+2
Maxima0909 3 marca 2018 21:33
DSC02906-Resizer-800.jpg



DSC02922-Resizer-800.jpg



DSC02952-Resizer-800.jpg




DSC02983-Resizer-800.jpg



DSC02996-Resizer-800.jpg



DSC03016-Resizer-800.jpg



DSC03036-Resizer-800.jpg



DSC03059-Resizer-800.jpg


No i naprawdę szacun dla niektórych panów za wysiłek włożony w dążenie do przeobrażenia się w kobietę. Efekty ich pracy nad ruchem i ciałem są piorunujące. Dla niejednego można byłoby stracić głowę. ;) :D

DSC02969-Resizer-800.jpg



Targ Amuletów

Przed opuszczeniem Bangkoku chciałam odwiedzić jeszcze jedno miejsce, o którym dużo czytałam przed wyjazdem. Jawiło mi się jako mekka tajskich poszukiwaczy szczęścia. 8-) Tha Phra Chan Market jest miejscem zaskakującym, przepełnionym straganami z niezliczoną wręcz ilością talizmanów i amuletów – jak na moje oko – identycznych! Jakie zatem było moje zdziwienie, kiedy zbierający się tam tłumnie Tajowie z lupami i szkłami powiększającymi w dłoniach, w totalnym skupieniu godzinami przebierali „kamyczki” w poszukiwaniu amuletu doskonałego. :D

DSC02721-Resizer-800.jpg



DSC02722-Resizer-800.jpg



DSC02723-Resizer-800.jpg



DSC02725-Resizer-800.jpg



DSC02729-Resizer-800.jpg



DSC02731-Resizer-800.jpg



DSC02732-Resizer-800.jpg


Targ jest w sporej części zadaszony, więc można odetchnąć od palącego słońca i tłumów. Amuletowi znawcy wpatrują się detale talizmanów w zupełnej ciszy, co czyni to miejsce wyjątkowo spokojnym i zadumanym – można więc również odpocząć od hałasu. Można też, bez większego trudu, natknąć się tam na mnichów, którzy wierząc w moc sprawczą sprzedawanych tam drobiazgów stali się stałymi bywalcami targu. A że Tha Phra Chan Market mieści się tuż nad przystanią, gdzie znajduje się wiele malusich restauracyjek, można nawet mieć szczęście i w ich towarzystwie zjeść tradycyjne tajskie danie. ;)

DSC02736-Resizer-800.jpg



DSC02740-Resizer-800.jpg


Tha Phra Chan Market jest fascynujące. Nie spędziliśmy tam wiele czasu, odpuściliśmy pewnie przy piątym straganie z dokładnie tym samym asortymentem, ale dla samego poobserwowania zadumanych znawców wiedzy tajemnej, ze szkiełkami przy oczach, wybierających swoje skarby tylko według sobie znanych kryteriów…. – myślę że warto choćby na chwilkę tam wpaść.

Sky Train

Do własnej subiektywnej i nieoczywistej list, pt.: „Co warto zobaczyć w Bangkoku?” dorzuciłabym jeszcze SkyTrain - którego oczywiście nie tyle warto oglądać, co się nim przejechać. ;-)
I nie prędkość przejazdu, czy standard pociągu robi tutaj robotę, a perspektywa, z której można podziwiać stolice. Pociąg bowiem mknie przez Bangkok na torach umocowanych na wielkich betonowych podporach, kilka metrów nad ziemią. Dwie dostępne linie mają duży zasięg, co zwłaszcza w godzinach szczytu, ułatwia przemieszczanie się po mieście. Pociągi są oczywiście klimatyzowane, a bilety niedrogie.

DSC03115-Resizer-800.jpg



DSC03117-Resizer-800.jpg



DSC03120-Resizer-800.jpg



DSC03121-Resizer-800.jpg



DSC03122-Resizer-800.jpg



DSC03128-Resizer-800.jpg



DSC03131-Resizer-800.jpg



DSC03132-Resizer-800.jpg



DSC03136-Resizer-800.jpg



DSC03139-Resizer-800.jpg


W Bangkoku zaskoczyła nas również nowoczesna infrastruktura. Sieć dróg i autostrad jest imponująca i niesamowicie rozbudowana. Widzieliśmy nawet kilkupiętrowe estakady – zjawisko, mówiąc w kontekście polskich, a nawet europejskich realiów, niespotykane.Zdaję sobie sprawę, że wybór atrakcji, na które świadomie postawiliśmy w stolicy był dość niekonwencjonalny. Nieoczywiste zwiedzanie miasta było jednak naszą prywatną strategią przerwania. Skuteczną. ?
Bangkok jest dziwnym tworem. Miejscem, w którym zderzają się zupełnie różne światy – zaczynając od bardzo nowoczesnych, futurystycznych budynków i drapaczy chmur w dzielnicy Silom, poprzez akcent religijno-duchowy, czyli świątynie buddyjskie wznoszone z wielkim rozmachem oraz zdobione z ogromnym przepychem, aż po dzielnice biedniejsze, gdzie nierzadko budynki zbudowane są z blachy, a mieszkańcy żyją w bardzo skromnych warunkach.


9.11. – 11.11. – Zielone serce Tajlandii - czyli nie-oczywisty, nie-turystyczny i NIEZAPOMNIANY Khao Sok National Park!


Miejsce, do którego się wybieraliśmy, od początku było jednym z najważniejszych punktów wyjazdu. Po tłocznym i parnym Bangkoku, z jeszcze większymi emocjami i zniecierpliwieniem wyczekiwaliśmy momentu, w którym wsiądziemy w samolot i zbliżymy się do natury. Tęskniliśmy za widokiem horyzontu i niczym niezabudowanej przestrzeni. Potrzebowaliśmy wewnętrznego uspokojenia. Miejsca, w którym czas na chwilę się zatrzyma i pozwoli odpocząć od hałasów miasta. Ciszy i odosobnienia. A jeśli o bliskości z naturą i dziewiczych krajobrazach mowa, to co mogłoby się lepiej wpasować w nasze tęsknoty jak wizja ogromnej dżungli, zajmującej powierzchnię ok 700 kilometrów kwadratowych, z wielkim jeziorem Cheow Lan w jej sercu? :P

Khao Sok jest prawdopodobnie najstarszym lasem deszczowym na świecie, liczącym ok. 160 milionów lat. Aby dotrzeć do parku, najpierw należy dolecieć do Surat Thani, a następnie dalszą drogę przebyć busem.
Tak też zrobiliśmy. Bus, po kilku godzinach jazdy dowiózł nas na teren parku. Nie dojechał jednak do centrum wioski, w okolicy której zlokalizowane są resorty. Zatrzymał się nieco wcześniej - na piaszczystej ścieżce. I odjechał, zostawiając nas pośrodku niczego. Zgodnie z przewidywaniami, „nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności” całkiem nieopodal, na swoich gotowych do drogi pick-upach, wypoczywali lokalsi. ;-) Lokalsi nie znaleźli się w tej sytuacji przypadkowo. Nie byli również z pierwszej łapanki, a dodatkowo świadomi swojej przewagi nad turystami nie byli zbyt uprzejmi i skorzy do negocjacji. Za ok. 5-kilometrową przejażdżkę zażądali absurdalnej sumy. Mało tego, oferta była opakowana w chamskie i pretensjonalne podejście do klienta, a tego nasza duma i godność nie znosi dobrze. :evil: Cóż robić? :D Choć żarz nieba lał się niemiłosierny, wilgotność powietrza zdawała się przekraczać 100%, a ciężkie plecaki wrzynały się w ramiona, to coś w nas pękło i - dla zasady - zdecydowaliśmy się przejść tę drogę na piechotę. :? :shock: :lol: Jak to w życiu bywa - zbyt pochopne decyzje często odbijają się czkawką. :roll: Już po postawieniu dziesiątego kroku w tym ukropie dopadły mnie pierwsze wątpliwości. :lol: Jedyne, co motywował, to odprowadzający nas drwiący wzrok lokalsów, który czułam na plecach. ;) Działało to jednak dopingująco jedynie do momentu, kiedy stracili nas z oczu.... :D Wtedy odcięło mi prąd. :? Droga wydawała się nie mieć końca. Ponownie postawiliśmy na „metodę małych kroków” obierając za cel dotarcie do najbliższego sklepiku, w którym zimny Chang, niczym sok z gumi-jagód, doda nam mocy. Khao Sok przywitało nas z otwartymi ramionami i całą serdecznością (bezlitośnie stawiając ChinaTown w jeszcze gorszym świetle ;) ). Okazało się, że sklepiki rozproszone w idealnej od siebie odległości i towarzystwo Changa pomogło w stosunkowo bezbolesnym dotarciu do naszego ośrodka, kończąc trudną misję sukcesem. :mrgreen:

Oprócz oczywistych, naturalnych zalet wynikających z przebywania na terenie parku, zatroszczyłam się o to, żebyśmy czas w dżungli wykorzystali możliwie najpełniej i doświadczyli jej możliwie najmocniej. W tym celu, szukając dwóch noclegów w Khao Sok postarałam się o to, aby nie były przypadkowe.

Kto w dzieciństwie nie marzył o domku na drzewie…? Mają w sobie niezaprzeczalny urok...
A co powiecie na nocleg w domku osadzonym w koronie rozłożystego drzewa, otoczonym soczyście zieloną i najprawdziwszą dżunglą... Z wizytami wyjątkowych małpich i gekonich sąsiadów w pakiecie? Czy nie brzmi świetnie!? 8-)

W Our Jungle House jest kilkanaście takich właśnie domków. Są naprawdę wyjątkowe. Największą zaletą ośrodka, jest jego usytuowanie. Jest on bowiem odsunięty najdalej od „centrum wioski”, co daje nam poczucie odosobnienia i błogiego spokoju. Domki porozrzucane są na terenie ośrodka w znacznych, zapewniających prywatność odległościach. Część z nich zaszyta jest w głębi dżungli, wśród gęstej roślinności, inne wiszą w koronach drzew nad potokiem, tuż pod wysokimi klifami.

DSC03207-Resizer-800.jpg



DSC03226-Resizer-800.jpg



DSC03212-Resizer-800.jpg



DSC03233-Resizer-800.jpg



DSC03744-Resizer-800.jpg



DSC03743-Resizer-800.jpg


Wszystkie są zbudowane z drewna i bambusa, w zgodzie z naturą, w sposób pozwalający na jak najbliższy kontakt z naturą. Każdy domek posiada przestronny taras, a pokój wraz z łazienką są na wpół otwarte. Kilkudziesięcio-centymetrowa przestrzeń pomiędzy ścianą a sufitem nie jest zupełnie zabudowana, a jedynie połączona szczebelkami. Ten pomysłowy zabieg zabezpiecza przed zbytnim spoufalaniem się niezapowiedzianych gości, ale jednocześnie zewnętrzne bodźce - zapachy deszczowego lasu, powiewy wiatru i odgłosy dżungli docierają do nas z pełną mocą. Domki są pięknie wykonane, standard i komfort jest bardzo wysoki. Koszt noclegu nie jest niski, ale myślę, że mimo wszystko wart swojej ceny i gdybym miała podejmować decyzję jeszcze raz, byłaby ona taka sama.

GOPR6648-Resizer-800.jpg



DSC03747-Resizer-800.jpg



DSC03750-Resizer-800.jpg



DSC03761-Resizer-800.jpg



DSC03218-Resizer-800.jpg



DSC03214-Resizer-800.jpg



DSC03223-Resizer-800.jpg


Na terenie ośrodka zostały wykarczowane wąskie ścieżki. Mini szlaki pozwalają na wejście w głąb gęstego poszycia lasu i zanurzenie się w bujnej roślinności, której różnorodność bywa zaskakująca. :o

DSC03240-Resizer-800.jpg



DSC03243-Resizer-800.jpg



DSC03245-Resizer-800.jpg



DSC03252-Resizer-800.jpg



DSC03249-Resizer-800.jpg



DSC03257-Resizer-800.jpg



DSC03251-Resizer-800.jpg



DSC03262-Resizer-800.jpg



DSC03285-Resizer-800.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

noyle 25 marca 2018 19:13 Odpowiedz
Fajne ale jak dla mnie za dużo zdjęć . Np po co kilkanaście zdjęć domów przy wodzie albo 5 razy ten sam talerz z jedzeniem. Przynajmniej jak się czyta na telefonie to przewijanie jest męczące .
kanski 25 marca 2018 19:21 Odpowiedz
Mi ilość zdjęć zupełnie nie przeszkadzała. Dopiero teraz zauważyłem, że zdjęć BBQ jest kilka ;)Czytałem z zaciekawieniem, dzięki za możliwość miłego spędzenia niedzielnego popołudnia! Nakręciłaś mnie na te klimaty ;)
olus 19 kwietnia 2018 00:39 Odpowiedz
Fajny ten kurs, chyba następnym razem w Tajlandii muszę się na coś takiego wybrać.
adler 19 kwietnia 2018 16:13 Odpowiedz
Fajna relacja, widać że super spędziliście ten czas. No i mega inspirująca, ten kurs gotowania :D Z niecierpliwością czekam na dalszą część. Na pewno będę korzystac jak w końcu uda mi się tam wybrać :)
maxima0909 16 sierpnia 2018 23:09 Odpowiedz
PODSUMOWANIE KOSZTÓW (za parę)1. Bilety:WAW-BKK / BKK-WAW - 3500 PLNDMK – REP - 100 USDREP – DMK - 107 USDDMK – CNX - 68 USDCNX – DMK - 103 USDDMK – URT - 48,5 USDKBV – DMK - 48,5 USD 2. Noclegi:Bangkok: Grand Tower Inn (1 noc) - 1120 THBSiem Reap: Kim Xiang Chiang Mai (3 noce) - 74,5 USDChiang Mai: B House Chiang Mail (6 nocy) - 6500 THBBangkok: Tara Place (2 noce) – 177 PLNSurat Thani: Neenlawat Riverside (1 noc) - 720 THBAo Nang: Baan Kure Ngern Aonang (2 noce) - 2060 THBPhi Phi: Viking Resort (1 noc) - 1803 THBRailay: Railay Garden View (2 noce) – 207 PLNBangkok: Pinnacle Lumpini Park (1 noc) - 1462 THBkorzystaliśmy z różnych stron rezerwacyjnych, dodatkowo często kontaktowałam się z hotelami mailowo i negocjowałam ceny (warto)dzięki linkom polecającym odzyskaliśmy 115 USD i 60 PLN3. Ubezpieczenie: 192 PLN4. Atrakcje:Kambodża:wiza do Kambodży - 70 USDbilet do Angkor Wat - 74 USDpływająca wioska Kompong Khleang - 70 USDChiang Mai:Elephant Nature Park - 11600 THBWomens Center Massage - 400 THB + 800 THBAsia Scenic Cooking - 2400 THB5 Hilltribes - 2300 THBDoi Suthep (dojazd + wstęp) - 460 THBBangkok:Grand Palace - 1000 THBShanghai Mansion – ladyboy show - 1800 THBSea Life Oceanarium - 1290 THBKhao Sok:Our Jungle House: domek Romance + overnight trip - 9050 THBAo Nang: 5 Islands Sunset Cruise - 5000 THB5. Transfery:Bangkok:Uber lotnisko BKK – centrum - 370 THBUber hotel – lotnisko BKK - 420 THBSiem Reap:riksza lotnisko REP – hotel - 9 USDriksza hotel – Angkor Wat – hotel - 20 USDriksza hotel – lotnisko REP - w cenie nocleguChiang Mai:taxi lotnisko CNX – hotel - 150 THBtaxi hotel – lotnisko CNX - 200 THBBangkok:Uber lotnisko DMK – hotel - 370 THBUber Chinatown – Khao San Road - 150 THBUber Khao San Road – Chinatown - 150 THBUber Chinatown – Krao San Road - 150 THBUber Khao San Road – Siem Center - 125 THBtaxi hotel – lotnisko DMK - 400 THBKhao Sok NP:taxi lotnisko URT – hotel - 400 THBtaxi hotel – stacja busów - 300 THBbus Surat Thani – Khao Sok NP - 800 THBbus Khao Sok NP – Ao Nang - 900 THBWyspy:łódź: Ao Nang – Phi Phi oraz powrót Phi Phi – Krabi i bus do Ao Nang - 600 THBłódż: Railay - ? – taxi Krabi lotnisko KBV - 800 THBBangkok:Uber lotnisko DMK – hotel - 420 THBUber hotel – Khao San Road - 300 THBtuk tuk Khao San Road – Oceanarium - 200 THBUber hotel – lotnisko BKK - 425 THB6. Tzw. Fanaberie i Pamiątkinie nadaje się do publikacji … :lol: :lol: :lol: Dziękuję. Dobranoc. :mrgreen: