lek ( nam wymieniali za 14000)100 denarów -> ok 7zł100 Euro -> 6127 denarów
85072
15 września 2015 07:37
Odpowiedz
Hej!Po pierwsze chciałam Wam pogratulować super podróży! Dzięki też za świetną relację, bardzo pomocną, bo właśnie teraz też planuję wyjazd do Czarnogóry i Albanii
:)Chciałabym się dokladnie dopytać jak wygląda dojazd nad jezioro Koman. Rozumiem, że z rana jedzie bus do Koman (5€), potem prom do Fierze (5€). Pytanie co potem?
;) Czy jest możliwość wrócić tego samego dnia do Szkodry? Czy jest popołudniu prom i bus? Wy nocowaliście w Valbonie, więc po przyjeździe do Fierze, od razu złapaliście busa? W ogóle Wasze zdjęcia są piękne i też nas bardzo kusi żeby tam przenocować
:) czy jest tam jakieś hostel, bo będziemy bez namiotu? I wy z Valbony wróciliście do Szodry, a czy jest możliwość, pojechać już dalej? Przepraszam, jeśli zasypałam Was pytaniami
;) Będę super wdzięczna za pomoc! Dzięki wielkie
:) Serdecznie pozdrawiam!
kasiadookola
15 września 2015 12:26
Odpowiedz
Nat.s napisał:Chciałabym się dokladnie dopytać jak wygląda dojazd nad jezioro Koman. Rozumiem, że z rana jedzie bus do Koman (5€), potem prom do Fierze (5€). My zadzwoniliśmy do firmy BERISHA - i zgłosiliśmy, że chcemy jechać od Szkodry do Valbony . Tak więc bus pod nasz hotel przyjechał o 6.30 , po drodze zatrzymywał się jeszcze w kilku innych miejscach i dosiadali się na krócej i dłużej lokalsi
:) W Koman było sporo turystów, więc podejrzewam, że oni przyjechali z innymi firmami
:), ale nie dopytywałam.O godzinie 9 są 2 promy - Berisha i Anija , pierwszy kosztuje 5Euro, drugi 4. Poźniej płynie jeszcze chyba Mario Mola.Pytanie co potem?
;) Czy jest możliwość wrócić tego samego dnia do Szkodry? Czy jest popołudniu prom i bus?Możecie wrócić tym samym promem, ale wtedy macie dosłownie 10-15 min na lądzie. Rejs trwa ok 2.5-3h, więc w 2 strony to dość sporo. Warto się więc zaopatrzyć w coś do jedzenia i picia. Na promie sprzedają wodę i piwo , jakieś batony.... Wy nocowaliście w Valbonie, więc po przyjeździe do Fierze, od razu złapaliście busa?Tak, czekał już podstawiony, wcześniej na promie zapłaciliśmy za niego również 5Euro. Połowę drogi do Bajram Curri przejechaliśmy Vanem , a później wrzucili nas do pomarańczowego busa , razem z kilkunastoma innymi turystami ;P trochę ciasno było, pisałam o tym w relacji
:) W ogóle Wasze zdjęcia są piękne i też nas bardzo kusi żeby tam przenocować
:)dziękuję
:) czy jest tam jakieś hostel, bo będziemy bez namiotu?jest, ale nie znam cen. Zdaje się, że nawet na booking.com znajdziesz oferty. Można też iść do gospodrzy i spytać o nocleg . I wy z Valbony wróciliście do Szodry, a czy jest możliwość, pojechać już dalej? My wróciliśmy do Szkodry, ponieważ z Koman bus do Tirany byłby dopiero następnego dnia rano (Oni przywożą z Tirany klientów na statek na 9, a później wracają, my w Koman byliśmy ok 16) Wydaje mi się, że wystarczy dojechać do Bajram Curii, i stamtąd powinny już jeździć autobusy w różne miejsca.Przepraszam, jeśli zasypałam Was pytaniami
;) Będę super wdzięczna za pomoc! Dzięki wielkie
:) Serdecznie pozdrawiam!Po to pisałam tę relację by ktoś mógł skorzystać z naszej wiedzy
:) Cieszy mnie więc, że pytasz , bo czuję, że te kilka godzin przy pisaniu miało sens
:P
85072
17 września 2015 11:53
Odpowiedz
Hej! Dziękuję za odpowiedź
:) Mam jeszcze jedno pytanie do Was: jak czuliście się jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Czy spotkaliście się z problemem imigrantów? I ani Albania ani Macedonia nie są to bogate kraje... Czy nie ma tam problemów z kradzieżami? My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? Byliście tam raptem miesiąc temu, więc dziękuję za świeże informacje
:) Pozdrawiam serdecznie!
kasiadookola
17 września 2015 23:22
Odpowiedz
Nat.s napisał:Hej! Dziękuję za odpowiedź
:) Mam jeszcze jedno pytanie do Was: jak czuliście się jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Czy spotkaliście się z problemem imigrantów? I ani Albania ani Macedonia nie są to bogate kraje... Czy nie ma tam problemów z kradzieżami? My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? Byliście tam raptem miesiąc temu, więc dziękuję za świeże informacje
:) Pozdrawiam serdecznie!Powiem tam, rok temu okradli nas w Hiszpanii, więc byliśmy super ostrożni. W Czarnogórze była jedna niebezpieczna sytuacja gdy wieczorem jakieś cygany się kręciły niedaleko nas wieczorem (byliśmy na małej plaży, leżeliśmy sobie na leżakach). Ale szybko zwinęliśmy rzeczy i oddaliliśmy się.W Ulcinjj rozmawialiśmy z Albańczykiem, który odradzał nam wjazdu do Albanii, że niebezpiecznie itd, że nam coś zrobią, więc pierwszy dzień w Szkodrze byliśmy trochę nastawieni na jakieś krzywe akcje , zupełnie bezpodstawnie. Ludzie na ulicy się za nami oglądali (dosłownie, nawet odwracali!!) Ale krótka rozmowa z biletowym w autobusie nas uspokoiła, powiedział, że są ciekawi kim jesteśmy i po co przyjechaliśmy do ich kraju (a mieliśmy przecież duże plecaki).Po 2 dniach trochę się uspokoiliśmy, ludzie byli naprawdę uprzejmi, w sklepach czy na bazarach czasami nie chcieli od nas pieniędzy, opisywałam przygodę z taksówkarzem, który nas zawiózł do hotelu w Tiranie....2 Albańczyków zgarnęło nas z ulicy i zawiozło do Ochrydy, nie oczekując zapłaty. Czyli zachowując zdrowy rozsądek , czuliśmy się bezpiecznie. Spotkaliśmy 2 pary podróżujących dziewczyn. Te pierwsze z namiotem planowały zrobić podobną do nas trasę , też na stopa i autobusami, pojutrze mają wrócić i się odezwać, zobaczymy , czy wróciły całe i zdrowe
;), druga para opisywała, że często łapiąc stopa otrzymywały jednoznaczne propozycje, ale też spotkały miłych kierowców. Więc ciężko jednoznacznie opisać
:) Ale w Albanii ceny biletów nie są aż tak wysokie, więc warto się zastanowić czy dla większego komfortu i bezpieczeństwa nie wybrać takiej formy transportu
:)Jeśli chodzi o kontakt z imigrantami to spotkaliśmy w Skopje, czekając na nocny autobus na lotnisko jakieś stadko małych cyganów, które chciały nam zabrać colę , bo nie mieliśmy pieniędzy, ale jak na nich ryknęłam po polsku, żeby to odłożyła, bo nie mamy nic innego do picia to dzieci się zmartwiły, i miałam wrażenie , że będą chciały nas zaadoptować
:DOprócz tego, spotkaliśmy Pana z Bułgarii, który chciał się dostać na zarobek do Niemiec i poczęstowaliśmy go bułką, był bardzo uprzejmy.Generalnie tam ciężko było stwierdzić, kto jest uchodźcą a kto zwykłym Albańczykiem/Mecedończykiem, odpoczywającym w godzinach popołudniowych np w parku na trawie
:)Jeszcze jedno moje spostrzeżenie , że im biedniejszy jest kraj tym paradoksalnie ludzie są bardziej otwarci, i na Bałkanach czułam (oprócz Czarnogóry)że ludzie są bezinteresowni i mili.
radzio666
18 września 2015 02:26
Odpowiedz
Nat.s napisał: My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? powodzenia na nowej drodze zycia
;) a tak serio, nie mowie ze to dziki kraj (bylem w 2011) ale skoro jestescie "dwie mlode dziewczyny" to bezpieczniej bedzie dla was podrozowac tam transportem publicznym jak juz kasiadookola wspomniala wczesniej.
:geek:
85072
18 września 2015 07:11
Odpowiedz
Hmmm, przyznam, że trochę zaskoczyła mnie Wasza historia w Czarnogórze. Spodziewałam się, że Chorwacja i Czarnogóra to, te bardziej "cywilizowane" kraje i żeby tam spróbować stopa, a w Albanii i Macedonii przesiąść się w autobusy. Z drugiej strony z tego co czytałam już na forach to często kierowcy w Czarnogórze żądali zapłaty za podwózkę, czyli właściwie taka nieoznakowana taksówka i dobry pomysł na dorobienie na turystach. A Wy potwierdzacie tą opinię?A tak myślę, że dużo kierowców tirów, którzy jeżdżą po Bałkanach to właśnie Polacy? Ja właściwie tylko raz jechałam stopem, w wspominanej już Hiszpanii
;) i właśnie tirem z Rumuńskim kierowcą, niezwykłe miłym człowiekiem, który całkiem zmienił moją opinię o tym narodzie. A jeszcze takie pytanie. Jak w ogóle ludzie na Bałkanach odnoszą się do Polaków? Czy lubią nasz naród?
;) lepiej się pochwalić skąd się jest czy nie? Bo ja mam na plecaku taką naszywkę z polską flagą
:)
kasiadookola
19 września 2015 19:49
Odpowiedz
Nie próbowaliśmy łapać stopa w Czarnogórze, to się nie wypowiem.Jeśli chodzi o pochodzenie, to gdy usłyszą, że jesteś w Polski, mówią AAAa Poloni.. i gibają głową, więc nie wiem czy dobrze czy źle
:DChyba nas tam lubią
:)
dajkamienia
24 sierpnia 2016 22:36
Odpowiedz
Dzięki @kasiadookola za super relację! A mogłabyś mi powiedzieć, skąd konkretnie zlapaliscie autobus w Tiranie, który jedzie pod kolejkę na Dajti? I ile mniej więcej jedzie? Nie będziemy w stolicy zbyt długo, bo szkoda czasu, ale kolejki linowej trudno sobie odmówic
;)
I tak minął nam dzień w Ochrydzie... wieczór i noc....
Zatrzymam się tu na chwilę....... chciałabym wrócić na Bałkany.... czuję, że to miłość, któa będzie trwać.....
To nie był zarzut tylko raczej zdziwienie po co ktoś kupuje coś takiego na bałkańskich wakacjach :)
https://pl.wiktionary.org/wiki/burka
A co mieliśmy jeść na Bałkanach jak nie Burki :D Są wszędzie i idealne na śniadanie/przekąskę ...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Burek
Wciąż nie rozumiem, skąd Twoje zdziwienie ... hmmm....
Przecież inne rzeczy też jedliśmy ... lool :)
Poza tym , każdy je co lubi :) Smacznego ;)
31.08.2015
Celem na ten dzień było przemieszczenie się do stolicy MAcedonii. Po porannym spacerze po mieście , śniadaniu, lunchu i wizycie na bazarze chcieliśmy łapać stopa...Po kolei jednak...
W Ochrydzie funkcjonuje fajne miejsce - mianowicie bazar, na którym można kupić smakołyki bałkańskie, warzywa, owoce. Znajdują się tam również sklepiki ze świeżymi rybami, które mogą zostać na wasze życzenie ugrilowane :) po zapłacie pani poleciła wrócić za 20 minut :) i dostaliśmy zapakowaną w papier rybkę... była pyszna..
Ja mam swego rodzaju zboczenie i uwielbiam bazary, czy to barcelońska Boqueria czy zwykły bazar w podwarszawskim Piasecznie , lubię ten klimat....
Kupiliśmy więc kilka rzeczy, Pan zdziwiony, że chcemy tylko 1 paprykę machnął ręką, że nie musimy płacić :)dostaliśmy też mini papryczkę.... spróbowaliśmy też czegoś dziwnego w smaku, jakby naleśniowego :D , śliwek, nektarynek... ale w głowie mieliśmy naszą rybkę, która w międzyczasie dochodziła na grilu ....
Spacerując po Ochrydzie zauważamy takie oto widoki :) <3
Po wyśmienitym obiedzie ruszamy w stronę wylotówki z miasta.Cel Skopje , czas operacyjny : dajemy sobie godzinę... no dobraaa 1,5..... jednak większość przejeżdżających samochodów jest pełna, słońce robi swoje i poddajemy się idąc na przystanek poszukać autobusu do Skopje ...
A byliśmy już za Ochrydą...
po drodze...
(podaję godziny odjazdów jednej z firm , cena biletu Ohrid - skopje 450denarów)
Do Skopje dojeżdżamy wieczorem, i jeszcze na dworcu głównym poznajemy 2 Polki, które przyjechały pociągiem z Belgradu , Ania i Basia chciały dojechać do KAnionu Matka i tam przenocować, jednak jest już ciemno.... szybko zmieniamy plany i zamiast iść do hostelu zarezerwowanego przez booking.com idziemy z nimi na kolację, a po godzinie 22 jedziemy ostatnim tego dnia autobusem do Kanionu.... to, gdzie spędzimy noc było jedną wielką niewiadomą, któż mógł się domyślać, że będzie to tak oryginalne miejsce.....
zapamiętamy je do końca życia :) gdy teraz o tym myślę, mam ciarki na rękach......By wejśc na teren Kanionu Matka trzeba minąć strażników , pilnujących tamy.... tamtej nocy było ich dwóch. Poprosiliśmy właścicieli hotelu o miejsce na rozbicie namiotów, ale odmówili.... stanęliśmy więc przed trudną decyzją gdzie spędzić tamtą noc.... jedyny kawałek trawy znajdował się na terenie elektrowni , a szlaban jednoznacznie zabraniał wstępu. Po kilku minutach rozmowy siedzieliśmy już z jednym ze strażników za bramą elektrowni , a w ruch poszły 1,5l butelki piwa Skopsko ;) Dostaliśmy czas na sen do 6 rano, a "biesiadę "zakończyliśmy ok 2...
1.09.2015
Po 4 godzinach snu byliśmy nieźle zakręceni, plus był jednak taki, że mieliśmy cały Kanion tylko dla nas ;) Ruszyliśmy więc szlakiem , a za kilkaset metrów dołączyły do nas 2 psiaki. W kanionie spędziliśmy kilka godzin, na powrocie przysiedliśmy jeszcze w kawiarni hotelu, i spędziliśmy ostatnie chwile z dziewczynami :) Ele było emocji :)) Takie spontany są najfajniesze :D
Niedaleko przystanku powrotnego z Kanionu można potaplać się w rzece , temperatura wody jednak była lodowata :D kilka sekund i krążenie przyspieszało.. nie przeszkadzało to jednak dzieciakom , które wskakiwały do rzeki z pomostu :) Pan sprzedający pieczoną kukurydzę domagał się zdjęcia ze swoim kramikiem... i chociaż autobus odjechał chwilę wcześniej, i mieliśmy czekać na następny 2h, nie żałowaliśmy.... autobus jednak zawrócił, wskoczyliśmy więc na pokład dwupiętrowca, i za 40 denarów wróciliśmy do centrum miasta.