W czasie stopoveru w Doha wykorzystujemy darmową wizę (wydrukowałem ją dopiero w hotelu w Windhuk, ale same wydruki nie były potrzebne - celnik miał wszystko w komputerze). Niestety przybywamy zbyt późno aby skorzystać z wycieczki do miasta organizowanej przez linie lotnicze. Wynajmujemy auto i ruszamy do miasta sami, w zasadzie po to aby przejść się nadmorskim bulwarem. Wszystkie atrakcje o północy są nieczynne.
Tak jak wielokrotnie wspominałem w tej relacji, Namibia jest pięknym krajem i zamierzamy do niej jeszcze wrócić, byc może w połączeniu z wycieczką do Botswany. Porównałbym Namibię do Islandii, podobnie przepiękne krajobrazy, mało ludzi, bezpiecznie - no i klimat bardziej sprzyjający.
Był to też jeden z nielicznych wyjazdów, gdzie nie ograniczałem kosztów na siłę (czyli na przykład zakupulismy pamiątki za kilkaset złotych, co w zasadzie mi się nie zdarza).
Poniżej małe podsumowanie kosztów (na osobę):
Bilet lotniczy główny Frankfurt - Windhuk: 1812 zł Bilet pomocniczy Poznań - Frankfurt: 440 zł (w tym 1 bagaż) Auto Namibia - wynajem: 901 zł Auto Katar - wynajem: 66 zł Wymienione USD i wydane w całości w trakcie pobytu: 1450 zł Wypłacone z bankomatu: 290 zł Hotel Windhuk przedpłacony: 110 zł Dwa kempingi zapłacone kartą: 175 zł Wiza: 424 zł
Łącznie: 5668 zł na osobę
Pozdrawiamy! Za 2 tygodnie czeka nas oblotówka: Seszele, RPA, Wietnam, Singapur!
Małgosia i Krzysztof@skaye Niestety teraz, gdy próbuję różne terminy, to też zawsze wyskakuje mi komunikat "zadzwoń, żeby zarezerwować".
My rezerwowaliśmy dokładnie tę klasę samochodu co powyżej w czerwcu 2016 (z terminem na początek listopada 2016) i po prostu wyskoczyła cena 406 EUR/10 dni i dało się zarezerwować. Samochód na zdjęciu też był bez zabudowy skrzyni ładunkowej, jaki był naprawdę widać w relacji.
Może miałem szczęście, nasze auto miało tablice z RPA - może je już tam oddali?...
Właśnie siedzę i knuję wyprawę do Namibii i Botswany na lipiec 2017, więc fajnie zobaczyć jakieś aktualne info. Jak możesz, to wrzuć zdjęcie jak nocowaliście - w aucie, czy na dachu jednak? Druga sprawa, to czy nie mieliście problemów z nocowaniem na dziko - czytam, że to w Namibii nielegalne i można mieć spore nieprzyjemności, więc napisz jak to naprawdę wygląda. Czekam na dalszy ciąg!
Czasami spaliśmy na dziko, czasami na kempingach, ale zawsze w samochodzie. Raz odwiedziili nas strażnicy wracajacy z bramy w Sesirem, wtedy przenieśliśmy się kilka kilometrów dalej i spaliśmy przy innej, bocznej drodze (na pierwszym zdjęciu z 4 dnia). Nie robili żadnych kłopotów, po prostu powiedzieli, żeby tu się nie zatrzymywać.
Super alternatywa dla drogich wyprawówek .Gratuluję pomysłu.Pół roku kombinowałem z autem na wyprawę do Botswany , Zimbabwe, Zambii i ... pojechałem z namiotem
:lol: Czekam z niecierpliwością na dalszą relację.
Komary zapomniały o nas (przynajmniej w tym miejscu nad rzeką). Miałem DEET (nie wiem, czy to się przeterminowuje, ale dość stary) - ale nie smarowaliśmy się, bo nie było potrzeby. O lekach nawet nie myślałem.
bardzo przyjemna relacja, z oryginalnego miejsca jakim z pewnością jest dla nas Namibia.@Gleba3 czy mógłbyś jeszcze wrzucić jakąś mapkę z Waszą trasą ? z góry dzięki.
@marcino123Mapka zamieszczona w początkowym poście (link: mapa) była tylko inspiracją - ale właśnie taką trasę ostatecznie przejechaliśmy. Małe różnice:1) ze Swakopmund najpierw pojechaliśmy do Spitzkoppe, potem wróciliśmy nad ocean do Cape Cross - ale to było nadłożenie drogi, lepiej jest jechać tak jak na mapce (najpierw wzdłuż wybrzeża do Cape Cross a potem w głąb lądu) 2) na mapce widać też Waterberg National Park - tam zboczyliśmy (dojazd i powrót tą samą trasą, od głównej drogi z Etoshy do Windhoek). 3) również aby dojechać do skamieniałych śladów dinozaurów trzeba było nieco zboczyć, ale post factum to bym tam w ogóle nie jechał (dość słabe to było), tylko wybrał jakąś inną atrakcję.@skayePotwierdzam cenę paliwa podaną przez @jprawickiZasięg auta (mimo braku dodatkowych zbiorników) był dość duży (moim zdaniem ok. 600-700 km), ale tak jak zalecano w przewodniku, tankowaliśmy gdy poziom schodził do połowy baku.
Próbuję sobie wyobrazić tych kierowców w parku Etosha, którzy rozmawiają za pomocą mikrofalówek ale jakoś nie mogę. Masz zdjęcie?
:mrgreen: Ciekawa relacja, przeczytałem w całości do popołudniowej kawy
:) Pozdrawiam.
W czasie stopoveru w Doha wykorzystujemy darmową wizę (wydrukowałem ją dopiero w hotelu w Windhuk, ale same wydruki nie były potrzebne - celnik miał wszystko w komputerze). Niestety przybywamy zbyt późno aby skorzystać z wycieczki do miasta organizowanej przez linie lotnicze. Wynajmujemy auto i ruszamy do miasta sami, w zasadzie po to aby przejść się nadmorskim bulwarem. Wszystkie atrakcje o północy są nieczynne.
Tak jak wielokrotnie wspominałem w tej relacji, Namibia jest pięknym krajem i zamierzamy do niej jeszcze wrócić, byc może w połączeniu z wycieczką do Botswany. Porównałbym Namibię do Islandii, podobnie przepiękne krajobrazy, mało ludzi, bezpiecznie - no i klimat bardziej sprzyjający.
Był to też jeden z nielicznych wyjazdów, gdzie nie ograniczałem kosztów na siłę (czyli na przykład zakupulismy pamiątki za kilkaset złotych, co w zasadzie mi się nie zdarza).
Poniżej małe podsumowanie kosztów (na osobę):
Bilet lotniczy główny Frankfurt - Windhuk: 1812 zł
Bilet pomocniczy Poznań - Frankfurt: 440 zł (w tym 1 bagaż)
Auto Namibia - wynajem: 901 zł
Auto Katar - wynajem: 66 zł
Wymienione USD i wydane w całości w trakcie pobytu: 1450 zł
Wypłacone z bankomatu: 290 zł
Hotel Windhuk przedpłacony: 110 zł
Dwa kempingi zapłacone kartą: 175 zł
Wiza: 424 zł
Łącznie: 5668 zł na osobę
Pozdrawiamy! Za 2 tygodnie czeka nas oblotówka: Seszele, RPA, Wietnam, Singapur!
Małgosia i Krzysztof@skaye
Niestety teraz, gdy próbuję różne terminy, to też zawsze wyskakuje mi komunikat "zadzwoń, żeby zarezerwować".
My rezerwowaliśmy dokładnie tę klasę samochodu co powyżej w czerwcu 2016 (z terminem na początek listopada 2016) i po prostu wyskoczyła cena 406 EUR/10 dni i dało się zarezerwować. Samochód na zdjęciu też był bez zabudowy skrzyni ładunkowej, jaki był naprawdę widać w relacji.
Może miałem szczęście, nasze auto miało tablice z RPA - może je już tam oddali?...