Córy do końca nie wiedziały o rejsie, ściemnialiśmy, że idziemy do małej łódki, którą zasłania ten ogromny, piękny statek ("ale fajnie by było takim popłynąć..."). Mówiliśmy, że płyniemy na Gwadelupę (co w sumie było częściową prawdą
;)) i podróż będzie trwała 4 godziny. Dziewczyny nie zorientowały się nawet jak zostawiliśmy walizki, wręczono nam powitalne drinki, zrobiono nam rodzinne zdjęcie a drogę umilał występ lokalnego zespołu
:)) Były w szoku jak weszliśmy trapem na statek
:) Tutaj zdjęcia pojedynczo do kart, a obsługa cały czas kieruje i wskazuje drogę. Wszystko przebiega super sprawnie. Potem dowiedzieliśmy się, że na Martynice wsiadło około 900 osób. Dziewczyny nie mogą wyjść z szoku. W końcu pytają "a możemy nim płynąć dłużej niż 4 godziny?"
:D
Wypływamy, jutro Guadelupa
Tak wyglądała nasza kajuta, codzienne sprzątanie, oraz śniadanie do pokoju w cenie (z tego ostatniego nie korzystaliśmy).
Karty Costy, jedyny środek płatniczy na statku, na odwrocie są informacje o numerze pokoju, wykupionym pakiecie napoi, miejscu wieczornej kolacji (do wyboru dwie restauracje oraz czas kolacji 18:15 lub 21:15). Ważne info, jest 2 dni na zarejestrowanie swojej karty płatniczej, można to zrobić na pokładzie 5 przy głównym barze. Wtedy codzienne napiwki i inne wydatki są ściągane automatycznie z karty, a na zakończenie rejsu otrzymujemy rachunek że saldo jest ok, i odpada załatwianie płatności przez opuszczeniem statku. Inną opcją jest wpłata depozytu i odebranie różnicy po rejsie.
18 stycznia - Guadelupa
Rano wpłynęliśmy do portu w Guadeloupie
W klubie Squok można zostawić dzieciaki, o ile chcą
:),
Dla starszaków tez codziennie można znaleźć coś ciekawego
Pijemy kawę,
Małe co nieco na drogę
:)
Czas na zwiedzanie, bez żadnego planu gdzie nas nogi poniosą, i o ile pozwoli pogoda bo niestety coś nam nie siadła w Pointe-à-Pitre
Spacerując napotykamy szopkę bożonarodzeniową
:)
Zaglądamy na lokalny targ
STOP - nie kupujesz nie robisz zdjęć
:)
Podążamy dalej w kierunku Memorial ACTe które było widać w czasie wpływanie do portu
Docieramy na miejsce, spacerujemy i podziwiamy budowlę
Super pomocna relacja. Jutro też wylatuje z KRK na CDG (o ile nie zastaną mnie mgły), a później ORY - FDF. Z tego co widzę to wracamy razem EasyJet'em do Krakowa. Pozdro i czekam na dalszy ciąg.
Staramy się coś uaktualnić, ale PLAY obsługuje tylko połączenia, zakupiony orange na kartę brak zasięgu,internet na kwaterze działa jak chce, masakra
:)
19 stycznia - Dzień na morzuNie bardzo jest o czym pisać, słońce, leżaki, jedzenie, drinki i tak cały dzień
:) Bujało konkretnie przez większość dnia, wieczorem jak przestało to dalej nie mogliśmy złapać równowagi, bo błędnik się przyzwyczaił do bujania
@juggler5 - to widzę, że w ciągu nieco ponad roku na Catalinie się pogorszyło. Pod koniec 2018 nie płaciło się za żadne leżaki ani parasole. Co do ilości ludzi to jak ja byłem nie miałem wrażenia jakiejś ich wielkiej ilości. Chyba przed południem było ich najwięcej - potem otwarli bufet na wyspie więc sporo osób poszło jeść, część wróciła na statek i zrobiły się luzy. Pacifica i Favolosa są identyczne jeśli chodzi o ilość pasażerów więc to pewnie kwestia pory dnia.
@greg2014 no niestety, leżaki były ogólnodostępne, ale parasole były extra płatne, co do godziny my byliśmy na Catalinie ok 10, wcześniej były chyba jeszcze dwie tury i po nas również dwie, więc ludzi się naprawdę nagromadziło
:)
Byłem z Wami na tym rejsie:) Wsiadaliśmy na Gwadelupie ze znajomymi. Relacja wspaniała, odzwierciedlająca rejs:)
Dodałbym 2 rzeczy - szkoda ze nie pojechaliscie na wycieczke na Tortolę...bus 25 USD osoba zawoził dookoła wyspy z 2 godzinnym pobytem na jednej z ładniejszych plaż....No i Plaża przy lotnisku na St.Marteen - padało ale knajpki okoliczne zapewniały rozrywkę w oczekiwaniu na lądowania samolotów...w ostatniej chwili zdązyliśmy na statek...No i kilka dni po rejsie na Gwadelupie tez przepiekna róznorodna wyspa. Jeszcze raz dziekuje za wspaniałą relację , pozdrawiam
Byłem z Wami na tym rejsie:) Wsiadaliśmy na Gwadelupie ze znajomymi. Relacja wspaniała, odzwierciedlająca rejs:)
Dodałbym 2 rzeczy - szkoda ze nie pojechaliscie na wycieczke na Tortolę...bus 25 USD osoba zawoził dookoła wyspy z 2 godzinnym pobytem na jednej z ładniejszych plaż....No i Plaża przy lotnisku na St.Marteen - padało ale knajpki okoliczne zapewniały rozrywkę w oczekiwaniu na lądowania samolotów...w ostatniej chwili zdązyliśmy na statek...No i kilka dni po rejsie na Gwadelupie tez przepiekna róznorodna wyspa. Jeszcze raz dziekuje za wspaniałą relację , pozdrawiam
@Kornel Kolory są jakie są, tak je zinterpretowała matryca w telefonie, więc nie wiem o co Ci chodzi, jeżeli zakładasz że siedziałem przy kompie i bawiłem się pędzelkiem to niestety się mylisz, jestem zbyt leniwy
:)
Córy do końca nie wiedziały o rejsie, ściemnialiśmy, że idziemy do małej łódki, którą zasłania ten ogromny, piękny statek ("ale fajnie by było takim popłynąć..."). Mówiliśmy, że płyniemy na Gwadelupę (co w sumie było częściową prawdą ;)) i podróż będzie trwała 4 godziny. Dziewczyny nie zorientowały się nawet jak zostawiliśmy walizki, wręczono nam powitalne drinki, zrobiono nam rodzinne zdjęcie a drogę umilał występ lokalnego zespołu :)) Były w szoku jak weszliśmy trapem na statek :) Tutaj zdjęcia pojedynczo do kart, a obsługa cały czas kieruje i wskazuje drogę. Wszystko przebiega super sprawnie. Potem dowiedzieliśmy się, że na Martynice wsiadło około 900 osób. Dziewczyny nie mogą wyjść z szoku. W końcu pytają "a możemy nim płynąć dłużej niż 4 godziny?" :D
Wypływamy, jutro Guadelupa
Tak wyglądała nasza kajuta, codzienne sprzątanie, oraz śniadanie do pokoju w cenie (z tego ostatniego nie korzystaliśmy).
Karty Costy, jedyny środek płatniczy na statku, na odwrocie są informacje o numerze pokoju, wykupionym pakiecie napoi, miejscu wieczornej kolacji (do wyboru dwie restauracje oraz czas kolacji 18:15 lub 21:15). Ważne info, jest 2 dni na zarejestrowanie swojej karty płatniczej, można to zrobić na pokładzie 5 przy głównym barze. Wtedy codzienne napiwki i inne wydatki są ściągane automatycznie z karty, a na zakończenie rejsu otrzymujemy rachunek że saldo jest ok, i odpada załatwianie płatności przez opuszczeniem statku. Inną opcją jest wpłata depozytu i odebranie różnicy po rejsie.
18 stycznia - Guadelupa
Rano wpłynęliśmy do portu w Guadeloupie
W klubie Squok można zostawić dzieciaki, o ile chcą :),
Dla starszaków tez codziennie można znaleźć coś ciekawego
Pijemy kawę,
Małe co nieco na drogę :)
Czas na zwiedzanie, bez żadnego planu gdzie nas nogi poniosą, i o ile pozwoli pogoda bo niestety coś nam nie siadła w Pointe-à-Pitre
Spacerując napotykamy szopkę bożonarodzeniową :)
Zaglądamy na lokalny targ
STOP - nie kupujesz nie robisz zdjęć :)
Podążamy dalej w kierunku Memorial ACTe które było widać w czasie wpływanie do portu
Docieramy na miejsce, spacerujemy i podziwiamy budowlę