Widok po dotarciu na miejsce jest niesamowity
:shock: Dodatkową atrakcją jest przejażdżka najdłuższą na świecie jednosekcyjną kolejką linowa. Została ona oficjalnie wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Kolejka ma długość 5752 metrów i w najwyższym punkcie osiąga wysokość 320 metrów.
Przejażdżka była niesamowita ! Widoki mogę porównać tylko do podobnej kolejki którą jechałem w Kandzie w Whistler, być może z wyjątkiem braku śniegu
:D Po dotarciu na końcową stacje, poszliśmy do Klasztoru Tatev. Został on ufundowany w IX wieku, jest on bardzo malowniczo położony, tuż obok krawędzi przepaści.
Z klasztoru, wybraliśmy się kolejką w drogę powrotną. Pojechaliśmy w dół wąwozu do jakiegoś miejsca, Seto nie chciał mi jeszcze nic powiedzieć :p
Chodziliśmy między skałami a nurtem potoku. Kamienie były śliskie i trzeba pilnować się
:)
Widok mnie powalił
:D Nie widziałem niczego podobnego wcześniej na żywo. Woda była zimna, ale i tak na chwile zanurzyłem się
:) Nacieki na skałach mieniły się różnych kolorach, wszędzie kapała woda, więc musiałem uważać na swój aparat. Ale było warto
:D Wychodząc z groty, zahaczyliśmy o " basen" znajduje się on po drodze do groty.
Bardzo fajna relacja! Będąc w Gruzji, też mnie ciągło, żeby zwiedzić Armenię, ale brakło czasu. Świetnie jest zwiedzać kraj, mając za przewodników miejscowych.
Bardzo fajna relacja i powiem Ci, że pokazałeś dokładnie tak jak i ja mam Erewań i Tbilisi we wspomnieniach. A Kaskady jak mówisz, że nie skończone jeszcze jak byłem tam z 5 lat temu to niewiele różniło się chyba o stanu pokazanego na fotkach :p
Widok po dotarciu na miejsce jest niesamowity :shock: Dodatkową atrakcją jest przejażdżka najdłuższą na świecie jednosekcyjną kolejką linowa. Została ona oficjalnie wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Kolejka ma długość 5752 metrów i w najwyższym punkcie osiąga wysokość 320 metrów.
Przejażdżka była niesamowita ! Widoki mogę porównać tylko do podobnej kolejki którą jechałem w Kandzie w Whistler, być może z wyjątkiem braku śniegu :D Po dotarciu na końcową stacje, poszliśmy do Klasztoru Tatev. Został on ufundowany w IX wieku, jest on bardzo malowniczo położony, tuż obok krawędzi przepaści.
Z klasztoru, wybraliśmy się kolejką w drogę powrotną. Pojechaliśmy w dół wąwozu do jakiegoś miejsca, Seto nie chciał mi jeszcze nic powiedzieć :p
Chodziliśmy między skałami a nurtem potoku. Kamienie były śliskie i trzeba pilnować się :)
Widok mnie powalił :D Nie widziałem niczego podobnego wcześniej na żywo. Woda była zimna, ale i tak na chwile zanurzyłem się :) Nacieki na skałach mieniły się różnych kolorach, wszędzie kapała woda, więc musiałem uważać na swój aparat. Ale było warto :D Wychodząc z groty, zahaczyliśmy o " basen" znajduje się on po drodze do groty.