+1
tropikey 4 listopada 2022 18:00
Image

Image

Image

Jeśli jednak przebić się przez grubą warstwę instagramowej komercji i spojrzeć po kątach, to i tu można odnaleźć przebłyski z dawnych lat, gdy hasło "Calle Caminito" niewiele jeszcze znaczyło.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Przy nadwodnej Plazoleta de los Suspiros znajduje się budynek zajmowany przez Fundación PROA. Skoro już tu jestem, poobcuję choć trochę z kulturą na wyższym poziomie. W środku (ale i na zewnątrz, w instalacji przed budynkiem) jest akurat realizowany projekt pt. "Laberintos", poświęcony znaczeniu labiryntu w sztuce.
Ekspozycja (wstęp 500 ARS - żeby nie było, że chodzę tylko tam, gdzie jest 4free :D ) nie wywołała u mnie jakiegoś wstrząsu, albo innych niezwykłych emocji, ale spędzony tam czas był bardzo przyjemny. Największe wrażenie zrobiła na mnie pierwsza sala, której ściany i sufit przyjęły funkcję ekranu, na którym prezentowano zapętloną, kilkunastominutową animację o tym, jak wieloaspektowa była symbolika labiryntu na przestrzeni wieków.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Dla równowagi, choć w sposób zupełnie nie zamierzony, bo trafiam tu przypadkiem, zbaczając "nieco" z trasy do hotelu, na Av. de Mayo trafiam na imprezę pt. "Conciencia Negra", ku czci czarnoskórych mieszkańców Buenos Aires. No a tu już nie ma mowy o konwenansach. Tutaj sztuka uliczna nie bierze jeńców. Trwa koncert oparty na moim ulubionym instrumencie, czyli bębnie w wielorakiej postaci. Potem koncert przepoczwarza się w taneczny korowód.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Oczywiście, zdjęcia nie oddają atmosfery, więc odsyłam do YT (materiał cudzy - jak gdzieś mignie łososiowy t-shirt i wystający z niego szpakowaty łeb, to najprawdopodobniej jestem to ja ;) ) :

https://youtu.be/bTRgM29LuBw

(pod hasłem "buenos aires samba reggae elohim 2022" znajdziecie więcej materiałów).

Czuję się już nasycony, więc z czystym sumieniem i poczuciem dobrze spełnionych obowiązków "zwiedzaczych", udaję się do hotelu. Jutro ostatni pełny dzień w BsAs, a że zapowiadane są jakieś opady, trudno na 100% ustalić jego zawartość. Się okaże :)

Na zakończenie tego odcinka drobna ciekawostka - mamy (przynajmniej pośrednio) wkład w argentyńską martyrologię związaną z Malwinami:

Image

Image

Plaza Héroes de Malvinas
https://maps.app.goo.gl/MN5ukL2gqmMpNAzZ6Przed śniadaniem słyszę, jak na zewnątrz trwa ulewa. To pierwsza taka sytuacja podczas tego wyjazdu. Nie wróży to najlepiej, ale mam nadzieję, że się polepszy. Chciałem tą niedzielę przeznaczyć na zobaczenie dwóch słynnych targów: Feria de Mataderos i Feria de San Telmo., ale jeśli pogoda nie poprawi się radykalnie, pozostanę tylko w moim sąsiedztwie.
Na szczęście, wkrótce po śniadaniu opady zupełnie znikają (przynajmniej na razie), więc autobusem nr 126 jadę na drugi koniec miasta. Troszkę mi schodzi, zanim do niego wsiadam, bo z powodu robót drogowych najbliższy mojego zakwaterowania przystanek jest przeniesiony, a jego nowe miejsce wyznacza tylko taka niepozorna nalepka na ścianie:

Image

Plus jest taki, że poszukując przystanku robię przegląd malarstwa ściennego w mojej okolicy :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po godzinie jazdy docieram na miejsce. Jestem trochę rozczarowany, bo część z wyrobami reginalnymi, pamiątkami i innymi atrakcjami, dla których tu dotarłem jest dość mała. Może po prostu trafiłem tu o złej porze?
Na szczęście, są charakterystyczne dla tej imprezy tańce ludowe, ale nie w wykonaniu zespołów folklorystycznych, lecz zwykłych mieszkańców.

Image

Image

Image

Image

Co innego część jarmarczna, ze świeżą dostawą z Chin i Bangladeszu oraz że wszelkiego rodzaju second handem. Tu na brak sprzedawców narzekać nie można. Czyżby taka właśnie przyszłość czekała Feria de Mataderos?

Image

Autobusem 126 wracam do siebie. Dziś mam ostatnią okazję, by wydać resztkę argentyńskich pesos. Skoro w Mataderos się nie udało, muszę to uczynić na pchlim targu w San Telmo.
Polskie słowo "pchli" kompletnie nie pasuje do ogromu targu w tej dzielnicy. Wzdłuż niemal całej, kilkukilometrowej ulicy Defensa rozstawione są po obu jej stronach setki jednakowych straganów (przygotowywanych już poprzedniego wieczora i w nocy), a jeden z głównych punktów handlowych jest na Plaza Dorrego, wprost przed moim hotelem. Trzeba przy tym wspomnieć, że nawet w dni inne, niż niedziela zakup staroci, antyków, a czasem zwykłych rupieci nie sprawia tu żadnego problemu, bo w okolicy jest multum sklepów z tym asortymentem.

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (22)

sko1czek 5 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
[/quote]Check in na lot do FRA był jeszcze szybszy. Zdziwiło mnie, że nie sprawdzano ani ESTA, ani szczepienia. Lufthansie wystarczą najwyraźniej dane wprowadzone przeze mnie w trakcie on line check in, a zwłaszcza odhaczony "ptaszek" przy oświadczeniu, że jakby co, to poniosę wszelkie koszty, jeśli nie wpuszczą mnie do USA.... No ale chyba nie zrobią mi tego przy mojej pierwszej w życiu wizycie tamże[/quote]Coś się zmieniło w tym temacie. Przy tegorocznym wylocie z WAW do Toronto nikt nie sprawdzał kanadyjskiej eTA. Znaczy, że była sprawdzona w inny sposób. Zarówno kanadyjska eTA jak i amerykańska ESTA są powiązane z numerem paszportu. Po maszynowym odczycie paszportu przez osobę na check-inie czy urzędnika Immigration po prostu widać, że klient ma eTA czy ESTA.
tropikey 5 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
We FRA obsługiwał mnie bardzo młody chłopak, chyba nowicjusz (pytał sąsiadów o różne kwestie), więc być może działał asekuracyjnie :)Na marginesie, SQ daje na cały lot wifi gratis dla pasażerów w C i F, więc chyba nadam jeszcze odcinek z pokładu (z którego piszę właśnie te słowa).
gadekk 7 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
@tropikey jak karta alkoholowa na pokładzie SQ? :>
tropikey 7 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
Wiedziałem, że po przylocie będzie jeszcze bieganina, więc nawet jej nie sprawdzałem, co by się nie drażnić :DWypiłem 2 kieliszki Shiraz (bardzo dobre, ale nawet nie wiem, z jakiego kraju) i tyle.Na bieżąco można sprawdzać tu:https://inflightmenu.singaporeair.com/home
marek2011 16 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
@tropikey: zaiste poczekalnia LA w SCL jest znakomita - jest przeznaczona tylko dla paxów segmentu premium (bilet biznes / premium międzynarodowe) oraz posiadaczy najwyższego statusu w LATAMPASS.
lataczuk 17 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
@tropiklucz - zyjesz? :)
abelincoln 17 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
@lataczuk mając do wyboru otwarte ramiona latynoskiego kraju i forum z dalekiego, zimnego środkowoeuropejskiego kraju - nic dziwnego że utonął w tych ramionach [emoji23]
tropikey 18 listopada 2022 05:08 Odpowiedz
Jestem, jestem, wkrótce się odezwę :)No i dziękuję za troskę. Wszystko gra!
splder 21 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
W kwestii formalnej to Dolce Gusto jest ciśnieniowy (15 bar) . Z tanich i popularnych kapsułkowców tylko Tassimo Bosha oszukuje na ciśnieniu (3 bar). [emoji12]
agnieszka-s11 23 listopada 2022 17:08 Odpowiedz
Ta Cabana jest niesamowita, dzieki za namiary, bo w te rejony na pewno jeszcze wroce
billabong 28 listopada 2022 17:08 Odpowiedz
tropikey napisał:(...) część z wyrobami reginalnymi, pamiątkami i innymi atrakcjami, dla których tu dotarłem jest dość mała. Może po prostu trafiłem tu o złej porze? Na szczęście, są charakterystyczne dla tej imprezy tańce ludowe, ale nie w wykonaniu zespołów folklorystycznych, lecz zwykłych mieszkańców.Co innego część jarmarczna, ze świeżą dostawą z Chin i Bangladeszu oraz że wszelkiego rodzaju second handem. Tu na brak sprzedawców narzekać nie można. Czyżby taka właśnie przyszłość czekała Feria de Mataderos?Dla mnie właśnie ta spontaniczność i tańce w wykonaniu mieszkańców, a nie zespołów, dodawały wyjątkowości właśnie temu miejscu.Nie pamiętam jakiejś większej ilości chińszczyzny - jeśli rzeczywiście co tydzień wygląda to tak jak mówisz, to niesamowita szkoda. :/
tropikey 28 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
Jasne, pełna zgoda! Mnie też ujęło właśnie to, że bawili się zwykli ludzie, a nie wyszkolona do tego grupa :)Fajnie, że mają w sobie tyle luzu, ale i szacunku dla tradycji. Już widzę, jak u nas na festynie ludzie wyskakują do oberka, czy innego kujawiaka :DA co do asortymentu, to mam podejrzenie, że spora część wystawców mogła tego dnia nie przyjechać ze względu na niepewną pogodę, obawiając się, że klienci mogą nie dopisać.
abelincoln 28 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
tropikey napisał:Pędzę dalej, by skończyć jeszcze w listopadzie :DThere goes moja szansa na 3. miejsce w relacji miesiąca :lol: :lol:
gadekk 29 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
@tropikey, dlaczego nie skorzystałeś z FCL w MUC?
tropikey 29 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
Się kurde znalazł uważny czytelnik :DWstyd się było przyznać, więc już o tym nie wspomniałem... Jakby to ująć... Na to, że mogłem to zrobić wpadłem dopiero w samolocie do GDN. Nie wiem dlaczego, ale lecąc z FRA do MUC założyłem sobie, że tam już wstępu nie mam.
krzqchu 30 listopada 2022 05:08 Odpowiedz
Całkiem możliwe że mogliśmy się minąć na lotnisku AEP 18.11, z tym że ja leciałem do El Calafate.Kolejka rzeczywiście była taka że się załamałem, na szczęście po chwili pracownik lotniska wyciągnął z kolejki podróżnych na mój lot, do osobnego punktu check-in.Co ciekawe, do Salty lecialem kilka dni później i wtedy był luz.
tropikey 30 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
I jak w Twoich oczach wypada porównanie obu regionów?
marek2011 30 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
Co do obłożenia w F @tropikey: oczywiście część miejsc jest sprzedawana (za cash albo mile- mile to też waluta, nie zapominajmy o tym; to nie jest żaden "darmowy" czy "nagrodowy" bilet jak często to się usiłuje prezentować ;-)), ale druga część często jest z upów - upy biorą się generalnie oczywiście z wypełnienia biznesu, ale też różnie z tym jest. Praktyczny przykład spoza protokołu: jest powiedzmy 2 pracowników linii wracających z urlopu na stby do C a kabina jest full - co się robi? Przenosi przy gejcie dwóch płatnych paxów z C do F (wg godności, czyli zaczynając od HON o ile są na liście) i w ten sposób tworzy dostępność dla tych z stby ;)
krzqchu 30 listopada 2022 23:08 Odpowiedz
Obydwa regiony ładne, górzyste.W Patagonii byłem w dość turystycznych miejscach, takich jak El Chalten, Perito Moreno.W Salce pojechałem do większej dziczy - opuszczonych wiosek i kopalń na zachód od San Antonio de los Cobres.
raphael 7 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Relacja wręcz nadziana przydatnymi uwagami i ciekawymi obserwacjami, a do tego pisane "live", to kawał dobrej roboty :o Pytanie techniczne: czym robiłeś zdjęcia? Szczególnie te czernie z NY sprawiają wrażenie:tropikey napisał:
tropikey 7 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Dziękuję za miłe słowa :)Oby jak najwięcej osób skorzystało!A co do zdjęć, to... telefonem :) Huawei P20 Pro, więc już powoli robi się emeryt, na dodatek poobtłukiwany tu i ówdzie.
tropikey 1 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Drobny suplement do relacji (od str. 68) :) https://etruckandtrailer.com/2023/02/01 ... er-1-2023/Wyjaśnienie:Dobry znajomy od wieków pasjonuje się autami, zwłaszcza takimi starszymi. Pisze o tym książki, przez wiele lat pracował w drukowanym magazynie o ciężarówkach, a gdy tytuł został zamknięty, uruchomił zbliżony, tylko że internetowy. Podczas pobytu w Argentynie zapytałem go o napotkanego tam Fiata, wyglądającego jak nasz 125p pick up. Wyjaśnił mi, że to wersja argentyńska i poprosił przy okazji o więcej zdjęć różnych tamtejszych okazów, no i tak doszło do tego, co powyżej :)