Kaskady jeszcze nie są skończone w 100%, lecz i tak robią wrażenie
Seto i Lord ( tak, to jest jeszcze szczeniak
:D )
A tak prezentują się kaskady od dołu
Udaliśmy się w kierunku weterynarza - Lord miał umówioną wizytę na szczepienia
:)
Od weterynarza szliśmy w kierunku Placu Republiki
Na Placu Republiki znajdują się między innymi Narodowa Galeria i Muzeum Historii, Ministerstwo Finansów, Gmach Poczty i Hotel Marriott - można powiedzieć że jest to centralne miejsce miasta
:)
Byłem pod wrażeniem miasta, oczywiście widziałem też mniej zadbane rejony w Erywaniu, jednak w żadnym miejscu, nawet późno w nocy, nie czułem sie zagrożony - trzeba uważać wszędzie, miałem oczy dookoła głowy, ale byłem tez zaskakująco spokojny. Po pierwszych godzinach zauważyłem że Ormianie traktują siebie jak braci, jest uścisk dłoni, i przywitanie sie całusem w oba policzki jest na porządku dziennym, nie ważne czy na ulicy spotykasz znajomego, lub przychodzą do ciebie goście do domu - tak tutaj jest, szacunek jest bardzo widoczny.
Wróciliśmy do domu chwile odpocząć i wypić piwko
:D Wieczorem pojechaliśmy raz jeszcze na kaskady, aby zobaczyć panoramę miasta w nocy. Pomnik Matki Armenii
Panorama Erywaniu
Pięknie podświetlony Teatr Opery i Baletu
Wieczorem znów odbyła się biesiada, Seto zaprosił znajomych do domu
:D Tego dnia więcej już nie zwiedzaliśmy, pierwszy pełny dzień w Erywaniu zaliczony.
Nastepnego dnia po śniadaniu, pojechaliśmy razem z kolegą Seto ( imie kolegi to Narek) do Klasztoru Chor Wirap. Miejsce gdzie był więziony Grzegorz Oświeciciel (przez 15 lat) przez króla Armenii Tiridatesa III. Grzegorz rozpoczął on jako pierwszy nawracanie Ormian na chrześcijaństwo, jednak królowi się to nie spodobało i wtrącił on swego sługę do Chor Wirap i kazał torturować. Tiridates dostał obłędu wkrótce po tym, gdy zamordował świętą, dziewicę Rypsymę, która nie chciała mu ulec. Siostra króla nakazała wówczas wypuścić Grzegorza, który przywrócił królowi zmysły. Po cudownym ozdrowieniu Tirydates wraz z całym dworem przyjął chrzest i w 301 uczynił chrześcijaństwo religią państwową. W 302 Grzegorz został patriarchą Armenii. Być może większość z was kojarzy ten klasztor z bajecznego widoku na Ararat
Ja nie miałem tyle szczęścia
:D Spotkała nas burza, i góra była praktycznie nie widoczna
W całej Armenii można spotkać Chaczkary - Kamienne Krzyże, można o nich powiedzieć że są dziełem sztuki i dowodem kultury Ormiańskiej.
Wnętrze Klasztoru
Powiedziałem Seto, że chciałbym odwiedzić ich stadion. Oglądałem kiedyś mecze reprezentacji Armenii przeciwko Polsce, i chyba właśnie widziałem ten stadion, który tez odwiedziłem tego dnia
:D Seto obawiał się że nie trafie na stadion, zamówił dla mnie taxi, i poinstruował kierowcę gdzie ma mnie podrzucić, podarował mi też lokalną kartę sim, tak abym miał z nim kontakt na wszelki wypadek. Po przejażdżce taxi w końcu dojechałem na stadion Hrazdan, który to jest największy w Armenii ( pojemność to nawet 55 tyś miejsc ) Aktualnie z tego co wiem, reprezentacja gra na innym obiekcie, jest to Stadion Hanrapetakan, którego pojemność jest znacznie mniejsza ( ok 15 tyś miejsc ) Bardzo lubię stadiony, i kiedy mam okazje jakiś zobaczyć, to przeważnie to robię. Tego dnia stadion był zamknięty, ale kiedy Pan ochroniarz usłyszał że jestem z Polski, to bez żadnej opłaty pozwolił mi wejść i zrobić kilka zdjęć
:D
W niewielkiej odległości znajdowało się muzeum koniaku Ararat. To chyba najsłynniejszy koniak w Armenii, zakład produkujący koniak powstał już w 1887 roku. Każdy fan powinien odwiedzić muzeum, i zobaczyć przebieg destylacji - mnie jednak mało to interesuję
:D Zrobiłem kilka zdjęć i poszedłem w kierunku centrum.
Każdego dnia bywałem na kaskadach, to miejsce przyciąga niesamowitym widokiem na miasto. W pobliżu można kupić obraz z widokiem na Ararat - Ormianie bardzo szanują tę górę, i myślę że by wiele oddali aby wróciła w ich granice. Wieczorem spotkaliśmy się w pizzeri ze znajomymi, rozmawialiśmy gdzie pojedziemy następnego dnia - wybór padł na Garni i Geghard ! Na pizzy i piwe zakończył się ten dzień
:)
Bardzo fajna relacja! Będąc w Gruzji, też mnie ciągło, żeby zwiedzić Armenię, ale brakło czasu. Świetnie jest zwiedzać kraj, mając za przewodników miejscowych.
Bardzo fajna relacja i powiem Ci, że pokazałeś dokładnie tak jak i ja mam Erewań i Tbilisi we wspomnieniach. A Kaskady jak mówisz, że nie skończone jeszcze jak byłem tam z 5 lat temu to niewiele różniło się chyba o stanu pokazanego na fotkach :p
Kaskady jeszcze nie są skończone w 100%, lecz i tak robią wrażenie
Seto i Lord ( tak, to jest jeszcze szczeniak :D )
A tak prezentują się kaskady od dołu
Udaliśmy się w kierunku weterynarza - Lord miał umówioną wizytę na szczepienia :)
Od weterynarza szliśmy w kierunku Placu Republiki
Na Placu Republiki znajdują się między innymi Narodowa Galeria i Muzeum Historii, Ministerstwo Finansów, Gmach Poczty i Hotel Marriott - można powiedzieć że jest to centralne miejsce miasta :)
Byłem pod wrażeniem miasta, oczywiście widziałem też mniej zadbane rejony w Erywaniu, jednak w żadnym miejscu, nawet późno w nocy, nie czułem sie zagrożony - trzeba uważać wszędzie, miałem oczy dookoła głowy, ale byłem tez zaskakująco spokojny. Po pierwszych godzinach zauważyłem że Ormianie traktują siebie jak braci, jest uścisk dłoni, i przywitanie sie całusem w oba policzki jest na porządku dziennym, nie ważne czy na ulicy spotykasz znajomego, lub przychodzą do ciebie goście do domu - tak tutaj jest, szacunek jest bardzo widoczny.
Wróciliśmy do domu chwile odpocząć i wypić piwko :D Wieczorem pojechaliśmy raz jeszcze na kaskady, aby zobaczyć panoramę miasta w nocy.
Pomnik Matki Armenii
Panorama Erywaniu
Pięknie podświetlony Teatr Opery i Baletu
Wieczorem znów odbyła się biesiada, Seto zaprosił znajomych do domu :D Tego dnia więcej już nie zwiedzaliśmy, pierwszy pełny dzień w Erywaniu zaliczony.
Nastepnego dnia po śniadaniu, pojechaliśmy razem z kolegą Seto ( imie kolegi to Narek) do Klasztoru Chor Wirap. Miejsce gdzie był więziony Grzegorz Oświeciciel (przez 15 lat) przez króla Armenii Tiridatesa III. Grzegorz rozpoczął on jako pierwszy nawracanie Ormian na chrześcijaństwo, jednak królowi się to nie spodobało i wtrącił on swego sługę do Chor Wirap i kazał torturować. Tiridates dostał obłędu wkrótce po tym, gdy zamordował świętą, dziewicę Rypsymę, która nie chciała mu ulec. Siostra króla nakazała wówczas wypuścić Grzegorza, który przywrócił królowi zmysły. Po cudownym ozdrowieniu Tirydates wraz z całym dworem przyjął chrzest i w 301 uczynił chrześcijaństwo religią państwową. W 302 Grzegorz został patriarchą Armenii. Być może większość z was kojarzy ten klasztor z bajecznego widoku na Ararat
Ja nie miałem tyle szczęścia :D Spotkała nas burza, i góra była praktycznie nie widoczna
W całej Armenii można spotkać Chaczkary - Kamienne Krzyże, można o nich powiedzieć że są dziełem sztuki i dowodem kultury Ormiańskiej.
Wnętrze Klasztoru
Powiedziałem Seto, że chciałbym odwiedzić ich stadion. Oglądałem kiedyś mecze reprezentacji Armenii przeciwko Polsce, i chyba właśnie widziałem ten stadion, który tez odwiedziłem tego dnia :D Seto obawiał się że nie trafie na stadion, zamówił dla mnie taxi, i poinstruował kierowcę gdzie ma mnie podrzucić, podarował mi też lokalną kartę sim, tak abym miał z nim kontakt na wszelki wypadek. Po przejażdżce taxi w końcu dojechałem na stadion Hrazdan, który to jest największy w Armenii ( pojemność to nawet 55 tyś miejsc ) Aktualnie z tego co wiem, reprezentacja gra na innym obiekcie, jest to Stadion Hanrapetakan, którego pojemność jest znacznie mniejsza ( ok 15 tyś miejsc ) Bardzo lubię stadiony, i kiedy mam okazje jakiś zobaczyć, to przeważnie to robię. Tego dnia stadion był zamknięty, ale kiedy Pan ochroniarz usłyszał że jestem z Polski, to bez żadnej opłaty pozwolił mi wejść i zrobić kilka zdjęć :D
W niewielkiej odległości znajdowało się muzeum koniaku Ararat. To chyba najsłynniejszy koniak w Armenii, zakład produkujący koniak powstał już w 1887 roku. Każdy fan powinien odwiedzić muzeum, i zobaczyć przebieg destylacji - mnie jednak mało to interesuję :D Zrobiłem kilka zdjęć i poszedłem w kierunku centrum.
Każdego dnia bywałem na kaskadach, to miejsce przyciąga niesamowitym widokiem na miasto. W pobliżu można kupić obraz z widokiem na Ararat - Ormianie bardzo szanują tę górę, i myślę że by wiele oddali aby wróciła w ich granice. Wieczorem spotkaliśmy się w pizzeri ze znajomymi, rozmawialiśmy gdzie pojedziemy następnego dnia - wybór padł na Garni i Geghard ! Na pizzy i piwe zakończył się ten dzień :)