+2
przemos74 13 lutego 2017 16:17
Image

Image

Image

Image

Po przylocie musiałem wypełnić tzw. Arrival Card, gdzie oprócz swoich danych podajemy także miejsce pobytu w Hong Kongu. Z taką karteczką udajemy się po karteczką potwierdzającą przylot (zamiast pieczątki do paszportu) i możemy już opuścić lotnisko. Wcześniej jednak poszedłem do bankomatu, żeby wypłacić pieniądze na transfer do hotelu. Zdecydowałem się pojechać autobusem A11, ponieważ (według informacji z hostelu) tylko on zatrzymuje się przy Sugar Street, skąd miałem około 3 minut piechotą do mojego miejsca zakwaterowania.

Image

Image

Image

Wróćmy jednak do przejazdu, który trwał około 1 godziny i kosztował mnie 40 dolarów HKD. Na pokładzie cały czas działało WiFi, ale też zapalone było światło, które powodowało refleksy na szybie i brak możliwości zrobienia ładnych zdjęć. Widoki jednak były świetne i długo pozostaną w mojej pamięci. W hostelu o nazwie Comfort Hostel zameldowałem się około godziny 21. Recepcjonistka wydała mi klucze do pokoju, który znajdował się w innym budynku. Miałem zabookowany pojedynczy pokój, ale dostałem trójkę tylko dla siebie. Kiedy już w najlepsze rozpakowywałem się zobaczyłem, że po podłodze chodzi nieproszony gość. Karaluch ten miał może 2 cm wielkości, ale od razu spowodował u mnie pewien niepokój. Nie zwracałem na niego uwagi, jednak po chwili zobaczyłem drugiego, który był co najmniej 3x większy. Chcą pozbyć się tych obrzydliwych robali wziąłem do ręki klapek, który leżał pod łóżkiem…. Jak się domyślacie po nim chodził trzeci, najmniejszy karaluch. Spakowałem swoje rzeczy i wróciłem do recepcji z prośbą o nowy pokój. Przyszedł chyba szef tej firmy i przeprosił mnie, po czym dał klucz do innego pokoju także w tym nieszczęsnym budynku, ale dwa piętra niżej. Nie muszę Wam mówić, że szedłem tam z mało zadowoloną miną, ale jak się okazało pokój był o niebo lepszy i czystszy. Nie spotkałem tam także niczego niepokojącego, ale postanowiłem mimo wszystko spać na łóżku piętrowym ;) Mój plan wieczornego spaceru po Hong Kongu spalił na panewce, ponieważ zrobiło się już blisko północy i poszedłem na kilka godzin spać. Tym bardziej, że już o poranku czekał mnie rejs do Makao.Budzę się w nocy średnio co godzinę. Nie wiem czy to kwestia jet laga czy podświadomość, że trzeba wcześnie wstać. O 5 rano jestem już na nogach. Pakuję się, sprawdzam pocztę na komputerze i wychodzę, żeby oddać klucze w recepcji. Na zewnątrz panuje idealna temperatura na spacer. Do portu z którego odpływa mój prom do Makau mam według Google Maps około 4,5 kilometra. Zostały mi prawie dwie godziny, więc na nogach podążam do miejsca docelowego. Nie ma jeszcze dużego ruchu, a słońce powoli podnosi się zza budynków. Kilka razy zatrzymuję się, żeby zrobić zdjęcia. Hong Kong jest bardzo dobrze oznakowany. Bez problemu trafiam do portu, gdzie wchodzę poprzez centrum handlowe. Pokazuję paszport i kartę kredytową w okienku, a pani wydaje mi mój bilet do i z Makau. Udaję się na boarding, który przypomina ten, co znamy z lotnisk. Odbywa się tutaj normalna kontrola dokumentów i wcześniej trzeba wypełnić departure card. Bilet kupiłem w klasie ekonomicznej. Dostaję miejsce na końcu kabiny, a wszystkie szyby są bardzo brudne przez co nie mam szans na robienie zdjęć.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po godzinie dopłynęliśmy do wybrzeży Makau. Wszystko przebiegło bardzo płynnie i specjalnie nie bujało. Teraz czekała mnie kolejna kontrola dokumentów i mogłem udać się do stanowiska autobusów, które należą do różnych kombinatów hotelowych i rozwożą gości za darmo. Tym razem wybrałem hotel Conrad Macao, który obsługiwała firma Sands Cotai Central. Odjazdy są co kilkanaście minut. Na początku pojechaliśmy do hotelu Sands, który można podziwiać już dopływając wodolotem do miasta. Po kolejnych 20 minutach dotarłem do swojego hotelu, który mieści się na wyspie Taipa (całe Makau składa się z trzech takich części). Świetne wrażenie robi bardzo długi most, który prowadzi z Makau właśnie do Taipy.

Image

Image

Image

Hotel Conrad mieści się w pobliżu Holiday Inn oraz Sheratona. Wszystkie są połączone ze sobą centrum handlowym, które jest na najniższych piętrach. Od razu udaję się do lobby, które swoim designem robi świetne wrażenie. W recepcji zostaję miło powitany i odprowadzany do Club Lounge, który jest na 39 piętrze i tam odbywa się check in/out gości ze statusem Gold/Diamond. Wcześniej obsługa daje znać koleżankom z góry, kto przyjechał, dzięki czemu jest przyjemny efekt powitania po nazwisku, a nasza karta meldunkowa jest już wydrukowana. Tutaj pokazano mi co warto zobaczyć w mieście, poczęstowano mnie kawą i ciastkami oraz przydzielono upgrade pokoju do apartamentu. Nie był on jeszcze gotowy, ale po skończeniu rozmowy i chwili odpoczynku dostałem karty i mogłem udać się na 22 piętro, gdzie on się znajdował.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Apartament robił kapitalne wrażenie. Wszystko idealnie wykończone i przygotowane. Poza oczywistymi rzeczami czekał na mnie m.in. telefon komórkowy z bezpłatnym dostępem do Internetu czy ekspres do kawy. Jak przystało na hotel marki Conrad otrzymałem również pluszowego misia oraz kaczkę do kąpieli ;) Jedynym minusem był przeciętej szybkości Internet w hotelu. Zdecydowanie lepiej działał mi ten udostępniany ze smartfona. Długo nie czekając, tylko się przebrałem (zapowiadał się gorący dzień) i zainstalowałem na nowym telefonie Ubera, żeby pojechać do kolonialnej dzielnicy Makau. Samochód zjawił się po sześciu minutach pod głównym wejściem do hotelu.

Image

Image

Image

Po około 30 minutach drogi dotarłem pod ruiny katedry św. Pawła, gdzie wysiadłem. Ta spłonęła w roku 1835, ale ostała się jej fasada, którą zabezpieczono. Są też dostępne dla zwiedzających katakumby z zachowanymi kośćmi zakonników. Tuż obok niej jest Tcha Temple – mała świątynia. Uliczki, na których znajdują się sklepy i restauracje są wyłączone z ruchu drogowego.
Samo Makau było portugalską kolonią już w XVI wieku, a teraz jest to Specjalny Region Autonomiczny Makau, czyli działa podobnie jak Hong Kong. Przeciętny mieszkaniec Chin ma tu taki sam dostęp jak do San Francisco czy Nowego Jorku. Jest to najstarsza i ostatnia kolonia europejska w tym rejonie. Istniała ona ponad 400 lat, a została oddana Portugalii za to, że ci walczyli z piratami, którzy panoszyli się na tych terenach.

Image

Image

Image

Następnie skierowałem się w kierunku Mount Fortress, czyli twierdzy Portugalczyków z siedemnastego wieku. Wokół niej można podziwiać piękną egzotyczna roślinność. Z góry można zobaczyć panoramę miasta z każdej strony. Moją uwagę zwróciła dwujęzyczność większości szyldów i tablic, a także lewostronny ruch (tak samo jak w Hong Kongu). Warto pamiętać, że w samych Chinach jeździmy po prawej stronie. Jeżeli więcej mieszkanie Makau chce wjechać na teren Chin musi posiadać dodatkową rejestrację na samochodzie.

Image

Image

Image

Przyglądając się mapie otrzymanej w hotelu spostrzegłem mały park, do którego miałem kilkaset metrów. Okazał się on bardzo przyjemnym miejscem, gdzie znajduje się piękna roślinność, a mieszkańcy miasta przychodzą tutaj na gimnastykę i rozciąganie.
Spacerując trafiłem na znany z przewodników kościół św. Dominika z roku 1587 oraz dalej na plac Senado Square, który sprawił, że przez chwile miałem wątpliwości czy jestem w Azji czy w Portugalii. Na około same stare, kolonialne budynki. Wśród nich np. Holy House of Mercy, który jest miejscem spotkań w sprawach pomagania innym ludziom. Został on zbudowany w XVIII wieku. Obok mamy salę posiedzeń dawnego senatu Makau, która podobno ma przepiękne azulejos w środku (są to malowane płytki, które zobaczycie np. na ulicach Porto). Tutaj na ulicach zresztą też je widać, a nawet nazwy ulic są wykonane w takim stylu.
Nie wszystkie miejsca są tak piękne i kolorowe. Mamy poza centrum także zniszczone domy z okratowanymi balkonami. Jest tam bardzo ciemno i ciasno.

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (44)

klapio 13 lutego 2017 16:39 Odpowiedz
Like w ciemno :-D Fajna trasa, zapowiada się super trip :-)
adix1982 13 lutego 2017 16:45 Odpowiedz
Extra! Czekam na relacje. Szkoda że nie kręcisz Vlogów ale wtedy niemiałbyś czasu na nic :)Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
sudoku 13 lutego 2017 17:13 Odpowiedz
To może zacznijmy od podsumowania, ile te wszystkie bilety kosztowały?
przemos74 13 lutego 2017 20:00 Odpowiedz
@‌klapio‌, dzięki!@‌adix1982‌, nie mam w tym doświadczenia, ale może kiedyś spróbuję ;)@‌Sudoku‌, prosisz i masz: 1619 zł :)
dziabulek 15 lutego 2017 08:03 Odpowiedz
Przeczytam jak zawsze, choć bez C i F to jednak bez tej wisienki na torcie :) Ale za to łączna cena za loty sympatyczna:)
beatac 15 lutego 2017 13:32 Odpowiedz
Czy to są wyjazdy służbowe ? Od dawna mnie to nurtowało, bo jeśli chodzi o urlop to co można zobaczyć w tak krótki czasie ? W każdym razie też czekam na relację, sama wybieram się (jak wszystko pójdzie zgodnie z planami) do Hong Kongu i Makao w kwietniu.
aga-podrozniczka 15 lutego 2017 14:00 Odpowiedz
Mozna zobaczyc kawalek swiata :-) Mniejszy i wiekszy (za Chmielewska)
maxima 15 lutego 2017 16:00 Odpowiedz
11 dni to mało :o mi udało się ostatnio w tyle zobaczyć Wodospady Wiktorii z obu stron, pojechać na safari do Botswany i odkryć RPA :D11 dni to kupa czasu!!trip zacny ;) czekam na relację ;) gdzie nocujesz na Mauritiusie? jakie plany na HK? Macau będzie?
samaki9 15 lutego 2017 17:06 Odpowiedz
@BeataC - jakby to był wyjazd służbowy to do kosztów przelotu pewnie 0 na końcu trzebaby było dodać.
brzemia 15 lutego 2017 18:02 Odpowiedz
Ciekawe co by to byla za robota pol swiata za 1 razem zwiedzic?Wiem!! Tester linii lotniczych !!Wyslane z telefonu.
przemos74 15 lutego 2017 19:48 Odpowiedz
Przepraszam, że nic nie piszę, ale cały dzień intensywnie spacerowałem po Dubaju i okolicy. Zaraz mam lot do Manili, a relacja powstanie w trakcie rejsu na Filipiny. Wtedy też odpowiem na wszystkie pytania.Pozdrawiam!
dziabulek 16 lutego 2017 08:39 Odpowiedz
Pozytywne wrażenie z dworca w Katowicach jest jak najbardziej na miejscu, bo jest to nowy dworzec na miejscu czegoś co w cywilizowanym kraju istnieć nie powinno:) No i z tego co czytałem (sam nie miałem okazji korzystać) nie odwalili takiego bubla jak u nas w Poznaniu :)
brzemia 16 lutego 2017 08:40 Odpowiedz
Cale centrum Katowic jest nie do poznania ;)Wyslane z telefonu.
beatac 16 lutego 2017 09:12 Odpowiedz
Ja jednak obstawiam przy swoim - mnie praca związana z lataniem, może tester hoteli lub jakiś kontroler, no na pewno nie pracownik biurowy ? W każdym razie ogląda się i czyta z dużym zainteresowaniem. Przemos74 może byś coś doradził - jak zorganizować sobie choć 1 nocleg góra za 350-400 zł w takim luksusowym hotelu, czy dla zwykłego zjadacza chleba jest to w ogóle możliwe, jakieś kody promocyjne ? Chodzi o Hong Kong 23-26.04.17.
przemos74 16 lutego 2017 09:22 Odpowiedz
@‌dziabulek‌, będzie Y+ właśnie mnie wywołano i wręczono nowy bilet :)@‌maxima‌, na Mauritiusie przetestuje Intercontinentala, Holiday Inna i Hiltona :) muszę spalić gdzieś punkty, które uzyskałem podczas ostatniego tripu. W Hong Kongu planów jeszcze nie mam, ale na pewno nie pojadę do Buddy na Lantau, bo byłem ostatnio. Może pieszo wejdę na wzgórze? Zobaczymy. Do Macau płynę już jutro rano. To dla mnie zupełnie nowe miejsce.
kamil 16 lutego 2017 12:43 Odpowiedz
Gratki za up!
tropikey 16 lutego 2017 13:54 Odpowiedz
przemos74 napisał:W Hong Kongu planów jeszcze nie mam, ale na pewno nie pojadę do Buddy na Lantau, bo byłem ostatnio. Może pieszo wejdę na wzgórze?Polecam :-) Można podpatrzeć mieszkańców z ich pupilami w scenerii tak odmiennej, niż w centrum. Najlepiej chyba zacząć od zbiornika Pak Fu Lam, ale można też w okolicach uniwersytetu, tyle że z tej strony będzie chyba bardziej stromo (tą trasą wracałem). Pogoda teraz będzie na to ok, bo nie jest chyba jakoś przesadnie ciepło...Miłej dalszej podróży!
krasnal 17 lutego 2017 17:18 Odpowiedz
To dają teraz pieczątki w HK? Bo słyszałem, że od jakiś 3 lat tylko te głupie wydruki.
adix198201 17 lutego 2017 17:55 Odpowiedz
krasnal napisał:To dają teraz pieczątki w HK? Bo słyszałem, że od jakiś 3 lat tylko te głupie wydruki.W maju 2015 r dostałem wydruk.Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
beatac 17 lutego 2017 18:21 Odpowiedz
Zaczęły się przygody, ale dlaczego ten hostel, a nie luksusowy hotel ?
cccc 17 lutego 2017 18:26 Odpowiedz
Czesem jest fajnie sprobowac cos innego. ;)
przemos74 18 lutego 2017 00:06 Odpowiedz
krasnal napisał:To dają teraz pieczątki w HK? Bo słyszałem, że od jakiś 3 lat tylko te głupie wydruki.Racja, z rozpędu napisałem. Poprawiam. Dzięki za czujność :)Quote:Zaczęły się przygody, ale dlaczego ten hostel, a nie luksusowy hotel ?Bo liczba punktów do wykorzystania jest ograniczona ;)
aga-podrozniczka 19 lutego 2017 16:09 Odpowiedz
Lokalizacja hotelu zobowiazuje do luksusu i dobrej obslugi :-) Moze wybiore sie tam jeszcze raz i przy okazji powieksze kolekcje pluszakow.
tom971 19 lutego 2017 17:51 Odpowiedz
Fajnie poczytać i popatrzeć na relacje z kółka, które samo się już prawie 2x kupiło ;) może z innym planem pokręcenia się po Azji SE ale dolot i powrót taki sam.
cccc 20 lutego 2017 01:03 Odpowiedz
Mialem okazje zwiedzic HK i Makao w 1995, jeszcze zanim oddane zostaly do ChinPrzypominam sobie, ze Makao bylo troche brudne i niezadbane, ale widze, ze wiele sie zmienilo. :)
przemos74 21 lutego 2017 02:37 Odpowiedz
@‌cccc‌, teraz jest naprawdę elegancko :)@‌tom971‌, kupuj, warto!@‌Aga_podrozniczka‌, polecam! W Conrad Pekin mają świetne Pandy słyszałem ;)@‌Kamil‌, dziękuję :)
maryjane91 21 lutego 2017 15:24 Odpowiedz
@‌przemos74‌ wielki uśmiech pojawił się na mojej twarzy gdy dziś w pracy zobaczyłam twoją nową relację :) super sprawa, pozdrawiam.
seal 21 lutego 2017 15:40 Odpowiedz
przemos74: widzę że płynąłeś TurboJet do Macao, jest drugi przewoźnik Cotai Water Jet - przez ich aplikację mobilną często można kupić sporo taniej bilety na przepłynięcie, zarówno HongKong<->Macao jak i z Macao na lotnisko HKG (odrazu do AirSide).
tropikey 26 lutego 2017 11:12 Odpowiedz
co do nie zwiedzenia zaplanowanej trasy, stawiam na korki i krowy na drogach. Skoro problemy tego typu były już gdy byliśmy tam w 2006 r., to teraz - wraz z nieuniknionym "rozwojem" - jest pewnie gorzej...
brzemia 26 lutego 2017 12:06 Odpowiedz
ja obstawiam popsute auto ;)Wyslane z telefonu.
pan 26 lutego 2017 12:50 Odpowiedz
A co, pochwalę się: w Warszawie "takie okrągłe urządzenie, które da nam znać, kiedy nasze dania są gotowe do odbioru" są powszechne w większych "kebabowniach" i innych "chińczykach". Zapraszamy do odwiedzin :-) Relacjami jestem zafascynowany, ech, gdyby tylko chciało mi się chcieć, tak jak mi się obecnie nie chce ruszać z kanapy...
dziabulek 26 lutego 2017 13:55 Odpowiedz
@Pan @‌przemos74‌ takie urządzenia są bardzo powszechne. Przemos jesteś z Poznania, tutaj też mamy coś takiego np w City Center knajpy mają.
gaszpar 26 lutego 2017 23:56 Odpowiedz
Opór ten IC na Mauritiusie. Łącząc punkty IHG z lotami EW za mile MM można niezłe i stosunkowo tanie wygrzewanie tyłka tam zaplanować! Super wyprawa i super relacja. Podziwiam za ogarnięcie takiej wycieczki i jeszcze na bieżąco pisanie relacji. SZACUN!
marek2011 28 lutego 2017 21:03 Odpowiedz
Mauritius na twoich zdjęciach aż kusi niemiłosiernie, żeby pojechać :D
przemos74 28 lutego 2017 23:40 Odpowiedz
@‌marek2011‌, polecam, ale na minimum tydzień, bo wyspa ma sporo do zaoferowania :) Moje 5 nocy to było jednak za mało. Z drugiej strony jest powód żeby wrócić ;)@‌Gaszpar‌, masz rację IC robi robotę i zdecydowanie go polecam. Eurowings, jak możesz przeczytać poniżej też nie odstaje od innych linii lotniczych :) Dzięki za miłe słowa!@‌dziabulek‌, bardzo rzadko bywam w City Center (czy też Avenidzie teraz?), ale dobrze wiedzieć, że już u nas są takie wynalazki :D@‌Pan‌, najtrudniej jest właśnie podnieść się z kanapy, ale dalej jest już z górki ;)@‌tropikey‌, w zasadzie zgadłeś - korki były i z ludzi i z samochodów :)
tropikey 1 marca 2017 07:23 Odpowiedz
No to końcówkę miałeś bardzo podobną, jak u mnie w listopadzie, gdy po przylocie z SYD do AUH okazało się, że AB odwołał lot do BER. Owszem, ostatecznie doleciałem tam, ale 10 godzin później i nie zdążyłem na lot do GDN. Tak jak Ty wróciłem autobusem. Mam tylko nadzieję, że byłeś do jazdy przygotowany lepiej niż ja i miałeś ze sobą jakieś ciepłe ubrania :DTeraz pozostaje powalczyć o 600 Euro odszkodowania ;-) Ja za swoje zrobiłem zakupy w czasie festiwalu QR...Fajnie, że podobało Ci się na Mauritiusie. Zachęciłeś mnie trochę do powrotu tam i zweryfikowania nie do końca pozytywnych wrażeń, które mieliśmy po 2 tygodniach pobytu tam ładnych kilka lat temu.
marek2011 1 marca 2017 15:17 Odpowiedz
Dzięki za relację, dodaj w wolnym czasie jakieś "tradycyjne" zestawienie kosztów gotówkowo/punktowych, to zawsze jest inspirujące.
przemos74 1 marca 2017 21:18 Odpowiedz
@‌tropikey‌, Eurowings na moje pismo odpisało w ciągu kilku godzin i poprosili o dane do przelewu + wszelkie rachunki. Mam nadzieję, że się uda ;)@‌marek2011‌, zamieszczę jak tylko wszystko sobie podliczę na spokojnie.@don, czy możesz zobaczyć czemu tu https://spolecznosc.fly4free.pl/blog/28 ... -mauritius nie dodała się ostatnia część relacji?
silazak 2 marca 2017 16:53 Odpowiedz
buuuuu czemu już koniec . Uwielbiam Twoje relacje :) Dzięki Tobie nie jeden plan podróży powstał .....Kiedy nastepny trip i gdzie ?
tropikey 30 marca 2017 15:49 Odpowiedz
Dobrze wiedzieć, że Eurowings podchodzi do sprawy uczciwie, a nie tak jak Air Berlin, którego dopiero pozew złożony w sądzie skłania do wykonania obowiązków zwiazanych z anulowaniem lotu lub jego opóźnieniem. Gratuluję :-)
silazak 30 marca 2017 16:11 Odpowiedz
wychodzi na to , ze głownym sponsorem był eurowings :). extra
102470 18 stycznia 2018 11:17 Odpowiedz
@przemos74 który Marriott w Dubaju umożliwia zobaczenie miasta z 55 piętra?
przemos74 18 stycznia 2018 13:05 Odpowiedz
Ja byłem w JW Marriott Marquis Hotel Dubai.
romiczka 15 marca 2019 20:56 Odpowiedz
Byłam z moją siostrą na Borneo w stanie Sarawak, a najwięcej czasu spędziłyśmy w Bako National Park- Parku Narodowym, na który dopływa się tylko łódką. Byłyśmy w Bako 4 dni, a poniżej filmik przedstawiający piękno tamtejszej natury. Brak samochodów, słaby Internet i piękne widoki i natura, tego nam było trzeba:https://www.youtube.com/watch?v=j7MZ5BvFHUw