+1
lapka88 31 marca 2017 15:46
_DSC0798.jpg




_DSC0772.jpg




_DSC0774.jpg




_DSC0779.jpg




_DSC0783.jpg



Następnym punktem dzisiejszego dnia były Chocolate Hills. Jednak po drodze mijamy farmę(wylęgarnie) kogucich wojowników. Niedaleko farmy znajduje się też arena walk. My na szczęście mieliśmy to już za sobą.


_DSC0805.jpg




_DSC0802.jpg



Po drodze mijamy Tarsier Conservation Area. Kolejny park z Tarsierami ale oblegane przez masę turystów. Słyszeliśmy też, że tam ściągają małpki z drzew więc dla nas był to park do ominięcia. Jednak warto zatrzymać się naprzeciwko aby kupić ciekawe koszulki.
Albo kupić suszone robale.


_DSC0814.jpg



Dojeżdżamy jednak do najodleglejszego celu czyli Chocolate Hills. Same wzgórza nie mają odcienia czekoladowego(jeszcze na to za wcześnie) jednak robią niesamowite wrażenie. Niestety cały swój urok tracą na punkcie widokowym gdzie jest miliard chińczyków...a gdzie ich nie ma? tfu...

Wejście kosztuje 60 PHP albo 100 PHP wybaczcie ale nie pamiętam. W notatkach mam 60 PHP ale na zdjęciu jakby nie liczyć wychodzi, że 100 PHP :D Jeśli chcecie też kupić pamiątki to warto to zrobić pod wzgórzami. Są tam narawdę atrakcyjne ceny. 2-3 razy mniejsze niż przy Alona Beach.


_DSC0816.jpg




_DSC0817.jpg




_DSC0824.jpg




_DSC0826.jpg




_DSC0827.jpg




_DSC0829.jpg



Czas wracać. Ale po drodze mamy jeszcze 3 punkty. Pierwszy to Man-Made Forest. Czyli zwyczajnie las. Taki sam jak u nas. Myśleliśmy, żeby go ominąć i nie robić zdjęć jak wszyscy na ulicy, ale jest też opcja wejścia do środka lasu jak kulturalni ludzie :)


_DSC0902.jpg




_DSC0910.jpg



Dalej jedziemy przejść się po Sipatan Twin Hanging Bridge. Samo wejście kosztuje jakieś grosze. Atrakcja raczej średnia ale skoro już ty byliśmy... :)


_DSC0917.jpg




_DSC0924.jpg



Kolejnym punktem jest Loboc Eco-Tourism Adventure Park. Czyli moja wymarzona tyrolka nad przepaścią. Żona się nie skusiła ale ja nie omieszkałem pojechać sobie na supermana :) Cena w 2 strony to 800 PHP. I jeśli macie swój, w miarę dobry aparat i kogoś kto ogarnia jak robić zdjęcia to nie warto kupować od nich płyty za 200 PHP ze zdjęciami jak ja :D Poniżej zdjęcia wykonane przez moją żonę i uważam je o 100 razy lepsze niż przez "profesjonalistę" :)


_DSC0964.jpg




_DSC0972.jpg



Można też skorzystać z kolejeczki na dzieci i dziadków :)


_DSC0936.jpg



Atrakcję w postaci rejsu na rzece Loboc sobie podarowaliśmy przede wszystkim ze względu na czas. Ale jak jechaliśy skuterem i oglądaliśmy te biesiady chińczyków to zbierało się nam na wymioty. Wątpliwa atrakcja dla nudziarzy :)


_DSC1001.jpg



Kolejną atrakcją dzisiaj miał być Baclayon Church. Ale coś nam się pokiełbasiło i zobaczyliśmy zupełnie inny kościół - Santa Monica Church. I to w remoncie. Pod sufitem mieszczą się malowidła. Z daleka wydają się bardzo ładne. Jednak dla wprawnego oka widać, że jest to na patencie :) Pomalowane blachy przy przywiercone do sufitu...kozak :mrgreen:

Dodatkowo pod kościołem straż pożarna urządziła sobie egzamin strażacki :D I trochę zajeżdżało spalenizną :D


_DSC1006.jpg




_DSC1007.jpg




_DSC1005.jpg




_DSC1010.jpg




_DSC1016.jpg




_DSC1026.jpg



Tutaj widzimy wyspę odwiedzaną przez innych forumowiczów Pamilacan. To będzie nasz punkt na następny wyjazd :) Praktycznie całkowite odludzie :)


_DSC1028.jpg



Wracając już do naszego hotelu zahaczamy o White Beach na Panglao. Plaża ładna. Widać, że jeszcze nie w pełni zagospodarowana.
Ale miejscowe chłopaki dbają o jej czystość.


_DSC1031.jpg




_DSC1034.jpg



Dzień kończymy pięknym zachodem słońca oraz osobliwym gadżetem z Tarsierem :D


_DSC0044.jpg




_DSC0079.jpg




_DSC0082.jpg




_DSC0083.jpg

Dzień 13

Wczoraj wieczorem kupiliśmy biletu na prom do Oslob aby zobaczyć rekiny wielorybie. Wytargowaliśmy bilet u nagabywacza za 600 PHP za osobę. Jednak na miejscu trzeba i tak zapłacić za dojazd tricyklem w dwie strony wychodzi 100 PHP + oczywiście wstęp na sam plac manewrowy 1100 PHP - nazywam to tak bo tłok jest tam tak wielki, że ciężko znaleźć sobie miejsce. Wychodzi łącznie 1800 PHP za osobę - nie mało.

Po drodze trafiamy na kilka miejsc gdzie spotykamy latające ryby. Samo wypatrywanie ich to fajna przygoda. Ciężko je sfotografować bo wypływają w zupełnie niespodziewanym momencie.

Wschód słońca w "porcie"


_DSC0087.jpg




_DSC0094.jpg



Do dużej łodzi dopływamy w całe 20 min takim spalinowym pierdzioszkiem :D


_DSC0104.jpg




_DSC0109.jpg



Uchwycona tęcza


_DSC0120.jpg



Latająca ryba


_DSC0135.jpg




_DSC0142.jpg



Dopływamy do "portu" w Oslob


_DSC0148.jpg



Ok i tak to wygląda. Ludzi w punkcie z którego ruszamy na rekiny jest miliard. W tym oczywiście Chińczycy. Podobno warto przenocować i ruszyć tuż o świcie, wtedy jest szansa na mały tłok. Przed udaniem się do wody jest krótki wykład instruujący w jaki sposób się zachowywać w wodzie. Większość ludzi ma to niestety głęboko w dupie... Nie wolno odpływać od łodzi, nie wolno płynąć za rekinami, a tym bardziej ich dotykać. Zasady jak najbardziej w porządku. Tylko to turyści się do nich nie stosują, a miejscowi przewodnicy ich nie ogarniają - w zasadzie nie ich wina.

Same rekiny robią ogromne wrażenie... Jako, że nie byliśmy wyposażeni w swoją podwodną kamerkę to wypożyczyliśmy ją na miejscu. Cena za taką przyjemność to 550 PHP. My nie robimy sobie nią zdjęć, ale przekazujemy ją przewodnikowi, który robi nam nią zdjęcia. Kamerka jest marnej jakości, są tylko dwa zdjęcia które jeszcze jako tako się nadawały do upublicznienia.

Generalnie rekiny wielorybie możemy spotkać na całym świecie wzdłuż równika(a przynajmniej blisko jego granic). Ale nie jest tak, że przebywają one stale w jednym miejscu. Są to zwierzęta migrujące. W Oslob zaburzyli ich zmysł poprzez dokarmianie. Nie jest to etyczne, ale z mojej perspektywy wielka krzywda się im nie dzieje. Mogę się oczywiście mylić. Niech każdy oceni to wg własnego sumienia. Ja mam mieszane uczucia...


AMBA0013.jpg




AMBA0029.jpg



Wracając wchodzimy na pobliski cmentarz w Oslob. Ma swój klimat.


_DSC0150.jpg




_DSC0151.jpg




_DSC0154.jpg



Podczas powrotu udaje nam się wypatrzeć delfiny. Są one co prawda daleko od naszej łodzi ale dzień i tak uważamy za zaliczony :)
Latające ryby, rekiny wielorybie i delfiny :)


_DSC0160.jpg



Po przybyciu do Alona Beach postanawiamy się zrelaksować przy drinkach w regge barze gdzie drinki cały czas są po 40 PHP :)


_DSC0167.jpg





Dodaj Komentarz

Komentarze (26)

maarcin1938 31 marca 2017 15:55 Odpowiedz
Czekam z niecierpliwością - wyjątkowo uwielbiam filipińskie relacje na forum :)
szfarcjeger 31 marca 2017 17:30 Odpowiedz
Napisz również swoje uwagi odnośnie linii lotniczych, jeśli masz zdjęcia wrzuć też ;)
japonka76 2 kwietnia 2017 10:28 Odpowiedz
Nie widzę zdjęć ! Trzeba coś poprawić. I czekam na dalszą część relacji.
don-bartoss 2 kwietnia 2017 10:49 Odpowiedz
U mnie także większości zdjęć nie widać.
lapka88 2 kwietnia 2017 10:57 Odpowiedz
Hmm dziwne. Ja widzę. Zdjęcia wrzucałem na Photos Google. Ktoś ma jakąś radę?
grzalka 2 kwietnia 2017 12:36 Odpowiedz
Niestety zdjęć nie widać :(
don-bartoss 2 kwietnia 2017 13:53 Odpowiedz
Nie działa.
osk 2 kwietnia 2017 13:55 Odpowiedz
U mnie wszystko ok(Tapatalk)
ibartek 2 kwietnia 2017 14:19 Odpowiedz
niestety zdjec brak...nie wracam! odnosi sie do nie wracam do Polski czy nie wroce na Filipiny? :-)
lapka88 2 kwietnia 2017 17:09 Odpowiedz
Nie wracam w sensie, że do Polski :) :D Wiem w czym tkwił chyba problem zdjęć. Nie dodałem ich do albumu udostępnionego. Powinno już być ok :)
lavarsovienne 2 kwietnia 2017 17:11 Odpowiedz
@‌lapka88‌ są foty:-)
lapka88 2 kwietnia 2017 17:18 Odpowiedz
@‌LaVarsovienne‌Yeahh!!! Dzięki za info :D
pawo 5 kwietnia 2017 10:11 Odpowiedz
Super relacja, czekam na dalszy ciąg :)
qbaqba 11 kwietnia 2017 22:55 Odpowiedz
Znów lipa z fotkami (ostatni post tylko) :(
olajaw 12 kwietnia 2017 08:59 Odpowiedz
Dziwne, bo wczoraj wszystkie zdjęcia widziałam, a dziś nic :( (dotyczy ostatniego posta)
lapka88 12 kwietnia 2017 10:49 Odpowiedz
Kurcze nie wiem czemu ten gogle wariuje. W domu podziałam. Może będę dodawał jako załączniki, a nie linki...
pawo 12 kwietnia 2017 13:43 Odpowiedz
ja też nie widzę :( a relacja superowa więc czekamy na fotki :)
lapka88 12 kwietnia 2017 14:01 Odpowiedz
Wieczorem ok. 21 będą. Wrzucę jako załączniki.
spty13 22 kwietnia 2017 15:43 Odpowiedz
@‌lapka88‌ podziwiam eskapadę i zazdroszczę długiej podróży.długiej bo w lutym lecimy tylko na tydzień,więc Twoja relacja będzie nam niedoścignionym wzorem.A Ty nie jesteś czasem z Trójmiasta ? skoro "moja" plaża na Stogach jest ci dobrze znana?:)
bozenak 22 kwietnia 2017 17:45 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja, zdjęcia super - czekam co dalej :D :D
lapka88 23 kwietnia 2017 12:44 Odpowiedz
@‌spty13‌ na Filipinach warto nawet być choć ten jeden tydzień :)Tak, tak jestem z Gdańska :)
lapka88 29 kwietnia 2017 10:45 Odpowiedz
Jak obiecałem tak piszę :)Przeloty + dojazd do Warszawy razem 2004zł(szczegóły w pierwszym poście)Noclegi(na osobę): Apitong Hotel(Manila na 7h) - 325 PHP Indigenous(Sagada 1 noc bez śniadania) - 350 PHP Hillside Inn(Batad 1 noc bez śniadania) - 250 PHP Sannie Pension(Palawan 1 noc ze śniadaniem) - ok 45zł poszło z karty kredytowej Telesfora(Palawan 4 noce ze śniadaniem) - 4000 PHP Sampaguita Suites(Cebu 1 noc bez śniadania) - 650 PHP Chillout Guesthouse(Panglao 3 noce bez śniadania) - 2400 PHP Zen Rooms Ermita(Manila 1 noc bez śniadania) - ok 44 złRazem w przeliczeniu ok. 724 zł Transport wewnętrzny(na osobę): Manila - Banaue - Manila(bilety kupowane przez internet wcześniej): 900 PHP Banaue - Sagada: 290 PHP Sagada - Banaue 170 PHP Banaue - Batad - Banaue 550 PHP Puerto Princessa - El Nido - Puerto Princessa 525 PHP Cebu - Bohol 475 PHP Taxi + Tricykle ok 700 PHP Skuter 2 doby w 2 miejscach na osobę 500 PHP Razem 4110 PHP ok. 330 zł Atrakcje: Walka kogutów La Loma Cocpit Manila - 200 PHP Przewodnik w Sagadzie + rejestracja - 375 PHP Zip Line Palawan - 500 PHP Tour C Palawan - 1200 PHP Tour A Palawan - 1000 PHP Canopy Walk Palawan - 400 PHP Podatek Turystyczny Palawan - 200 PHP Tarsier Sanctuary - 60 PHP Chocolate Chills - 100 PHP Zip Line Bohol - 800 PHP Rekiny Wielorybie + kamerka - 2025 PHP Razem: 6860 PHP ok. 550 zł Jedzenia standardowo nie liczę, ale nie odmawialiśmy sobie. Wszystko razem wyszło ok. 3564 zł. Z jedzeniem i pamiątkami wyszło na głowę ok 4600 zł i to jest nasz ostateczny wydatek.Dodam jeszcze, że ze sobą braliśmy na osobę 600 $ i starczyło to w zupełności :) Hotele opłącaliśmy na miejscu z tejże kasy.Oczywiście można taniej ale można i drożej. Uważam jednak, że Filipiny nie są drogie i polecam je każdemu.Jeżeli ktoś ma jakieś pytania to z przyjemnością na nie odpowiem.Uwagi również przyjmę na klatę :)
pifko 18 grudnia 2018 23:14 Odpowiedz
lapka88 napisał:@spty13 na Filipinach warto nawet być choć ten jeden tydzień :)Tak, tak jestem z Gdańska :)To przybywajcie latamy-z-gdanska-planowanie-wyjazdow-spotkania-w-realu,1564,44606?start=1140
maginiak 18 grudnia 2018 23:29 Odpowiedz
Heh, urocze :)Relacja stara jak świat (no dobra, może nie aż tak bardzo). I fajna. A najfajniejsze że docierasz do niej bo @pifko zaprasza Autora relacji @lapka88 na - niech zgadnę, pifko? w Gdańsku, prawie 2 lata po zakończeniu relacji :)Lepiej późno niż wcale, tak trzymać!
norbert-przywarty 15 stycznia 2019 19:34 Odpowiedz
Cześć. Fajna relacja:) W jakim miesiącu tam byliście? Bo albo nie było tego w tekście, albo mi umknęło?
lapka88 19 lipca 2019 05:23 Odpowiedz
Byliśmy w marcu. To już prawie 2,5 roku.