Następnie skierowaliśmy się do Wude Martial Arts Center.
Potem dotarliśmy do Kaohsiung Martyrs' Shrine i niesamowitego punktu widokowego.
Co do Shoushan Zoo mam niezbyt dobre wspomnienia, dobrze, że najpierw poszliśmy zobaczyć ptaki, bo kociaki, które widzieliśmy wyglądały na mega wychudzone. Gdybyśmy zwiedzali w odwrotnej kolejności, pewnie nie przebrnęłabym i odpuściła dalsze zwiedzanie. Najdłużej byliśmy u pawi, ale też pierwszy raz mogliśmy pogłaskać pawi ogon czy strzelić selfie z wielkim ogonem
;)
A tak wygląda dziecko, któremu małpa wyrwie siatkę z ciasteczkami:
Trzy lata wcześniej w Mendozie małpa wyrwała mojej córce orzeszki - taki sam ryk był
;) Bez głębszej analizy, zauważam tu pewną prawidłowość i sekwencję wydarzeń - tak więc za trzy lata gdziekolwiek będę, będę czujna i gotowa na spotaknie z małpą, a co
:lol:
To już był ostatni punkt naszego zwiedzania Kaohsiung. Pociągiem udaliśmy się do naszego kolejnego punktu - Tainan.
maginiak napisał:
Coś kojarzę że zaczęłam czytać tę relację dawno temu a potem gdzieś zniknęła. Fajnie że się ponownie pojawiła. Mam do Tajwanu wielki sentyment i niedosyt po zaledwie kilkudniowym pobycie, który mimo tej kompaktowości pozostał mi w pamięci jako jedno z ciekawszych podróżniczych doświadczeń. Z dziećmi trzeba potrafić ciekawie podróżować i wygląda na to, że dobrze Ci to wychodzi, super
:)
dziękuję, w międzyczasie był urlop i przeprowadzka, jakoś tak minęło
;) też Tajwan zapisał się bardzo miło w mojej pamięci, bez wahania kupiłabym znowu bilety, jakby był podobny deal
;) dzieci na szczęście chcą ze mną jeszcze jeździć, więc cieszę się i korzystam
;)
W Tainan zostawaliśmy tylko jedną noc i bardzo żałuję, że już miałam zaklepane dalsze noclegi i bilety HSR. Niesamowite miasto. Na każdym kroku piękne wiekowe świątynie. Parki, knajpki. Zdecydowanie dla mnie najładniejsze miasto na Tajwanie. Będzie dużo zdjęć
:mrgreen: Dodatkowo spotakliśmy się tam z Tajwanką, którą poznałam kilka miesięcy wcześniej w Gdyni dzięki uprzejmości @asiasz
:)
Bylam w Taipei pare dni po Was, od 7 do 11 marca i doskonale rozumiem komentarz o nie rozpieszczaniu przez pogode. Deszcz padal do 10 wieczorem, dopiero 11 wyszlo slonce po poludniu. Muzeum Historii za Ogrodem Botanicznym jest zamkniete do remontu, wiec nic nie przegapiliscie. Ogrod faktycznie ladny, ale podczas mojej wizyty padalo caly czas. Zoo odpuscilam, stwierdzajac, ze zajrze tam na koncu wyjazdu, bo moze bedzie ladniejsza pogoda. Tak sie zlozylo, ze moj wyjazd zostal obciety o poltora tygodnia, wiec ostatecznie Zoo przegapilam. Tak samo jak Wy, mialam tylko pare noclegow na poczatek, a potem mialam plynac z pradem.
Będę w tym roku na Tajwanie (tak Aga, kupiłem jednak bilety...) i jak widzę kolejną relację na której cały czas leje i jest tak smutno, to chyba na kilka dni polecę jednak na Guam albo jakieś malezyjskie wyspy...
;)Czekam na dalszy ciąg
:)
@Aga_podrozniczka wiem, że się minęliśmy - widziałam twój post z polecanym noclegiem; nie wiedziałam, że musiałaś skrócić pobyt..dzięki za info o muzeum historii, może komuś się przyda
;)@monroe deszczu już nie będzie
;) ale ponoć na północy taka pogoda to norma, więc po prostu planuj urlop gdzieś poza Taipei
;)a smutno tam bynajmniej nie jest (może takie fotki), mieszkańcy są super uprzejmi, pogodni, chętni do pomocy, nie zliczę ile osób oferowało nam swoje parasolki
:lol:
To dobrze. Mam nadzieję, że jak my będziemy na Tajwanie początkiem października to deszczu też nie będzie
;)Pisz dalej, na forum bardzo mało jest relacji z Tajwanu. Aga, powinnaś też swoją wrzucić
:)
monroe napisał:To dobrze. Mam nadzieję, że jak my będziemy na Tajwanie początkiem października to deszczu też nie będzie
;)Pisz dalej, na forum bardzo mało jest relacji z Tajwanu. Aga, powinnaś też swoją wrzucić
:)monroe jakbym miała choć chwilę bez dzieci to bym to raz dwa napisała, a tak idzie mi jak krew z nosa
:lol: @Aga_podrozniczka zrób chociaż fotorelację, robisz niesamowite zdjęcia
Monroe, byłam na wyspie na przełomie pażdziernika i listopada, deszczu nie było więc masz spore szanse..Potem leciałam na Guam i Saipan,ale to właśnie przepięknie krajobrazowy Tajwan zrobił na mnie największe wrażenie
Dialam, widzę że chodziłysmy tymi samymi , zresztą przepieknymi szlakami he he Miałam szczęscie do słońca choć twoja mgła unosząca się w górze też ma swój urok..
Cudowne widoki i świetny opis. Bardzo fajnie się Ciebie czyta
:D Proszę o dalszą część! Ja lecę w sierpniu, dzieci zostawiam w domu i pierwszy raz wybieram się w podróż sama i mam zamiar przejść dużo tras w Taroko i wtopić się w tajwański klimat.
Coś kojarzę że zaczęłam czytać tę relację dawno temu a potem gdzieś zniknęła. Fajnie że się ponownie pojawiła.Mam do Tajwanu wielki sentyment i niedosyt po zaledwie kilkudniowym pobycie, który mimo tej kompaktowości pozostał mi w pamięci jako jedno z ciekawszych podróżniczych doświadczeń.Z dziećmi trzeba potrafić ciekawie podróżować i wygląda na to, że dobrze Ci to wychodzi, super
:)
@dialam rzeczywiście wspomniałaś Tainan, chyba jakoś mi to umknęło
:oops: dzięki - przyda się, przy planowaniu mojej marcowej wyprawy na Taiwan. Będę miał tylko 8.5 dnia, więc chyba poprzestanę na Taipei, Taroko i właśnie Tainanie.
Fajna relacja, dzięki! Na Tainan pewnie nie starczy czasu ale do Geoparku na pewno pojedziemy z Tajpej
:) Tylko żeby pogoda była fajniejsza! (jedziemy końcem stycznia 2025)
Następnie skierowaliśmy się do Wude Martial Arts Center.
Potem dotarliśmy do Kaohsiung Martyrs' Shrine i niesamowitego punktu widokowego.
Co do Shoushan Zoo mam niezbyt dobre wspomnienia, dobrze, że najpierw poszliśmy zobaczyć ptaki, bo kociaki, które widzieliśmy wyglądały na mega wychudzone. Gdybyśmy zwiedzali w odwrotnej kolejności, pewnie nie przebrnęłabym i odpuściła dalsze zwiedzanie. Najdłużej byliśmy u pawi, ale też pierwszy raz mogliśmy pogłaskać pawi ogon czy strzelić selfie z wielkim ogonem ;)
A tak wygląda dziecko, któremu małpa wyrwie siatkę z ciasteczkami:
Trzy lata wcześniej w Mendozie małpa wyrwała mojej córce orzeszki - taki sam ryk był ;) Bez głębszej analizy, zauważam tu pewną prawidłowość i sekwencję wydarzeń - tak więc za trzy lata gdziekolwiek będę, będę czujna i gotowa na spotaknie z małpą, a co :lol:
To już był ostatni punkt naszego zwiedzania Kaohsiung. Pociągiem udaliśmy się do naszego kolejnego punktu - Tainan.
Mam do Tajwanu wielki sentyment i niedosyt po zaledwie kilkudniowym pobycie, który mimo tej kompaktowości pozostał mi w pamięci jako jedno z ciekawszych podróżniczych doświadczeń.
Z dziećmi trzeba potrafić ciekawie podróżować i wygląda na to, że dobrze Ci to wychodzi, super :)
dziękuję, w międzyczasie był urlop i przeprowadzka, jakoś tak minęło ;)
też Tajwan zapisał się bardzo miło w mojej pamięci, bez wahania kupiłabym znowu bilety, jakby był podobny deal ;)
dzieci na szczęście chcą ze mną jeszcze jeździć, więc cieszę się i korzystam ;)
*****************************************************
W Tainan zostawaliśmy tylko jedną noc i bardzo żałuję, że już miałam zaklepane dalsze noclegi i bilety HSR. Niesamowite miasto. Na każdym kroku piękne wiekowe świątynie. Parki, knajpki. Zdecydowanie dla mnie najładniejsze miasto na Tajwanie. Będzie dużo zdjęć :mrgreen:
Dodatkowo spotakliśmy się tam z Tajwanką, którą poznałam kilka miesięcy wcześniej w Gdyni dzięki uprzejmości @asiasz :)
Klimatyczna Shennong Street
Chihkan Tower
liczne światynie