+3
cart 7 lipca 2020 22:21
Image

Wracam łódką i jadę samochodem wzdłuż wybrzeża pod te jaskinie, żeby zobaczyć je z góry. Idę długim szlakiem, ale niestety góry tych dziur nie widać. Tzn. część widać, ale są oczywiście zagrodzone, żeby jakiś wariat się nie ześlizgnął.
Widoczki za to przednie, a słońce grzeje na maxa.

Image

Image

Image

Są i łuki skalne:

Image

Image

Przegrzany wracam ok. 15 na kwaterę. Odpoczywam, bo od jutra zaczynam prawdziwy roadtrip. Z jednej strony te 3 dni musiałem siedzieć w Algarve, bo miałem wykupiony z góry nocleg, a z drugiej i tak musiałem czekać na otwarcie granicy z Hiszpanią 1 lipca...dzień 5

Ostatni dzień czerwca, a ja zaczynam od dziś nabijanie kilometrów. Jadę 250 kilometrów do Evory. Pierwsza połowa autostradą, a druga nawet całkiem dobrą drogą. Limitów zwalniających kierowcy przestrzegają, ale już max na danej drodze nie za bardzo.

Evora to przepiękne miasteczno, wpisane na listę Unesco.

Ten oryginalny układ uliczek z bielonymi wapniem domami i murami zachował się tu jeszcze z czasów Maurów.

Image

Przyjechałem tu jednak przede wszystkim do słynnej kaplicy kości. W Polsce też taką mamy :)
Mieści się ona w XV wiecznym kościele Igreja de São Francisco i wyłożona jest kośćmi ponad 5 tysięcy mnichów.

Image

Image

Image

Wrażenie trochę makabryczne.

Image

Jest południe. Zwiedzam sobie puste uliczki

Image

Kościoły oczywiście są na każdym kroku

Image

A to już główny plac:

Image

Image

Image

Jednym z najstarszych zabytków jest Templo Romano, najlepiej zachowany tego typu zabytek w Portugalii. Pochodzi z II wieku i ponoć było to miejsce egzekucji w czasach inkwizycji, arsenał, teatr, a nawet rzeźnia.

Image

Image

Siadam obok na kawę i portugalskie ciasteczko z budyniem i płacę 2 euro...

Wracając do samochodu widzę jeszcze tego typu ozdoby:

Image

90 kilometrów dalej jest Elvas, położone kilka kilometrów od granicy z Hiszpanią. To strategiczne położenie spowodowało ogromną ilość fortów i fortyfikacji, jakie tu zbudowano. Wjeżdżając do centrum od razu to się rzuca w oczy, szczególnie wjazd wąską bramą na starówkę. Tutaj mam świetny hotelik za 35 euro.

Image

Mimo upału wychodzę zobaczyć trochę porozrzucanych po mieście zabytków. Największe wrażenie robi oczywiście akwedukt Amoreira

Image

Pochodzi z XVI wieku i miał ponad 6 kilometrów długości :o

Image

Image

Byłem pod mega wrażeniem.

Jest tu też kilka mniejszych fortów, które są oddalone o 1-2 km od głównego. Zapewne rozbudowany był tutaj system ostrzegania przed najeźdźcą.

Image

Upał mnie tak zmęczył, że postanowiłem się schować trochę w pokoju i wyszedłem dopiero po 18. Niestety największy z tych fortów był otwarty do 18, więc miałem pecha.

Zwiedziłem więc uliczki w centrum, gdzie też jest bardzo ładnie.

Image

Są też ruiny zamku

Image

Prawdę mówiąc nie spodziewałem się czegoś takiego. Nie dziwne, że miasteczko zostało wpisane na listę Unesco w 2012.

Jutro rano, 1 lipca otwierają granicę z Hiszpanią. Nie mam rezerwacji na kolejną noc, plan ma się wyklarować po drodze, zależnie od tego ile czasu mi zejdzie na zwiedzanie poszczególnych miasteczek.Dzień 6.

Przed 8 jestem już w drodze, ale po 8 km od granicy zegarek wędruje godzinkę do przodu. Jest 1 lipca i granica lądowa pomiędzy Portugalią i Hiszpanią jest otwarta. Nikt nie pilnuje, choć widziałem kilka radiowozów wokół przejścia.
Merida jest blisko, pozytywny aspekt to darmowa autostrada oraz paliwo tańsze (1.1 euro vs. 1.5 euro w Portugalii).

Merida to rzymskie miasto, założone jeszcze przed narodzinami Chrystusa i słynie właśnie z rzymskich zabytków. Wpisana jest oczywiście na listę światowego dziedzictwa Unesco. Parkuję sprawnie w centrum i idę na zwiedzanie.

Pierwszy punkt to Łuk Trojana:
Image

Spaceruję sobie po centrum i mam jakieś takie wrażenie, że nowa zabudowa zupełnie nie pasuje do tych rzymskich pozostałości.

Image

To Puente Romano, kamienny most, obecnie tylko pieszy.

Image

Miałem zajrzeć do Casa del Mitreo, gdzie były rzymskie domy z basenami i termami z I i II wieku, ale cena 16 euro mnie trochę odstraszyła. Dobrze, że widziałem wszystko dobrze przez płot i oglądanie kilku kamieni ledwo wystających z ziemi mnie nie interesowało.

Interesował mnie natomiast teatr rzymski, który był świetnie zachowany.

Image

Image

Image

Jak widać, były tłumy ;-)

Wracam do samochodu i podjeżdżam do Acueducto de los Milagros. Czyż nie jest fantastyczny?

Image

Wnikliwi obserwatorzy, zauważą, że na akwedukcie jest mnóstwo bocianów :)

Image

Kilometr dalej jest następny akwedukt:

Image

Zagladam jeszcze na arenę circo romano, ale nie było nic ciekawego.
Tak się skupiłem na obiektach wpisanych na listę Unesco, że ominąłem Świątynię Diany :(

Ruszyłem godzinkę na północ do Caceres. Kolejne miasto z listy Unesco. Miasto jest przede wszystkim średniowieczne i ma ogromną ilość kościołów.

Image

Image

Widzę jedną grupę hiszpańskich turystów. Wokół Plaza Mayor, jak można było się spodziewać, jest bardzo ładnie. Uliczki starego miasta są o dziwno dość mocno wypełnione miejscowymi.

Image

Image

Obskakuję miasto w półtorej godzinki i jadę do Trujillo. Siadam na lunch w knajpce na głównym placu

Image

Image

Wziąłem jakiś zestaw lokalnych przysmaków i czekam, czekam, czekam. Przychodziło to wszystko przez ponad godzinę. Nie jakoś super smaczne, ale straciłem mnóstwo czasu. Idę jeszcze na górę obejrzeć zamek i widoki z góry.

Image

Image

Image

Image

Było już po 14. Miałem decyzję - albo jadę przez góry do klasztoru Matki Boskiej w Gwadelupie i tam śpię, albo autostradą do Toledo.
Stwierdziłem, że miejsca sakralne raczej jednak nie są dla mnie i wolę całe popołudnie spędzić w Toledo. 200 km dojeżdżam autostradą bardzo szybko, hotel mam pod samymi murami i ruszam na miasto.

Toledo raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Co jednak było dziwne, miasto było totalnie puste i zamknięte, przez co zwiedzałem sam. Ma to swoje plusy, ale ma też sporo minusów.

Image

Image

Zamek Królewski oraz wszystkie kościoły były zamknięte na 4 spusty.

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (29)

handsome 8 lipca 2020 17:12 Odpowiedz
Znajome miejsca :P miło powspominać. A tak BTW...opłaty za bramki ,,przyjdą" po 1-2 tygodniach z wypożyczalni. Przerabiane :lol:
greg1291 8 lipca 2020 17:54 Odpowiedz
To szybko się rozlicza. Większość już pewnie przy zwrocie auta pobiorą.
cart 8 lipca 2020 18:29 Odpowiedz
Na Tajwanie jak oddawałem samochód to pan poklikał w telefonie, wpisał numery i pobrał gotówką :lol: Tak się spodziewam, że przyjdzie po czasie, ale dziwne, że wszystkie blokady z karty mi zdjęli.
frach582 9 lipca 2020 14:20 Odpowiedz
Super, w za dwa tygodnie też planuje być w Lagos. Gdzie dostałeś taki talerz ? Aż palce lizać :D
frach582 9 lipca 2020 15:21 Odpowiedz
Super, za dwa tygodnie też planuje być w Lagos. Gdzie dostałeś taki talerz ? Aż palce lizać :D
cart 9 lipca 2020 16:56 Odpowiedz
Nie mam pojęcia, ale to było gdzieś w górę od morza i głównego placu w bocznej uliczce. Pamiętam, że nie można było płacić kartą.
frach582 9 lipca 2020 19:12 Odpowiedz
Dzięki, będziemy szukać.
namteh 10 lipca 2020 09:16 Odpowiedz
3. dzień i dalej siedzisz w Lagos? Coś trochę średni ten roadtrip...
familytour 10 lipca 2020 09:29 Odpowiedz
Trochę zazdroszczę i współczuję. Zazdroszczę bo piękne miejsca i współczuję że samemu.
cart 10 lipca 2020 09:44 Odpowiedz
namteH napisał:3. dzień i dalej siedzisz w Lagos? Coś trochę średni ten roadtrip...Miałem z góry opłacone 3 noclegi w Lagos, więc ich nie odwoływałem. Jak już ruszę poza, to każdy kolejny będzie w innym miejscu.
tarman 10 lipca 2020 19:33 Odpowiedz
Piękne widoki i zdjęcia. Utwierdzają mnie w postanowieniu, że jeszcze kiedyś tam wrócę [emoji106]
greg1291 10 lipca 2020 19:42 Odpowiedz
Klimat i widoki są fantastyczne latem w Algarve. Żeby jeszcze woda była cieplejsza :) .
klapio 14 lipca 2020 23:45 Odpowiedz
Toledo jest świetne, dla mnie to dużo ciekawsze miejsce niż Madryt. Byłem w Toledo w niedzielę i faktycznie nadal pustki. W Toledo polecam jeszcze wybrać się na spacer poza mury miejskie dla panoramy:
tropikey 16 lipca 2020 00:03 Odpowiedz
W drodze do Oviedo uległeś chyba duchowej przemianie, bo wcześniej było:"Stwierdziłem, że miejsca sakralne raczej jednak nie są dla mnie i wolę całe popołudnie spędzić w Toledo" :DZazdroszczę umiejętności robienia pięknych zdjęć nawet przy gorszej pogodzie :)
tropikey 17 lipca 2020 19:06 Odpowiedz
Ta Plaża Katedr przepiękna! Aż żal, że gdy byłem w Oviedo kilka lat temu miałem zbyt mało czasu, by się tam wybrać. Trzeba to będzie naprawić...
tropikey 20 lipca 2020 23:07 Odpowiedz
Pomyśleć, że w niektórych z tych miejsc byłem jeszcze wczoraj, góra kilka dni temu :D
tropikey 22 lipca 2020 10:05 Odpowiedz
Wahałem się co do Tomar i teraz żałuję, że nie podjechaliśmy tam. Niestety, w ramach tego wyjazdu musiałem kilka razy coś redukować. Tak to jest, jak się nie jedzie solo ;)Balear faktycznie urokliwe, ale przy Twojej wcześniejszej plaży katedr, nie robi już takiego wrażenia.Super relacja!
klapio 22 lipca 2020 11:51 Odpowiedz
Świetna relacja, gratuluję wyprawy :)cart napisał:Za 2 tygodnie wracam do Hiszpanii i tym razem zacznę objazd z BCN. Moja podróż z BCN do Bostonu została odwołana, więc nasz plan B to zobaczyć resztę Hiszpanii.Sam w tym roku mam jeszcze krótki wypad do Walencji i Alicante i dłuży do Andaluzji więc liczę na relacje :)
boots 22 lipca 2020 11:56 Odpowiedz
Zawsze każdemu polecam Tomar. Pomimo tego zwykle są tam pustki. :?:
meczko 22 lipca 2020 12:08 Odpowiedz
W Tomar jest nie tylko świetny klasztor, ale to też bardzo przyjemne miasteczko. Warto tam przenocować, przespacerować się po centrum, coś zjeść i posiedzieć w którymś z barów.
tropikey 22 lipca 2020 12:17 Odpowiedz
boots napisał:Zawsze każdemu polecam Tomar. Pomimo tego zwykle są tam pustki. :?:Na 99% wracam do Portugalii w przyszłym roku (tym razem z żoną) i Tomar będzie na liście :)
cart 22 lipca 2020 13:24 Odpowiedz
klapio napisał:Sam w tym roku mam jeszcze krótki wypad do Walencji i Alicante i dłuży do Andaluzji więc liczę na relacje :)No ja raczej na północną Hiszpanię się nastawiam. W Andaluzji już byłem, choć nie widziałem kilku miejsc, jak np. Cordoby.A i z Santander do Walencji raczej nie będzie mi się chciało jechać ;)Zostanie mi właśnie tylko okręg Walencji i Murcia na kiedyś.
bedbo 2 sierpnia 2020 14:31 Odpowiedz
@cart Twoje zdjęcia dla mnie to mistrzostwo świata (fajnie, ze trafiłeś w taki czas, gdy turyści nie wypełniali szczelnie kadru:), czy móglbyś zdradzić, jaki to sprzęt (oczywiście nie umniejszając oku fotografa;)?
cart 3 sierpnia 2020 05:08 Odpowiedz
Dzięki. Prawie wszystkie zrobiłem Canonem 6d + 16-35/4L.
raphael 14 sierpnia 2020 21:46 Odpowiedz
Moja ochota na ten półwysep ciągle rośnie. A dzięki tej relacji nabrałem sporo nowych inspiracji. Do tego super zdjęcia!cart napisał:Za 2 tygodnie wracam do Hiszpanii i tym razem zacznę objazd z BCN. Moja podróż z BCN do Bostonu została odwołana, więc nasz plan B to zobaczyć resztę Hiszpanii.z chęcią zapoznam się z resztą półwyspu, więc kolejna Twoja relacja mile widziana :)
cart 14 sierpnia 2020 21:47 Odpowiedz
Raphael napisał:z chęcią zapoznam się z resztą półwyspu, więc kolejna Twoja relacja mile widziana :)Niestety odwołałem...
depeszman 19 lutego 2021 23:02 Odpowiedz
Super relacja !!! Ja od 12 lat zwiedzam Hiszpanię, głównie wybrzeże Morza Śródziemnego oraz część środkowo-wschodnią. Do odkrycia pozostała Galicja, kraj Basków, Asturia, Kalabria, Kastylia i Leon, Extramadura i Navarra. Życie jest a krótkie, żeby zwiedzić samą Hiszpanię, a co dopiero Europę, czy cały świat :-)
depeszman 19 lutego 2021 23:08 Odpowiedz
Super relacja !!! Ja od 12 lat zwiedzam Hiszpanię, głównie wybrzeże Morza Śródziemnego oraz część środkowo-wschodnią. Do odkrycia pozostała Galicja, kraj Basków, Asturia, Kalabria, Kastylia i Leon, Extramadura i Navarra. Życie jest a krótkie, żeby zwiedzić samą Hiszpanię, a co dopiero Europę, czy cały świat :-)
wojtekfranz 24 lutego 2021 23:08 Odpowiedz
Co do tytułu, to w moim zdaniem jest to "Portugalia i Hiszpania oczywista" - ale fakt, że w tak krótkim czasie nie zmieszczą się miejsca mniej znane obok tych najsłynniejszych.Zdjęcia wspaniałe.Pozdrawiam